30 maja 2014

Rozdział 5 ~ Kazał ci ktoś się wtrącać ?

Kilka minut później stałam już w swoim nowym pokoju mój ojczym wyszedł i zostawił mnie sam z Leonem .
-To pokój księżniczki -odezwał się szatyn a ja uśmiechnęłam się do niego chociaż wolałam swój stary .
-Nie przesadzaj pokój jak pokój
-Ty zasługujesz na taki -poczułam jak się rumienie .
-Leon ...-wyszeptałam a on podszedł do mnie pogłaskał mnie delikatnie po czerwonym policzku.Uśmiechnęłam się lekko do niego ten to odwzajemnił .-Proszę cię -odsunęłam się od niego po czym zaczęłam kierować się w stronę wyjścia jednak ten położył swoje ręce na ścianie po czym pocałował mnie

 http://37.media.tumblr.com/dd76dd2afd8e2571bf627950c4cb7751/tumblr_my97becuqJ1tn48elo1_500.gif
Na początku byłam trochę zdziwiona ale później odwzajemniłam to .Całowaliśmy się długo.Kiedy nagle ktoś wparował do mojego pokoju .
-CO SIĘ TUTAJ DZIEJE ?! -oderwałam się od Leona ten zasłonił mnie swoim ciałem a ja przytuliłam się do niego lekko .
-Kim jesteś ? -spytał spokojnie Verdas
-Tomas Heredia a ta dziewczyna za tobą -pomachał mi -to chyba moja siostra
-Przybrana -wysyczałam
-Nie bądź taka ostra panienko .
-Nie mów tak do niej .
-Leon -złapałam go za ramiona po czym odwróciłam do siebie .-Idź już - i znów złożyłam na jego twarzy tym razem na policzku pocałunek .
-Boje się o ciebie
-Nie jestem małą dziewczynką
-Dla mnie zawsze będziesz młodsza
-To tylko 2 lata różnicy
-Kiedy on srał w pieluchy ciebie nie było -powiedział Tomas
-Kazał ci ktoś się wtrącać ?
-Tak
-Trzymaj mnie bo zaraz wyjdę z siebie -powiedział szatyn do mojego ucha .
-Idziemy stąd
-Dobrze myślisz -i tak udaliśmy się na dół po drodze zauważyłam ja Heredia walnął mocno Leona w ramię.Wiedziałam że się z denerwował ale nic nie powiedział tylko szedł za mną .-To co spotkamy się jutro ?
-Pewnie -przytuliliśmy się po czym chłopak wyszedł ze smutkiem w oczach mówią "Do widzenia " .
Kiedy tylko wyszedł ja odwróciłam się z uśmiechem na twarzy jednak kiedy ujrzałam minę Tomasa oraz Rafael wiedziałam że życie w tym domu to będzie istne piekło .
-Coś się stało ?
-Owszem .Nie wolno ci się spotykać z tym chłopakiem .Teraz oddaj mi swoją komórkę .-wtedy mina mi zbrzydła . Zero kontaktu z Leonem .To oznacza że .......moje życie już stało się istnym koszmarem .Kiedy widziałam spojrzenia "tatusia " od razu szybko oddałam telefon a ten wyrzucił go przez okno .~Mój różowy Iphone ~ pomyślałam .-Do szkoły będę cię zawozić ja lub Cleo .JASNE ?! -krzyknął i uderzył mnie w twarz
-Tak -powiedziałam ze łzami w oczach i  pobiegłam do swojego pokoju. Tam rzuciłam się na łóżko i przytuliłam od poduszki .Tak bardzo chciałam aby tata oraz mama żyła .
Kiedy tak rozmyśliłam zauważyłam na biurku kolorowy zeszyt oraz długopis .Starłam delikatnie łzy po czym zeszłam z łózka .Kiedy poczułam na swoich stopach zimną posadzkę przeszedł mnie dreszczyk .Jednak szybko minął ponieważ usiadłam na drewnianym krześle przed pięknie wyrobionym stołem .Był w kształcie takim nowym .Mnie nigdy nie znanym .Otworzyłam go po czym wzięłam do ręki pióro i przez kolejne kilka godzin pisał piękną piosenkę .

Taki samotny dzień
I jest mój
Najbardziej najsamotniejszy dzień w moim życiu

Taki samotny dzień
Powinien być zakazany
To dzień, którego nie znoszę

Najbardziej najsamotniejszy dzień w moim życiu
Najbardziej najsamotniejszy dzień w moim życiu

Taki samotny dzień
Nie powinien istnieć
To dzień, za którym nigdy nie zatęsknię

Taki samotny dzień
I jest mój
Najbardziej najsamotniejszy dzień w moim życiu

I jeśli odejdziesz,
Chcę odejść z Tobą
I jeśli umrzesz,
Chcę umrzeć z Tobą
Wziąć Twoją rękę i odejść

Najbardziej najsamotniejszy dzień w moim życiu
Najbardziej najsamotniejszy dzień w moim życiu
Najbardziej najsamotniejszy dzień w moim życiu

Taki samotny dzień
I jest mój
To dzień, w którym cieszę się, że przeżyłam


Kiedy po raz ostatni raz przeczytałam to i postawiłam na końcu dużą kropkę .Zaczęłam delikatnie śpiewać .Najgorsze było to że niestety nie miałam żadnych instrumentów .Chociaż odkąd mama umarła muzyka przestała istnieć .Nigdy nie zajrzałam już do mojego i mamy oraz taty notatnika z piosenkami .Został on po prostu spalony żywcem .Pocałowałam lekko zeszyt po czym włożyłam go pod poduszkę .Wzięłam piżamkę z mojej walizki i powędrowałam do łazienki która znajdowała się w moim pokoju .Pomyślałam że prysznic mi dobrze zrobi .Zdjęłam moje ciemne i brudne ubrania po czym napuściłam wody do wielkiej wanny a do niej nalałam Olejki eteryczne (z drzewa herbacianego, olejek goździkowy) firma Wellnes&Beauty  .Pachniało ślicznie i czym prędzej zanurkowałam do niej a kiedy poczułam tą ciepłą wodę brakowało mi tylko jednego -Leona .
***
Kiedy usłyszałem że "siostrzyczka" wyszła z łazienki i położyła się do łóżka odczekałem aż zasnęła aż w końcu weszłem do jej pokoju ....

C.D.N.
Ohohohohohoho Weronika powraca xD :D
I mamy 5 :)
Jak widać no trochę jest akcja ale spokojnie już nie długo oni będą żyli szczęśliwie .Oczywiście mówię o Leonie i Violi xD
Założyłam tzn założyliśmy kolejnego bloga :
http://spojrz-powiedz-poczuj.blogspot.com/

1 ,2,3,4,5,6,7,8,9,10,11,12
To chyba tyle.Kolorowych snów :***

25 maja 2014

Rozdział 4 ~To twój chłopak ?

-CO SIĘ TUTAJ DZIEJE?-krzyknęła Olga ze łzami w oczach a ja momentalnie odskoczyłam od klatki Leona .
-My tylko oglądaliśmy film i Viola się bała
-WY TUTAJ SIĘ BAWICIE A JA -opadła na fotel i ukryła twarz w dłoniach .Zaczęła płakać.Spojrzałam na Leona po czym od razu do niej pobiegliśmy .
-Olga co się stało -spytałam delikatnym głosem .Ona podniosła głowę po czym zaważyłam zaszklone oczy .
-Powiedz .Martwimy się -szepnął Leon słyszalnie .
-Pan German i Panienka Jade nie żyją.-z moich oczu tak samo jak z Leona zaczęły wyciekać miliony łez .Verdas wstał i powoli usiadł na sofie .Śledziłam jego każdy ruch
http://31.media.tumblr.com/9e040efe79ce400647723a7537cf6157/tumblr_n1pqiuNZu41sj8633o1_400.gif.Po chwili kiedy wlepił wzrok w podłogę podeszłam do niego chlipiąc. Usiadłam po czym przytuliłam go z boku .Oboje na max się rozpłakaliśmy.Straciliśmy właśnie najważniejsze osoby w swoim życiu on matkę a ja ojca .
-To koniec -powiedział Leon ledwo słyszalnym głosem ale wiedziałam że to było skierowane niestety do mnie 


***
Walizki spakowane .Całe swoje życie przebyłam w tym domu .Wszystkie marzenia .Po prostu wszystko właśnie w tej chwili niestety opuszczam .Odziedziczyłam po tacie cały majątek tak samo Leon  po swojej bogatej rodzicielce .On jest już pełnoletni niestety ja nie więc muszę iść do rodziny zastępczej .Verdas przestał być moim bratem wraz ze śmiercią rodziców która była 3 miesiące temu .Olga straciła praca niestety.Z wielkim trudem oby dwie musimy się wyprowadzić z tego wielkiego domu .A dlaczego ? A dlatego że został on już sprzedanym państwu których nazwiska nie umiem powtórzyć bo mnie to nie interesuje .Szatyn obiecał zawieść mnie do mojego nowego domu i także że będziemy się spotykać częściej niż myślę .Jest on mi bardzo bliski i cały czas poznaje go na nowo .
Oby dwoje uśmiechamy się rzadko .Może to przez tą żałobę .......
-Violetta -usłyszałam krzyk dobiegający z dołu .
-Co Leon ?
-Musimy się zbierać .
-Daj mi jeszcze tylko 5 minut -już nie odpowiedział ponieważ usłyszałam jak wchodzi po schodach .Ja przybywałam w moim pokoju .Siedziałam na parapecie w czarnym stroju pomimo że był już środek wiosny.
-Violetta -usłyszałam znów jednak bardziej przemówiło to do mnie .Spojrzałam w jego stronę a ten posłał mi blady ,wymuszony uśmiech .Nie starałam się tego odwzajemnić.
-Musimy opuszczać ten dom ? -nie odpowiedział .Podszedł do mnie powoli .Bez żadnego słowa przytulił mnie .Właśnie to w nim lubię .My nie musimy rozmawiać bo rozumiem się bez słów .
-Tak -szepnął głaskając mnie po plecach .
-No to chodźmy .
-Musimy to już nie jest nasz dom
-Szkoda -oderwałam się od niego po czym już chciałam iść jednak te złapał mnie za rękę .Spojrzałam mu w oczy i wyczytałam że chce powiedzieć "Razem możemy więcej " jednak nie musiał tego mówić bo ja to wiedziałam .Ścisnęłam mocniej jego męską dłoń .
-Żegnajcie -szepnęłam do siebie aby on tego nie usłyszał .
***
Właśnie siedzę na miejscu pasażera w czarnym porsche Leona .Zerkam czasem na niego ale nic nie mówię .Dziś poznam moją nową rodzinkę szczerze wcale tego nie chce ale cóż.Dobrze że będę mogła się chociaż widzieć z Leonem .Nie wiem czemu ale przytuliłam się do jego ramienia .Poczułam piękny zapach męskich perfum .Użył moich ulubionych .Jechaliśmy przez las .Był już wieczór kiedy nagle prze koła wyskoczyło nam zwierze .Szatyn od razu wcisnął hamulec .Pasty przyciskały nas do siedzeń.Myślałam że samochód uderzy w zwierze którego nie mogłam rozpoznać jednak Leon był lepszym kierowcą niż mi się wydawało .Wyminął to coś bez żadnego strachu po chwili zatrzymaliśmy się z piskiem opon .
-CO TO BYŁO?! -krzyknęłam
-Nie wiem -odpowiedział spoglądając do tyłu .Zrobiłam to samo ujrzałam tam zwierze podobne do psa lecz było o wiele większe .Siedziało ono i spoglądało swoimi oczami w moje .Po chwili zaczęło wyć .A ja poczułam jak zaczynamy znów ruszać z szybkością .To co się przed chwilą stało sprawiło że po twarzy Leona zaczęły ściekać krople potu które po chwili wycierał .Otworzył szyby aby trochę wleciało zimnego powietrza .Poczułam wiatr we włosach .Jednak pomimo że byliśmy już od zwierzyny z 5 km cały czas byłą ją słychać .
***

-Leon ja nie chce
-Musisz 
-Ale
-Ci -przyłożył mi palec wskazujący do ust .-Wszystko będzie dobrze -przytuliłam go .Staliśmy przed wielkim domem państwa Heredia .Obok nas stają moje walizki .-Już czas
-Wiem -powiedziałam ze smutkiem .Bardzo trudno mi było go opuścić ale cóż to tylko 1 rok bez niego codziennie .Wziął mnie za rękę a w drugą wziął moje walizki.Dotyk naszych dłoni razem to jak bym leciała z nim na moich ogromnych skrzydłach anioła .Zadzwoniłam dzwonkiem już po kilku sekundach w drzwiach ujrzałam kobietę na około 37 lat oraz mężczyznę w podobnym wieku .Kobieta miała długie blond włosy  a ubrana była tak .Wyglądała ślicznie .Mężczyzna był krótkowłosym  brunetem   a na jego ciele znajdował się czarny garnitur .Spojrzałam na Leona .
-Dzień dobry to ty za pewne jesteś Violetta -szepnęła blondynka i wyciągnęła do mnie przyjazną dłoń którą uścisnęłam po czym kiwnęłam głową .-Ja jestem Cleo Heredia a to mój mąż Rafael Herdia
-Miło mi
-Nam również .Wchodźcie -cały czas nie puszczałam dłoni Leona .Można powiedzieć że bałam się co tutaj ujrzę .
-Skarbie to jest twój chłopak ? -spytał mój przyszywany tata
-Nie -odpowiedziałam cicho chociaż bardzo bym chciała
-Rafael nie męcz dziewczyny widzisz że jest przestraszona .
-Dobrze .Pokarze ci twój pokój .-kiwnęłam głową i pociągnęłam za sobą Verdasa który cały czas się nie odzywał
.
C.D.N
Witajcie .W moje urodzinki dla was rozdział bo odzyskałam internet :)
Tak więc co ja tutaj jeszcze mogę reklamuje oczywiście blogi :
1 ,2,3,4,5,6,7,8,9,10,11,12
oraz mój i Diega :
http://tajemnica-milosci-maddy-and-rhydian.blogspot.com/

