Strony

15 października 2013

Rozdział 27

Obudziłem się a w ramionach miałem pięknowłosą damę która właśnie obracała się na drugi bok .Uśmiechnąłem się do siebie . Nagle zobaczyłem że na tej kanapie śpią jeszcze nasze przyjaciółki . Viola zamlaskała słodko . Nie mogłem się powstrzymać i po miziałem ją swoim nosem po ramieniu które było lekko odkryte .Ona nic ni zrobiła tylko mocniej wtuliła się w moją rękę . Ja nie dawałem za wygraną odsłoniłem jej uch i lekko przygryzłem . Ona obróciła się do mnie i uśmiechnęła z zamkniętymi oczami .
-Czemu mi to robisz ?
-Bo cię kocham -otworzyła oko
-Pocałuj mnie bo mi sie nie chce ruszyć -zaśmiałem się do jej ucha i powiedziałem
-Nie grzeczne dziewczynki nie dostają całusa
-Nie grzeczne powiadasz ? -przesuneła moja twarz tak żebym mógł patrzeć w jej śliczne oczy .
-Jesteś po prostu diabłem wrodzony
-Naprawdę ? -droczyła się ze mną
-Tak
-Ok . To jeśli jestem taka nie grzeczna to buziaka nie dostaniesz -wstała i udała się do kuchni
- Trzeba było ją pocałować -powiedziała chyba już nie śpiąca Fran
-Rusz tyłek i leć za nią -wytknęła mi język Cami
-Zamknij oczka ..... -czarowałem się udając się wolnym krokiem do pomieszczenia gdzie znajdowała sie Viola . Ale gdy dotarłem nie było jej tam .Nagle poczułem że moja koszula staje sie mokra z tyłu .Uśmiechnąłem się sam do siebie -Tak chcesz się bawić .-Obróciłem się ale jej  już tam nie było a moja koszula stawała się coraz bardziej mokra .Znów się obróciłem i jej tam nie było . -Szybka jesteś jak na Violę -nagle poczułem ciężar na moich plecach i śliczny zapach . O ten chytrus mnie przechytrzył .Przytrzymałem ją żeby nie spadła .Poczułem jak kładzie brodę na mojej głowie .
-"Te amo * " -usłyszałem tylko cichy głosik mojej dziewczyny
-"I love you *" -ja powiedziałem to samo tylko że po angielsku .Ta chwila mogła trwać wiecznie tylko ktoś wpakował sie do kuchni . Obróciłem sie z Violą w stronę drzwi .
-Viola -powiedział mały chłopczyk
-Yyyyy -skarbuś zszedł z moich pleców -Jorge -podeszła do niego i przytuliła
-Kto to ?
-To jest mój chłopaka -powiedziała Viola a mi się ciepło na sercu zrobiło .
-Chlopak
-Tak takie moje paliwo do samochodu
-Tylko paliwo ? -spytałem
-Nie no on jest moich samochodem
-Samohod  -wyrwał się z jej objęć a przyleciał do mnie i wsiadł na barana . -I jedziemy zabierz mnie na tor F1
-Dzięki -powiedziałem do Violi i zacząłem jeździć z nim po pokoju .

