31 grudnia 2013

One shot "Miłość z zaskoczenia " 1/2

***
On ! Śliczny piłkarz który gra w kadrze Real Madryt wraz z C.Ronaldo są zawodowymi piłkarzami .Gdzie nie spojrzeć wisi jego nazwisko i jego dobrego kumpla.Razem podbijają świat liczbą bramek .Kochają swoich fanów tak jak oni ich .Ronaldo jest starszy od Verdasa o kilka lat .Cristiano ma już żonę i nie długo spodziewają się dziecka .Leon ma dopiero 21 lat i nie śpieszy się do miłości .Chociaż przyjaciel powtarza mu żeby w końcu zaczął poszukiwania bo zostanie sam i będzie się opiekował jego dzieckiem .Ten oczywiście zawsze odpowiadał wielkim śmiechem bo nic sobie z tego nie robił .
Ona !Świetna modelka .Waży tylko 40 kilogramów już prawie od 5 lat .Tak zaczęła swoją szaloną pracę w wieku 16 lat .Chodziła już po wielu wybiegach.We wszystkich dobrych i złych chwilach wspiera ją M.Leszczak .Razem podbijają świat modelingu .















Pewnego dnia Violetta postanowiła po przechadzać się sama po ulicach w mieście którego kompletnie nie znała .Leon z nudów i samotności ruszył także na mały spacer .Rożnicą po między nimi było to że byli przeciwnej płci oraz to że Leon znał to miasto a Violetta niestety nie .
Było dosyć ciepło i wcześnie .Za dużo ludzi nie chodziło o tej porze za gwiazdami .Jak już to chyba tylko 2 osoby poprosiły o autograf którego oczywiście użyczyli.
Nagle oboje dostali wiadomość na TT .Wyciągnęli swoje dość duże telefony i odblokowali dotykowe telefony .Po czym przeczytali i uśmiechnęli się do siebie .
Wiedzieli że ich kariera będzie bardzo dobra ale że aż tak ?To był dla nich szok Kolejny milion trafił na ich konta a ich menadżerowie już załatwaiją kolejne pokazy lub mecze .Z czym wiązała się ich popularność .
Nagle poczuli wielkie uderzenie swoich ciał a że dziewczyna była na dużych obcasach miała spotkać sie z zmienią i mieć zdarte łokcie co musiała by ukrywać to przez dziennikarzami którzy zniszczyli by jej karierę .Lecz Verdas był szybszy niż przyciąganie ziemskie i złapał ją w swoje ramiona .Patrzyli sobie chwile w oczy .Ich twarze dzieliło kilka centymetrów .Dopiero teraz zobaczyli że są w ramionach gwiazd .Ona słynnego piłkarza a on słynnej modelki .Po chwili ogarnęli się i Verdas położył ją na nogi lecz ona nie utrzymała równowagi i znów wpadła na Leona tym razem nie zdążyli zrobić uniku i się nie pocałować .Złączyli swe usta w pocałunku .Violetta cały czas była o parta o niego a jemu to się podobało . Jego ręce powędrowały na talię dziewczyny a jej we włosy bruneta .
Po kilku minutach oderwali się od siebie ale dziewczyna cały czas nie mogła normalnie u stanąć .Dopiero po chwili Leon dojrzał że jej but jest w 2 częściach .Jedna na nodze "Kopciuszka "a druga czyli obcas w miejscu ich zderzenia .Oboje trochę skrępowanie zarumienili się .Dopiero teraz im się przypomniało że to ich twarze są głównymi bohaterami fotomontaży .
-Dziękuję -wyszeptała cicho brunetka .Brunet dopiero teraz dostrzegł że nie winny kosmyk włosów uciekł z pod pięknej fryzury .Postanowił być odważny i włożył jej włosy za ucho.Gdy ją dotknął poczuła dziwny prąd tak jakby delikatne maźnięcie kota ogonem .Uśmiechnęła się a on odwzajemnił gest po czym obu się przypomniało że że nie zapytali się jak się nazywają .
-Jak masz na imię -powiedzieli równo i znów popadli w duże zawstydzenie .
-Ja jestem Violetta -Mrrrr już wiedział że jest tylko i wyłącznie jego
-Leon -pocałowali się w policzek a Violetta zdjęła swoje buty które się popsuły .Teraz była lekko od niego niższa ale to im nie przeszkadzało .Violetta poczuła że nie może stać na tym chodniku bo jej drobne stópki czują wielką ilość kamieni .Chłopak to zauważył i wziął ją w swoje silne ramiona .
-Wytrzymałabym
-Przecież widzę że ci ciężko .Zaniosę cię do mojego domu a tam zawieziemy cię do domu .-powiedział cały czas nie odrywając od niej oczu ta w swojej jednej małej rącze niosła szpilki a drugą trzymała się szyi piłkarza .Była mu bardzo wdzięczna że ją złapał a także że wie jak doprowadzić ją do domu .Jeden pocałunek ....jedna chwila a oni już wiedzieli że są dla siebie .Leon postanowił zmienić lekko drogę i pójdą w miejsce gdzie jego rodziciele zostali narzeczeństwem a tak naprawdę to mama powiedziała tacie tam tylko drobne "Tak " a ich całe życie się zmieniło i właśnie tam Leon miał wyznacz swoje uczucia modelce .
Kilka minut później Violetta nawet ucieszyła się że zaniósł ją w takie cudowne miejsce .Położyłam się po między kwiatami i wdychała zapach roślin a także cieszyła się promieniami słońca .Leon po woli i ostrożnie położył się obok niej .Oboje zamknęli oczy  ale Verdas za nim się położył i ułożył swoją rękę na Violetty ani jej nie zabrał ale ona tryskała wielką radością mając kogoś takiego kogoś niezwykłego obok siebie ."To właśnie ten moment "pomyślał Leon i odwrócił się do niej po co ona poczuła i zrobiła to samo .
-Muszę ci coś wyznać -powiedział a Violetta pomyślała : "To właśnie ten moment " zieli oboje głębokie oddechy i zaczęli się do siebie zbliżać .Powoli i po raz kolejny złączyli usta w pocałunku lecz dłuższym i bardziej namiętnym .Leon postanowił że to on będzie góra i ułożyli się tak że Ona leżała na trawie a on na niej ale tylko i wyłącznie usta ponieważ był za ciężki i nie mógł się tak po prostu na niej położyć więc podpierał się swoimi rękami .
Teraz Castio zmieniła pozycję tak że ona górowała a on leżał posłusznie na zielonej łące .
Chwili później nie mogli złapać oddechu i oderwali się od siebie .Leon delikatnie przycisnął dziewczynę do siebie tak że była na nim położona a oczy tylko i wyłącznie były skierowane na anioła .
-Czyli że jesteśmy razem -powiedzieli już 3 raz równo .Pokiwali głowami i wrócili do dawnej pozycji czyli złączenia swoich ust w jedność.

Mogę napisać 2 część jeśli tylko chcecie .Ja was za bardzo rozpieszczam no ale co ja poradzę że jak mi coś do głowy wpadnie to nie chce tego zmarnować tylko piszę i piszę .Chyba wam się to już znudziło .Być ze mną 3 miesiące ?Na pewno ale szczerze to ja się dopiero rozkręcam w opowieści Leonetty .Na pewno zobaczycie tu jeszcze kilka takich OS ale jeśli nie chcecie to powiedzcie [napiszcie XDDDDDD ]
Tak więc życzę Wszystkim Szczęśliwego Nowego Roku i teraz takie życzonka :

365 szczęśliwych dni ,
52 cudownych weekendów,
12 wspaniałych miesięcy,
4 kolorowych pór roku,
spełnienia marzeń
w Nowym Roku!

30 grudnia 2013

Rozdział 65

.Ian .

-Podejrzewasz kto to może być ?-Leon chwilę się zastanowił i po chwili wyjął z kieszeni telefon Smartfon jak dobrze zobaczyłem i odczytał na głos wiadomość .
-"Ona zraniła mnie ja ranię ją .......miło Ci ?Bo mi nie "-spojrzałem na niego miną w stylu WTF .Po czym wyrwałem telefon.
-Nieznany? Macie jakiś wrogów ?
-Znajdzie się kilka a co ?
-Np ?
-Ludmiła ,Diego .......THOMAS
-Czekaj wiem gdzie może być .-pobiegłem szybko do swojego samochodu .Usiadłem za kierownicą i założyłem swoje okulary po czym czekałem aż Leon dojdzie do fury .
-Niezłaaaa -powiedział a się na niego spojrzałem http://media.tumblr.com/tumblr_m8z2d8cX6A1rtzlzf.gif
-Wsiadasz ?
-Tak -ogarnął się i ruszyliśmy .Verdas cały czas nawijał jak bardzo ją kocha itp.
-NIE NO KURWA ZAMKNIJ SIĘ http://media.tumblr.com/tumblr_m8z4ah9jWw1rtzlzf.gif
[nie zwracaj uwagi na napisy nad tym gifem :D]
Od razu się przymknął się a ja zacząłem mówić mój plan .
-Ty szukasz naszej małej Violki a ja rozprawię się z tymi tam ......
-Dobra


Kilka minut później znaleźliśmy się w tym miejscu .....

.Leon.

Szedłem bardzo cichu w kierunku światła .Samochód stał na wzgórzu ....ale nie nasz tylko ich my zaparkowaliśmy gdzieś indziej .Nie wiem skąd on wiedział że oni się tutaj znajdą mam nadzieję że znajdę tutaj ukochaną .Widziałem też że przyjaciel ma broń bo szedł kilka kroków przed mną  .Zobaczyłem także że przed nim leży gałąź .
-Chyba jej nie nadepniesz ?
-Cicho -i zrobił to co przed chwilą powiedziałem .Zaczęliśmy uciekać w drugą stronę .Po chwili znów szliśmy cicho lecz z drugiej strony .Zobaczyłem że drzwi się uchylają i z nich wybiega dwóch typów .Gdy zostawi szparę Ian kazał mi tam wejść ale też być ostrożnym .Budynek był dość duży ale tylko dwu pokojowy .W jednym znalazłem pełno sprzętów do stosunku fizycznego .Ten pokój sam wydawał się straszy na swój sposób .Na nieszczęście nie znalazłem tam tego czego szukałem czyli Violetty .Jedno mnie cieszyło że na razie nie spotkałem tam tym ludzi .Znów starając się nie wydawać żadnego dźwięku wszedłem do drugiego pokoju .Zobaczyłem tak małą istotkę która była goła ale na to nie zbyt zwracałem uwagę .Była cała w krwi a co gorsze była to Violetta......
-SKARBIE -krzyknąłem i czym prędzej do niej dobiegłem .Ona od razu zaczęła się bardziej denerwować .Szybko poszukałem jakiegoś koca żeby ją okryć po czym odwiązałem jej oczy gdy mnie ujrzałam zobaczyłem w jej oczach iskry później uwolniłem ręce i nogi i na końcu usta .
-Leon -przytuliłam się do mnie a ja wziąłem ją na ręce bo nie mogliśmy tutaj długo zostać bo wiedziałem że w każdej chwili mogą wrócić ci którzy jej to zrobili ......

Kilka minut później położyłem dziewczynę z tyłu na siedzeniach a ona cały czas płakała i nie chciał mnie puścić .
-Skarbie zawiozę cię do szpitala -powiedziałem i od razu zobaczyłem jak Ian siada za kierownicą .Usiadłem obok dziewczyny i razem pojechaliśmy do szpitala .-Co im zrobiłeś ?
-Zwiali .A ty jak tam ?
-Została .....jest pocięta ....i widzisz jej stan .
-Do szpitala ?
-Szybko
-Gdybym cię wcześniej spotkać może było by lepiej
-Ale nie jest i nie będzie -Violetta cały czas płakała -Nie myśl o tym .Już się skończyło i już nic ci się nie stanie .-wiedziałem że z nią i jej stanem psychicznym jest coraz gorzej .Nagle spojrzała w moje oczy i później opadła na kolana .-VIOLA -zacząłem ją klepać po policzkach
-Co jest ?
-Nie wiem .
-Szybciej maszyno szybciej .-powiedział ale jego licznik i tak wskazywał największą liczbę .
C.D.N.
Krótki ale mi się podoba .:D



Rozdział 64

.Violetta.

Rano obudziłam się wcześnie rano .Zegarek wskazywał godzinę 7:00 .Spojrzałam na osobę obok mnie był o Leoś .Spał tak słodko .Pocałowałam go w policzek po czym się ubrałam .Zeszłam na dół i zaczęłam szukać tabletek na ból głowy ponieważ miałam strasznego kaca .Niestety nic nie znalazłam .Wszyscy jeszcze spali więc postanowiłam zostawić list i iść do apteki .
"Mam strasznego kaca nie ma tabletek na ból głowy więc poszłam po nie do apteki .Nie martwcie się jest godzina  7:30 więc jak nie wrócę do 12 to znaczy że coś się stało.Miejmy nadzieję że nic się nie wydarzy.
Całuję Violetta !"
Wyszłam dość szybko i cicho ponieważ wiedziałam że jak Leon się obudzi też będzie chciał coś na głowę. Szłam ulicami Buenos Aires .Było śliczne lato ,ptaki i inne zwierzęta właśnie budziły się ze snu tylko ja drobna dziewczyna szłam do apteki .
Po 30 minutach szłam już do domu nagle ktoś założył mi coś na głowę .Krzyczałam ale nic z tego ......nikt mnie nie usłyszała a ja widziałam tylko ciemność i swoje głuche myśli które stawały się coraz cichsze ........