Ps. Wyrażajcie swoje opinie :*

17 maja 2014

Rozdział 3 ~A ja się tak męczyłem

Kolejny dzień .Kolejny poranek .Kolejne godzinny mojego wstawania .Ta noc była naprawdę gorąca.Spałem szczerze mówiąc bez kołdry z otwartym oknem i w samych bokserkach .Rzadko zasypiam w koszulce.Tak się już przyzwyczaiłem.
Przetarłem niechętnie oczy po czym spojrzałem w stronę okna zauważyłem tam pewną osobę która tańczyła dziwny taniec jakby chciała mocno siku .Czym prędzej doszedłem do okna balkonowego i otworzyłem je .Delikatny wietrzyk uderzył w moje ciało.
-IDIOTO CO TY TU ROBISZ ??? -ten nie odpowiedział jednak czym prędzej poleciał do toalety aby się chyba załatwić ja w tym czasie ubrałem się po czym usiadłem na łóżku i czekałem aż "królewicz" łaskawie wyjdzie z mojej łazienki .-Długo jeszcze będziesz tam siedział ?
-Te włosy się same nie zrobią .
-Jak baba .-podszedłem do drzwi i otworzyłem je zapasowym kluczykiem ten gdy mnie zobaczył podskoczył .
-Wystraszyłeś mnie .
-Aż taki straszny nie jestem abyś podskakiwał prawie do  sufitu -puściłem mu oczko .
-Leon ?
-Nooo ?
-Masz zamiar iść o tak -wskazał ręką- na dyskotekę ?
-O czym ty mówisz ?
-Nie pamiętasz jak dzisiaj około 2 dzwoniłem do ciebie .
-Serio ?
-A ty na wszystko odpowiadałeś słowem "tak"
-SERIO ?
-Powtarzasz się
-I co z tego metrowa grzywko ?
-Wcale nie jest metrowa .Odwal się od niej .
-Pffff to jest mój dom Fede .
-Oj no wiem .Nie złość się .
-Musimy iść na tą imprezę ? -spytałem z niechęcią
-TAK laski same się nie poderwą .
-Dobra o której ta "dyskoteka " -zrobiłem nawiasy palcami .
-Bądź pod naszym klubem o 18
-A jest ?
-13
-Dobra teraz się wynoś .-po prostu go wygoniłem.Gdy już byłem pewny że nie znajduje się na tej posesji ruszyłem aby zjeść pyszne śniadanie .Tak tez się stało .Ugotowałem sobie kruche gofry z polewą czekoladową dołożyłem do tego mój ulubiony owoc czyli truskawki a do picia nalałem sobie pomarańczowy sok  z kostkami lodu.Wszystko wyglądało ładnie więc jak łakomczuch zacząłem zajadać.

Właśnie stoję przed łóżkiem Violetty i parzę jak się słodko uśmiecha przez sen .Lubię patrzeć na jej widok ale do rzeczy. Trzeba obudzić tego wielkiego śpiocha .
-VIOLETTA
-Jeszcze 5 minut
-Oki idę po zimną wodę bo przecież muszę cię obudzić bo idziemy na dyskotekę .
-Dobra już wstaje -gwałtownie podniosła się do pozycji siedzącej .
-Dobre dziecko a teraz daje ci -spojrzałem na zegarek który był na mojej lewej ręce -2 godziny na wyszykowanie się
-Ja nigdzie nie idę
-Idziesz samej cię nie zostawię
-NIE MAM 9 LAT
-Ale nie jesteś pełnoletnia .-nie odpowiedziała -Będzie Lu .
-A to jednak idę .
-Chcesz śniadanie ?
-Przecież mi nie zrobisz .
-A kto tak powiedział ?
-Ja ?
-Ale ja ci zrobię
-A to spx .
-Na co masz ochotę ?
-Zaskocz mnie i nie wchodź tutaj bez pukania -zagroziła mi palcem a ja się zaśmiałem .Wyszłem i postanowiłem przygotować jej to samo co zrobiłem sobie .

Jeszcze 2 dni temu myślałam że jak tata i Jade wyjadą w podróż będę mogla spać nie wiadomo ile a tu bum mój kochany braciszek budzi mnie aby poszła na dyskotekę .Ale przy najmniej będę mogła się wyszaleć .Zaśmiałam się cicho po czym ruszyłam pod prysznic .Przed tą czynnością spojrzałam w lustro a tam zobaczyłam szatynkę o dużych brązowych oczach .Bez makijażu wyglądałam na prawdę okropnie .Czym prędzej odwróciłam się aby nie patrzeć w swoje odbicie i przystąpiłam do zdejmowania moich koronkowych majteczek oraz dużego T-shirtu . Kiedy byłam już naga weszłam pod prysznic i poczułam jak krople wody obmywają moje ciałohttp://37.media.tumblr.com/tumblr_mdut6u7Yfw1qay5ogo1_250.gif .
Kąpałam się z 15 minut kiedy wyszłam owinęłam się ręcznikiem .Znów podeszłam do lusterka a tam rozczesałam włosy niebieską szczotką po czym je wysuszyłam .Na oczy nałożyłam tusz do rzęs oraz podkład na twarz .~Resztę zrobię później do koloru sukienki ~ pomyślałam po czym wyszłam z pomieszczenia wciąż w samym ręczniku .Jednak od razu tego pożałowałam ponieważ na łóżku siedział Leon i grzebał coś w swoim telefonie a na jego kolanach spoczywała taca z moim śniadanie .Kiedy usłyszał że wyszłam podniósł wzrok a wtedy ujrzałam w jego oczach iskierki .
-Zamknij oczy -od razu to zrobił .-I nie podglądaj
-Dobrze królowo
-Przestań
-Przecież ja nic nie robię
-Robisz
-Mniejsza o to .
-No właśnie -ruszyłam do szafki z bielizną ubrałam ją w garderobie .Była czarna .Po czym ruszyłam na poszukiwanie odpowiedniej sukienki .Długo się na tym męczyłam bo jedna była za długa inna za krótka kolejna zbyt wyzywająca jeszcze inna nie odpowiednia na lato .
-Leon ?
-Tak ?
-Pomożesz ?
-W czym ?
-Chodź tutaj .
-Już biegnę -powiedział piskliwym głosem a ja się zaśmiałam po czym szybko nałożyłam na siebie swoją piżamę aby nie widział mojego ciała .-No dotarłem
-Zauważyłam
-Więc w czym mam pomóc
-Wybierz mi jakąś sukienkę -przeleciał wzrokiem po mojej garderobie po czym podszedł do jednej pięknej czarnej sukienki .Wziął ją w ręce .-Ta będzie idealna .
-Z pewnością -podeszłam do niego i pocałowałam w policzek zabierając z jego dłoni mój stój .-Dziękuję
-Leoś zawsze służy pomocą .
-Dlatego ci za nią dziękuję a teraz wynocha bo chce się ubrać .
-A śniadanie ?
-Podaruje sobie
-A ja się tak męczyłem -od razu posmutniał i zaczął się kierować ku wyjściu z pokoju
-Stój .Zjem
-Na prawdę ? -ucieszył się jak małe dziecko
-Tak trochę zjem ale nie wszystko .
-Dobrze .Uwielbiam cię
-Ja ciebie też .
-To ja idę się już szykować .
-Oki .-wyszedł a ja zaczęłam konsumować gofry które była wprost idealne .