Ten obraz jak Leon zajmuje się bratem mojej przyjaciółki był słodki . Widziałam że mały już po woli odpływa z tych emocji .
-Skarbie -podeszłam do chłopaka .Dużego . -Jedziemy na górę .-On chyba zrozumiał o co chodzi i wyszedł z dzieckiem a ja za nim . Wszyscy się już próbowali ogarnąć na śniadanie .
-Widzę że dobrze się nim opiekowaliście -powiedziała Anna *
-Jedziemy na przejażdżkę do krainy F1 -ona tylko kiwnęła głową a ja zaprowadziłam chłopaka do pokoju Jorga . Leon położył go delikatnie i przykrył kołdrą. Po czym przytulił mnie . A Jorge spał tak słodko .
-Chciałabyś mieć takie małe ? -spytał nagle Leon
-Tak -nagle poczułam jak nasze złączone ręce wędrują do mojego brzucha .Spojrzał na Leona a on tylko się uśmiechnął.
-Ja też ale na razie skończymy szkołę -przytuliłam się do jego policzka
-To dobry pomysł -ruszyliśmy do kuchni która była już obładowana jedzenie .Moje trzy przyjaciółki siedziały już i popijały herbatę .Anna ciągle coś donosiła . -Proszę Pani -złapałam ją za ramię .-Na prawdę już wystarczy nam tego jedzenia .A jak czegoś będzie brakowało w co wątpię to się to doniesie a teraz niech Pani siada gdzie chce i zacznie jeść posiłek  . -zrobiła to a ja tylko spojrzałam na Leona który sie uśmiechnął i powiedział
-Głodny jestem a ty -podszedł do mnie
-Trochę od tych wczorajszych problemów nie jadłam nic -z jego buzi znikł uśmiech .
-No później będzie czas na tulenie a teraz siadać -musieliśmy zostawić to na później .Dziewczyną już się buzia ruszała  ale nie od jedzenia tylko od gadania o zakupach .
-Violu a ty też chcesz dzisiaj z nami iść ? -znów spojrzenie na Leona który zajadał bułeczki z miodem
-Nie .Wybaczycie ?
-Tak
-Oj Leon zabierasz nam przyjaciółkę -szturchnęły go w ramię a jego nos znalazł się w miodzie .Zakryłam buzię żeby nie wiedział że się śmieję .
-No i co zrobiliście ? -dziewczyny nie wyrobiły i zaczęły się śmiać .On wziął na łyżeczkę masło i przyłożył każdej do nosa .
-Leon -krzyknęły.Ja ogarnęłam się żeby nie dostać masłem  .
-Bierzcie przykład z Violi .Ona wie co to znaczy -nie no nie wyrobiłam wstałam i szybko pobiegłam na schody  tam wybuchnęłam nie kontrolowanym śmiechem .
-Dobra mamy brać z niej przykład -krzyknęły i zrobiły to co ja i razem patrzyłyśmy jak Leon słodko marszczy nosek .Myślałam że to będzie miły poranek ale temu czemuś przyglądała się mi bardzo znana osoba .

Ciekawiło mnie czemu do szkoły nie przyszli jeszcze Viola ,Leon , Fran ,Cami i Mack .Oczywiście jest jeszcze dobre 30 minut do zajęć . Ale to było do nich nie podobne .
-Ludmiła nadchodzi -usłyszałam i weszła do niej blondynka która uważała sie za Panią w Studio .A za nią jej nie Wolnicy Naty i Napo .Pstrykali jej zdjęcia aparatem które oślepiał moje oczy . Zakryłam je -Widzicie nawet nauczycieli oślepia mój blask .-powiedział a ja udawałam że tego nie słyszę .Po  prostu odwróciłam głowę w inną stronę a najchętniej to bym po prostu stąd odeszła ale niestety dyżur mam na korytarzu .Inne dzieci umiały się bawić normalnie albo coś sobie śpiewały albo po prostu rozmawiały a ta Ludmiła musi im ten spokój zakłócać . Nie to że jej nie lubię ale no mogła by zmienić zachowanie do innych .
Cały czas patrzyłem na tą jedyną i niepowtarzalną Natalie . Tak jest tylko jedna Natalia  w naszej szkole a przyjaźni się ona właśnie z Ludmiłą . Nagle nasze spojrzenia się spotkały a ona oblała się rumieńcem lecz nie trwało to długo bo po przed nią wkroczyła Ludmiła .i zaczęła na nią krzyczeć
-Gdzie moja woda ?
-Już idę Ludmi -i tak z opuszczoną głową pobiegła do szkolnego sklepiku . Było mi jej żal że nie mogłem jej pomóc .Ale pomyślałem że jeśli ona oblała się rumieńcem to może coś do mnie czuje ? Muszę to sprawdzić. Nagle poczułem że ląduje na podłodze .Ale halo przecież byłem oparty o Diego .
-Sorry stary zagapiłem się   -podał mi rękę Diego
-Spoko -przyjąłem ją .On wydawał się bardzo miły trochę bo polubiłem . Nagle posmutniał obróciłem się i zobaczyłem jak Leonetta się do siebie tuli .Był to ładny widok tylko trochę mnie zdziwiło że  są w tych samych ubraniach co wczoraj . Spojrzałem na Diega
-Podoba Ci się ? -on tylko lekko kiwnął głową -Spoko stary gdy Viola przyszła po raz pierwszy do szkoły wszyscy obok niej skakali i wszystko jej przynosili lecz w pewnym momencie ona powiedziała żebyśmy przestali i tak uczyniliśmy
-Byłeś jednym z nich ?
-Tak
-Może kiedyś -wzruszyłem ramionami -Tak mi powie -i odszedł .
-O czym z tobą rozmawiał ? -spytał Andres ?
-O niczym a co ?
-Bo ja myślałem że o  spadających żelkach -na to zdanie przybiłem face palma i odszedłem o niego by nie pogrążyć się tak jak on w tym jego "świecie " zaśmiałem się ale cały czas myślałam o tej słodkiej Natalii .

