7 kwietnia 2015

Rozdział 29-"Wyjdziesz za mnie?"

Leon

Właśnie jedziemy do szpitala. Boję się o nią po tym omdleniu. To może być coś poważnego, a jeśli jej stanie się coś jeszcze to ja tego nie przeżyję! Kocham ją najbardziej na świecie i jeśli ona broń boże umrze to ja razem z nią. Do tej pory nie mogę sobie wybaczyć że ją wtedy zostawiłem, nie dałem wyjaśnić. To moja wina! Ona cierpiała prze ze mnie! A ja głupi zamiast do niej wrócić bawiłem się jak dzieciak na motocrossie, który i tak znudził mi się po roku. Jesteś idiotą Verdas! Nie zasługujesz na nią! Dobrze że teraz nie prowadzę samochodu bo i tak nie dałbym rady. Ona musi wyzdrowieć! Po prostu musi! Wygląda tak niewinnie gdy śpi...

Violetta

Ałł... Moja głowa. Co się dzieję? Gdzie ja jestem? Powoli otwieram oczy lecz po chwili je zamykam bo razi mnie światło. Pomieszczenie jest całe białe. Ktoś przy mnie siedzi.
-Leon? Gdzie ja jestem?-zapytałam słabym ochrypniętym głosem.
-W szpitalu. Zabraliśmy cię na obserwacje po twoim omdleniu. Lekarz powiedział że po tym co przeszłaś omdlenia będą normalne. Jesteś bardzo osłabiona i zostaniesz tydzień na obserwacji.
-Aha. Dobrze wiedzieć.-zaśmiałam się.
-Vilu...
-Tak?-spojrzałam na niego.
-No bo ja... Ten... No... Dobra nie będę owijał w bawełnę.-zaczął się jąkać.
-No to gadaj bo zaczynam się bać.-złapał mnie za rękę.
-Vilu ja cię dalej kocham. I do tej pory żałuję że cię wtedy zostawiłem. Nie znałem prawdy i nie dałem ci nawet wytłumaczyć a ty...-przerwałam mu pocałunkiem. Leon był zaskoczony ale go oddał. Był delikatny ale namiętny. Ten pocałunek oddawał wszystkie nasze uczucia, to czego pragnęliśmy przez tyle lat.
-Nawet nie wiesz ile czekałam aż mi to powiesz.-spojrzałam mu w oczy ze szczerym uśmiechem.
-A ty nawet nie wiesz jak mi ciebie brakowało.-szepnął i oparł swoje czoło o moje.-Ale muszę zapytać jeszcze o jedno.
-Tak?
-Violetto Castillo czy zostaniesz ponownie moją dziewczyną?-zapytał z bananem na twarzy.
-Tak.-znów złączyliśmy usta w pocałunku.

2 lata później

-Leoś gdzie ty mnie prowadzisz?-zapytałam ze śmiechem.
-Zobaczysz.
-Ale po co mi ta cholerna opaska?-byłam już trochę niecierpliwa.
-Żebyś nie podglądała kochanie.-powiedział i pocałował mnie w policzek a ja poczułam miły dreszczyk.
-Leon?
-Co?
-Nogi mnie bolą.-marudziłam dalej.
-To akurat nie jest problem.
Poczułam że tracę grunt pod nogami.
-Jesteś walnięty.zachichotałam.
-Za to mnie kochasz. I jeszcze za to że jestem zabawny, romantyczny, zabójczo przystojny, słodki, pomysłowy, ambitny no i strasznie seksowny.
-I jeszcze skromny.
-Tak to też.
Znowu się zaśmiałam.
Po chwili Leon mnie postawił. Przytulił mnie od tyłu i zdjął opaskę. Zatkało mnie.
-To dla mnie?-zapytałam zachwycona.
-Tak.
-Jesteś wspaniały.
-Oj nie przesadzaj to tylko piknik.
-Ale tu jest pięknie.
-Może zamiast podziwiać to usiądziemy?
-Dobrze.-złapał mnie za rękę i usiedliśmy razem na kocu.
Zaczęliśmy jeść owoce, kanapki i inne smakołyki. Było cudownie, Nagle on wyciągnął gitarę i zaczął grać oraz śpiewać. Czułam się jak w niebie.


Si hay amor y nada más

No es necesario
Nada, nada más
Si hay amor olvídate
del calendario
Nada, nada más
Donde voy ahí vas
Me acompañaras
Donde vayas, iré
Y té seguiré



Hay amor en él aire acércate a mí
Apuesta por lo qué siento
Hay amor en él aire tú confía en mí
Ya ves qué no existe él tiempo
Solo él destino qué a nosotros nos unió
Para siempre 



Hay amor en él aire acércate a mí
Apuesta por lo qué siento
Hay amor en él aire tú confía en mí
Ya ves qué no existe él tiempo
Solo él destino qué a nosotros nos unió
Para siempre 



Si hay amor y nada más
No es necesario
Nada, nada más
Si hay amor no existe él abecedario
Nada, nada más
Donde voy ahí vas
Me acompañaras
Donde vayas, iré
Y té seguiré