Aktualnie ja i Leon idziemy na pieszo do klubu .Ja jestem jednak w tyle bo w takim stroju nie da się iść szybko .Leon też wyglądał ślicznie .Włosy postawione na żel ,koszula w kratę i te rurki .Po prostu miękłam .
-Pośpisz się bo nie dojdziemy tam nawet za rok .
-Nogi mnie już bolą -odwrócił się po czym cofnął się do mnie i wziął mnie na ręce .
-Kobiety
-Dziękuję
-Jak ty chcesz tańczyć ?
-Na boso ?
-Racja .Przecież ja nie będę cię cały czas nosić .
-Mnie jest wygodnie -rozłożyłam się na w jego ramionach
-Co jeszcze dla księżniczki ?
-Na razie jest mi jak w niebie
-A chcesz być 3 metry nad niebem ? -chwile się zastanawiałam -Uzyskam odpowiedź?
-Nie wiem .Może
-Na pewno chcesz
-Wcale nie
-Oj tam znam takie jak ty
-Wcale mnie nie znasz bo ja jestem taka jedyna
-Mylisz się
-Tak ?
-Tak
-Puść mnie
-Nie
-To przestań jęczeć .
-Tak jest księżniczko
-Nie nazywaj mnie tak
-Bo co mi zrobisz ?
-A to - i po prostu wpiłam się w jego usta .Ten lekko zdziwiony odwzajemnił to .~Tego mi brakowało ~ powiedziałam sobie w myślach .Nasze języczki walczyły o wygraną ale w końcu ja zakończyłam to .
-Leon .....-przerwał mi
-Może wrócimy do domu jeśli cię nogi bolą ?
-A chcesz ?
-Bardzo a dlaczego to przerwałaś
-Nie ważne
-Ważne
-Mhm
-To powiesz ?
-Zabrakło ....mi powietrza
-Aha -powiedział z uśmiechem na ustach ale w mojej głowie kroiło się tysiące "Czy brat ze siostrą powinni to zrobić " lecz po chwili były te lepsze myśli "Przecież jesteśmy przybrali i było mi tak przyjemnie "
Otrząsnęłam się lekko gdyż zauważyłam że Verdas zmienia kierunek .
-To jednak idziemy do domku ?
-Obejrzymy jakiś film odechciało mi się tańczyć
-Mnie również .Możesz mnie już postawić .
-Nie mogę
-Możesz
-Nie
-Tak
-Nie
-Basta *
-Since I speak Italian ?
-
Mia madre era italiana.
-
Really?
 -Così.-zapadła cisza


Gdy wybiła godzina 24 zaczęliśmy oglądać horror pod tytułem "Smakosz" .
Leon zrobił popcorn natomiast ja zasłoniłam rolety ponieważ Olga już spała oraz przyszykowałam nam koce abyśmy mogli się czymś przykryć ponieważ noc nie była za ciepła jak na lato .
Film był dosyć straszny dlatego co chwilę tuliłam się w klatkę piersiową brata .Kiedy nagle światła się zapaliły .
-CO SIĘ TUTAJ DZIEJE?

C.D.N.
-Przestań
-Od kiedy mówisz po włosku ?
-Moja mam była Włoszkom
-Serio ?
-Tak

Jest i 3 ^.^
Trochę nuda ale niech będzie .Dosyć dużo się działo i mogę wam oznajmić że już niedługo będą razem a jak to się wydarzy ? Jeszcze nie wiem .
Kolejny nie wiem kiedy ale na pewno weekend :*
Reklamuje wszystkie blogi :
1 ,2,3,4,5,6,7,8,9,10,11,12
Jednego bloga nie mogłam wczytać więc go nie dałam .
Ogólnie to widzę że bardziej się podoba ta historia ^.^
Czekam na komentarze :********

10 maja 2014

Spórz :3

Tak więc ostatnio dostaje od osób prośby abym spojrzała na wasze blogi .
Pokusiłam się o taką jakby notę.

Chodzi o to że wybiorę sobie 10 losowych blogów które napiszą komentarz pod tym postem .Będzie on reklamowany na tym blogu przez 2 tygodnie i oczywiście niektóre możne zacznę czytać oraz komentować.Może trafi akurat na ciebie.Czas do następnego tygodnia. 
Powodzenia :)

9 maja 2014

Rozdział 2 ~Zmień dilera

Tego samego dnia co odbyło się wesele wstałem z ostrym bólem głowy.Najchętniej po spał bym jeszcze ale nie jestem zmęczony .Czym prędzej musiałem wstać aby napić się zimnej gazowanej wody i wsiąść jakieś leki .Tak też zrobiłem .
Mama mówiła że oni bardzo wcześnie gdzieś wyjeżdżają na podróż poślubną .Zapewne za granicę .Mieliśmy zostać pod opieką Olgi ale chyba jednak jestem sam z Violą .Nasza "opiekunka" wyszła .Chata wolna .Tylko brakuje jeszcze jednej osoby .Violetty która pewnie śpi .Biedactwo ......długo sobie jeszcze poleży och długo .Napiłem się wody oraz wziąłem prochy po czym wielkimi krokami zacząłem kierować się w stronę jej pokoju .
Kiedy byłem już blisko zacząłem iść na palcach aby mój plan wypalił .Pociągnąłem delikatnie za klamkę i pchnąłem (xD ) drzwi .Ujrzałem jej pokój a na wprost duże okno balkonowe .Po prawej stronie było wielkie łóżko chociaż można to nazwać łożem królewny a ona ta piękna istota leżała można powiedzieć rozłożona na calutkim .Zaśmiałem się cicho gdy zobaczyłem w jakiej pozie leży .W jej dłoniach leżał wielki miś którego dostała od mnie na 17 urodziny .Myślałem że leży w koncie jednak on śpi z nią co wieczór .Też bym tak chciał .......LEON CO TY GADASZ TO TWOJA SIOSTRA, przybrana skarciłem się w myślach .
Położyłem się obok niej a żeby sprawdzić czy ostro śpi podmuchałem delikatnie przy jej twarzy ale ją nic nie ruszyło ...chwila zaczęła się wiercić .Zrzuciła misia na ziemie i zaczęła się przytulać do mnie .Jej noga znalazła się w moim kroczu a ja zapomniałem sięubrać .Mój kolega zaczął powoli się unosić a moja twarz znalazła się w jej włosach .Oddychałem szybko i bardzo dziwnie czułem się w tej sytuacji .Jednak czułem także że tam gdzieś głęboko we mnie jest mi przyjemnie .Zaczęła mnie coraz bardziej przytulać .
-Cholera Viola zaraz mi żebra połamiesz -powiedziałem szeptem jednak ona musiała to usłyszeć bo od razu oderwała się od mnie i spadła z łóżka .
-LEON !!!!!!!!!
-Tak ? -spytałem słodkim głosikiem i zacząłem szybko mrugać żeby wyglądać bardziej słodko .
-Nie dasz mi pospać nie ? -przysunąłem się bliżej połowy gdzie ona "leżała " .Nasze tarze dzieliło na oko 15 cm .Czułem na sobie jej szybki oddech .
-Nigdy .
-Czyżby -i rzuciła się na mnie i tak zaczęła się walka na poduszki która trwała około 30 minut
***

-STOP -krzyknąłem a ona zatrzymała poduszkę przed moją twarzą .
-Co jest ?
-A może zrobimy sobie Selfie ?
-Hymmmm dlaczego nie -rzuciła jaśka na wyrko po czym podeszła do półeczki na którym znajdowała się lustrzanka  szatynka delikatnie ujęła ją w swoje dłonie po czym zaczęła się sesja :












-Violetka ?
-Nie lubię jak tak do mnie mówisz
-Wiem -rozczochrałem jej włosy
-ZOSTAW
-NIE -odwróciła się i udała że się focha .-Tak chcesz się bawić ? -nie czekając na jej odpowiedź przyrzuciłem ją sobie przez barki .
-POSTAW MNIE
-Nie -odpowiedziałem bardzo spokojnie nie to co ona  .
-Dlaczego ?
-No bo się fochasz
-Wcale nie .Czy moje oczy mogą kłamać? -nie powiedziałem nic ponieważ zacząłem się kierować w stronę dołu .-Leon spadniemy z tych schodów
-Nie wierzysz we mnie ?
-Pffff -zacząłem schodzić z nią  aż nagle postawiłem źle nogę i zaczęliśmy spadać .Dziwnym trafem nic nam się nie stało ....przynajmniej mi ale jej też ponieważ uśmiechała się .Jednak nie to mnie martwiło bardziej to w jakiej pozie leżymy.Ja na niej .....
-DZIECI NIE MA MNIE CHWILĘ A WY JUŻ SIĘ ZABAWIACIE -krzyknęła Olga z jej strony na pewno wyglądało to dosyć dziwnie .Jakbym ja ją .....nawet o tym nie myślę .
-Spadliśmy ze schodów -powiedziała Violetta i zaczęła się śmiać .Ja wstałem po czym usiadłem na kanapie jednak ona cały czas się śmiała .
-Castio zmień dilera
-Coś dziwnego miałam w głowie
-No niby co ?
-Obraz ciebie bez tych bokserek .-dopiero teraz spojrzałem na siebie i zobaczyłem że jestem w samej piżamie .-I te napis na twojej pupci "Uwaga obiekt chroniony " hahahahahahaha- zaczęła się dosłownie tarzać po podłodze
-Idę się ubrać bo jak cię widzę to najchętniej bym się do ciebie nie przyznawał .
-Tylko szybko .
-A masz jakieś plany ?
-Oprócz siedzenia na kanapie to żadnych .A ty ?
-Mam kaca muszę cię pilnować więc jak ty nie wychodzisz to i ja .

Kilka minut później on wyglądał tak a ona tak .Resztę dnia spędzili oglądając telewizję a wieczorem znów zasnęli .
C.D.N.
Jest 2 *.*
Lekko zboczona ale to chyba ok ?
Mniejsza o to .
Dziękuję za piękny OP .....SL :*** i oczywiście miłe komentarze .
Ciesze sie ze nowa historia się podoba
Tak więc do 3 ......^.^
Buziaczki

4 maja 2014

Rozdział 1~ Idź poskarżyć tacie

Po oficjalnej części w kościele wszyscy udaliśmy się do sali gdzie miała odbyć się dalsza część ślubu .Para młoda cały czas cieszy się sobą na wzajem .Siedzę sobie teraz na huśtawce i odpoczywam z kieliszkiem białego wina .Cicho śpiewam piosenkę która została niedawno napisana przez pewien mój ulubiony zespół .
"Bo,czy to jest szybkie czy wolne
Wszystko co naprawdę wiem to to,że zamierzam cieszyć się jazdą
Czy to będzie twarde lub miękkie zanim wysiądziemy
zamierzam cieszyć się jazdą,cieszyć się jazdą"
Na chwile przymknęłam oczy aby cieszyć się piękną pogodą jednak nie na długo ponieważ poczułam jak ktoś zakrywa mi oczy.
-Kim jestem ?
-Leon -powiedziałam z uśmiechem .On zdjął ręce i pocałował mnie w policzek po czym usiadł obok mnie .
-I co tam siostrzyczko ? Boże jak to dziwnie brzmi
-Dobrze i zgodzę się .
-Tsaaaaa .Tobie to już wolno pić alkohol ? -otworzyłam oczy i spojrzałam na niego dziwnym wzrokiem
-A niby czemu nie ?
-Jesteś przecież nie pełnoletnia
-I co to ma do tego ?
-No dużo
-Idź poskarżyć tacie
-Aż taki to nie będę
-Mam nadzieje bo nie miałbyś ze mną wesoło
-Grozisz  mi ?
-Możeeee nie wiem .
-O ty pożałujesz tego -powiedział i zaczął ją łaskotać .
-Leon ...hahahahahah proszę cię
-A co za to dostanę ?
-Może być taniec ?
-Oki -chwycił mnie za dłoń po czym pociągnął w stronę parkietu wszystko działo się tak szybko że przez przypadek z ręką wyleciał mi kieliszek i zbił się na drobny mak.Jednak zbytnio się tym nie przejęłam ponieważ musiałam się skupić aby się nie przewrócić .Miałam na sobie dość wysokie buty i do tego obcisłą sukienkę .Po chwili ręka Leona znalazła się na moim biodrze a on ułożył moje ciało idealnie do tańca towarzyskiego .Wyjął z kieszeni PenDrive i rzucił w stronę DJ .
-Zapuść 3 koleś .
-Co ty kombinujesz ?-szepnęłam do niego cicho ten nie odpowiedział ponieważ zabrzmiały nuty 3 piosenki czyli jak dobrze usłyszałam Tango. Zaczął mnie prowadzić . Nigdy nie uczyłam się z nim tańczyć a do tego tak trudny taniec jednak przypomniało mi się jak kiedyś tańczyłam to na mojej 14.
Oczy wszystkich były wpatrzone w nas .Jako jedyna para wirowaliśmy na parkiecie i wydaje mi się że szło nam to nawet bardzo dobrze.
Szczerze to Leon jako partner był całkiem niezły .Nie to co ja dziewczynka która nie umie tańczyć.Na sam koniec  goście zaczęli nam klaskać a my z uśmiechem na twarzy zadowoleni podziękowaliśmy sobie za taniec i zeszliśmy z parkietu .
-Byliście świetni -o moje uszy co chwile obijały się takie słowa .
-Nienawidzę cię -szepnęłam mu na ucho
-A ja ciebie -odszepnął (xD )
I tak mijały godziny lał się alkohol i wszyscy świetnie się bawili ja cały czas tańczyłam z Leonem .Czasami nawet zbyt  blisko siebie jak na brata i siostrę ale nie przeszkadzało ale pewnie gdybyśmy byli trzeźwi nawet byśmy się nie tknęli po tym Tangu  jednak dotknęliśmy się i to nie raz .
A teraz przyszedł czas na oczepiny a jako świadkowie mieliśmy zaszczyt zdejmować welon oraz muszkę .I tak zaczęła się zabawa .Wszystkie wolne dziewczyny [w tym ja ] złapały się za ręce .Zrobiłyśmy dość duże koło a w środku była Jade miała związane oczy i czekała aż DJ zatrzyma muzykę .Na przeciwko mnie siedział tata a obok niego Leon .Oboje uśmiechali się niestety nie zdążyłam tego odwzajemnić ponieważ zaczęłyśmy się poruszać w rytm MMM yeah .Leon zaczął przygwizdywać co wyglądało dosyć zabawnie kiedy tata zakrywał sobie uszy .Ale stało się melodia przestała grać a welon złapałam ja .Było to dla mnie wielkim zaskoczeniem ale to tylko zabawa .Dziewczyny zaczęły mi gratulować a żona mojego taty wpięła mi welon .Teraz przyszedł czas na facetów .Verdas to znaczy już Castio chociaż sama nie wiem jakie on ma nazwisko (xD ) zdjął tacie muszkę po czym myślałam że usiądzie jednak się pomyliłam dołączył do kółka.Zdziwiłam się bo przecież taki ładny facet jak on powinien mieć dziewczynę jednak na to wychodzi że nie ma .Z głośników zaczęła lecieć Mamacita Buena . Wszystkie dziewczyny zaczęły piszczeć ja siedziałam cicho i czekałam kto będzie moim partnerem .Muzyka stop .Muszka ostała rzucona w ręce ........ LEONA .W duchu się cieszyłam ale bałam się bo przecież będę musiała całować brata ....przybranego .
-I o to mamy zastępców pary młodej .Jak ją nawieziemy  ? -chwila ciszy aż ktoś wykrzyknął
-Młodsza para -Leonetta -Leonetta spodobało mi się .Po chwili poczułam jak ktoś łapie mnie za dłoń .Spojrzała na nią była to dłoń Leona .Zarumieniłam się lekko .
-Młodszej marze podoba sie Leonetta ? -spojrzeliśmy po sobie .
-BARDZO .
-Dobrze tak więc teraz uklęknijcie przed nowożeńcami . -zrobiliśmy to .-I powtarzajcie za mną .-kiwneliśmy głowami na znak zgody -My Leonetta
-My Leonetta
-Przyrzekamy
-Przyrzekamy
-Że jutro wrócimy tutaj i posprzątamy -zaczęliśmy się śmiać
-Że jutro wrócimy i tutaj posprzątamy -ja powtórzyłam a Leon dodał
-Ale potem się zachlejemy -i znów cała sala w śmiech .
-Dobrze możecie wstać .Jednak nie odchodźcie bo mamy dla was jeszcze zabawy .-facet zaczął układać dwa krzesła .-Wejdźcie teraz na nie 
-Nie mów że mamy na tym tańczyć ? -powiedziałam kiedy już stanęliśmy
-Nie coś innego .Tak więc czy podoba wam się wasza druga połówka ?
-Tak -powiedzieliśmy oboje
-Więc Violu złap Leona za policzki i ciągnij -zrobiłam to wyglądał komicznie -Natomiast ty Leon złap ją za pośladki i poszczyp -zrobiliśmy minę w stylu "Że co ?! " -No nie wstydź się to tylko zabawa -zrobił to a mi się to nawet podobało a teraz pytanie jaka jest wódka ???
-Słodka -krzyknęłam ale reszta gości krzyczała gorzka .
-Czas ją osłodzić - i tak się zaczęło wszyscy krzyczeli "gorzko gorzko " on zaczął się do mnie zbliżać i stało się pocałowaliśmy się ale żadne z nas tego nie pogłębiło .Oderwaliśmy się a społeczeństwo zaczęło klaskać .-Więc teraz został nam tylko taniec .-zeskoczyliśmy z krzeseł co było bardzo złym ponieważ w jednym bucie złamał mi się obcas i straciłam równowagę .Już myślałam że upadnę na ziemie  jednak poczułam miękkie uderzenie jakby ramiona mężczyzny .Spojrzałam w oczy mojego wybawcy a ten powiedział :
-To jeszcze nie koniec zabawy .Nie idziemy spać .-zaśmiałam się wstałam zdjęłam buty po czym zaczęłam tańczyć z Leonem taniec .
***

Tak minęło mi wspaniałe wesele .Jest godzinna 8 a ja jestem strasznie zmęczona więc przebrałam się w piżamkę i zasnęłam .
C.D.N.
Tak więc przedstawiam rozdział 1.Myślę że się podoba .
Pomysły tak konsultowane z takim jednym panem xD .Pozdro dla niego :*
Jak są błędy to przepraszam ale niezbyt miałam czas aby poprawić.Coś się stało z bloggerem ponieważ skarżycie się że nie można komentować .Nie wiem co się stało :/ Także do 2 :* 

2 maja 2014

Prolog

Ona -szatynka o pięknych brązowych oczach .Aktualnie na jej ramiona opadają włosy splecione w warkocz.Na ciele ma miętową sukienkę.
Jej tata -bogaty inżynier -właśnie żeni się z Jade -bogatą modelką -dziewczyna nie ma nic przeciwko związku tych dwoje chociaż wie że modelka nigdy nie zastąpi jej najukochańszej matki jaką ktokolwiek mógł mieć to traktuje ją jak bardzo bliską ciocię .
Jade ma syna także z poprzedniego małżeństwa ma on na imię Leon  i właśnie za chwile stanie się jej bratem.
Dziewczyna ma 17 lat . Nazywa się Violetta Castio .

On -szatyn o ślicznych zielonych oczach .Ubrany jest w czarny garnitur a jego włosy są postawione na żel .
Jego historia jest podobna ale nie taka sama .Jego tata odszedł od nich jak miał pół roku .Tak zostawił jego i matkę na pastwę losu ale pomimo tego poradzili sobie i jak widać rażą szczęściem. Chłopak ma 19 lat a nazywa się Leon Verdas.

Stoję jako świadek na ślubnym kobiercu mamy i Germana .Po drugiej stronie stoi Violetta .Co chwile przesyłamy sobie gorące uśmiechy .Moja przyszła siostra wygląda ślicznie jak na 17 lenią dziewice .Tak dziewice sam jestem prawiczkiem .Chce to zrobić z jedną i jedyną dziewczyną .
Tak zostałem wychowany i bardzo się z tego ciesze .Za dużo dziewczyn też nie miałem ponieważ nie interesują  mnie plastiki które cały czas się za mną oglądają .Myślą że tego nie widzę .Pfffff aż taki głupi nie jestem jak się tym laską wydaje .

-,-
Tak przedstawiam prolog :)
Myślę że się podoba .Dosyć szybko mi się to pisało .To chyba db xD
Także do rozdziału :****

1 maja 2014

Epilog

15 lat później ....
To właśnie dzisiaj mija kolejna rocznica śmierci Violetty i Leona .Jak co rok ich przyjaciele oraz rodzina zapalają znicz i opłakują wspólne chwile spędzone z nimi .Pochowano ich razem a na grobie napisano
"Byli młodzi ...kilka dni wcześniej zaręczyli się ale niestety nie zdążyli się pobrać "
Stało to się tak :
Następnego dnia byli bardzo zmęczeni po wieczornej dyskotece .Wrócili po około 3 nad ranem od razu pijani położyli się spać.O godzinie 10 dostali telefon że Angie zaczęła rodzić przedwczesny poród.Od razu postanowili wrócić z wakacji .Leon skacowany szukał biletów natomiast Violetta pakowała ich pośpiesznie .Chociaż było po nich widać że dobrze wczoraj balowali ważniejsza dla nich była rodzina i to że dziecko może urodzić się chore co gorsza może umrzeć ......
Oboje bardzo się tego bali chociaż starali się tego nie okazywać .W końcu Castio cały czas siedziała na telefonie i uspakajała ojca który czekał pod salą .
-Wdech wydech tato
-Córeczko możesz przestać mi to cały czas powtarzać ?
-Mogę ale nie muszę .-zaśmiał się krucho
-To trwa za długo coś musiało pójść nie tak
-Wszystko będzie dobrze a zobaczysz jak my dotrzemy ty będziesz szczęśliwy trzymał mojego brata lub siostrę
-Trzymam kciuki że tak będzie .
-Ja z moim narzeczonym też w to wierzymy
-NARZECZONYM ?!
-Niespodzianka -wykrzyknęli razem do słuchawki a Germanowi podwójnie leciały łzy .
-Tak bardzo chciałbym was uściskać -powiedział do nich
-My ciebie też .Tato musimy już kończyć bo tak jakby właśnie startujemy samolotem
-Dobrze rozumiem to do zobaczenia za kilka godzin. 

Nie wiedział niestety że już ich nigdy nie zobaczymy ,nie uściska ,nie zaśmieje się bo to właśnie godzinie przed lądowaniem popsuły się silniki .....a samolot wraz z tysiącami ludzi wpadł do oceanu.Wszystko działo się tak szybko.Ich ostatnim słowem było "Kocham Cię " .Utonęli .Każdy krzyczał jedynie oni siedzieli w spokoju trzymając się za ręce i mówili cichutko dwa słowa .
Ich życie było krótkie zbyt aby przeżyć więcej .

Państwo Castio oraz państwo Verdas pochowali puste trumny dlatego że nigdy nie znaleziono ciał ich dzieci .
Pomimo tego że minęło już dużo czasu oni cały czas są w żałobie .

Ta chwila przemija za krótko może trwać... Odpowiedź? Czy warto o nią grać...?


CIĄG DALSZY JUŻ NIE NASTĄPI .
Pewnie nikt się tego nie spodziewał .Szczerze to była bardzo szybka decyzja .
Zakończyłam historię co nie znaczy że nie pojawi się tutaj nowa .
Może do zobaczenia :) ~Weronika

Rozdział 110

http://24.media.tumblr.com/f9ee2558285f2c45c02b54e68a184cee/tumblr_mzaq1ioZ7O1t9kxp6o1_400.gif
Szatynka rozpoczęła dzień od wybrania ciuchów.Leon jeszcze słodko spał więc mogła najpierw iść się wykąpać a później ubrać .Tak też zrobiła .
Kilka minut później na swoim ciele poczuła przypływ ciepłej wody .Czasami gdy to się działo czuła się jak anioł który należy tylko do jednej osoby .Był nim szatyn o ślicznych zielonych oczach . W chwili kiedy tak rozmyślała poczuła na swoim ciele dłonie mężczyzny .
-Mogę się dołączyć ?-dziewczyna trochę się przestraszyła ale kiedy usłyszała jego kojący głos uspokoiła się i wtuliła w niego http://24.media.tumblr.com/19a0c3b9953b6cfb59b55c40eff80283/tumblr_my940vg6Iv1sfammvo1_500.gif On natomiast głaskał jej włosy.
-Wystraszyłaś się ?
-Lekko
-Nie bój się to tylko ja
-Wiem .Teraz już wiem .
-Wszystko w porządku ?
-W jak najlepszym
Później nie odezwali się ani słowem ponieważ zajęli się myciem