.Leon.

Obudziłem się ze strasznym bólem głowy.Chciałem pocałować w policzek osóbkę w mich ramionach .Zamknąłem oczy ale opadłem na poduszki .Nie było tam Violi .
-Pewnie już wstała -powiedziałem do siebie i założyłem wczorajsze ciuchy .Gdy wychodziłem każdy z naszym zkacowanych przyjaciół wychodził ze swojego pokoju gdzie spał .
-Ale mnie głowa boli -oparłem się o Fede .
-A mnie nie lepiej kumplu -walnął mnie w ramię
-Idziemy coś zjeść ?
-Jasne -odpowiedzieli wszyscy zmęczeni po czym ruszyliśmy na dół.Nasza paczka usiadła w jadalni a ja udałem się do kuchni .
-O już wstaliśmy .Chcecie gofry ?
-Pewnie .
-A gdzie Violetta ?-spytałem
-Masz -rzuciłam mi kartkę która wyglądała na liścik .Gdy go przeczytałem nie martwiłem się tylko od razu walnąłem się na krzesełko obok Pana Germana .
-Już więcej nie piję w tak dużej ilości -powiedziałem a tata Violetty poklepał mnie po ramieniu
-Tylko tak mówisz Leon .
-Ale na prawdę -powiedziałem
-Ja wiem swoje -dopiero teraz zauważyłem że Angie jest trochę grubsza niż wcześniej .
-Angie czy ty jesteś ?
-Tak -powiedziała wesoła a my ją przytuliliśmy
-Viola wie ?
-No właśnie mieliśmy jej to dzisiaj  powiedzieć więc siedź cicho .
-Dobrze -podniosłem ręce w geście obronnym .
~Po 12 ~
Violetty wciąż nie ma .Wszyscy siedzą na kanapie ze złożonymi rękami tylko ja chodzę w tą i z powrotem .
-Leon -Fede wstał i złapał mnie za ramiona -Siadaj bo mnie to twoje chodzenie już wkurza
-Nie tylko ciebie -powiedziała Angie
-Dzięki ja się tutaj martwię a wy co .Nie no ja dzwonię na policję .-wyciągnąłem telefon i już miałem wybrać numer 112 ale zatrzymał mnie głos Germana
-Nie Leon dzwoniłem nic nie mogą zrobić dopóki nie pojawi się po 24 godzinach
-Cholera -walnąłem cała siłą w ramię przyjaciela .
-Leon uspokój się -podeszła do Fede jego dziewczyna
-Sorry stary -podałem mu rękę którą przyjął i stanął na równe nogi po czym ja ruszyłem założyć buty -Idę jej szukać .-wszyscy od razu zrobili to samo.
-Angie ty zostań z Olgą ,Ramallo jakby wróciła -powiedział tata Violetty .
-Dobrze -usiadłam z powrotem a ty wyszliśmy .Podzieliliśmy się na 2 grupy 5 osobowe .

Po kilku godzinnych poszukiwaniach wciąż jej nie znaleźliśmy .Po moich oczach leciały tony łez .

.Violetta.

Oczy cały czas miałam związane chusteczką a do buzi coś włożonego.Czułam jak cały czas ktoś wkłada mi swojego penisa do mojej pochwy .Cały czas próbowałam przestać krzyczeć ale ból jak mi zadawali był okropny .Cieli moje piersi czym ostrym .Czułam krew swoim nosem ale nic nie mogłam zrobić modliłam się tylko aby ktoś mnie znalazł .Moje ręce był związane a oni cały czas to robili od dość dużego czasu .Jeden głos rozpoznałam bo był nim TOMAS .

.Ian.

Właśnie szedłem ulicą mojego rodzinnego miasta gdy nagle zobaczyłem Leon na ławce .Podszedłem do niego i zapytałem co się stało .
-Leon co jest ?
-Violetta .....
-Co z nią ?
-Nie wiem gdzie jest .Co się z nią dzieję .-mówił przez łzy .
-Ale jak to ?
-Wyszła o 7:30 do apteki na coś na ból głowy
-Po kacu normalne
-I dotąd nie wróciła -a ja nie wiem dla czego ale przytuliłem bo po męsku ......
C.D.N.
Pewnie myślicie że Ian to będzie zły itp. ale nie on będzie na prawdę idealnym przyjacielem .Tak jak już mówiłam nie jest wesoło ......:/
Rozdział może jeszcze dzisiaj kolejny .
Komentujemy :D



29 grudnia 2013

Rozdział 63

.Violetta.

Po koło godzinie byliśmy na miejscu i jak się okazało mamy nowe pary
-Czyli mamy tak Naxy -pokiwali głowami autorzy tej nazwy -Brodi-zrobili to samo -Marcesse -to samo -oraz Fredenzie -potwierdzili -Wszyscy
-Jeszcze jedna para -zaczął się bawić moimi włosami Leon
-Jaka ?
-Leonetta -powiedział i mnie pocałował ja się zaśmiałam i to odwzajemniłam .
-Kocham Cie -powiedziałam i ruszyliśmy ponieważ przyjaciele zostawili nas trochę w tyle .
~W klubie ~
Gdy weszliśmy od razu zajęliśmy sobie stolik
na naszą grupkę po czym Leon poszedł zamówić drinki .Gdy wstał złapałam go za nadgarstek i powiedziałam
-Skarbie mi nie taki mocny
-Dobrze a innym najlepsze
-Oczywiście -krzyknęli a moje słońce ruszyło ku barze a my znów zaczęliśmy rozmowę .
-Violu a ty zapisujesz się do On beat na drugi rok ?
-Mam trasę koncertową ale bardzo bym chciała -wszyscy posmutnieli
-Od września
-Niestety ale tylko do grudnia a później od września
-Czyli drugie półrocze jesteś w BA ?
-Tak planuję ale zobaczymy co życie przyniesie -spojrzałam w stronę Leona
-Boisz się że znów go stracisz ?
-Bardzo !!! -odpowiedziałam a przyjaciółki mnie przytuliły .
-Spokojnie jak Leon coś zrobi to my już wiemy co zrobić -powiedział Marco a ja i Fran posłałyśmy mu uśmiech .
-Oj no mamy się bawić -powiedziałam i lekko odepchnęłam BBF wtedy przyszedł Leon i zaczęłam się impreza .
-Skarbie ale masz śliczny wisiorek -wziął go do ręki i przeczytał na głos -SEXY .-zaśmiałam się -Zgadza się -puścił go a ja musiałam przeprosić kolegów i koleżanki za potrzebą do toalety .
Gdy już wracałam dostrzegłam całującą się parę .Przypominała mi mojego kolegę który musiał wyjechać .
-Ian ?-powiedziałam a dziewczyna odepchnęła go od siebie a ten spojrzał w moją stronę
-Violetta ?-spytał a ja pokiwałam głową ten mnie przytulił .-Skąd ty tutaj ?
-A ty skąd ?
-A wierz -oderwał się od mnie i przytulił dziewczynę -Trzeba czasem wrócić na stare śmieci .-zaśmiałam się a dziewczyna spojrzała na niego -A tak przepraszam to jest Nina a to Violetta ,Violetta Nina już się znacie .-zaśmiałyśmy się i przytuliłyśmy .
-Chodźcie dołączycie się do mojej paczki
-Chętnie -odpowiedzieli a ja od razu złapałam z dziewczyną świetny kontakt a Nina cały czas trzymała swojego chyba chłopaka za rękę .

.Leon.

Gdy zobaczyłem Violettę w nowym towarzystwie coś od razu we mnie pękło a to było zazdrość .
-Przedstawiam wam mojego przyjaciela z dawnych lat i jego dziewczynę ,dobrze mówię ?
-Oczywiście -spojrzeli na siebie i jeszcze bardziej przytulili .
-Ian i Nina -przywitali się gdy uścisnąłem rękę chłopaka mocną ją ścisnąłem .
-Stary spokojnie -powiedział do mnie cicho
-Wal się
-Chyba mnie nie lubisz
-No chyba nie -Violetta złapała mnie
za rękaw i odciągnęła na bok.
-Leon co to ma być ?-spytała i wskazała ręką na nasz stolik
-Nic a co ?
-Jak ty się zachowujesz wobec Iana ?
-Normalnie
-To jest dla ciebie normalne ?-spytała już trochę głośniej
-Tak .
-Jesteś już chyba upity
-Czuję się dobrze
-Leon !
-Tak ?
-Przeprosisz albo się pokłócimy -o nie jest dobrze muszę działać .
-Dobrze .Przepraszam
-Dla twojej informacji to jest przyjaciele i tylko nim zostanie .Tak ?-ujęła twarz w swoje dłonie
-Dobrze ale to zazdrość
-Rozumiem -pocałowałam moje usta i razem ruszyliśmy do stolika .
-Sorry stary Leon jest -przywitałem się jeszcze raz z Ianem a ten to odwzajemnił .
-Zazdrość znam to .
-Ja też przed chwilą doznałem .
-To co zaczynamy się bawić ?
-Jasne -krzyknęliśmy i tryknęliśmy się szklankami .
Po kilku drinkach poszliśmy tańczyć ja oczywiście z moją muzą a inni ze swoimi .Nie odbyło się bez całusów i innych rzeczy co robi się na imprezie .
C.d.n.
Niespodzianka .Już rozdział wiem że późno ale dla mnie jest wcześnie :D
Dzisiaj poznajemy nowe postacie czyli
Ian :
Nina :
Mam nadzieję że rozdział się podoba .Kolejny na pewno jutro jak się coś nie wydarzy :D



Rozdział 62

.Violetta.

Gdy tak Lara przepraszała tatę za swoje zachowanie ja postanowiłam udać się na górę .Pierwsze co zrobiłam to rozpakowałam moje ciuchy z walizki .Później wybrałam z szafy jakiś luźniejszy zestaw .A że było lato od razu na moim ciele znalazły się luźne ubrania .Przejrzałam się w lustrze i dopiero teraz zobaczyłam że mam dziecinny pokój ale niech już taki zostanie bo nie długo przecież .......na pewno się wyprowadzę .Na łóżku zobaczyłam także  misia .Wzięłam go do rąk i przytuliłam Misiaka.Nagle usłyszałam dźwięk sms .Dorwałam się do telefonu i odczytałam .Była od mojego Leośka .
"Hej kocie co robisz ?"
"Ja się tulę do miśka -

"Gdzie ten misiek go bo nie wiedzę ?Jest tylko taka ładna dziewczyna "
"Jesteś na zabój zakochany "
"Kocham być taki"
"Oj ty mój :*******"
"Też cię kocham a teraz muszę iść posprzątać w garażu "
"Pa kocham cię :*********"
"Ja ciebie też :****"

Tak oto nasza rozmowa się skończyła .Uśmiechnęłam się do siebie i pomyślałam że zrobię moim fanom TWITCAM .Otworzyłam laptopa po czym ułożyłam się wygodnie na łóżko i włączyłam TWITTERA . Dodałam na niego takie post "Hej miśki :*****Za 30 minut robię twitcam dla was "następnie sprawdziłam wiadomości o mnie .Było ich tam strasznie dużo .Zaczęłam od początku .:
"Violetta Castio ratuje życie swojego narzeczonego !"
Narzeczony ?.......popadłam w śmiech przecież nie dawno się zeszliśmy a oni mi tu mówią że ja i Leon jesteśmy narzeczeństwem .Może jeszcze mamy ustaloną datę ślubu ....?
Ale tak sobie myślę że jeśli Leon chciałby ze mną spędzić swoje życie już dawno by mi się oświadczył .Może jeszcze nie jest gotowy .........tak na prawdę ja też nie jestem zbytnio gotowa .Jesteśmy jeszcze młodzi na pewno przyjdzie na to odpowiednia chwila .Już wyobrażam sobie ten śliczny pierścionek na moim palcu ......Otrząsnęłam się i czytałam dalej :
"Violetta Castio i jej nowa płyta już do kupienia "
No właśnie po wakacjach będę musiała jechać na trasę koncertową .....Najpierw Madryt,Londyn ,Paryż ,Warszawa ,Buenos Aires ,Moskwa i inne państwa w których mam fanów .Podobno na ostatnim koncercie w Nowym Jorku było moich fanów ponad 2 tysiące .To było dla mnie zaskoczenie .Podobno od września jedną piosenkę będę śpiewać znanym piosenkarze .Bardzo ciekawi mnie kto to jest .Znów będę musiała pożegnać Rodzinę ,Przyjaciół i ....Leona ......Westchnęłam i czytałam dalej .:
"Violetta Castio to czysta narkomanka "
"Violetta Castio ubiera się w Channel "
Po przestałam na tym poście ponieważ reszta to był same plotki tak jak z narkotykami ......Ale to się właśnie nazywa mieć fanów i antyfanów którzy wymyślają nie stworzone rzeczy .
Wreszcie nadszedł czas Twitcam z fanami .Przeczesałam jeszcze moje włosy i uruchomiłam .Od razu zaczęło się pełno pytań .
-Hej -pomachałam do niech i wszyscy od razu zaczeli mi odpowiadać po swoim języku .-Wiem że damno nie robiłam Twitcam ale miałam poważne problemy .-wszyscy pisali czy to problemy o nazwie Leon .Nie chciałam odpowiadać na to pytanie -Wiecie że po wakacjach możecie mnie spotkać w swoim kraju tzn.w waszej stolicy ?-wszyscy od razu zaczęli się cieszyć -Za kulis będę rozdawać po koncercie płyty i autografy oraz będzie można zrobić sobie ze mną zdjęcie .-jedno pytanie bardzo mnie zaskoczyło brzmiało on "Czy czujesz coś do Verdasa ?" Przeczytałam je na głos -Wiecie że Leon był i jest w swoim sercu .Po tym co się wczoraj stało wiedziałam że nie mogę go już opuścić .Tak więc powróciła LEONETTA ! -zaśpiewaj coś -Chcecie żebym coś zaśpiewała .Dobra to może jak już jesteśmy przy temacie miłości to "Podemos" ?-wszyscy zgodzili się na tą propozycję tak więc zaczęłam śpiewać
-Lepiej to wychodzi z Leonem -uśmiechnełam się do siebie .Gadaliśmy jeszcze trochę a później zakończyłam bo gadaliśmy prawie dwie godziny .Wszyscy szczęśliwi i weseli pisali mi że chcą takich więcej .

Kilka godzin później moje drzwi otworzyły się i ujrzałam Leona.A że leżałam pod kocem musiał si przestraszyć że coś mi jest .
-Hej .Chora jesteś ?
-Cześć .Nie tylko mi się nudziło i trochę zrobiło mi się zimno .
-Ahaa -pocałował mnie w policzek i usiadł obok mnie .-Jest sprawa.
-Jaka -spytałam ciekawa
-Na dole jest tak : Fran ,Cami ,Mack ,Fede , Naty ,Maxi ,Marco ,Brodwey
-Yhymmmm
-I ja ich namówiłem na imprezę i teraz pytanie czy idziesz z nami ?
-Zawsze -powiedziałam i pocałowałam jego usta
-Masz godzinę
-Na co ?
-Żeby się wyszykować -powiedział i już chciał wyjść ale go zatrzymałam .
-Ty zostajesz i patrzysz w co mam się ubrać
-No dobrze ale że y dziewczyna nie wierz jak się ubrać ?
-Nooooo mniej więcej wiem ale chce być idealna
-Ty zawsze jesteś
-Leon ale chce wyglądać tak dyskotekowo a nie tak na spacer
-Dobrze -położył się na łóżku
-A wierz że jesteśmy narzeczeństwem
-Od kiedy ?-Spytał zdziwiony a mnie to trochę zabolało -Przecież nie pamiętam żebym ci się już.......oświadczył
-Ty nie ale takie są plotki .Otwórz laptopa i wejdź na mojego Twittera jestem zalogowana a ja w tym czasie coś wybiorę
-Ok. -zanurzyłam się w szafie a po moim policzku popłynęła pojedyncza łza że Leon nie chce mnie ale może czeka na odpowiedni moment ?Tak Violka na pewno nie martw się i szykuj .
Za nim doszliśmy do tego odpowiedniego przebierałam się 7 razy .
Zestaw 1 ja to Leon uznał był zbyt wizytowy .
Zestaw 2 zbyt ciemny
Zestaw 3 zbyt w stylu tamtej Violetty
Zestaw 4 zbyt babciny
Zestaw 5 zbyt contry
Zestaw 6 nie podobała mu się sukienka
-Leon mam dosyć .
-Mam coś wybrać ?
-Dawaj -zanurkował w szafie a ja opadłam bezsilna na łoże
-Proszę -podał mi po chwili ubrania a ja weszłam do łazienki .Ubrałam się ,uczesałam i umalowałam .Efekt tego bardzo mi się podobał . Wyszłam pokazać się mojemu ekspertowi a jemu szczęka opadła dosłownie .
Sam ubrany był ślicznie a do tego te perfumy .
-Idź się przebież bo mi cię laski zabiorą
-Jestem tylko twój
-Dobrze .Idziemy ?
-Ok. -złączyliśmy nasze ręce i zeszliśmy na dół .
Chłopcy też zwrócili na mnie lekko uwagę ale woleli swoje piękne dziewczyny który miały na sobie śliczne ciuchy :. Mack  ,Fran ,Naty ,Cami,Chłopcy też byli ładnie ubrani ale ja nie zwracałam na to uwagi bo mój facet trzymał mnie za rękę .
-To co idziemy ?
-Tak .
-TATO .Wychodzę .Wrócę późno.
-Dobrze -i tak udaliśmy się na imprezkę na którą szliśmy pieszo ponieważ wiedzieliśmy że poleje się alkohol.
C.D.N.
Tak więc witajcie .Rozdział byłby wcześniej ale trochę długo szykowałam dla niech stroje ale proszę rozdział 62 .Od razu mówię że w kolejnych dwóch rozdziałach nie będzie wesoło .... Mogę tylko zdradzić że Leon i Violetta będą razem :D .
Kocham i do następnego .

28 grudnia 2013

Rozdział 61

.Violetta.

Miałam wiele pięknych snów ale niestety mój organizm ma dosyć snu .Otworzyłam swoje oczęta i spojrzałam na miejsce gdzie się znajduję .Nie był to ani mój pokój ,ani dom Fede .Był to dom ślicznego Verdasa dopiero teraz przypomniałam sobie co się wczoraj stało.Leon chciał popełnić samobójstwo ,ja go uratowałam ,później nasze całuski i co najważniejsze nasz sex którego nie było już dawno .Nagle poczułam moje ulubione perfumy .
-Koszula -szepnęłam do siebie i założyłam ją na nos
po czym odwróciłam głowę do jego właściciela którego tutaj nie było .Posmutniałam .-Gdzie mój Leonek ?-spytałam siebie .Nagle drzwi zaczęły się otwierać i zobaczyłam mojego faceta w samych spodniach dresowych i z tacą pełną jedzenia .
-Dzień dobry księżniczko
-Hej Leonek -przybrałam pozycję siedzącą a on położył mi na kolanach tackę .
-Dla ciebie
-Dziękuję -gdy się położył obok mnie pocałowałam jego policzek .
-Podzielisz się bo ja nic nie zjadłem jeszcze -zrobiłam na niego wielkie oczy
-Nic nie zjadłeś jeszcze -dotknęłam ręką jego czoła -Chyba masz gorączkę
-Z miłości -uśmiechnął się do mnie
-No dobrze możesz ale pod dwoma warunkami
-Jakimi ?
-Pierwszy dostanę soczystego całusa w usta -od razu o zrobił .Jak ja go kocham -A po drugie będę mogła cię nakarmić
-Dobrze -spojrzałam na jedzenie i dopiero teraz dostrzegłam że znajduje się na niej śliczna biała róża .Wzięłam ją do ręki i przyłożyłam do nosa
-Skąd ją masz ?
-Dla ciebie wszystko
-Kocham cie -przytuliłam się do niego po czym zaczęliśmy jeść .Trochę nam to zeszło bo Leon nie chciał za wszelką cenę otworzyć buzi bez całusa .Oczywiście mu dawałam bo by był zły .Nagle mi się przypomniało że miałam jechać z tatą po Larę .-LEON !
-Co jest kochanie ?
-Która godzina
-Około 11 a co ?
-Czemu mnie nie obudziłeś miałam jechać z tatą po Larę
-Twój tata tu był i jak zobaczył że tak słodko śpisz odpuścił a ja zacząłem czy mówić na ucho że twój tata przyjechał ale ty nic
-To już wiem dlaczego śniło mi się że robiliśmy TO i ty mi powiedziałeś że on przyjechał -chłopak popadł w takie śmiech że żeby go uspokoić musiałam go pocałować w usta .
-Chyba ten nasz wczorajszy sex źle na ciebie podziałał
-Właśnie że nie jestem bardziej rozluźniona
-Rozluźniona ?
-Tak a co ?
-A to -zaczął mnie łaskotać
-Dobrze będę już grzeczna tylko mnie zostaw
-Noooo -pocałował moje usta
-Idę się ubrać .-wstałam i dopiero teraz zorientowałam się że nie mam ubrań -Eeeee
-Już idę -powiedział Leon bo wiedział już że musi mi czegoś poszukać .

Po 10 minutach byłam gotowa bo zestaw który wybrał mi Leon był tak śliczny że szybko znalazł się na mnie.Najśmieszniejsza była bransoletka z "Hakuna Matata ".
-To co odprowadzisz mnie ?
-Jasne -wzięliśmy się za ręce i ruszyliśmy do mojego domu.Oczywiście nie odbyło się bez pocałunków i miłych słówek .Po kilku minutach dotarliśmy .-Przyjdę po ciebie wieczorem
-Dobrze .Kocham Cię i już tęsknię ty mój -pocałowałam jego usta a on odwzajemnił .Weszła do domu i zobaczyłam jak Lara po prostu leży sobie na kanapie i ogląda telewizor .-Hej młoda -powiedziałam i ruszyłam do swojego pokoju ale po chwili zostałam przytulona od tyłu .
-Cześć siostra .
-Hej -powróciłyśmy na kanapę
-Jak tam biedaczysko ?
-Które ?
-Verdas
-Aaaaa super 
-A kogo to ciuchy ?
-Ally a co ?
-Skąd je masz .Została tutaj ?
-Nie ale zostawiła kilka rzeczy
-Ahaaaa .
-Zdałam ?
-Ale co ?
-No tą klasę ?-zapadła cisza
-Violu ..........ZDAŁAŚ -Rzuciłam jej się w ramiona i razem zaczęliśmy piszczeć .
-Super a gdzie są
a]Fede
b]Fran
c]Cami
d]Mack
e]Maxi
f]Naty
-No więc oprócz Fede to wszyscy poszli do siebie do domu
-A ta kilku metrowa grzywka gdzie jest ?
-Jeeeeemmmm -krzyknął z kuchni a ja od razu się tam przeniosłam .Przywitałam się z nim ,Olgą Ramallo ,Angie i tatą .
-Witaj mała a gdzie Leon ?
-Poszedł do domu ale przyjdzie jeszcze
-Ahaaa wy gołąbeczki
-Lara przywiozłaś moje cichy ?
-Oczywiście są w twoim pokoju 
-Super a rozpakowałaś?
-Jeszcze czego
-No weź
-Trzeba było po mnie przyjechać a nie spać z Leonem
-A pod jakim względem masz na myśli "spanie "
-SEX -krzyknęła a mina taty była bombowa .
-LARA DO MNIE
-No to się zacznie -powiedziała

C.D.N.
Krótki ale no za mocno się jaram TWITCAM z Tini .Jest o 19 .Więc każdy kto ma Twittera spamuje tym :
"Tini en Polonia también tiene un montón de fans! Ven a nosotros!"
POSTARACIE SIĘ :D
Kocham was i do następnego :*************


27 grudnia 2013

Rozdział 60

.Violetta.

Po pełnym emocji seksie padliśmy sobie w ramiona .I czekaliśmy jak nasze ciała się uspokoją po orgazmie. Palec Leona krążył po moich piersiach zataczając na nich wielkie koła.A ja robiłam serduszka na jego torsie po których czułam że dostaje gęsiej skórki.
-Podobało ci się ?-nie chciałam odpowiedać słowie więc pocałowałam jego usta
-Taka odpowiedź może być
-Eheee -nagle usłyszeliśmy podjeżdżający samochód pod dom .-RODZICE -krzyknął Leon .Wyskoczyliśmy z łóżek tak szybko jak torpedy ja do łazienki żeby się "umyć "a on żeby się "ubrać "

.Leon.

Czym prędzej zaczął zakładać ubrania .Spodnie zaciągnąłem już bez gaci a z szafy wyciągnąłem jakąś bluzę bez buziak po czym wszystkie inne dowody rzuciłem do garderoby.Moja dupa szybko wskoczyła do łazienki.Usłyszałem spuszczanie wody.
-Ty spryciulo -krzyknąłem
-Ma się to coś -odkrzyknęła a ja szybko zaścieliłem łóżko jak bądź po czym sprawdziłem czy nic nie zostało z dowodów że to robiliśmy .
-Czysto -powiedziałem do siebie .Spojrzałem jeszcze w lusterko czy nie jestem z bym czerwony bo zawsze po tym byłem .Troszeczkę byłem ale no powie że gorąco tutaj .Odkręciłem grzejnik na 5 i otworzyłem okno.Po czym szybko rzuciłem się na łóżko i "oglądałem telewizor ". Usłyszałem  pukanie.-Proszę-drzwi się otworzyły i zobaczyłem w nich mamę .
-Jesteśmy .
-Świetnie
-A gdzie Viola ?
-Myje się
-Gorąco tutaj .Otwórz okno bo rano cali będziecie mokrzy .
-Otworzyłem -mama podeszła do okna .
-To prawda ale grzejnika nie zakręciłeś
-Opsssss -powiedziałem z uśmiechem .
-Co oglądasz ?-spojrzałem na telewizor i zobaczyłem pornosy które szybko przełączyłem bo mama się jeszcze nie odwróciła .
-Yyyyyyy sam nie wiem co to -leciał jakiś program .Mama się spojrzała na sprzęt i powiedziała
-40-latek .To jest dobry serial .-powiedziała i położyła się obok mnie
-O czym ?
-O takim gościu z wieku XX
-To nudne -przełączyłem
-Synek ja to oglądałam
-Ale to jest nie dla mnie
-Pokochałbyś to
-Wcale nie
-Założysz się ?
-Nie bo wiem że wygram
-Dobra masz racje -zaśmiałem się razem z nią
-Ale mi się chce spać -udawałem ziewnięcie .
-To ja już pójdę do taty i będziemy to oglądać
-Pa -pocałowałem ją w policzek a ona rozczochrała moje włosy -Wierz że nie lubię jak to robisz
-Wiem
-MAMO ! -ona zeszła z łóżka i juz chciała wyjść
-Kocham cię a i to ziewnięcie to udawane było nie ?
-Wcale nie
-Znam cię
-Tsaaa 
-Przyznał się -i wybiegła radosna a ja się zaśmiałem .
-Upiła się ...... -stwierdziłem fakty .Wyłączyłem telewizor i zacząłem szykować się do mycia .Po 10 minutach wyszła z niej Violetta ubrana w mój szlafrok .-Chcesz moja koszulę ?-spytałem gdy usiadła na łózko.
-Tak ale no wierz którą tą moją ulubioną
-Przecież ty wszystkie kochasz
-Ale tą najbardziej -chwile się zastanowiłem i już chyba wiedziałem o którą chodzi -Ta biało -czerwona ?
-Właśnie -zaśmiałem się i ruszyłem do garderoby .
-Nie wiem czy znaj........ -chciałem powiedzieć ale wywaliłem się o rzeczy które tutaj wrzuciłem .
-Co jest ?-przybiegła do mnie moja muza
-Wywaliłem się -zaśmiała się i podał mi rękę
-Czemu ?
-Sprzątałem dowody -przyjąłem jej rękę a ona pomogła mi wstać cały czas się śmiejąc .
-Dowody
-Tak -położyłem swoje ręce na jej tali a ona zarzuciła swoje na moje ramiona .Po chwili jednak jej z niej zdjęła i poszła za mnie .
-JEST -krzyknęła a ja dopiero teraz zobaczyłem że ma w rękach rzecz po którą tutaj się zjawiłem .
-Załóż a ja idę się umyć -dobrze pocałowała mnie w policzek a ja wyszedłem zabierając tylko nowe bokserki .-Które wybrać ?
-W serduszka jeśli masz .
-Mam -pokazałem jej a na klepnęła mnie w tyłek -Ej mała ! -pokiwałem na nią palcem że tak nie wolno ona mnie tylko wygoniła bo chciała się przebrać przy czym gdy już miałem iśc dalej kopneła mnie swoją nogą w dupę bardzo lekko .-Ałaaaaa -krzyknąłem żeby zrobić jej przykro
-No już dobrze mój mały ty .-pocałowała mnie w policzek .Po czym zanurkowała w "szafie "
-Dupo -wszedłem do garderoby i zobaczyłem jej śliczne ciało bez szlafroka.Chyba mnie nie usłyszała więc oparłem się o ramę drzwi i się jej przyglądałem .Zaczeła powoli zakładać moją koszulę .Podszedłem do niej i przytuliłem się do niej .
-Wiedziałam że długo tam nie postoisz
-O co chodzi ?
-Słyszałam jak wchodziłeś -kończyłam zapinać koszulę która sięgała jej do ud
-Ładniej ci bez koszuli -zacząłem rozpisań ubranie
-Zostaw -powiedziała i odtrąciła mnie -Bo popsujesz
-Swoją koszulę moge zawsze
-Ale tej nie pozwolę -chroniła ubranie przy tam tak słodko wyglądając
-Czemu ?
-Bo tutaj dałeś dużą ilość perfum
-Mogłem się domyślić
-Ale tego nie zrobiłeś
-Aż tak bardzo ci się podobają moje perfumy ?
-Tak bardzo jak ty
-Ejjj
-Nie ty jesteś ładniejszy -powiedziała i się do mnie przytuliła
-Wiem -pocałowałem jej policzek i wyszedłem .

Po 10 minutach leżeliśmy w swoich objęciach i spaliśmy była już 3 w nocy ...........
C.D.N .
Kolejny rozdział dla was moje Leonettki .
Kto jest uzależniony ?Daje komentarz :D
A jeśli nie jest to też może dać :D
No więc trochę mi palemka odbiła i taki rozdział :D


Rozdział 59

PODROZDZIAŁ !Ważne przeczytaj

.Violetta.

Po zjedzonym posiłku Verdas zaprosił mnie na spacer .Oczywiście przyjęłam zaproszenie .Czułam się dziwnie w ciuchach jego kuzynki ale nie miałam swoich .Leon zaprowadził mnie pod naszą fontannę .Kochałam to miejsce .Puściłam jego rękę i szybko pobiegłam żeby dotknąć jej swoimi rękami .Zobaczyłam tam pełno groszy .
-Na szczęście -szepnęłam do siebie i zaczełam szukać podobnego pieniążka ale zapomniałam że mam nie swoje cichy .Usiadłam na niej zrezygnowana i patrzyłam na wodę lecącą z fontanny .Było tak ślicznie brakowało tylko jego .-Leon -odwróciłam głowę i zobaczyłam że stoi nad mną .Moja głowa znajdowała się na wysokości jego brzuszka .Przytuliłam się do niego .On tylko się uśmiechnął i cały czas patrzył na tą fontannę .Oderwałam się od niego po czym moje ręce powędrowały do jego kieszeni u spodni .
-Mogę wiedzieć co ty robisz ?-spytał zdziwiony brunet .
-Szukam grosika .
-Masz -zanurkował do kieszeni spodni i podał mi pieniążek.
-Chodź rzucimy razem -poklepałam miejsce obok siebie on usiadł po czym ujął moją dłoń w którym był pieniążek.
-Leonetta na zawsze -powiedzieliśmy razem i lekko wrzuciliśmy kasę .Uśmiechnięci postanowiliśmy wrócić do domu .Cały czas zastanawiam się dlaczego ja go tak kocham ?Nie umiałąm odpowiedzieć na to pytanie no po prostu kochałam i tyle .
Znów leżymy przytuleni do siebie i cieszymy się sobą .Nagle Leon wziął pilot który chyba był od telewizora którego tutaj nie ma .
-Co ty robisz ?
-Włączam telewizor nie widać
-Ale tutaj nie ma żadnego telewizora
-Jesteś pewna ?
-Tak znam ten pokój jak własną kieszeń
-No chyba nie za bardzo .Wciśnij ta zielony guziczek -podał mi pilota a ja to zrobiłam .Nagle ze ściany wysunął się telewizor po czym ładnie ułożył na ścianie .
-ŁoŁ -powiedziałam a chłopak sie zaśmiał .-Co będziemy oglądać ?
-A co chcesz ?
-Nie wiem
-To może .....horror ?
-Jak chcesz .-powiedziałam i usłyszałam dźwięk mojego telefonu .Odebrałam
V:Halo ?
L:Boże ty żyjesz -krzyknęła mi do słuchawki
V:Tak żyję .
L:A Leon ?
V:Myślałaś że dam mu umrzeć ?
L:Nie ?-zaśmiałam się
V:Chcesz dowód ?
L:Dawaj !-Leon widział że teraz jego pora .Podszedł do mnie a ja włączyłam na głośno mówiący .
Le: HEJ SIOSTRO ŚLICZNEJ DZIEWCZYNY -wydarł się tak że wiedziałam że Lara już nie będzie zadawać głupich pytań .Uśmiechnęłam się do chłopaka a on mnie pocałował .
L:Leon odwal się od mojej siostry
Le: Nie !-wysyczał po między pocałunkami .
L:Violu ty mnie posłuchasz .Tak więc tata dzwonił -oderwałam się od chłopaka i zapytałam
V:Tata -po czym sie rozłączyłam a Leon zaczął całować moją szyję
-Skończyłaś już -wysyczał
-Jeszcze tylko jeden telefon i jestem twoja -powiedziałam z trudem bo było mi tak dobrze
-Tylko jeden -powiedział i położył swoją głowę na moim brzuchu .Zaśmiałam się do siebie i zadzwoniłam do taty .
T;Halo ?
V:Tato ?
T:Violetta ty żyjesz
V:Tak żyję
T:A Leon ?
V:Spokojnie wszystko jest po staremu
T:Czyli lecisz już do Nowego Jorku ?-spytał ze smutkiem
V:Aktualnie to leżę na łóżku takiego jednego faceta .
T:Niech zgadnę Pan Verdas ?
V:Skąd wiedziałeś ?
T:Intuicja .Wracasz dzisiaj do domu ?
V:Jutro od rana bo śpię u Leona
T:To dobrze a kiedy twoja siostra chce mnie po raczyć swoją obecnością ?
V:Powinna przelecieć jutro około 6
T:Pojedziesz ze mną na lotnisko po nią ?
V:Nie wiem czy Verdas mnie wypuści ze swoich ramion
T:Leon pozwolisz mi ją zabrać na kilka godzin ?-spytał głośnie tata
L:Oczywiście .Tylko nie za długo
V:No to słyszałeś jego odpowiedź a teraz muszę kończyć bo oglądamy film
T:Rozumiem to do jutra .Pozdrów tą szaloną rodzinkę bez której nie możesz żyć
V:No nie mogę i oczywiście pozdrowię .-rozłączyłam się -Masz pozdrowienia od taty
-Dziękuję-powiedział i znów położył się obok mnie a ja wzdychałam jego śliczny zapach .-Kochasz moje perfumy nie ?
-Ależ oczywiście .-zaśmiał się i tak zaczęliśmy oglądać film a że ja się troszkę bałam Leon uspokajał mnie całusami .

Około 19 .....:

Film skończył się dawno .Jesteśmy najedzeni i co najgorsze ja lekko wystraszona przez ten horror który Leon wyłączył go w połowie bo ja ze strachu się popłakałam.Tylko jego pocałunki mnie uspokoiły .Teraz Verdas lata sobie po kanałach jak głupi
-Nudzi ci się prawda ?
-Jak ty mnie dobrze znasz -dotknął mojego nosa a ja pocałowałam jego usta który odwzajemnił i zajął się mną
.Nagle usłyszeliśmy pukanie z trudem oderwaliśmy się od siebie i razem powiedzieliśmy "Proszę " .W drzwiach ukazali się nam rodzice Leona którzy byli ubrani wizytowo .
-Wychodzimy dzieci .
-Gdzie ?-spytał Leon z ciekawości
-Zaprosiłem o to tą damę -Pan Verdas wskazał na swoją żonę -Na randkę .Na pewno wrócimy późno
-Około ?
-Po północy
-Zamknijcie drzwi od mojego pokoju i te główne -powiedział i dorwał znów moje usta kiedy jeszcze rodzice Leon nie wyszli z pokoju .Oni się zaśmiali a ja ze wstydu zaczęłam się rumienić .Gdy wyszli chłopak oderwał się ode mnie i zaczął całować szyję .
-Mam pomysł -powiedział
-Jaki ?
-Jeśli oni sobie poszli a my jesteśmy sami to może ......-wiedziałam co ma na myśli
-Chcesz zrobić TO ?
-A ty nie ?
-Mrrrr z tobą zawsze .-i tak nasze ubrania szybko wylądowały na podłodze po czym nasze ciała złączyły się w jeden wyraz

Leonetta

C.D.N.
Tak więc rozdział 59 już za nami
.
Pytanko do was .
Już nie długo rozdział 69 .
69 kojarzy mi się tylko z jednym czyli z sexem i zboczeństwem  :D
Tak więc chcecie aby on był MEGA zboczony ? [paczaj ankieta ]
A jeśli nie to dawać mi tu inne pomysły :D

26 grudnia 2013

Rozdział 58

.Violetta.

Wstaliśmy tak około ....hymmmm 13 bo mój facet już nie mógł wytrzymać i chciał zamówić pizze.
-Leoś -usiadłam na nim okrakiem
-Skarbku zamawiam nam jedzenia- wzruszyłam ramionami.Zabrałam jego telefon i położyłam na szafe obok łóżka .Po czym przyciągnęłam go do siebie i zaczęłam dotykać palcem wskazującym wszystko co ma na twarzy.
-Tutaj  włoski -rozczochrałam je i znów zaczęłam mówić jak do małego dziecka -Tutaj brwi -przejechałam po nich palcem -Tutaj śliczne zielone ocyska -Leon co raz bardziej się do mnie uśmiechał -Tutaj nosek.Tutaj śliczne policzki -jego uśmiech stawał się coraz większy -Tutaj śliczne dołeczki .I to co lubię najbardziej usteczka -Jego uśmiech był zabójczy i do tego odkrywał śnieżnobiałe ząbki.Zaczęłam jeżdzić po niech palcem
.
Gdy już byłam przy końcu Leon mi bo "zjadł " .Chciałam go wyciągnąć ale on mi go lizał .
-Zboczuchu oddawaj mi palec -powiedziałam a on go wypluł po czym zatopił swoje usta w moich .Oddałam go bo czekałam tylko i wyłącznie na to a że mój palec ucierpiał nie szkodzi .Moje nogi oplotły go w pasie .Jego ręce wędrowały po moich cały plecach a moje były wczepione w jego włosy.Włożyliśmy w ten pocałunek całą swoją miłość .Nasze języczki jak zawsze zadziornie wirowały w tańcu .Po chwili jednak walkę wybrała Violetta .Zmęczeni oderwali się od siebie .Violetta oparła głowę na jego ramieniu a on na jej głowie .
-Więc co było przyczyną takiego całusa ?
-Gdy tak sobie spałam w twoich ramionach to pomyślałam żeby zrobić samemu tą pizze .
-Mrrr kuszące zajęcie .
-To co robimy ?
-Zgadzam się .
-Kocham Cię -pocałowała go znów w usta i zeszła z jego kolan po czym podeszła do lustra żeby poprawić swój wygląd .
-Nie poprawiaj nic bo i tak jesteś piękna .
-Masz szczotkę do włosów ?
-Tak -zanurkował do swojej łazienki i wręczył mi to o co prosiłam
-Mogę wiedzieć skąd ?
-Pewnego razu kupiłem nowy szampon XL i on no robi z moimi włosami wszystko co mu się podoba .
-Np?
-Mam takie dziwne coś na końcówka
-Wciąż nie wiem co to .
-Nooo takie jakbym miał warkoczyki -popadłam w śmiech
-A gdy rozczeszesz to masz dobre ?
-Oczywiście a później muszę je rozczochrać lub postawić na żel   -przeczesał je sobie .A ja wzięłam się za rozczesanie swoich .Leon cały czas się do mnie uśmiechał co widziałam w odbiciu lustra.
-No chodź -przybiegł szybko i się do mnie przytulił .Bujaliśmy się chwilę a ja dopiero teraz zauważyłam jak idealnie do siebie pasujemy .Przesunęłam lekko głowę tak aby jego też było widać .On uśmiechnął się a ja odwzajemniłam gest po czym położyłam swoją dłoń na jego policzku .-Czemu się tak uśmiechasz ?
-Dzisiaj olewamy wszystko i po prostu się uśmiechamy
-Dobrze -usłyszałam nagle burczenie w brzuchu chłopaka .-Chodź zrobimy tą pizze bo mi zaraz z głodu umrzesz .-znów się zaśmiał po czym złapaliśmy swoje dłonie i zeszliśmy dół .
Na dole zobaczyłam szczęśliwe małżeństwo które ogląda razem film i są przytuleni do siebie.Uśmiechnęłam się do siebie .Nagle głowę odwróciła mama Leona w naszą stronę .
-Niech zgadnę mój synek zgłodniał .
-Mamo idź na wróżkę -zaśmialiśmy się z Leon i ja i on ruszaliśmy ku kuchni .  
-To jaką jemy ?-spytałam opierając się o stół.Chłopak podszedł do mnie i posadził mnie na blacie ja zaczęłam machać swoimi nogami które nie dotykały ziemi .
-Hymmmmm -Leoś zajrzał do książki kucharskiej .-Szykom i prostą ?
-Oczywiście -zeskoczyłam i dołączyłam do chłopaka .Wszystkie wyglądały pysznie .Jednak jednogłośnie padło na "Brabos  " .Wyjęliśmy potrzebne składniki po czym zaczęliśmy gotować .Ja wzięłam się za robienie ciasta czyli ugniatanie itp.Leoś dosypywał mąki i innych składników .Nagle poczułam jak włosy spadają mi na twarz a nie mogłam ich zgarnąć brudnymi rękami .
-Brunet pomóż-Leon od razu odwrócił głowę w moja stronę i ułożył włosy tak aby wszystko widziała po czym dotknał mojego nosa palcem która była w mące .Ja też się odpłaciłam .I w ten sposób zaczeła się bitwa na jedzenie .

***
Postanowiłam sprawdzić jak idzie im gotowanie .Gdy weszłam do kuchni co zobaczyłam ? Moja mała kuchnia cała w mące tak samo jak Leon i Violetta.
-Co się tutaj stało ?-spytałam kładąc ręce na klatce piersiowej
-To Leon zaczął . -obroniła się Violetta

-Myślałem ze jesteś po mojej stronie -zaczął mówić ale Violetta przerwała mu pocałunkiem .
-To może lepiej już zamówić ta pizze ?
-Tak
-Idźcie sie przebrać .
-Dobrze -wzięli się za ręce i wyszli z kuchni a ja wzięłam się za sprzątanie .

.Violetta.

Weszliśmy do pokoju Leon i dopiero teraz do mnie dotarło że nie mam się w co przebrać .
-Jest problem
-Jaki ?
-W co ja mam się przebrać ?-chłopak chwilę się zastanawiał
-Idź się wykąpać ja coś wymyślę
-dobrze weszłam do łazienki i zanurkowałam pod prysznicem .Kąpiel trwała krótko ponieważ musiałam zmyć tylko mąkę z ciała i włosów .Musiałam wyjść w samym ręczniku do pokoju Leona po drodze znalazłam jeszcze jego szlafrok który założyłam na siebie .Wchodząc do pokoju znalazłam na łóżku śliczny zestaw .Domyśliłam się że to mam na siebie ubrać .Wzięłam ubranie i znów zanurkowałam w łazience .Po 10 minutach wyszłam .Leon poprawiał swoje włosy przed lusterkiem a koszule jak zawsze miał nie dopiętą do końca .
-I jak ?-spojrzał na mnie i wytrzeszczał swoje zielone oczy
-Ślicznie
-Skąd to masz ?
-Ally zostawiła
-Mogłam się domyślić że to w jej stylu .
-Ale tobie też w nim ładnie
-Dziękuje.Zamówiłeś ?
-Tak .
C.D.N.
Proszę kolejny rozdział :D




25 grudnia 2013

LBA

1.Jak się nazywasz?
Weronika Pałucka

2. Dlaczego zaczęłaś pisać bloga?

Obsesja do Leonetty :D
3.Leonetta vs. Leonara?

LEONETTA

LEONETTA

LEONETTA


4.Podoba ci się mój blog?
Tak
5.Ile masz lat?
12
6.Ulubiony film?
Nie mam ulubionego .

7.Lubisz Stephani Camarne?
Tak naprawdę nic do niej nie mam po za tym że spotyka się z Jorgem

.
8.Czytasz mojego bloga ?
Tak
9.Ulubiony aktor/aktorka?
 Jorge Blanco i Martina Stoessel
10.ulubiony piosenkarz/piosenkarka?
Selena Gomez

Rozdział 57

***
Wszyscy już prawie się rozeszli ,Karetki już odjechały tak samo straż .Policja spisała zeznania i też pojechała. Mówi się że ten wypadek uzna się za nieważny ponieważ na szczęście nic się nie stało.Violetta dopiero teraz zobaczyła że ciało Leona zmieniło się : schudną i to bardzo dużo .Dziewczyna cały czas się tuliła do chłopaka ten bez żadnych "ale" przytulał ją mocniej .Co chwile albo złączali swój wzrok w jedność lub głaskali się np.po włosach czy po policzku .Matka Leona uspokoiła się ale też od czas do czasu przytulała się do Leonetty.Postanowili że ruszą już do mieszkań ale nie chcieli się rozstawać . A że byli już pełnoletni postanowili spędzić ze sobą tą noc.Państwo Verdas nic do tego nie miało .Nawet ich to ucieszyło .Największym teraz problemem Violetty było to że nie ma w co się ubrać bo cichy zostawiła w Nowym Jorku ale Leon się tym nie przejmował tylko uśmiechał od ucha do ucha .Dziewczyna domyśliła się że już coś knuje i na jej twarzy też pojawił się uśmiech .

W progu drzwi od razu zaczęto ich przytulać przez ojca Leona .Gdy się roebrali musieli ponownie się rozstać ponieważ ojciec Leona chciał z nim porozmawiać sam na sam .Violetta w tym czasie poszła pomagać jego matce w śniadaniu .
-Leon wierz że ....
-Tak wiem
-Że moim zdaniem to idealna kandydatka na twoją żonę i matkę twoich dzieci ?
-Spokojnie wszystko w swoim czasie .
-Mam nadzieję że nie pozwolisz aby ten związek po raz 3 się zakończył
-Do trzech razy sztuka tato
-Synku ....Witaj znów w domu -przytulili się i ruszyli do swoich kobiet .

Gdy usiedli do śniadania Leon zjadł najwięcej ze wszystkich .Był bardzo głodny co było widać po jego talerzu .Nałożył sobie 4 gofry ,2 naleśniki z bitą śmietaną oraz zjadł bułkę z szykom .Gdy zabrakło mu na talerzu wziął miseczkę i zjadł jeszcze płatki .Chociaż i tak chłopak cały czas był głodny powiedział że zamówią sobie na obiad pizze XXL bo jest strasznie głodny .Wszyscy zrobili na niego wielkie oczy a on zaczął się śmiać i potwierdził to co zamierza zjeść na obiad .

Po dosyć obfitym śniadaniu ruszyli ku pokojowi Leona .Oczywiście Verdas jako dżentelmen  otworzył drzwi Castio.
-Księżniczki przodem -dziewczyna tylko się zaśmiała i zanurkowała w pokoju po czym położyła się na jego łóżku .On oparł się o ramę drzwi i patrzył na nią
-Co mi się tak przyglądasz ?
-Ponieważ mam najładniejszą dziewczynę na świecie .-powiedział a ona zalała się rumieńcem .Chłopak zbliżył się do niej i położył obok niej .-Która ślicznie się rumieni .-zamruczał a Violetta zakryła się poduszką a Leon zaczął ją łaskotać .
-Proszę przestań ......Leon ......Hhahahahahahahha -powiedziała a Leon przestał i pocałował jej usta .
-Mrrrr -zaczął się kosztować -Nowa szminka ?
-Tak i teraz jesteś nią lekko ubrudzony -powiedziała i zmyła z niego różową szminkę .
-Kocham Cię -ułożyli się w swoich ramionach i pomyśleli że zrobią sobie krótką drzemkę
C.d.n.
Nie komentujecie :/
Trudno ale przedstawiam wam kolejny już 57 rozdział .

24 grudnia 2013

Rozdział 56

***
Rodzice Verdasa z trudem ale zasnęli.Sam Leon też nie spał bo chciał się nacieszyć ostatnim dniem swego marnego życia.Grał na gitarze wszystkie piosenki jakie tylko znał zakończył to wszystko piosenką "Nuestro Camino "  Taki właśnie nadał tytuł stworzonej przez Violette piosenkę .
Violetta ledwo może usiedzieć na wygodnym fotelu .W swojej głowie przegląda tylko te złe scenariusze czyli jeśli nie zdąży na czas on skoczy i .....już nigdy go nie zobaczy .Państwo Verdas już jej nigdy nie zaufają a ona rzuci się za im bez pożegnania z rodziną ......tatą ......siostrą .....wiedziała że może to zrobić z szalonej miłości do niego .

Castio już jest w kraju .
Verdas już szykuję się do śmierci .
Oboje wiedzą że się kochają ale że tak mocno to jeszcze nie wiedzieli .
Violetta stresuje się że nie zdąży na czas bo zostało raptem 20 minut lecz z każdą minut jest bliżej jego a on jest bliżej śmierci .jej mama jechała 120 km na h .Leon już siada na poręczy i przekład swoje nogi na drugą stronę .Na stronę śmierci .Zostało tylko 10 minut .