Hay amor en él aire acércate a mí
Apuesta por lo qué siento
Hay amor en él aire tú confía en mí
Ya ves qué no existe él tiempo
Solo él destino qué a nosotros nos unió
Para siempre



Hay amor en él aire acércate a mí
Apuesta por lo qué siento
Hay amor en él aire tú confía en mí
Ya ves qué no existe él tiempo
Solo él destino qué a nosotros nos unió
Para siempre



Cuando escribo esta canción
Voy a robar tú corazón
No se pueden separar
Mis acordes de tú melodía
Y ese día será
El mejor de tú vida
De tú vida
Hay amor en él aire acércate a mí
Apuesta por lo qué siento



Hay amor en él aire tú confía en mí
Ya ves qué no existe él tiempo
Hay amor en él aire acércate a mí
Apuesta por lo qué siento
Hay amor en él aire tú confía en mí
Ya ves qué no existe él tiempo
Hay amor en él aire...

Gdy skończył grać zaczęłam bić mu brawo. Nagle wyciągnął coś z tylnej kieszeni. Uklęknął prze de mną. Wpatrywałam się w niego zdezorientowana.
-Violu. Mija drugi rok od kiedy do siebie wróciliśmy a ja wreszcie czuje że żyję. Bo ty jesteś moim życiem, całym moim światem. Więc Violetto Castillo, czy uczynisz mnie najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi i wyjdziesz za mnie?-czułam jak pojedyncza łza wzruszenia spływa po moim policzku.
-Tak!-pisnęłam. Leon wsunął pierścionek na mój palec po czym mnie pocałował...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hey! Pamiętacie mnie w ogóle? ;D W końcu dodaję rozdział. Krótki ale cały z perspektywy Leonetty! Macie w końcu swoją  happy Leonettę ;* Mam do was takie mini pytanko.
"Chcecie dalej tą historię czy wolicie nową?" Jeśli chcecie nową na którą mam wenę to przewiduję jeszcze 2-3 rozdziały tej + epilog ;) Jeśli nadal chcecie abym ją kontynuowała to może wpadnę na jakiś fajny pomysł :) Niedługo możecie też spodziewać się OS'a :D Dobra ja kończę bo mam jeszcze kilka rzeczy do zrobienia :)

15 komentarzy=rozdział 30 <3

Blair <33

19 komentarzy:

  1. Sweeeeeet<3 kocham twojego bloga jest genialny

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowny rozdział
    Czekam na nexta <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowny :)
    Ja to bym jeszcze poczytala te historie :)
    Podoba mi sie
    Wreszcie happy Leonetta ^.^
    Leon odpokutowal za winy XD
    Czekam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja też chcę tę historię. ��

    OdpowiedzUsuń
  5. Zajebisty! W końcu Leonetta! ;**
    Lajon słodki ^-^
    Czekam na next kochana :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział jak zawsze super. Nie on nie jest super on jest ZAJEBISTY. Wreszcie Leonie czekałam nq to całe wieki choć Jestem zła za to że mnie zdradzasz XD.
    Co do opowiadania chcę nowe ponieważ moim zdaniem rozdziały są coraz krótsze.
    I myślę że to nowe opowiadanie będzie fajniejsze
    Powodzenia w pisaniu rozdzialu życzy
    Julia Blanco ♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  7. Prosze zostaw to opowiadanie !
    A rozdział super
    Andzia67

    OdpowiedzUsuń
  8. O jeju!!! ♥♥♥♥
    Cudo! ;*

    OdpowiedzUsuń
  9. Hej, wczoraj wieczorem wpadłam tu i zostałam, super piszesz nic tylko zazdrościć talentu. Będę czytała i komentowała następne posty :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Leonetta! <3
    PRZEBOSKI, GENIALNY, CUDNY, ŚWIETNY!
    SAME POZYTYWNE PRZYMIOTNIKI :*
    Żałuję, że nie udzielałam się z komentarzami wcześniej :c
    Zapraszam do siebie jeszcze - milvidasatras-leonetta.blogspot.com ♥

    Do następnego, kocham!
    - Rosalie

    OdpowiedzUsuń
  11. To nie jest rozdział .. TO JEST CUDO *-*
    Mam nadzieję że to nie jest koniec historii

    Jeżeli jesteś ciekawa mojego debilnego pisania zapraszam : http://wrocezzemstyjortini.blogspot.com/
    NJE TO NJE JEST REKLAMA XD

    OdpowiedzUsuń
  12. Super. Ja jestem za nową historią
    ~Bunny

    OdpowiedzUsuń
  13. Super!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  14. Awwww!!! Zaręczyny Leonetty!!!!
    Ja chciałabym nową historię, bo ta mi się już znudziła. Zaskocz nas czymś nowym.
    <3<3<3

    OdpowiedzUsuń
  15. Cudowny rozdział!
    Pewnie, że Cię pamiętamy ;)
    Ja taka spóźniona tu przybywam, ale w ogóle nie miałam czasu :(
    Viola wylądowała w szpitalu, ale w końcu są razem ^^
    No i takie przyśpieszenie i oświadczył się jej ;D
    Ja też bym chyba wolała nową historię ;)
    Czekam na kolejny rozdział ;*
    Kocham Cię <333

    OdpowiedzUsuń