W monecie kiedy już się ubrali i usiedli na kanapie postanowili że nie zjedzą dzisiaj własnoręcznego robionego śniadania lecz pójdą do knajpki.Kiedy już tam dotarli Leon jako dżentelmen odsunął krzesło swojej księżniczce  po czym zasiadł na przeciwko jej samej  .Posłali sobie ogromne uśmiechy które oznaczały że są w pełni szczęśliwi .Po chwili podszedł do nich kelner.
-Dzień dobry .W czym mogę służyć ?
-Poprosimy coś lekkiego na śniadanie
-Mogą być naleśniki ?
-Oczywiście i do tego .....? -Violetta spojrzała na Leona
-Może cole ?
-Niestety u nas się coli nie pije (aut .: to jest chyba nie prawda ale oki )  -Leonetta wytrzeszczyła na niego oczy .
-Na prawdę ?
-Niestety
-To może sok owocowy ?
-Już się robi -czekali chwili jakieś 10 minut po czym dostali śniadanie .Zaczęli je jeść ze smakiem .Kosztowali każdy kawałek .Aż w końcu zjedli wszystko .Zapłacili ,wyszli i  złapali się za ręce .
-To gdzie teraz ?
-Może się przebierzemy i pójdziemy na plażę ?
-Możemy
Tak też się stało przebrali się w stroje kąpielowe i ruszyli na piasek .Tam ułożyli się na ręcznikach .Verdas cały czas podziwiał przepiękne ciało Castio .
-Tygrysku ?
-Tak kotku ?
-Posmarujesz mi plecy ?
-Oczywiście -szatynka podała mu krem z flirtem a ten zaczął wsmarowywać krem oraz masować ją .
-Jak mi dobrze -szepnęła a ten uśmiechnął się pod nosem .Po kilku minutach skończył po czym położył się obok niej .
-Opalanie uważam za otwarte -założył na nos okulary przeciwsłoneczne .Zamknął oczy i cieszył się słońcem .To samo zrobiła szatynka .
-Leoś
-Tak ?
-Pójdziesz mi po drinka ?
-Oczywiście .
-Kocham cię -pocałowała go i ułożyła się z powrotem jednak teraz nie zamknęła oczu tylko podziwiała kąpiące się dzieci .Na jej twarzy pojawił się uśmiech .Sama chciałaby mieć takie maleństwo .Ale przecież jest młoda ma czas .I pewnie nie skończy się to na jednym bobasku .Nagle przed jej nosem wywróciła się kobieta i tym samym wysypała zawartość swojej torebki .Oczywiście Castio przybyła z pomocą .
-Nic ci się nie stało ?
-Mnie ?-wskazała na siebie ręką
-Tak .
-Wszystko w porządku ale jak widać blondynki to nawet nie umieją chodzić -obydwie się zaśmiały a szatynka dostrzegła dopiero że tajemnicza dziewczyna jest blondynką.Wstała otrzepała się po czym wyciągnęła do niej przyjazną dłoń .
-Violetta Castio
-Elisa Lockwooda .-uścisnęły sobie dłonie po czym blondynka ułożyła się obok miejsca Violetty i Leona .Tak zaczęła się rozmowa dziewczyn .

Leon szczęśliwy zaczął iść w kierunku swojej narzeczonej jednak kiedy ujrzał że ona rozmawia z pewną blondynką bał się najgorszego .
Czy to ta dziewczyna ze snu  ? Miał nadzieje że jednak nie .Pociągnął łyk alkoholu z sokiem pomarańczowym .Wziął głęboki wdech i zaczął kierować się ku dziewczyną .Podszedł do nich powoli .Nie śpieszyło mu się .Ale musiał dojść do nich i niestety ujrzał ją .Dziewczynę z koszmaru .Posłał jej sztuczny uśmiech a swojej kobiecie podał napój .
-Elisa to jest Leon mój narzeczony .Leon to jest Elisa koleżka -Verdas zaczął przeszukiwać myśli .....znalazł ona miała tak samo na imię o nie może być prawda .-Skarbie -szatynka zaczęła machać mu przed nosem ręką a on musiał powrócić na ziemie
-Tak ?
-Co masz taką minę jakbyś zobaczył ducha ? -teraz musiał coś wymyślić .Objął ja i pocałował w policzek
-Nic się nie stało Violu .Wszystko ok.
-Na pewno ?
-Oczywiście .To może ja przyniosę jeszcze dla Elisy coś do picia ?
-Nie ,nie trzeba na prawdę -po raz pierwszy odkąd chłopka się pojawił odezwała się .Głos miała ładny ale najbardziej podobał mu się głos jego anielicy którą przytulał .
-Ja i tak przyniosę .
-Uparty jesteś
-Noooo czasami nawet aż za bardzo -powiedziała ze śmiechem Castio .
-To jaki chcesz smak ? -spytał
-Nie odpuścisz prawda ?
-Nie
-To może być taki jak wasz
-Ok .Zaraz wracam .
-Czekam -szepnęła Violetta z uśmiechem do niego .
-KC mała -wyszeptał jej do ucha a ta się zarumieniła .
Kiedy on odszedł dziewczyny znów zaczęły rozmawiać .Dogadywały się jak najlepsze przyjaciółki .
-Fajny ten twój przyszły małżonek .
-Uroczy na swój idiotyczny sposób .
-Znasz go lepiej .Ja go nie mogę o takie coś posądzać
-No raczej nie inaczej -zaśmiały się i dopóki mężczyzna nie wrócił nie odezwały się tylko patrzyły jak fale odbijają się o brzeg .Wsłuchiwały się także w śmiechy dzieci do chwili do póki Leon nie przyłożył zimnego napoju do pleców szatynki .Ta krzyknęła gorzej niż te malutki szkraby .Verdas oddał blondynce szklankę po czym zaczął uciekać w kierunku wody
-VERDAS !!!!!!!!! Do mnie http://i.pinger.pl/pgr145/620889bd0018f6ee52e568ab/-Castio zaczęła go gonić. Elisa śmiała się z nich w niebo głosy .Kiedy w końcu Violetta dopadła go zaczęła go bardzo namiętnie całować .
-Za taką nagrodę mogę to częściej robić .
-Nawet się nie wasz .Za to dzisiaj miałam plan na wieczór późny ale .....byłeś niegrzeczny więc nie mam planów .
-Co chciałaś ze mną zrobić ?
-Ja ?
-No przecież nie ja .
-Chciałam się trochę z tobą zabawić w gorącą zabawkę ale już tego nie ma .
-CO ? JAK ? Dlaczego ?
-Trzeba było mi tak nie robić .-powiedziała i zrobiła włosami tak jak Ludmiła za czasów Studia.Wyszła z wody po czym położyła się na słońcu aby się ogrzać .Chłopak po chwili zrobił to samo .W momencie kiedy usiadł na ręczniku odezwał się .
-Gniewasz się ?
-Wcale nie
-Przecież widzę -dziewczyna spojrzała w jego stronę .
-Nie wierzysz ?
-Tak jakby ? -przeczesał mokre włosy co sprawiło że Violetta rzuciła się na niego i wpiła w jego usta .
-Nie ...gniewam .....się -mówiła po między pocałunkami
-Na pewno ?
-Tak
-Kocham
-Wiem
-To dobrze-uśmiechnęli się do siebie .Po czym Violetta usiadła w jego kroczu i oparła się o jego tors ten przytulił ją mocno do siebie .
-Macie może plany na dzisiaj ? -spytała Lockwooda
-Już nie
-To ja mam pomysł aby pójść na dyskotekę co wy na to ? -Leonetta spojrzała na siebie
-Czemu nie ? -odezwali się w tym samym czasie
-To umówieni ?
-Tak .
-O 17 czekajcie na mnie przy tej tam latarni -wskazała ręką
-Dobrze ,już się więcej nie odezwali tylko się opalali .
C.D.N
Witam was o godzinie 16 xD
Rozdział mi się nie podoba .
Bardzo ciężko i dosyć długo mi się go pisało ale macie i się jarać :D
Dużo powtórzeń i ogólnie dupa .
No cóż .Zdarzają się takie momenty -_-
Do następnego .....już 111 :*****