Violetta poprosiła matkę Leona o zaparkowanie w krzakach .Tak też zrobiła .Violetta wybiegła szybko z samochodu i gdy zobaczyła co robi jej ukochany serce jej stanęło.
-Leon -powiedział dość cicho ale na tyle żeby mógł usłyszeć -Przyjechałam do ciebie .Rozumiesz nie rób tego!-powoli podchodziła do niego .
-Nie podchodź bo skoczę ! -krzyknął a ona stanęła lecz była już blisko niego jak na wyciągnięcie ręki .
-Jeśli skoczysz to ja za tobą !
-Po co ?Bo będzie cię sumienie gryzło .
-Cholera Leon ja cię kocham zrozum to .Kocham twoje pocałunki ,włosy ......uśmiech .Kocham twoje szalone pomysły .Kocham .....ciebie całego .
-Jeśli nie skoczę znów cię zranię ale ja też cię kocham lecz ja już nie mogę -i puścił się ........lecz Violetta była szybsza i złapała jego ciężkie ciało .-Puść! -krzyknął
-Nie bo wtedy będę musiała ruszyć za tobą a za chwile to zrobię .
-Proszę nie .Musisz żyć .
-Bez ciebie nie mogę idioto .Po co to robisz ?-poczuła jak jej nogi zaczynają odrywać się od podłoża .
-Zaraz oboje spadniemy i będziemy żyć szczęśliwie w niebie
-ALE JA CHCE ŻYĆ Z TOBĄ !!!!!!!-zaczęła płakać a jej łzy leciał do włosów bruneta .
-Tam będziemy mogli poznać się na nowo i nie popełnić już tych błędów .
-MOŻEMY ŻYĆ NA NOWO IDIOTO TUTAJ -już ledwo go trzymała -Pozwól mi cię uratować .-zapadłą cisza słychać było tylko ich głośne oddechy  .'-LEON !!!!! -poczuła że ktoś łapie ją w tali była to policja która miała pomóc ich uratować .
-Dobrze możemy żyć tutaj ! -powiedział i w tym  momencie zostali wciągnięci na most ale oboje jeszcze żyli jednak płakali po czym przytulili się do siebie .
-Nie pozwolę cię mnie po raz kolejny rzucić
-A ja nie pozwolę ci odejść ! -odsunęli się lekko od siebie i zostali przykryci kocami .Cały czas nie wiedzieli skąd zebrało się tutaj tyle ludzi .Leonetta została zaprowadzona do karetek i tam zbadani nie chcieli puścić swoich bladych rąk bo wiedzieli że jeśli się puszczą spadną chociaż i tak stali już twardo na ziemi.Musieli to zrobić po badaniu od razu wskoczyli sobie w ramiona .W karetce Leona tuliła go jeszcze jego mama a Violetta musiała wiedzieć że Leon jest bezpieczny .
C.D.N.
Przedstawiam wam rozdział ...... Leonetta żyje :D

23 grudnia 2013

One shot "Ślub to coś pięknego .......do czasu "

***
Śmierć to właśnie napotkało mnie i moją ukochaną żonę .Byliśmy małżeństwem zaledwie kilka godzin .Byliśmy jak normalni ludzie tyle że był pewien wariat który nie mógł się pogodzić z naszym szczęściem .Nazywał się Diego Rodriquez .Gościu siedzi już w pacę ale niestety Violeccie życie nie powróci .
***
Nasz pierwszy taniec odbył się idealnie .Jej biała suknia toczyła się po podłodze a nasze nogi tańczyły w rytm muzyki którą sami stworzyliśmy .Brzmiała ona Nuestro Caminio .Od dzisiaj będę tonął tylko i wyłącznie w jej czekoladowy oczach .Nagle słyszę huk a z jej twarzy znikł uśmiech po czym opadł w moje ramiona .Dopiero teraz zauważyłem że biała sukienka staje się powoli czerwona tak samo jak mój garnitur.W sali było dużo krzyku .Jedni dzwonili na pomoc a drudzy po prostu się ewakuowali .Ja krzyczałem "POMOCY" ale nikt mi jej nie udzielił .Violetta po woli zamykała oczy .Ostatkiem sił dotknęła mojego policzka i wypowiedziała tylko dwa słowa "Kocham Cię " po czym zamknęła oczy ja płakałem na własnym ślubie dlatego że osoba najważniejsza w moim życiu umarła mi w ramionach .Dotknąłem jej ust bardzo delikatnie po czym położyłem ją na podłodze i zacząłem płakać.  Rodriquez  podszedł do mnie i położył rękę na ramieniu którą od razu strzepnąłem .
-Widzisz tak się dzieję jeśli odbierasz kogoś własność dla własnego szczęścia -powiedział i poddał się w ręce policji .
***
"Violetta Verdas um.24 grudnia 2013 roku . Spoczywaj w pokoju " .Ta tabliczka widniej na grobowcu mojej żony .Jak co dzień przychodzę tutaj i kładę czerwoną różę .Po czym wyobrażam sobie że nie jestem tutaj tylko szczęśliwi spacerujemy po łące którą kiedyś przypadkowo odnaleźliśmy .
***
Nasze ręce są splecione w jedność a ja i ona to już niedługo małżeństwo.Mieszkamy razem już od roku a na drzwiach wisi już tabliczka "VERDAS " z czego jestem szczęśliwy .Spacerujemy ulicami Buenos Aires ale niestety mi nie znanymi i podejrzewam że Violettcie także .Dziewczyna nuci sobie Podemos co przedstawia mój uśmiech na twarzy .Gdyby nie ona .......nie było by nas i także mnie .Nagle zauważyłem a raczej zauważyliśmy trawę z kwiatkami  rożnego koloru .Od razu nasze nogi zmieniły kierunek i pokierowaliśmy się tam .Po czym położyliśmy się na trawie.Violetta oczywiście w moich ramionach  i tylko w moich .Postanowiłem zerwać dla niej kwiatka który rósł obok nas .
-Proszę -powiedziałem a ona wzięłam roślinkę .
-Dziękuję -powiedziała po czym dostałem dużego całusa w policzek .-Mam pomysł -podniosła się i wyciągnęła do mnie rękę którą przyjąłem .
-Jaki ?
-Chodź -pociągnęła mnie do najbliższego drzewa .-Widzisz to -położyła moje ręce na swojej tali a ja przyciągnąłem ją bliżej siebie .
-Tak i to jest zwykłe drzewo .
-Nie zwykłe .Masz pieniążka -postukałem po kieszeniach i wyjąłem 5zł .
-Może być ?
-Tak .-po czym zaczęła ryć w drzewie .-Od teraz to nasza łąka -dopiero teraz zauważyłem że zaczyna pisać : VIOLETTA + ......-Teraz ty napisz swoje imię -oddała mi pieniążek a ja zacząłem ryć po czym postawiłem znak = .Później oddałem jej kasę a ona dokończyła po czym wyszedł napis : "VIOLETTA +LEON =LEONETTA♥ "
-Mrrr nasze drzewo i łąka nawet mi się to podoba.
-Mnie też .

***
I znów łzy na to wspomnienie.
-Violetto ja dłużej bez ciebie nie wytrzymam .-powiedziałem i czym prędzej wybiegłem na ulicę przed jadący tir .Później była już tylko ciemność .

***

Obudziłem się cały mokry .Violetta od razu wpadła do pokoju jak torpeda.Musiała wcześniej wstać ponieważ dzisiaj Święta i ma dużo rzeczy do zrobienia .
-Co jest Leon -spytała i mnie przytuliła .
-Miałem zły sen
-Opowiedz -powiedziała i wytarła moją twarz chusteczką .
-Śniłem o tym że podczas naszego wesela Diego cię zabił a ja nie mogłem żyć bez ciebie dlatego też skoczyłem pod tir.
-Moje biedactwo .-posunęła się od mnie i dołączyła nasze obrączki do siebie .-Widzisz to ?Jesteśmy już rok po ślubie i nikt i nic nam tego nie popsuje ponieważ przyrzekaliśmy sobie że zawsze i wszędzie razem będziemy .-złączyłem nasze usta w pocałunku który odwzajemniła .Pogłaskałem jej już dość duży brzuch i pocałowałem .-Widzisz jak tatuś się przejął mały
-Lub mała -nie chcieliśmy znać płci aż do porodu dziecka .Chcemy mieć taką małą niespodziankę .
-Pomożesz mi ?
-W czym -spojrzałem na nią
-Ciasta juz są upieczone ale nie ma upieczonych ryb
-Daj mi 10 minut to sie ogarnę -powiedziałem i pocałowałem jej usta .......
THE END
Takie prezencik od mnie  na święta .Mam nadzieję że się spodoba i będzie dużo komentarzy
Życzę wszystkim miłych ,wesołych świąt .
Bogatego mikołaja oraz spełnienia wszystkich marzeń.
Nie wiem czy nie wykorzystam tego do jakiegoś rozdziału ale chyba tak więc możecie się tego spodziewać .:*********

Rozdział 55

.Leon.

To już .Lecę samolotem pełnym ludzi .Na moim ramieniu śpi babcia która chrapię dość głośno do mojego ucha ale niestety muszę wytrzymać te kilka godzin .Czasami spoglądam na okno gdzie widać białe obłoki w w środ nich my sobie leciutko "płyniemy "postanowiłem sprawdzić co tam na TT*otworzyłem główną stronę i od razu zostałem zawalony wiadomościami .
"Verdas i Castio po raz drugi razem ?"
"Leon Verdas silny facet ale też ma uczucia "
"Verdas w Nowym Jorku ? "
"Verdas nie leci prywatnym samolotem ....! "

I wiele innych .Fani oczywiście byli najważniejsi .Jedni składają mi cały czas życzenia a drudzy zadawają  wiele pytań na które odpowiedzi brak .Czuję się pusty w środku .Policzek cały czas lekko mnie boli ale nie że Viola go uderzyła tylko że .....Violetta no i znów płacz .Postanowiłem napisać kilka słów ale żeby nie było widać moim oczu założyłem czarne okulary.
"Drodzy fani .......nie chce was okłamywać ale ...proszę nie zadawajcie tyle pytań bo mi jest bardzo ciężko ponieważ po raz drugi popsułem coś co kochałem.Żeby nie było pytań jest to dziewczyna .....:'(."
Zablokowałem ekran telefonu i postanowiłem dołączyć do śpiącej staruszki .

***
Od kilkunastu tygodni myślę tylko i wyłącznie o jednym .Jeśli Violetta nie może mnie mieć to nikt nie może. Mama jak zawsze za dużo się martwi mówi że jeśli o niej nie zapomnę to już nigdy nie będę normalny .Ale tak na prawdę ja już nie jestem normalny.Na razie zrobiłem sobie przerwę muzyczną .Całymi dniami siedzę w pokoju i myślę nad nowym planem .......
Nagle zobaczyłem w kącie moją gitarę lekko już zakurzoną .Podniosłem swój tyłek i jakoś się przecisnąłem przez górę moich brudnych ubrań do niej .Po czym usiadłem na łóżku.Jeszcze przypomniałem sobie nuty i zacząłem grać Podemos [wyobraź sobie że nie ma pokazanych wspomnień ] .Po skończeniu lekko się uśmiechnąłem po czym pomyślałem że czas wprawić swój plan w życie .Wziąłem do ręki papier i długopis po czym zacząłem pisać :
"Violetto !
Moje życie nie ma sensu bez ciebie i jeśli ty nie chcesz mnie mieć to ja nie będę niczyj .Jesteś w Nowym Jorku a ja w Buenos Aires ......dzieli nas tysiące kilometrów i żadne z nas nie chce się pofatygować i jechać do swojej drugiej połówki ......A tak na prawdę to ja nie chce żebyś przez mnie znów cierpiała. Wiec to znów moja wina .Nie wiem dlaczego ja  w ogóle mogłem przyjść na ten świat.
Pamiętaj zawsze byłaś ,jestem i będziesz w moim sercu

Kiedyś twój Leon <3 :[ "
Ps. 1 lipca 2014 roku most nad rzeką godzina 6.00....... "Pomyślałem że przejdę się po tych ulicach Buenos Aires ostatni raz .Szybko sie przegrałem i spacerkiem ruszyłem .

***
Leon pierwszy raz już od dawna wyszedł z domu .Ufam mu ale coś jest z nim nie tak .Nie śpiewa ,nie tańczy tak na prawdę to schód jakieś 10 kilo .Strasznie się o niego martwię .Pomyślałam że zabiorę te tacki z jedzeniem już na pewno popsutym z jego pokoju żeby mieć gdzie kłaść nowe .
Weszłam do jego pokoju i co zobaczyłam jakieś śmietnisko .Postanowiłam trochę ogarnąć i gdy zaczęłam sprzątać jego biurko na trafiłam na list .Pomyślałam że przecież jestem jego matką i mam prawo wiedzieć co chce zrobić zaczęłam czytać .
Kilka minut później usłyszałam otwieranie się drzwi .Zostawiłam list na tym samym miejscu i po prostu stamtąd wyszłam .Zobaczyłam swojego mizernego syna który ledwo chodzi .
-Gdzie byłeś ?
-Nie ważne -powiedział i wszedł do pokoju .-Dziękuję -wiedziałam że to za posprzątanie .Czym prędzej udałam się na dół i wzięłam telefon do rąk .Na szczęście jeszcze nie usunęłam numeru Violetty.Wiedziałam że tylko ona może uratować jego życie .Wyszłam na taras i kliknęłam zieloną słuchawkę .Sama juz na prawdę zaczęłam płakać .Odebrała już po kilku sygnałach .
-Halo ?-spytał cicho i takim płaczliwym głosem .
-Violetta proszę cię przyjedz szybko ....
-Dlaczego ?
-Leon on ......
-Proszę nie płakać .Co z nim
-On chce się zabić -usłyszałam tylko dźwięk rozłączenia się telefonu .Wiedział że mogę na nią liczyć i utrzyma mojego syna przy życiu .

.Violetta.

Gdy usłyszałam co on chce zrobić  czym prędzej załatwiłam sobie bilety do Buenos Aires .Powiedziałam że już tu chyba nie wrócę .Nawet walizki nie wzięłam tylko telefon i pieniądze .Na lotnisko odwozi mnie wuja i ciocia .Reszta odbierze mój dyplom itp. gdy się kończy rok szkolny.Postanowiłam że będę dzwonić do Leona do puki nie odbierze ale za każdym razem odrzucał .Postanowiłam że muszę się dowiedzieć więcej na temat jego śmierci która jeszcze na szczęście nie nastała .Odebrała bardzo szybko .
-Violetta ?
-Tak dzień dobry
-Lecisz do niego
-Oczywiście nie pozwolę mu umrzeć .
-Jesteś idealną synową
-Dziękuję ale to tylko marzenia bo wszystko zależy od mnie czy go uratuję .
-Uratujesz .Pozwoliłam sobie przeczytać list od niego do ciebie i on był taki pożegnalny .A na końcu dopisał chyba datę i miejsce swojej śmierci
-Pamięta ją Pani ?
-Tak jutro nad rzeką o godzinie 6 .-spojrzałam na zegarek
-Jest 22 a ja mam 6 godzin lotu
-Doliczmy jeszcze godzinę z opóźnieniem
-To już 7.Mogę mieć do Pani prośbę ?
-Oczywiście
-Może mnie Pani odebrać z lotniska .Znam świetny skrót nad tą rzekę
-Dobrze
-I jest jeszcze jedna .Gdy ja wysiądę z samochodu proszę nie wychodzić tyko wezwać policję i straż .
-Po co ?
-Spokojnie ja już będę wiedziała co robić
-Musze kończyć .Do widzenia Dominiko .-rozłączyła się a ja domyśliłam się że przyszedł Leon .
***
-Kto to Dominika?
-Yyyyyy znajoma
-Aha -wziął szklankę wody i ruszył do swojego pokoju .Po czym chyba poszedł się położyć.Mój mąż jeszcze nie wiem że Leon chce zrobić coś takiego ze swoim życiem bo nie chciałam żeby coś popsuł w firmie ze stresu .Po raz kolejny dzisiaj usłyszałam otwieranie drzwi .Pozwoliłam mężowi rozegrać się i odłożyć gazetę na stolik .Tradycyjnie zrobił to po czym podszedł do mnie i pocałował w policzek .
-Musimy porozmawiać -szepnęłam a on spojrzał na mnie wzrokiem : "Leon "  .Pokiwałam głową .Miałam nawet pomysł jak zrobić żeby nasz syn tej rozmowy nie usłyszał .Pociągnęłam męża za rękę do kuchni .Po czym włączyłam mikser i puściłam wodę .
-Co ty robisz ?
-On nie może tego słyszeć
-Tak więc o czym chciałaś porozmawiać ?
-Wiem że nie powinnam tego robić ale przeczytałam list Leona do Violetty
-I ?
-On pisał tam tak jakby się żegnał -jego oczy tak jak i moje zeszkliły się .
-Chyba się przesłyszałem
-Nie on tylko i wyłącznie z powodu Violetty to robi
-I co teraz ?Idę do niego -zatrzymałam go ponieważ to mogło tylko i wyłącznie popsuć mój i plan Violi .
-Nie idź to popsuje wszystko co zaplanowałam
-Mogę wiedzieć co to ?
-Violetta już tutaj leci będzie za około 6 -7 godzin .On nas nie posłucha .A ją na pewno bo ją kocha.Proszę cię zachowaj spokój i możesz płakać dopiero pod prysznicem ale zachowuj się tak jak zawsze bo on może się czegoś domyślić i to przyspieszyć a Violetta niestety nic nie zdziała i nie będziemy mieli syna .
-Teraz mam iść poczytać gazetę
-Tak a ja zrobię kolację -pocałował mnie w policzek .
-Wszystko będzie dobrze .Musimy wierzyć w siłę ich miłości .
Tak jak zawsze ruszyliśmy to swoim obowiązków.Ja do kolacji a on do czytania gazety .
C.D.N.
Czy uda się uratować Leon ?Czytajcie już jutro rozdział 56 ;*****
Dziękuję za miłe komentarze i do następnego :********

Rozdział 54

.Violetta.

Trzymamy się za ręce a nasze nogi obmywa woda z rzeki .Chodzimy tą plażą już dość długo a po przyjaciołach ani śladu .Nagle Leon zawył i upad do wody .
-Co jest Leon ?
-Coś mnie ugryzło .-dopiero teraz zobaczyłam jak chyba Maxi odpływa .
-To Maxi -powiedziałam i zobaczyłam jak nasi przyjaciele kąpią się w wodzie .
-MAXI CHODŹ TU !!!!!!!!! -krzyknął Leon
-Nie .
-Gdyby nie dziewczyny już byś nie żył -powiedział po czym pociągnął mnie do wody .
-LEON !-krzyknęłam i zaczęłam wstawać lecz poślizgnęłam się na dość śliskich kamieniach i udałam w ramiona Leona .Ale że cały czas byłam na niego lekko zła nie podziękowałam mu tylko obrażona wstałam i usiadłam na plaży .Leon po chwili dołączył do mnie .
-Skarbie nie bądź zła .-chciał mnie objąć ale ja mu uciekłam
-Dziewczyny mówiłyście coś -spytałam i podeszłam bliżej rzeki
-My nie .
-A to chyba mi sie przesłyszało .-nagle poczułam jak ktoś obejmuje mnie w tali i mówi
-Od mnie nie uciekniesz -pomyślałam że mam pewien  pomysł  .Odwróciłam się do niego i zarzuciłam ręce na szyję -Wiedziałem -obróciliśmy się tak że teraz ja byłam twarzą do wody .Już chciał mnie pocalować ale ja wepchnęłam go do rzeki .-Ejjjjj
-1:1 -odwrócona plecami nie usłyszałam odpowiedzi .Szybko się odwróciłam i zobaczyłam że Leon ma zamknięte oczy i jest trochę napuchnięty .Podbiegłam do niego szybko i złapałam za głowę po czym wyciągnęłam na brzeg .-Nie rób mi tego .-krzyknęłam i zaczęłam robić mu sztuczne oddychanie .Gdy robiłam wdechy on pogłębił mój ratunek czyli że przerosło to w pocałunek .Od razu sie od niego odkleiłam i krzyknęłam .-Myślałam że nie żyjesz idioto -walnęłam go z liścia i pobiegłam do Fran w ramiona która wzięła mnie od niego z daleka .

.Leon.

Idioto .Walnąłem się potężnie w łeb .Ledwo się pogodziliście a już macie kłótnie i to przez ciebie .Opadłem na piasek a z moich oczu poleciały łzy .Po chwili obok mnie pojawiła się Naty i Cami .
-Leon wszystko się ułoży
-Czy ja wiem nigdy mnie jeszcze nie uderzyła więc to coś poważnego
-Nie ona cię za bardzo kocha.
-Za dużo razy ją zraniłem ,Muszę wracać do BS
-Chcesz się poddać bez walki ty ten Leon z rodziny Verdas
-Tak ja Leon Verdas osobiście się poddaję -wstałem i włożyłem ręce do kieszeni po czym udałe się do domu Fede który chyba jest z Mack ale nie obchodzi mnie to bo ja nie jestem szczęśliwy .

.Violetta .

Gdy doszliśmy do domu od razu położyłam się na łóżku i zaczęłam płakać .Zamknęłam oczy ale cały czas byłam gotowa na to że ktoś wejdzie do pokoju.Leżałam tak i nic nie wymyśliłam cały czas nagle usłyszałam jak ktoś wchodzi do pokoju .Lekko się podniosłamhttps://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhjllIydIoydH9hGdybO4sVK0IqFeEj-tThG626XgLUk6mpxG-juZlPRSO6b30pNuzCcmGab-QSAQuj_5w6QctOZ4zdu5uHo8QStQAqWPS4HKBCdZCSFRkht7XQFT2ZjyHxigR_p4FwR20/s1600/tumblr_mxnt8eGkNP1sqhuc6o1_250.gif i zobaczyłam smutnego bruneta który nawet na mnie nie spojrzał .Od razu tylko schylił się po swoja walizkę .
-Co ty robisz ?-spytałam
-Wracam do BA a co ? -nic nie odpowiedziałam tylko odwróciłam się do niego plecami i zaczęłam płakać.Po chwili poczułam jego zapach perfum .Otworzyłam oczy i zobaczyłam że sięga swoją koszulkę nocną z myszki miki .Już miał się oddalić od mnie ale jeszcze tylko pocałował mój policzek .Uśmiechnęłam się lekko i usłyszałam jak zasuwa walizkę .
-Pa -powiedział i już miał wyjść lecz ja powiedziałam
-Kocham cię pamiętaj -powiedziałam ale nie usłyszałam zamykania drzwi tylko jego oddech na mojej szyi .Musiał się chwile zastanowić i powiedział :
-Ja ciebie też -i wyszedł zostawiając mnie samą z mokra poduszką i zapachem jego perfum ale to nie miało tak wpłynąć .Mieliśmy się pogodzić i żyć długo i szczęśliwie at teraz .Violetta ratuj to .Wstałam z łóżka i czym prędzej wybiegłam na korytarz .Verdas zakładał już kurtkę i miał wychodzić .
-Leon .......prosze cię pocałuj mnie po raz ostatni .-odwrócił się do mnie .Rzucił walizę po czym podszedł do mnie tak że czułam jego oddech .Położył rękę na moim policzku i powiedział :
-Ja .....-z jego oczu poleciały łzy -Ja .....nie mogę .Nie chce cię zranić -powiedział i się oddali a ja płakałam znowu .
-Verdas każę ci mnie pocałować !!!  -nie zrobił nic tylko po prostu wyszedł .Opadłam bezsilnie pod drzwiami .Dziewczyny zaczęły mnie pocieszać a Fede wybiegł za Leonem .Leon .....samo myślenie o nim robi mi dziura w sercu .

.Leon.

Kocham ją ale nie mogę jej znowu zranić .Za dużo razy to zrobiłem .
-Leon ! -usłyszałem głos kuzyna mojej Violetty.Stanąłem.-Co ty robisz ?
-Wracam do domu
-Ty chyba na głowę upadłeś .
-Nie upadłem .Fede ....żegnaj -już miałem ruszyć lecz złapał mnie za ramię .
-Masz do niej wrócić widzę że cierpisz tak samo jak ona .
-Będzie lepiej jeśli znajdzie sobie kogoś lepszego i ładniejszego .
-Nie wierzę z opowiadań Violetty i Lary i inny dziewczyn to ty byłeś najładniejszy za szkoły i najlepszy a co mnie najbardziej zdziwiło że ty nigdy się nie poddawałeś .
-Czasy się zmieniają i ja też
-Leon cholera bo cię zaraz walnę w tą twoją mordę
-Wal śmiało i tak nic nie uleczy moich ran w sercu ........-nic nie poczułem ani nikt mi nie odpowiedział .-Żegnaj Fede -powiedziałem i ruszyłem przed siebie .Pozwoliłem żeby moje łzy leciały swobodnie na chodnik i moją koszulę .
Samolot mam dopiero za kilka godzin więc postanowiłem pochodzić po ulicach Nowego Jorku .......i w spokoju pomyśleć .

.Violetta.

Wszyscy mówi mi żebym się uspokoiła ale ja nie umiałam .Wstałam i skierowałam sie do pokoju gdzie spałam .Wzięłam telefon i trochę ogarnęłam mój makijaż.Efekt nie był zadowalający ale ja nie miałam się dla kogo stroić.Założyłam buty i ruszyłam na spacer
-Wrócę późno
-Violu.....-coś ta jeszcze mówili ale ja już nie miałam sił tego wysłuchiwać .

Już od kilku godzin przechadzam sie po ulicach Nowego Jorku i co druga osoba pyta się mnie "Czy coś się stało " Może odpowiedziałam 10 osobom ale resztę miałam w dupie .
Dlaczego Leon nie może zrozumieć że razem jesteśmy szczęśliwi ?Dlaczego ja się wtedy na niego tak zezłościłam?Jak zawsze to twoja wina Violetta ale co było już nie wróci .Może my nie jesteśmy dla siebie stworzeni bo przecież to już nasze 2 rozstanie ?Było tyle pytań a na żadne z nich nie znałam odpowiedzi .
Niestety wszystko co dobre kiedyś się kończyć ..........
C.D.N.
Już nie długo dobijemy do 1 miliona i chciałabym żeby to jeszcze w roku 2013 zrobicie to dla mnie? Opublikujcie na swoich blog i portalach społecznościowych mój blog .A może dla was jutro będzie jakaś niespodzianka ?Zobaczymy .
Kolejny rozdział na pewno do czwartku się pojawi ale że jutro Wigilia i jadę do babci a później do cioci no to nie wiem czy mi się uda napisać.
Dziękuję za komentarze od których robi mi się od razu na buzi uśmiech :*****
Kocham was i do następnego




22 grudnia 2013

Rozdział 53

.Leon.

