28 marca 2014

Rozdział 105

Jednak w pewnej chwili Castio puściła jego grzbiet i bezsilna opadła na dno .Bez powietrza.Jednak mądre zwierzęta od razu wyczuły że coś jest nie tak .Rudi został z Violettą próbując ją jakoś ratować a Maki popłynęła dając sygnał "Sos " Leonowi który zamartwiał się na drewnianej desce .Była pod wodą prawie 3 minuty .Szatyn kiedy zobaczył że ssak daje znak od razu rzucił się do wody a że woda była bardzo przezroczysta od razu ujrzał swoją ukochaną .Był bardzo dobry pływakiem dlatego szybko złapał Castio w ramiona i z pomocą delfinów wypłynął na powierzchnie .Tam ułożył ją na desce i zaczął robić sztuczne oddychanie. Wtedy musiał przypomnieć sobie tego czego uczyli go w każdej szkole .2 wdechy i 30 uciśnięć .To też zrobił .Od razu Violetta otworzyła szeroko swoje oczy i zaczęła się krztusić wodą .Leon klepał ją po plecach .Kiedy w końcu się uspokoiła bardzo mocną ją do siebie przytulił .
-Tak się o ciebie bałem .Nigdy więcej kochanie .Błagam
-Leon ....zabierz mnie stąd
-Dla ciebie wszystko .-głaskając ją po włosach wziął ją w ramiona po czym ułożył w ich wynajętej motorówce .Tam Verdas przykrył swoją księżniczkę po czym wziął wszystkie rzeczy które były na desce .Oczywiście musiał też "powiedzieć "delfinom że wszystko w porządku z Violettą oraz że mogą już odpłynąć.
Później już było coraz lepiej .Oboje pomimo że Leon chciał zawieść Castio do szpitala ,jednak ta się nie zgodziła poszli na pyszne lody .-Jakie moja księżniczka zamawia lody ? -powiedział przy tym śmiesznie ruszając brwiami .
-Na pewno nie na tego o którym myślisz .Hym może .Ty zamów nam wspólny kufer .
-Dobrze -zniknął na chwilę aby zamówić pożywienie jednak wrócił po nie całych 5 minutach .
-Tak szybko ?
-A mam dłużej siedzieć ?
-Oczywiście że nie .Jak ty możesz tak myśleć głuptasku ?
-Tak jakoś
-Nie ładnie tak
-Wiem mamusiu
-Bo się obrażę .
-Przepraszam Violu nie chce abyś była na mnie zła .
-Już się tak nie steruj bo ci żyłki pękną
-Pożałujesz tego ....ale to nie tutaj .Za dużo świadków .
-Zazdrosny .
-Niby o co ?
-Mówi co chcesz ja swoje i tak wiem
-Pfff
-Nie pfffff tylko tak -Leon nie odpowiedział bo przyszło ich zamówienie .Postanowili zapomnieć o tej bezsensownej rozmowie tylko teraz zajęli się tym co ważne czyli  sobą na wzajem oraz kosztowaniem lodów o różnorodnych smakach .Karmili się na wzajem a że porcji na nich dwóch było mało to skończyli także bardzo szybko później spacerowali jeszcze kilka godzin po mieście ale wieczorem już postanowili udać się do ich domku .Tam zamówili sobie pizze i postanowi obejrzeć jakiś film .Wyjątkowo wybierała Violetta .Oczywiście nie wybrała tego filmu tylko pod siebie ale też pod chłopaka .
-Leon może "Szybcy i wściekli "
-Dawno tego nie oglądałem
-Ja także
-Możemy obejrzeć
-Oki to ja włączam a ty przynieś jakieś soki ....albo wino i nasze jedzonko .
-Do usług -każdy zajął się swoją robotą i już po chwili zakochańce leżeli sobie w swoich ramionach .Na początku trochę oglądali filmu oraz zajadali ale później zajęli się tylko i wyłącznie sobą .Postanowi że przeniosą się do sypialni a tam można się domyślić do czego doszło


C.D.N.
Wiem rozdział chyba najgorszy jaki napisałam nie dosyć że krótki to jeszcze tak wszystko przyśpieszyłam ale czasu nie mam ...niestety jeszcze sobie życie utrudniłam i założyłam nowe blogi :
1. http://zawszezleonettadelena.blogspot.com/
2.http://tajemnica-milosci-maddy-and-rhydian.blogspot.com/
Już w następny weekend będę po teście 6klasisty [mam nadzieję że będziecie trzymać kciuki ] więc pewnie rozdziały wrócą do normalności ale nie obiecuję .
Na pewno nie będzie tu za dużo komentarzy [nie dziwie się ] no ale zawsze każdy mile widziany .
Przesyłam gorące przeprosiny oraz całusy .:*

22 marca 2014

Rozdział 104

http://31.media.tumblr.com/dd4b54aa84a50324467635e1388084c7/tumblr_n04ddoxQWu1snlerqo1_400.gif
Kolejne promienie słoneczne przedzierające się przez zasłonię okiennice rozpoczęły dzień Violetty oraz Leona .Pierwszy ślipka otworzył Verdas .Uśmiechnął się do siebie po czym przeciągnął tak że przytulał swojego misiaczka .Pocałował jej lekko czerwony policzek po czym przykrył jej ciało kołdrą ponieważ się odkryła .Nie chciał aby była chora właśnie w ich najwspanialsze wakacje po chwilowych rozmyśleniach chłopak postanowił zrobić dla nich wyśmienite śniadanie .Wygramolił się z łóżka i zaczął kierować się w stronę kuchni .Tam założył słuchawki na uszy i zaczął przygotowywać w wyśmienitym humorze posiłek. W pewnej zaczął śpiewać......szczerze mówiąc wykrzyczał na cały głos słowa  jego ulubioną piosenkę .
-Cause I'm a freak 
Właśnie kiedy muzyka ucichła on skończył "bawić " się w kucharza i tym samym ruszył do sypialni .Tak ujrzał swoją ukochaną cały czas śpiącą .Podszedł na palcach do łóżka i położył tacę na jej kolanach po czym uklęknął i zaczął jej szeptać na ucho miłe słówka oraz głaskał ją po policzkach i włosach .
-Skarbie wstajemy
-Leon .....jeszcze 5 minut .
-O nie -powiedział ,zdjął tacę po czym zaczął łaskotać Castio .
-Dobrze .....hahahahha ...Leon ... ja ...już ...nie...śpie !!! -powiedziała a on położył się na niej .-Leon ciężki jesteś -odezwała się a on złączył ich usteczka w pocałunku. -Kocham cię ale zejdź ze mnie .-Verdas wykonał jej prośbę po czym podał jedzenie .
-Smacznego kochanie -powiedział i pocałował jej policzek .
-Dziękuję -Szatyn już chciał wstać jednak jego ukochana cofnęła go do poprzedniej czynności -ZOSTAJESZ ZE MNĄ .
-Dla ciebie wszystko
-Oj tam -powiedziała po czym oboje zaczęli się razem karmić  i tam jedzenie zniknęło w kilka minut .
-Kochanie ubieramy się i mam kolejną porcję wrażeń .
-Już nie mogę się doczekać .
-Ja bardziej
-Kocham .....
-Cię ...-złączyli swoje usta w pocałunku po czym razem postanowili wsiąść poranną kąpiel .Później wysuszyli sobie włosy i zajęli się swoją garderobą .Violetta wybrała ten zestaw a Leon ten
-I jak wyglądam ? -spytała szatynka ukochanego który męczył się nad zapięciem koszuli.
-Pomożesz ? A ja ocenie .
-Oczywiście -podeszła powolnym krokiem do Verdasa po czym zapięła mu do guziki przy czym zostawiła 3 od góry aby nie było mu tak sztywno .-Skończone
-Dziękuję
-Nie ma za co. -ujęła jego twarz w rękach po czym lekko pocałowała różowe usta .-Dobrze a teraz jak ja wyglądam ?
-Bosko i jeszcze raz bosko ale ....brakuje jednej rzeczy
-Jakiej?  -spytała zdziwiona .Leon odszedł na chwilkę do swojej komody z ubraniami a z niej wyjął czerwone pudełeczko .
-To dla ciebie kochanie -Violetta wzięła pudełeczko do chudych rączek .Po czym powoli je otworzyła .To co ujrzała ...zakało ją .Znajdował się tam piękny łańcuszek a na nim była zawieszka w kształcie 2 serc .
-Misiu to jest piękne .Nie musiałeś
-Musiałem .Dla mojej księżniczki wszystko -Violetta nic nie odpowiedziała tylko rzuciła się mu na szyję .-Piękna rzecz dla boskiej kobiety
-Leon bo się zarumienię
-Właśnie o to mi chodzi .-Violetta spojrzała w jego cudowne zielone oczy i utonęła -Założyć ci skarbie ?
-Jeśli mogę prosić .-Verdas swoimi palcami wziął biżuterie po czym Violetta podniosła włosy do góry a Leon założył jej to cudeńko na szyję .Kiedy skończył ucałował ją lekko przez co Violetta zaczęła cicho mruczeć .
-Dobra dosyć tej zabawy kochanie .
-A co teraz będziemy robić .
-Jedziemy na wycieczkę .Bierzemy misia w teczkę .
-A tak na serio ?
-Zobaczysz .Masz na sobie strój kąpielowy?
-Tak ...zawsze zabezpieczona
-Ja mam skojarzenia
-Ops -Verdas wywrócił oczami po czym złączył ich ręce razem .Ona uśmiechnęła się po czym razem ruszyli tam gdzie prowadził Leon .
Kilka minut później siedzieli już na motorówce która prowadziła ich w stronę słońca .Violetta w pewnej chwili ułożyła swoje ciało tak jak postać z "Titanica "
-Ślicznie ci tak kochanie .
-Dziękuję ale ty zajmij się sterem
-Zaraz dojedziemy więc wyskakuj z ciuchów .
-A ty ?
-Każesz mi sterować .
-Oki to ja idę się opalać .
-Ale .....
-Ale co ?
-Nic .
-Też cię kocham
-Ja ciebie bardziej .
Chwilę później oboje znajdowali się na drewnianej desce która unosiła się na wodzie .Była jakoś tak przyczepiona do dna że nie odpływała .
-Co będziemy robić ? -spytała szatynka
-Nurkować .
-Serio ?
-Tak .Wiem że zawsze o tym marzyłaś
-Leon -po raz kolejny rzuciła się na jego szyję .
-Chcesz zacząć kochanie ?
-Czemu nie .Pewnie że tak .
-Tak więc zaraz ubiorę cię w specjalny strój do tego i zmierzymy się kto głębiej dopłynie .A asekurować nas będą .....
-Jacyś ładni pływacy
-Ładne to oni są tylko nie wiem czy myślimy o tym samym .-czym prędzej Leon zagwizdał .-Trzeba chwileczkę poczekać .A najlepiej to stań na środku jeśli ie chcesz być mokra
-Ale .....-Violetta nie zdążyła się przesunąć ponieważ jej ciało zostało ochlapane przez .... -Delfiny ? -Leon pokiwał twierdząco głową a szatynka uśmiechnęła .
-Przedstawiam ci Rudiego oraz Maki .
-Ale śliczne .
-One są jak ludzie .Nauczone są wszystkiego co potrzebujesz na dzisiejszy dzień .
-Leon mogę już zaczynać ?
-Tak wskakuj do wody .-Violetta wykonała to po czym Leon usiadł i zaczął mierzyć czas ukochanej .....
Mijały sekundy ,minuty .
Szatynka była coraz bliżej 100 m skąd to wiedziała ? Ponieważ od deski ciągnął się sznurek na której było widoczne ile metrów jesteś pod wodą .Violetta postanowiła że nie założy maski z tlenem .Cały czas trzymała się grzbietu jednego z delfinów.Jednak w pewnej chwili ......
 
C.D.N.
Tak o to 104 rozdział was wita .
Zakończenie takie jak widzicie ...podejrzane :D
Pewnie już zauważyliśmy że zniknęło wszystko co było +18 .
Niestety możecie się już z tym pożegnać ale ja już nie będę tego czegoś pisać .
Była także chwila kiedy miałam ochotę zawiesić bloga jednak wytrwałam <333
Szablon cały czas nie zmieniony bo cały czas go nie mam i nie jestem wam w stanie odpowiedzieć kiedy się pojawi .
Dobra tak więc teraz biorę się za rozdział na innym blogu [Moim i Kathy ]
Dziękuję za komentarze <3333
Kocham was bardzo mocno :*****

15 marca 2014

Rozdział 103

http://i.pinger.pl/pgr182/e4f9c2f6000d5d0852a33803 
W chwili kiedy ich ciała się uspokoiły Verdas wymyślił ciekawą wycieczkę .
-Myszko ?-spytał Leon bawiąc się jej włosami .
-Tak kotek ?
-Masz ochotę na wyprawę ?
-Łóżkową ?
-Nie taką inną .
-Hymmm -chwile się zastanawiała -A będziesz ze mną ?
-Nie mam zamiaru cię opuszczać -dał jej całusa w czoło .
-A to pewnie że mam .
-No ruszaj się ubierać.
-A ti ?
-Ja poczekam .....ale jeśli chcesz to mogę się ubierać z tobą ale wiem że to na pewno się dobrze nie skończy.
-Yyyy to ja ......ja nie umiem wybrać .-Verdas popadł w śmiech .
-Leć sama a ja w tym czasie trochę tutaj posprzątam -dziewczyna posłała mu uśmiech po czym nie zabierając nic do okrycia ruszyła w kierunku łazienki .W chwili kiedy wstała i już zaczęła się kierować ku łazience jednak poczuła jak Leon klepie ją klepnął po tyłku .Wywróciła oczami po czym pobiegła do wyznaczonego wcześniej pokoju .Tam ubrała ten strój.Po czym zadowolona wyszła. Tam zauważyła sprzątającego Leona .Wpadła ona na pewien pomysł ~Chyba cię jeszcze nie zauważyła Violka~ Dziewczyna podniosłą trochę spódniczkę do góry po czym oparła się o ramę drzwi i odchrząknęła .Leon w tym samym czasie odwrócił się i zatopił swój wzrok na niej .W duchu właśnie jej o oto chodziło podeszła do niego i pocałowała w usta .On złapał jej tyłek i zaczął ściskać .Ona położyła swoje ręce na jego kołnierzyku od koszuli .
-Leon ja chce iść na wyprawę -powiedziała odrywając go od siebie i złączając ich ręce razem .
-Ale....
-Dokończymy później jak będziesz grzeczny .-oczy Leona od razu się zaświeciły .Już mieli razem kierować się ku drzwiom ale przypomniała im się jedna rzecz .
-TELEFONY -krzyknęli sobie w twarz i czym prędzej ruszyli po nie po czym ruszyli na wycieczkę .

Kilka minut drogi doprowadziła ich do ogromnego miasta nazywanym Rio de Janerio.Leon wiedział gdzie się znajdują jednak ten widok Violi nic nie przypominał .Pewnie dlatego że zawsze była trochę słaba z geografii.
-Podoba się ? -spytał Leon kładąc rękę na jej tali .
-Tak tylko że ja nie wiem gdzie my jesteśmy .
-Rio .....kotek Rio de Janerio .
-SERIO ?-krzyknęła a on pokiwał głową na co po chwili dziewczyna uwiesiła się jego szyi .
-KOCHAM CIĘ ,KOCHAM CIĘ -krzykała całując całą jego twarz od policzków aż do noska .Jej delikatne pocałunki pozostawiły po sobie trochę szminki .Zaśmiała się na ten widok .Leon zrozumiał o co chodzi i czym prędzej znalazł chusteczkę w kieszeni i zaczął się wycierać.
-Violu to miejsce publiczne
-I ?
-I  kocham cię -powiedział przyciągając ją do siebie
-Ja ciebie też .-złączyli swoje usta w pocałunku https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiGUPMsJwOKzvE6nOZ2h3smCvsx3-INHapejxfTfmqULchyphenhyphenc7mnhBkfsOLeZZPwUrOOM7hG4BgI__2vRHWCBUK6QfYhlzRHbgxlzqLd9sK3UqNjwclXsCPTmu2Q1jlpcvstriPuWTVXt2bN/s1600/tumblr_mu7psdDH7C1qi32tro1_500.gif.
-To co idziemy ?
-Tak ....chce zwiedzać .

Na początku odwiedzili zatłoczoną plażę .Tam zostali około 2 godzin .A czemu tak długo ? No właśnie długo bo wzięli udział w konkursie na najładniejszy zamek z piasku http://0.tqn.com/d/gosouthamerica/1/0/s/9/1/GaryWilsonsandcastle.jpg.WYGRALI .To była dla nich kolejny powód do szczęścia .Następnie ruszyli na góry a tam zjechali sobie z wodociągu .http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/5/5f/Sugarloaf_mountain_in_Rio_de_Janeiro.jpg Kolejną atrakcją dla nich stał się Carnival .http://www.peruforless.com/blog/wp-content/uploads/2011/12/riocarnival460.jpg.Widok tego że Leon patrzy tylko na te dziwne przebrania tancerek wkurzył tylko Violettę .Obróciła się i już chciała iść sama zwiedzać jednak poczuła że jej ciało zaczyna się unosić .Po chwili domyśliła się kto to .
-Moja zazdrośnica -powiedział .Odłożył ją po czym razem się przytulili .http://cdn.besty.pl/upload/file/2332531.gif .
-Jestem o ciebie zazdrosna i to bardzo .
-Nie potrzebnie
-No wiem
-No ale ? 
-Ale .....nie chce cię stracić
-A kto powiedział że stracisz
-A nie wiem .....zapomnijmy to tylko babskie hormony przed okresowe .
-O czym zapomnijmy
-Kocham cię
-Ja ciebie też .-Zwiedzili jeszcze Jezusa aż w końcu znaleźli się nad stawkiem .Postanowili wdrapać się na piękne drzewo .Tak też zrobili .Przytuleni do siebie podziwiali widok .
-Leon może zrobimy sobie zdjęcie ?
-Moim Smartfonem-pokiwała głową po czym zaczęła się sesja  .Zrobiliśmy ich tylko około 3 ale każde było inne .Każde było nasze .
-Teraz ja tobie zrobię -powiedziała chłopak podał jej telefon po czym ustawił się przed stawkiem .-Cofnij się. -zrobił to -Jeszcze trochę .-znów ten sam gest -Jeszcze odrobinę -i wtedy wpadł do wody .Po chwili wynurzył się .
-Ty podstępna żmijo -oboje się zaśmiali po czym Violetta dołączyła do niego .Razem kąpali się do późnej  nocy aż trzeba było ruszyć do ich mieszkania .
C.D.N.
Wiem rozdział do dupy [jak zawsze]ale ja mam za około 2 tygodnie tekst 6klasisty .
Nauki jest tyle że nie wiem w co mam rączki włożyć .
Jeszcze ta muląca pogoda .
Po tamtą notką jest dużo komentarzy który mówi że mają błędny g-maile [czyli ten z Google innego nie przyjmuję !!!! ]
Więc dodam jeszcze dzisiaj wieczorkiem jedną taki post [tamten usunę ]i zrobicie to jeszcze raz jeśli chcecie czytać a jak napiszecie błędny to napiszcie poprawny pod tym swoim starym lub usuńcie stary.Ułatwicie mi życie .
Około godziny 23 zacznę zapraszać jak mi się uda jak nie to zrobię tamten blog otwarty.
Kolejny rozdział? Nie wiem :c
Dobra kończę i idę się uczyć .Papatki :***

9 marca 2014

Rozdział 102

http://i2.pinger.pl/pgr297/0650ad660021819e52791f2a/hanna%20and%20caleb.gif
Następnego dnia Violetta znów wstała pierwsza .Westchneła po czym chciała wstawać i ubrać się ale zauważyła że jest naga .Uśmiechnęła się na wspomnienie minionej nocy po czym powróciła do dawnej pozycji ale moja głowa znalazła się na tej samej poduszce co Leona .Czułam jak jego oddech obija się o mój .Jego włosy tak mnie kusiły że zaczęłam się nimi bawić .Nagle Verdas zaczął ruszać tak fajnie noskiem jak mały króliczek. A ja się zaśmiałam pod nosem przez co on zaczął powoli otwierać swoje oczy.
-Witam księżniczkę
-Cześć króliczku -powiedziała i wybuchnęła śmiechem .Leon nie zwracał na nią uwagi tylko przytulił się do jej klatki piersiowej .
-Ale się stęskniłem za podusiami .-Castio wywróciła oczami po czym powiedziała :
-Jeszcze się nimi nie nacieszyłeś ?
-Ja ich nigdy nie będę miał dość
-Zboczeniec
-Zawsze do twoich usług -dziewczyna ponowie wywróciła oczami po czym ucałowała policzek szatyna i chciała juz wstać z łóżka ale przypomniało jej się że jest bez ubrań ....
-Eeeeee -zaczęła poszukiwać wzrokiem czegoś co posłużyło by jej za ochronę moich miejsc .
-Wstydzisz się mnie ? -powiedział dotykając delikatnie jej pleców
-Nie ale ......nie mam ochoty teraz na sex -Leon czym prędzej zerwał się do tej samej pozycji w której byłam ja po czym przyłożył mi rękę do czoła .
-Nie masz gorączki ...to nie wiem może jeszcze śpisz .
-Czemu tak sądzisz ?
-Bo ty zawsze masz ochotę na stosunek ze mną
-Ale nie dzisiaj .
-Czyżby -powiedział i przycisnął ukochaną po czym zaczął całować jej szyję
-LEON ! -krzyknęła po czym rzuciła go z siebie i zabierając ze sobą kołdrę wparowała do łazienki  .Tam ubrała strój specjalnie aby wkurzyć Verdasa. Kiedy wyszła zauważyła Leona który coś szperał na swoim telefonie .
Prawdą było że Verdas coś robił na telefonie ....ale no nie było byle co .Leon grał w coś bardzo trudnego a tak na prawdę ta gra nazywała się Flappy Birds .Właśnie miał już przechodzić 6 ale wtedy wyszła z łazienki Violetta co go przestraszyło .
-KURWA -krzyknął patrząc jej prosto w oczy .
-Co ci do jasnej cholery nie pasuje ?
-Ty mi nie pasujesz .-te słowa zabolały Violettę bardziej niż ich rozstanie .Po jej policzku spłynęła pojedyncza łza .Czym prędzej odwróciła się i wzięła swoją walzikę .Po czym zaczełam ją za sobą ciągnąc.Wyszła a wtedy dopiero Verdas zrozumiał co zrobił .Wybiegł za nią po czym zaczął jej szukać .Nie mógł uwierzyć że znów ją skrzywdził .Nagle dostrzegł jej sylwetkę .Zaczął biec .-Violetta .-dziewczyna na chwile przystanęła ale nie odwróciła się . Po czym znów ruszyła przed siebie .Leon jednak nie ustąpił ,przyciągnął szatynkę do siebie za pomocą nadgarstka .Ona wypuściła z rączek walizkę .Lekko się wystraszyła ale nie mogła spojrzeć mu w oczy .Po jej policzku spływały czarne łzy [od aut. łzy z tuszem do rzęs ] szatyn starł jej swoim kciukiem .-Spójrz na mnie -poprosił ale ona nie wykonała tego .On jednak się nie poddał podniósł lekko jej twarz do góry .-Przepraszam cię .Jestem idiotą
-To prawda .
-Nie jestem ciebie wart .Jestem wielkim szczęściarzem że mam ciebie i że to mnie wybrałaś z pośród tych tysięcy facetów .Powinienem teraz uklęknąć na kolana -zrobił to - i błagać cię o wybaczenia .Proszę Skarbku ,cukiereczku ,słoneczko ,myszko ,misiaczku wybacz mi .-szatynka nie wiedziała co powiedzieć kochała szatyna .Miłość nie wybiera .Violetta zrobiłam tą samą pozycję co Leon i złączyła ich usta w pocałunku .http://1.bp.blogspot.com/-aRSQJ8ld9g0/UYj6B678dRI/AAAAAAAACrQ/xCyL9ZOz_pA/s1600/bb+(1).gif .Leon oddawał każdy pocałunek .Już po kilku minutach dotykania swoich ust postanowili przenieść się na kanapę .Już po kilku minutach zostali w samej bieliźnie .Cały czas się całowali .....http://i2.pinger.pl/pgr221/30fb4de1000dce7b52724350/tumblr_m7qsqjagff1qcdbkgo1_500_large.gifPo chwili zniknęła także ich bielizna ....później można s
[Diego pamiętasz ?Heheszki :D ] domyślić do czego doszło :D
C.D.N.
PRZEPRASZAM *1000 Rozdział powinien być wczoraj ale wczoraj miałam za dużo na głowie .
Kolejny pewnie w piątek ale nie wiem może jeszcze dzisiaj nie obiecuję .
Ogólnie to zapraszam na rozdział 1 na moim blogu i Kathy
Założyłam jeszcze takiego bloga +18 o Leonie i Violi  z Arturem Verdasem .Będzie on pewnie dla zaproszonych ale to jeszcze wam powiem :D
Linka na razie też nie dam bo tam nic nie ma :D
Dobra zanudzam ....:D
Bajoszka :*****
CZYTASZ =KOMENTUJESZ =KOLEJNY ROZDZIAŁ

7 marca 2014

Rozdział 101

http://i2.pinger.pl/pgr457/62e46ea700062ea352fbc9be/tumblr_mpdi80Ly0V1r352jbo1_500.gif
Kolejny poranek, kolejna pobudka .Violetta otworzyła swe oczy bo poczuła że na jej ciało zaczynają spadać krople deszczu ale przecież ......czy ona nie powinna leżeć teraz w ramionach Leona w wygodnym łóżku ? Właśnie wtedy szybko wyrwała się z objęć ukochanego i ujrzała że oboje spali na plaży .
-Leon -zaczęła go lekko szturchać za ramie
-Skarbie jeszcze 5 minut -powiedział po czym ułożyć głowę na jej nogach .
-Leon .Spaliśmy na plaży a teraz pada deszcz -ten czym prędzej zerwał się na równe nogi przez co Violetta się lekko zaśmiała pod nosem .
-A dlaczego mojej księżniczce tak wesoło ? -powiedział i podał jej rękę aby wstała którą oczywiście przyjęła .
-Po za tym że wyglądasz jak mokra kura i jeszcze ten piasek we włosach to nic .-powiedziała po czym spojrzała w oczy swojego ukochanego ten tylko się uśmiechnął .....ale to nie był zwykły uśmiech tylko jedne z tych oznaczał że ma chytry plan .Powoli Castio zaczęła się cofać .-Leon nie zrobisz tego .-powiedziała ale już niestety było za późno .Verdas rzucił się na nią nie zwracając na to że coraz bardziej lało .Wziął ją na ręce po czym obrócił się i zaczął kierować się w stronę wody .Szatynka wyrywała się na początku ale domyśliła się że o i tak nie ma sensu bo z Leonem nie wygra nawet Pudzian .Violetta zaśmiała się w myślach ale od razu oprzytomniała bo zobaczyła że Verdasa zaczyna się zamaczać z nią we wodzie i zaczyna się kierować na jeszcze głębszą odległość .....chyba chciał aby Violetta ledwo mogła utrzymać się na powierzchni wody tak też niestety zrobił .-Leon przepraszam .....
-O nie teraz będziesz cierpieć -nagle Violetta cofnęła się niechcący jeden krok do tyłu i całe jej ciało zanurzyło się w przezroczystej wodzie .Leon od razu zaczął ratować ją bo nie chciał jej stracić Violetta niestety miała zamknięte oczy i nie oddychała .Leon zmartwił się po czym czym prędzej zaczął ją ratować robiąc sztuczne oddychanie kiedy dotknął jej ust Violetta zaczęła go całować .Ten odetchnął z ulgą że nic jej nie jest ale lekko się wkurzył.Po oderwaniu się od siebie szatynka przytuliła się do torsu szatyna .
-Wiedziałam że mnie uratujesz
-Nie wybaczyłbym sobie gdybym cię znów stracił
-Ja nie mam zamiaru odchodzić
-Teraz wiem że bez ciebie nie istnieje .-Violetta nie odpowiedziała bo niestety zrobiło jej się strasznie zimno .
-Leoooonnnnn .
-Wracamy bo jeszcze mi się rozchorujesz -nie odpowiedziała tylko ucałowała policzek ukochanego ten lekko się zarumienił i wziął swoją księżniczkę na ręce .Ta nie sprzeciwiała mu się tylko nawet wtuliła się w niego jeszcze bardziej ponieważ wciąż było jej zimno.-Już zaraz dostaniesz coś ciepłego -dziewczyna dotknęła policzka szatyna a ten uśmiechnął się po czym przekroczył próg drzwi i zaniósł ukochaną do łóżka -Przebierz się a ja zrobię ci coś .
-Dobrzeeeee -wyszeptała po czym każdy ruszył w swoją stronę Violetta do walizki aby wybrać strój a Leon do kuchni aby zrobić lekarstwo ogrzewające jej misiaczka .
Po kilku minutach Castio weszła do łóżka w takim stroju .Sami nie wiedziała że posiada coś takiego ale szczerze to jej się podobało .Po chwili do pokoju wszedł Leon z tacą pysznego jedzenia .Okrążył łóżko po czym podał tace szatynce .-Dziękujeeee -posłał jej szczery uśmiech po czym zszedł z łóżka .-Zooostańńńń
-Idę się przebrać skarbie w suche rzeczy .
-Ahaaaa -wtedy Leon zdjął koszulkę a Violetcie od razu się oczy zaśmieciły ale udawała że tego nie widzi .Nie chciała się teraz kochać kiedy jest jej zimno ale to pewnie rozgrzało by jej ciało .Kiedy Leon wrócił miał na sobie tylko spodnie od dresu podobnych do tych co miała szatynka jednak były one przeznaczone na mężczyzn .-Ładnie wyglądasz -powiedziała już prawie normalnie gdyż napiła się herbaty z miodem wykonanej przez szatyna .
-Dziękuję o twoim wyglądzie nie wspomnę bo jest on bardzo pociągający. -powiedział i włożył rękę pod kołdrę a tam zaczął maskować udo Violi
-Kocham cię mój napaleńcu
-Ja ciebie też malutka -puścił do niej oczko przez co ona zarumienił się .Wtuliła się w niego i razem zaczęli się karmić pysznym jedzeniem .-Ale pogoda .Popsuła mi wszystkie plany co do dzisiaj
-O czym ty mówisz ?
-Nie powiem bo może się jeszcze rozpogodzi i nie będzie niespodzianki .-Szatynka wywróciła oczami po czym powróciła do karmienia Leona.-I jak smakuje śniadanko ?
-Szczerze to jest dobre ale ja wole jeść coś innego -uwiesiła swój wzrok na spodniach Leona .
-Chodzi ci o Wacka ?
-A jak inaczej .
-I kto tu jest napaleńcem ?
-Hym zastanówmy się 50 % ty i 50 % ja
-Pasuje mi -delikatnie ucałował usta szatynki .-Nowa szminka ?
-Myślałam że nie zauważysz .-oboje się zaśmiali kiedy skończyli jeść odłożyli tace na szafę .-Leoś
-Tak Violuś ?
-A może byśmy ta -powiedziała jeżdżąc ręką po torsie Leona
-No co masz na myśli ?
-Jest taka brzydka pogoda to może zostaniemy w domu ?
-Czemu nie -powiedział i przykleił się do ust szatynki .Ich ubrania szybko wylądowały na podłodze .Ich ciała przylegały do siebie tak idealnie że nie potrzebowali słów aby zrozumieć że pragną siebie tu i teraz .Dyszeli coraz szybciej aż w końcu popołudnie mineto im na idealnym stosunku fizycznym .
C.D.N.
I tak o to prezentuje kolejny rozdział mojego wykonania .
Kolejny pewnie jutro bo przecież jest Weekend ......wreszcie .
Ale teraz tak mnie męczą testami że nie wyrabiam ale co poradzić .
Ogólnie to OS no ma 10 % już od chyba 3 tygodni ale no chce go ruszyć ale nie mam na niego pomysłu .Nie wiem może jeszcze coś dzisiaj wymyślę .Więc przepraszam człowieków którzy na niego wyczekują jestem beznadziejna ......trudno się mówi.
Dobra ja już nie zawracam wam tyłka .
Buziaczki :****

2 marca 2014

Rozdział 100

Z dedykacją dla :
-Szczurek Leoś
-Iśka Lovciam Verdaska
-Alexandra Verdas 
-Kathy Verdas
-Viki Verdas
-Dominika Kowalska
- Kasia Verdas
-Weronika Marzec
-Mechi Comello
-magda biernacka
-szymonators xd
-Anonimek_«
-kuba
-wszystkich anonimów
-Nataliaa Comello 
-~Madziuś ♥
-Kika723
-Suzy
Oczywiście wszystkich których pominęłam też mają dedytkę .
No więc bardzo dziękuję .Jestem z wami od 13 października 2013 roku .Długo coś :D
Jeszcze raz dziękuję i zapraszam do 100 :

http://i2.pinger.pl/pgr245/d4adcb2d001f80d251f00a78/tumblr_mdp2u3lcZ31r352jbo1_500_large.gif
Kolejna noc minęła szybko dla organizmu Violetty .Już po kilku minutach chciała się ubrać w lekki ustrój dresy itp. jednak dostała sms od swojego ukochanego Leonka że ma się ubrać bardzo ładnie .Nie wiedziała o co mu chodzi jednak spełniła jego prośbę .Wyglądała jak księżniczka z bajki .Kiedy ulokowała lekko włosy usłyszała dźwięk telefonu .Wywróciła oczami i odebrała .
-Halo
-Ubrana ?-Leon mogła się spodziewać .
-Tak ale wciąż nie wiem po co to .
-Ciesze się a teraz twoim kolejnym zadaniem jest spakować jedną ....powtarzam jedną walizkę .
-Z ciuchami ?
-Tak
-Yyyyyy co ty kombinujesz ?
-Nic się nie martw skarbie .Spróbuj się wyrobić w 30 minut .
-Musze kończyć -powiedziała pośpiesznie po czym się rozłączyła i zaczęła pakować swoją dużą jedną walizkę koloru fioletowego .
Z trudnością ale wyrobiła się w czasie .Spakowała wszystko co kobiecie potrzebne w walizce.Po czym usłyszała dzwonek do drzwi .
-Mam nadzieje Leon że to nie będzie zagrażać naszemu życiu .-po czym usłyszała krzyk swojego taty.
-Gotowa ?
-Na co ? 
-Tak czy nie ? 
-No jestem .-wtedy do jej pokoju wszedł Fede po czym zgarnął walizkę .-O co chodzi ? -znów drzwi się otworzyły a tam Leon który przeleciał Violkę wzrokiem .-Hej kochanie -powiedziała i pocałowała go delikatnie w usta .
-Ej ślicznotko .
-Mogę wiedzieć co ty kombinujesz ? 
-Ja ?-wskazał na siebie niewinnie palcem -Ja mogę powiedzieć  tylko tyle że musimy gdzieś polecieć samolotem a reszta to niespodzianka .
-Samolot ? Niespodzianka ? Boje się ale wiem że przy tobie jestem bezpieczna .
-To co pozwolisz mi dalej wykonywać tą niespodziankę ?
-Tak -za siebie wyjął opaskę na oczy .-Ech jeśli to konieczne -dziewczyna zamknęła oczy po czym jej chłopak założył jej sprzęt żeby nic nie widziała .
-Ile pokazuje palców ?
-Nie wiem .Strzelam 2.
-Dobra nic nie widzisz .-powiedział po czym poderwał Violettę do góry .-Śpij przed nami długa podróż -wyszeptał jej do ucha po czym zaniósł do samochodu gdzie mieli się udać do prywatnego samolotu .


Kilka godzin później szatynka obudziła się na wielkim łóżku .Nie znała tego miejsca więc lekko się przestraszyła .
-Leon -zawołała ale nigdzie nie było ukochanego. Wstała pośpiesznie i wtedy ujrzała ścieżkę z płatków róż jednak za nim ruszyła ujrzała pewną karteczkę .Wzięła ją do ręki i przeczytała .
"Dzień dobry księżniczko .Widzę że ta podróż na ciebie bardzo dobrze podziałała .:***
Pewnie zauważyłaś już drogę z płatków róż .Będziesz musiała się nią udać do pewnego miejsca ale najpierw obróć się i pociągnij za sznureczek .
Kocham ~Leon
Ps. Po drodze czekają na ciebie różne niespodzianki ."
Violetta lekko się zaśmiała po czym wykonała prośbę swojego szatyna .Wtedy na jej głowę spadły piórka. Zdziwiona dziewczyna przyłożyła ręce do ust z radości. http://i2.pinger.pl/pgr230/d5450d0a0012b942526d0b23/tumblr_mc79e6dBfp1rj0j5eo1_500_large.gif .
-Jak w niebie -powiedziała sama do siebie po czym ruszyła tajemniczą ścieżką .Kiedy wyszła z sypialni dostrzegła faceta ubranego w garnitur .Domyśliła się że to kelner ponieważ trzymał w dłoni  talerz okryty metalową przykrywką .Kiedy ujrzał dziewczynę która podeszła do niego podniósł przykrywkę a tam Violetta ujrzała  2 czekoladki na której widniał napis "Leon " i "letta" uśmiechnęła się po czym zjadła czekoladki a pod nimi ujrzała kolejny liścik .
"Dzień dobry .Jesteś już coraz bliżej niespodzianki .Czekoladki smakowały ? Ruszaj dalej słoneczko :*** " Szatynka ruszyła dalej z wielkim uśmiechem .W kuchni ujrzała kolejną karteczkę i parawan .
"Hejoszka tutaj twój Verdasek wejdź za parawan i zdejmij sukienkę .Tam masz pewien strój załóż go na siebie .Mam nadzieję że ci się spodoba .
Kocham twój misiek :**** "
Szatynka weszła za parawan .Zdjęła sukienkę i wtedy zauważyła strój kąpielowy [od aut. faceci nie napalać się na babę :D ]A na niej napis :
"Załóż to :***" Wywróciła oczami po czym założyła strój i ruszyła dalej .Wyszła z budynku a na drzwiach kolejna karteczka
"Hymmmm spójrz w górę " Wykonała polecenia a tam ujrzała "Violetto Castio kocham cie " po czym znów dziewczyna ruszyła ścieżką .Po gorącym piasku .Po chwili ścieżka po ziemi urwała się a rozpoczęła po wodzie .
-Leon ty wariacie -szepnęła do siebie po czym zaczęła płynąć obok róż .Nagle na jej głowę zaczęły spadać serduszka .Starała się złapać je wszystkie kiedy z nieba przestały spadać serduszka dziewczyna usłyszała melodie do Podemos .Z za kamieni wyszedł Leon z gitarą i zaczął grać .Szatynka nie wytrzymała ze szczęścia i po jej policzku poleciły słone łzy .Leon przestał grać i wtarł je .
-Widzę że moje wskazówki były bardzo dokładne .
-Tak -przytuliła się do niego .
-Kocham cię
Po przytulaniu  postanowili popływać .W pewnej chwili zanurkowali i zaczęli się całować po wodą .http://25.media.tumblr.com/33bcea8a6c8a917c60e0b8d4307dbbce/tumblr_msa7hdX1pT1sg79nho1_500.gif.Było im jak zawsze dobrze ze sobą .Co chwile szeptali sobie miłe słówka .
-Głodna -spytał kiedy postanowili wyjść z gorącego morza
-Bardzo .
-To zapraszam na kolację
-Mrrr kusząca propozycja
-Zgadzasz się ?
-Jasne -Ręka Verdasa znalazła się na tyłku Violetty a ona spojrzała na niego groźnym wzrokiem .-Ręka wyżej !!!
-Już już .Lubie jak się denerwujesz wtedy wyskakują ci takie słodkie zmarszczki .
-Zmarszczki ?
-Żartowałem ale robisz się zajebiście słodko czerwona
-Kocham cię wariacie
-Ja ciebie też .-po czym udali się do stolika a tam zaczęli jeść .
Po skończonej pysznej kolacji usiedli na piasku .Było już zupełnie ciemno .
-Połóż się -Leon rozkazał swojemu kociakowi .Violetta wykonała jego rozkaz po czym po chwil Leon dołączył do niej .Castio położyła głowę na jego torsie i tak razem patrzyli w piękne puste niebo w pewnej chwili zauważyli spadającą gwiazdę .http://24.media.tumblr.com/1a4c831019f064eed2fffe8c635855c2/tumblr_mwznz9lWXY1t12qvlo1_500.gif
-Pomyśl życzenie -powiedzieli równo i dziwnym przypadkiem pomyśleli to samo. "Chcę aby zawsze był/była przy mnie " zawsze to było ich wielkie marzenie i coraz bardziej byli bliżej jego spełnienia .W pewnej chwili Leon wstał i zniknął na chwile ale Violetta wiedziała że wróci .Zawsze wracał i tym razem też tak było.
-Chcę abyś coś zobaczyła -i znów wprowadził ją w pewną niepewność .-Proszę-podał jej tablet po czym przytulił do siebie. Violetta wcisnęła play a tam ujrzała pewien filmik[od aut. pewnych scen nie było ale no takie coś podobne]
-Leon to jest piękne .Kocham cię .-przytuliła się do niego po czym złączyli usta w długim pocałunku .