~Po dzwonku ~
Razem z Leonkiem usialiśmy sobie na dużych dwuosobowych pufach .Uwielbiałam te chwile jak tam .Tylko ja i ....... inni uczniowie którzy uczęszczali do szkoły. Były teraz zajęcia z Pablem .Jedne z moich ulubionych .
Na nauczyciela nie trzeba było nigdy długo czekać bo był przecież dyrektorem . Bardzo mnie to cieszyło .
-Hej dzieciaki
-Hej Pablo -powiedzieliśmy chórem . Palbo zwracał się do nas jak do przyjaciół a nie jak do uczniów a my robiliśmy to samo .
-Nie cały miesiąc już się uczymy więc czas zacząć pracę .
-Pracę ? -zdziwił się Andres a Leon wywrócił tylko swoimi oczkami . Nie wiem jak on może się z nim przyjaźnić .
-Tak . Przygotujecie piosenki w parach które zaraz poznacie . Poprosił bym kogoś do pomocy .Kto chętny - rękę podniosła Naty .To nie wróżyło nic dobrego .
-Mam nadzieję że będziemy razem ty moja księżniczko -szepnął mi do ucha chłopak który obejmował mnie ramieniem a ja w odpowiedzi się cicho zaśmiałam . -Dobrze chodź Naty i jeszcze może któryś z chłopców użyczy swojego kapelusza . -pierwszy stawił się Brodwey .-Ok napiszcie imiona na kartkach - właśnie nam je rozdawał . Szybko napisałam swoje i wrzuciłam je do nakrycia głowy . -Naty zamieszaj -zrobiła to i zaczęła czytać .
-Viola -Leon ,Leon .Zacisnęłam mocniej dłoń Leona - i ..... Diego -westchnęłam i spojrzałam w jego stronę .On tylko się lekko uśmiechnął i słuchaliśmy dalej .-Naty i .... Cami , Leon i .... Ludmi -Blondynka zaczęła się tym jarać
-Hej Leonku -pomachała mu na co on tylko z lekko zdziwioną mina odmachał
-Fran i ....... Marco -przytulili się oni jedyni się chyba cieszą -Mack i Maxi -chyba się ucieszyli . Reszta już nie zbyt mnie obchodziła .  Wtuliłam się w mojego chłopaka

-Leon ja nie chce z nim śpiewać -powiedziałam cicho ale na tyle by usłyszał
-Wiem ja z nią też -pogłaskał mnie po włosach . Dobrze że się nie fochał po tym poranku .Za to go właśnie kochałam .
-A
on no wierz zacznie się do mnie przystawiać a ty ze mną zer.....
-Nie zerwę nawet tak nie myśl .Moje życie bez ciebie to wielka miazga -uśmiechnełam się ale to był wymuszony uśmiech .

C.D.N.

Wiem jestem zła ale nie róbcie focha . Strasznie dziękuję za to że odwiedzacie naszą Leonette w moich opowiadaniach . Strasznie was za to kocham .A jakby ktoś zapomniał to tutaj macie linka do Jortini http://nuestrocamleonetta.blogspot.com/ . Komentować ~Werka  

3 komentarze: