18 kwietnia 2015

Zawieszam...


Przepraszam ale ja nie daję już rady chcę napisać kilka rozdziałów w przód i OS a na razie nie mam nic więc blog jest zawieszony do odwołania!!!

Przepraszam :*
Blair <33

13 kwietnia 2015

Epilog+Konkurs

Ten dzień. Najwspanialszy dzień w moim życiu. To dzisiaj przysięgnę miłość mężczyźnie mojego życia. Stanę przed ołtarzem i powiem "Tak". I już będziemy na zawsze razem. Stoję przed lustrem i śmieję się stwierdzając że wyglądam jak księżniczka. Poprawiam włosy i wpinam w nie welon.
-Wyglądasz przepięknie.-słyszę głos za sobą.
-Oh Fran a co jak coś pójdzie nie tak?-pytam dalej patrząc w lustro.
-Co niby ma pójść nie po twojej myśli?-pyta zaskoczona Włoszka.
-No nie wiem. Na przykład... Co jak on ucieknie z pod ołtarza?
-Nie stanie się tak. Uwierz mi że on zapewne teraz myśli tak samo jak i ty i się denerwuje. Lecz mimo wszystko wasza miłość jest za silna żeby ją przerwać. Stworzyliście razem coś czego większości par nie udaję się uzyskać. Pomimo trudów i rozstań uratowaliście tą miłość.-zakończyła swój długi monolog.
-Dziękuję.
-Nie ma za co.-przytuliła mnie.Dobra koniec tych czułości, limuzyna na nas czeka.
Wyszłyśmy na zewnątrz i wsiadłyśmy do pojazdu. Droga zajęła nam około 15 min i nim się obejrzałam kroczyłam już kościołem do ołtarza. Na końcu mej drogi stał już mój wybranek. Zaczęło się a ksiądz rozpoczął swój tradycyjny monolog. "Zebraliśmy się tutaj, bla,bla,bla..." Ja w sumie połowy z tego nie słuchałam bo ciągle byłam wpatrzona w oczy mojego ukochanego.
-Czy ty Violetto Castillo, bierzesz Leona Verdasa za męża i ślubujesz mu miłość, wierność oraz że nie opuścisz go aż do śmierci?
-Tak.
-A czy ty Leonie Verdasie bierzesz Violettę Castillo za żonę i ślubujesz jej miłość, wierność oraz że nie opuścisz jej aż do śmierci?
-Tak.
-W takim razie ogłaszam was mężem i żoną. Może pan pocałować pannę młodą.
Leon oczywiście zrobił to z wielką przyjemnością. Czułam się jak w niebie gdy jego wargi dotknęły moich. Wtedy byłam już w pełni szczęśliwa...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Dobry :D O to przychodzę do was z epilogiem. Dlaczego taki krótki? I tu się kryje plusik ;D OGŁASZAM KONKURS! Polega on na napisaniu OS opowiadający dalszej historii naszej Leonetty :D Mogą tam występować też inne postacie. Można napisać co tylko chcecie. Dzieci, śmierć, rozwód. To jest bez różnicy. Prace które najbardziej mi się spodobają zostaną nagrodzone :) Konkurs trwa do końca kwietnia ;) Prace wysyłajcie na e-mail: blairblanco.blog@wp.pl. Życzę powodzenia!!!

Blair <33

10 kwietnia 2015

BARDZO WAŻNA WIADOMOŚĆ CO DO OPOWIADANIA!!!

Kochani! Pod ostatnim rozdziałem zapytałam czy chcecie nową historię. Było pół na pół więc piszę tą notkę. Jeśli chcecie dalej tą historię to pomóżcie mi. Ja na serio nie mam weny i nie wiem czy coś wymyślę :/ Jeśli chodzi o nowe opo to... Byłaby to historia o Leonettcie jako 'rodzeństwie'. Później okaże się że tak na prawdę nim nie byli i się w sobie zakochają. Będą jednak problemy. Nasz Leoś będzie miał żonę. Za to Violka ukryje coś przed nim...  Więc tak by wyglądała nowa historia. Nie wiem co wy o tym sądzicie ale jak coś to śmiało wypowiadajcie się w komentarzach ;) Dodam też ankietę ;* Dobra to ja się z wami rzegnam ;* Jak do jutra zdecydujecie to będzie rozdział ;D Papa ;*

Blair <33

7 kwietnia 2015

Rozdział 29-"Wyjdziesz za mnie?"

Leon

Właśnie jedziemy do szpitala. Boję się o nią po tym omdleniu. To może być coś poważnego, a jeśli jej stanie się coś jeszcze to ja tego nie przeżyję! Kocham ją najbardziej na świecie i jeśli ona broń boże umrze to ja razem z nią. Do tej pory nie mogę sobie wybaczyć że ją wtedy zostawiłem, nie dałem wyjaśnić. To moja wina! Ona cierpiała prze ze mnie! A ja głupi zamiast do niej wrócić bawiłem się jak dzieciak na motocrossie, który i tak znudził mi się po roku. Jesteś idiotą Verdas! Nie zasługujesz na nią! Dobrze że teraz nie prowadzę samochodu bo i tak nie dałbym rady. Ona musi wyzdrowieć! Po prostu musi! Wygląda tak niewinnie gdy śpi...

Violetta

Ałł... Moja głowa. Co się dzieję? Gdzie ja jestem? Powoli otwieram oczy lecz po chwili je zamykam bo razi mnie światło. Pomieszczenie jest całe białe. Ktoś przy mnie siedzi.
-Leon? Gdzie ja jestem?-zapytałam słabym ochrypniętym głosem.
-W szpitalu. Zabraliśmy cię na obserwacje po twoim omdleniu. Lekarz powiedział że po tym co przeszłaś omdlenia będą normalne. Jesteś bardzo osłabiona i zostaniesz tydzień na obserwacji.
-Aha. Dobrze wiedzieć.-zaśmiałam się.
-Vilu...
-Tak?-spojrzałam na niego.
-No bo ja... Ten... No... Dobra nie będę owijał w bawełnę.-zaczął się jąkać.
-No to gadaj bo zaczynam się bać.-złapał mnie za rękę.
-Vilu ja cię dalej kocham. I do tej pory żałuję że cię wtedy zostawiłem. Nie znałem prawdy i nie dałem ci nawet wytłumaczyć a ty...-przerwałam mu pocałunkiem. Leon był zaskoczony ale go oddał. Był delikatny ale namiętny. Ten pocałunek oddawał wszystkie nasze uczucia, to czego pragnęliśmy przez tyle lat.
-Nawet nie wiesz ile czekałam aż mi to powiesz.-spojrzałam mu w oczy ze szczerym uśmiechem.
-A ty nawet nie wiesz jak mi ciebie brakowało.-szepnął i oparł swoje czoło o moje.-Ale muszę zapytać jeszcze o jedno.
-Tak?
-Violetto Castillo czy zostaniesz ponownie moją dziewczyną?-zapytał z bananem na twarzy.
-Tak.-znów złączyliśmy usta w pocałunku.

2 lata później

-Leoś gdzie ty mnie prowadzisz?-zapytałam ze śmiechem.
-Zobaczysz.
-Ale po co mi ta cholerna opaska?-byłam już trochę niecierpliwa.
-Żebyś nie podglądała kochanie.-powiedział i pocałował mnie w policzek a ja poczułam miły dreszczyk.
-Leon?
-Co?
-Nogi mnie bolą.-marudziłam dalej.
-To akurat nie jest problem.
Poczułam że tracę grunt pod nogami.
-Jesteś walnięty.zachichotałam.
-Za to mnie kochasz. I jeszcze za to że jestem zabawny, romantyczny, zabójczo przystojny, słodki, pomysłowy, ambitny no i strasznie seksowny.
-I jeszcze skromny.
-Tak to też.
Znowu się zaśmiałam.
Po chwili Leon mnie postawił. Przytulił mnie od tyłu i zdjął opaskę. Zatkało mnie.
-To dla mnie?-zapytałam zachwycona.
-Tak.
-Jesteś wspaniały.
-Oj nie przesadzaj to tylko piknik.
-Ale tu jest pięknie.
-Może zamiast podziwiać to usiądziemy?
-Dobrze.-złapał mnie za rękę i usiedliśmy razem na kocu.
Zaczęliśmy jeść owoce, kanapki i inne smakołyki. Było cudownie, Nagle on wyciągnął gitarę i zaczął grać oraz śpiewać. Czułam się jak w niebie.


Si hay amor y nada más

No es necesario
Nada, nada más
Si hay amor olvídate
del calendario
Nada, nada más
Donde voy ahí vas
Me acompañaras
Donde vayas, iré
Y té seguiré



Hay amor en él aire acércate a mí
Apuesta por lo qué siento
Hay amor en él aire tú confía en mí
Ya ves qué no existe él tiempo
Solo él destino qué a nosotros nos unió
Para siempre 



Hay amor en él aire acércate a mí
Apuesta por lo qué siento
Hay amor en él aire tú confía en mí
Ya ves qué no existe él tiempo
Solo él destino qué a nosotros nos unió
Para siempre 



Si hay amor y nada más
No es necesario
Nada, nada más
Si hay amor no existe él abecedario
Nada, nada más
Donde voy ahí vas
Me acompañaras
Donde vayas, iré
Y té seguiré



Hay amor en él aire acércate a mí
Apuesta por lo qué siento
Hay amor en él aire tú confía en mí
Ya ves qué no existe él tiempo
Solo él destino qué a nosotros nos unió
Para siempre



Hay amor en él aire acércate a mí
Apuesta por lo qué siento
Hay amor en él aire tú confía en mí
Ya ves qué no existe él tiempo
Solo él destino qué a nosotros nos unió
Para siempre



Cuando escribo esta canción
Voy a robar tú corazón
No se pueden separar
Mis acordes de tú melodía
Y ese día será
El mejor de tú vida
De tú vida
Hay amor en él aire acércate a mí
Apuesta por lo qué siento



Hay amor en él aire tú confía en mí
Ya ves qué no existe él tiempo
Hay amor en él aire acércate a mí
Apuesta por lo qué siento
Hay amor en él aire tú confía en mí
Ya ves qué no existe él tiempo
Hay amor en él aire...

Gdy skończył grać zaczęłam bić mu brawo. Nagle wyciągnął coś z tylnej kieszeni. Uklęknął prze de mną. Wpatrywałam się w niego zdezorientowana.
-Violu. Mija drugi rok od kiedy do siebie wróciliśmy a ja wreszcie czuje że żyję. Bo ty jesteś moim życiem, całym moim światem. Więc Violetto Castillo, czy uczynisz mnie najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi i wyjdziesz za mnie?-czułam jak pojedyncza łza wzruszenia spływa po moim policzku.
-Tak!-pisnęłam. Leon wsunął pierścionek na mój palec po czym mnie pocałował...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hey! Pamiętacie mnie w ogóle? ;D W końcu dodaję rozdział. Krótki ale cały z perspektywy Leonetty! Macie w końcu swoją  happy Leonettę ;* Mam do was takie mini pytanko.
"Chcecie dalej tą historię czy wolicie nową?" Jeśli chcecie nową na którą mam wenę to przewiduję jeszcze 2-3 rozdziały tej + epilog ;) Jeśli nadal chcecie abym ją kontynuowała to może wpadnę na jakiś fajny pomysł :) Niedługo możecie też spodziewać się OS'a :D Dobra ja kończę bo mam jeszcze kilka rzeczy do zrobienia :)

15 komentarzy=rozdział 30 <3

Blair <33

6 kwietnia 2015

Rozdział...

Hej. Przepraszam że tak długo nie ma rozdziału ale ja mam teraz mało czasu bo po świętach mam testy i muszę się uczyć. Udało mi się tylko napisać coś na drugiego bloga. Jutro rano mam trochę luzu i obiecuję że coś się wtedy pojawi. Pozdrawiam ;*

Blair <33