Miałem dość śliczny sen o nas czyli mnie i Violi lecz nagle poczułem jak zimna woda leje się na moją głowę .
-Co jest ? -usiadłem pośpiesznie i to samo zrobiła Viola która cała się trzęsła .Przytuliłem ją chociaż mi też było zimno .
-Nie pomagasz
-Wiem
-Pogódka śpioch .
-Jest godzina 10 -powiedziałem zerkając na zegarek nad łóżkiem Lary .
-Chciałem powiedzieć 13
-10 przecież dobrze widzę
-Ten jest popsuty
-Maxi ja cię kiedyś zamorduję -powiedziałem
-Dzisiaj jest śmigus-dyngus.-krzyknął a ja  zobaczyłem chytry uśmiech Violi która wybiegła pędem z pokoju i prosto do łazienki tak mi się wydawało .
-I co idioto ?
-A nic -położyłem się z powrotem i zakryłem głowę poduszką .
-Cisza i spokój .Idealnie -nagle poczułem że ktoś wchodzi pod poduszkę tak że leżał na mnie .
-Mogę ? -spytała
-Ty zawsze -uśmiechnął się i położyła głowę na moim torsie -Czemu tak wyprysnęłaś ?
-Maxi już się tutaj nie pojawi
-Co zrobiłaś .
-Twoja Violetta była na to przyszykowana i miała całe wiadro lodowatej wody uszykowanej wczoraj na takie akcje
-Oj ty mój tygrysku
-Mrrrr .
-Chce wracać
-Ale nie rozumiem
-Chce wracać do Buenos do Studia .......
-A właśnie Studio hymmmmmm .Przez te kilka miesięcy wybudowano niedaleko szkołę wyższą niż studio i Pablo połączył te szkoły i jest wielkie STUDIO ON BEAT .
-Aha ale później pogadamy bo ja chce spać .
-A mi brakuje tlenu .-zdjąłem poduszkę i włożyłem po nasze głowy .Ona podnoisła się i mnie pocałowała .-Jak ty chcesz zasnąć przy takim ideale ?
-Nie wiem po prostu go całuj -tak tez zrobiła a ja odwzajemniłem gest .-Może gdzieś pójdziemy .Oprowadzisz nas po NY
-Możemy iść ....

.Violetta.

Zeszłam z niego i powędrowałam do łazienki .Po raz drugi wzięłam kąpiel i ubrałam się .Włosy zostawiłam rozpuszczone żeby ładnie pasowały mi do czapki .Tak na prawdę to u nas tutaj było z 20 stopni na plusie dlatego ten mój strój .Gdy wyszłam Leon też już  był ubrany i gdy mnie zobaczył jego oczy się zaszkliły .
-Ślicznie wyglądasz
-Dziękuję -wzięłam jego rękę z kieszeni i włożyłam w swoją .On tylko się uśmiechnął i wpił w mój polik .
-Gołąbeczki idziecie ?-spojrzałam na Leona
-Tak -powiedzieliśmy równo .
Cały czas szliśmy na tyłach bo Leon a to wejdzie do sklepu a to zrobi zdjęcie .Kocham tego wariata ale no z czasem robi sie nie do wytrzymania .
-Leon proszę cię mieliśmy iść na spacer a nie chodzić po sklepach .-ten zrobił minę zbitego psa .
-Bo wierz ja chodzę tylko po tych sklepach dlatego że chce coś idealnego dla ciebie kupić https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh8kpTU3ecb5YWykufTQAdc2jaqP7dx8Ws5j6a5LheQg_MeFBVOMfQCMrHYbeC_6QT0OaGByK8leo-heKGC98vJr6uollaM7K3bRO3bRIXwDX0bhiAarGYb3Hm-ZNivFlcz4gfhEVCSCtQ_/s1600/Jorge+Blanco.gif.-uśmiechnełam się i zrobiło mi się go trochę szkoda dlatego że chciał mi zrobić przyjemność a ja go tak potraktowałam .Odwróciłam się i usiadłam na pobliskiej ławce po czym zakryłam twarz dłońmi i zaczęłam płakać .Leon od razu mnie przytulił.
-Zrobiłem coś nie tak ?
-Ty nie ale ja tak -i zaczęłam mocniej łkać .
-Przecież ty jesteś idealna .
-Wcale nie
-A tak
-Nie
-Tak
-Nie -wziął moje ręce z twarzy ale ja cały czas na niego nie patrzyłam .
-Spójrz na mnie .proszę -spełniłam jego prośbę i utonęłam w zielonych oczach .Uśmiechnął się do mnie a ja odwzajemniłam gest .Zaczął się do mnie zbliżać a ja do niego . Położył rękę na moim policzku .Już mieliśmy się pocałować kiedy czoło Leon walnęło w moją czapkę .Ten się odsunął i złapał za golące miejsce .
-Widzisz nawet nie umiem cię pocałować bez krzywdy .Schyliłam głowę i już miałam płakać lecz Leon wziął mnie na swoje kolana zdjął moją czapkę i założył sobie tylko że daszek był z tyłu po czym bardzo namiętnie mnie pocałował .Oczywiście odwzajemniłam gest .Bo co mogę zrobić jeśli taki anioł mnie całuje .Po około 10 minutach oderwaliśmy się od siebie .A Leoś oddał mi czapkę .
-Ładniej ci bez czapki -powiedziałam do niego -Ale i tak cię kocham .
-Ty jesteś cała piękna .-nagle poczułam wibrację w telefonie .Wzięłam go do ręki i odebrałam .
-Gdzie wy sie podziewacie ?-spytała Cami
-My noooooo ....
-Jesteśmy w mieście
-Hahaaha Leon bardzo śmieszne my też tylko że Fede i Mack są tak w siebie w pstrzeni że znaleźliśmy się przy jakieś rzecze.
-Rzeka ..........wiem gdzie to zaraz będziemy
-Mam nadzieję bo jak nie to możesz szykować Leonowi trumnę
-Obronię go -powiedziałam z uśmiechem .-Nie ruszajcie się nigdzie
-Ja nie mam zamiaru ale już Maxi i Naty leżą w wodzie i chyba zaraz Fede i Mack też będę -zaśmiałam się i rozłączyłam .
-Obronisz mnie .....Mrrrrrr moja tygrysica
-Chodź -pociągnęłam go za rękę i ruszyliśmy ku miejscu gdzie są nasi przyjaciele .Wybrałam dłuższą drogę żeby być dłużej z Leonem .Dłuższa droga była przez śliczny park otoczony rożnymi kwiatami 
Często się przytulaliśmy i śpiewaliśmy rożne
piosenki.Tęskniłam za nim bardzo a teraz jest tylko i jedynie mój .Właśnie wychodziliśmy z parku kiedy nagle na kogoś wpiliśmy.
-Jak chodzisz durniu ?-spytał Leon a ja spojrzałam na niego żeby się trochę uspokoił .Chłopak w czarnej bluzie podniósł głowę do góry zobaczyłam tam swojego ex
-Witaj .Castio .
-Spadaj Herdia
-Znasz go ?-spytał Leon
-Niestety .
-Już znalazłaś sobie debila na pocieszenie ?-Leon juz go chciał walnąć ale go zatrzymałam
-Coś ci nie pasuję ?
-Po Leonku tak cierpiałaś wzięłaś mnie jako kozła ofiarnego a teraz to jest kolejny ?
-Dla twojej informacji to ja jestem ten Leonek -oczy Tomasa zrobiły się wielkie .
-To ty ją tak zraniłeś a teraz ona się do ciebie klei ?-zaczęłam się go bać dlatego schowałam się za chłopakiem .-Bój się mała jeszcze mnie popamiętasz -powiedział i odszedł a ja jeszcze bardziej wtuliłam się w Leona .
-Mogę wiedzieć kto to był ? -spytał Leon
-Ty brałeś codziennie inną a ja wzięłam sobie "kozła ofiarnego "
-Był twoim chłopakiem ?
-Tak ale zerwałam z nim kilka tygodni temu
-Czyli teraz jesteś wolna ? -spytał i zaczął się przyciągać do siebie
-Wcale nie -powiedziałam dumna z tego że nie jestem
-A kto jest tym szczęściarzem .
-Brunet ,zielonooki i jest o mnie cholernie zazdrosny .A nazywa sie Leon Verdas
-Przecież to ja -zaśmiałam się i on tez po czym ruszyliśmy do naszych przyjaciół .
C.d.n.
Tak więc znowu tylko Leonettta co mam nadzieję że was cieszy a teraz zmykam do kościoła .Buziii :******


21 grudnia 2013

Rozdział 52

.Federico.

Czemu ja zawsze muszę chodzić po Violkę jak sie za długo zasiedzi .Co zdarza jej się często .Wchodziłem do studia i pierwsze co zobaczyłem to śliczną dziewczynę która uśmiechała sie do mnie szeroko .Chyba zobaczyłem anioła.Nagle Violetta się odwróciła do mnie.
-Fede Hej ! -powiedziała i podeszła do mnie
-Hejjjjjj ! -podążyła za moim wzrokiem .
-Idziemy -stanęła za mną i zaczęła pchać w stronę dziewczyny .Gdy już byliśmy blisko siebie Violetta wyciągnęła moją dłoń i dłoń kobiety .Gdy jej dotknąłem poraził mnie prąd i upadłem .Ona czerwona jak burak który był ślicznym buraczkiem uśmiechnęła się do mnie .-Tsaaa Fede niezły podryw .-pokręciłem głową i wstałem po czym otrzepałem ubranie .
-Jestem Mackenzie
-Bardzo ładnie mam na imię Federico .-zastała cisza
-Fede to twój kuzyn -spytał brunet Violetty .Byli przytuleni do siebie więc pewnie to był Leon o którym Lara mi tak dużo mówiła .
-Tak
-Aha -Leon uśmiechnął się do mnie a ja odwzajemniłem gest .

.Violetta.

Chyba Fede zakochał się w naszej Mack i ona też w nim .
-Wyczuwam chemię -szepnął mi Leon 
-Ja też .-przyjaciele patrzyli sobie głęboko w oczy .A ja ziewnęłam i położyłam głowę na ramieniu Leona .
-Chyba czas wracać -powiedział
-Tak -wziął mnie na ręce -Fede was doprowadzi -I już odpłynęłam do krainy spania .

Obudziło mnie dość ostre światło w domu .Czyli jednak doszli ,cieszę się .Wtuliłam się bardziej w tors Leon a ten się uśmiechnął .
-Śpij
-Nie ! -otworzyłam oczy i go pocałowałam .-Która godzina -spytałam siadając na jego kolanach
-Po 1 .
-A ty jeszcze nie śpisz
-Jest problem 
-Jaki ?
-Zabrakło jednego miejsca do spania i ty kimś jestem ja
-Śpisz ze mną .Mam dość duże łózko więc się zmieścimy .
-Tak też myślałem
-Wszyscy śpią
-Nie szykują materace
-To ja pójdę się wykąpać -dopiero teraz dojrzałąm że jest w samych bokserkach i zwykłej luźnej koszuli.-Czyli jednak mnie wypuściłeś
-Noooooo mama Fede mnie zmusiła a nie chciałem cię budzić bo tak słodko spałaś
-Kocham cię -powiedziałam i go pocałowałam krótko lecz namiętnie ponieważ musiałam iść się umyć .-Czekaj w łózko
-Tak jest księżniczko-powiedział i zaniósł mnie do łazienki .
-Dziękuje królewiczu
-Do usług -pochylił się a ja go wygoniłam i wzięłam długą kąpiel z masażem .

Zeszło mi prawię 45 minut ale wreszcie jestem umyta i zaraz będę leżeć w ramionach Leona .Wybiegłam jak oparzona z łazienki i wbiegłam do pokoju gdzie spali ; Na swoim łózko Lara  ,na materacach Fran ,Cami ,Naty i oczywiście Leonek przeglądający mój telefon .Gdy mnie zobaczył uśmiechnął się i schował sprzęt za plecami .Weszła do łózka i przykryłam się pościelą po czym swoje zimne nogi przyłożyłam do jego ciepłych .
-Zimne masz stopy Violka .
-Dlatego przyszłam je ogrzać
-No dobrze
-Mogę wiedzieć po co ci był mój telefon
-yyyyyyyyy
-Pokarz -zrobił to i zauważyłam że przeglądał moją galerię .-I o to tyle szumu ?-on się uśmiechnął i mnie wziął w ramiona .Wyszła z galerię i zobaczyłam że mam nową tapetę na której był Leon :
-Robione przed chwilą -powiedział
-Śliczne .Ciesze się że cię mam
-Ja też się cieszę bo w końcu jesteśmy razem -pocałował mnie w czoło .
-Są takie dwa słowa które oznaczają moje uczucia
-Jakie ?
-Pomyśl -podrapał się po głowie
-Kocham cię
-Ja ciebie też
-Geniusz ze mnie
-Mój geniusz
-Możecie skończyć tą rozmowę ? -powiedziała Fran
-Stęskniłam się za nim -powiedziałam i po raz kolejny jeszcze bardziej się w niego wtuliłam .
-Dobra ,dobra jutro też jest dzień
-A możemy szeptem ?
-No ale tak żebym was nie słyszała -spojrzałam na Leon i pocałowałam po czym zaczęłam się przyglądać jak ślicznie wygląda
-Co mi się tak przyglądasz ?
-Bo cię kocham
-Tak wiem ładny jestem tak jak ty -moje policzki stały się czerwone .-Ślicznie się rumienisz -powiedział
-To przez ciebie
-Wiem -pocałował oba i zamknął oczy .Ja odwróciłam się na drugi bok a jego ręka powędrowała na moją talię .
-Dobranoc
-Dobranoc
-Kocham cię
-Ja ciebie też -i razem zasnęliśmy......
c.d.n.
Widzicie obiecałam i jest rozdział .Mam nadzieję że się podoba .Nie wiem czy nie za nudny ale no niech juz będzie .
Kocham i pozdrawiam .:*****