C.D.N.
Proszę kolejny rozdział .
Nie przedłużając ......mam nadzieje że się podoba i będzie dużo komentarzy :**** 
Bajo :*


Rozdział 99

http://i2.pinger.pl/pgr351/b4c07c89000d4d7752407be2/joko.gif
[Nie zwracaj uwagi na napisy]
Kiedy dojechali do domu Verdasa okazało się że jego rodzice wrócą jutro nad ranem bo idą na jakąś imprezę .Leon od razu przycisnął Violettę do ściany a ona zaczęła już pojękiwać .
-Nawet się do ciebie nie dobrałem .
-No widzisz jak na mnie działasz -zaśmiał się i zaczął ją całować po szyi a ona zaczęłam rozpinać jego górną część garderoby .Leon tym czasem robił jej słynną malinkę kiedy szatyn zaczął się zabierać za suwak jej sukienki .Nagle usłyszeli dźwięk przekręcanych kluczy .Szybko zaczęli się ubierać ale niestety nie zdążyli i zostali przyłapani na gorącym uczynku .
-A co tutaj się dzieje ?
-Emm my -Leon się tłumaczył a tym czasem Violetta zabrała swoje cichy i wbiegła do łazienki .
-LEON
-Tak ? -spytał robiąc wielkiego buraka na twarzy.
-Nie ma nas kilka godzin a ty już się dobierasz do jakieś panny ?
-To nie jakaś panna tylko Violetta .-rodzice wytrzeszczyli oczy po czym zniknęli w kuchni a Leon zaczął się ubierać ponieważ był tylko w samych spodniach .Po czym podszedł do drzwi i zapukał .
-Violu ?
-Hym -powiedziała otwierając drzwi a Leon wszedł do niej .
-Przepraszam cię za nich .
-Nic się nie stało .
-Może to dokończymy ?-spytał zbliżając się do niej
-Z wielką chęcią ale nie teraz .
-Też tak sądzę .
-Leon mam ważne pytanie .
-Słucham -włożył jej za ucho włos który nie ładnie wydostał się z pod fryzury .
-Czy my ......jesteśmy razem ?
-Szczerze to moje uczucie do ciebie się nie zmieniło więc ja nie mam z tym problemu żebyśmy znów do siebie wrócili ...a ty ? -nie odpowiedziała tylko pocałowała szatyna .
-Taka odpowiedź wystarczy ?
-Zawsze .-szepnął po czym wyszedł z szatynką z toalety .Już chwili usiąść na kapnie kiedy usłyszeli :
-Kochani jesteście głodni .
-Ja bardzo -krzyknęła Violetta po czym pociągnęła za sobą ukochanego .Kiedy dotarli do jadalni ujrzeli bardzo nakryty stół .Usiedli od razu od niego oczywiście siadając obok siebie .Za nim jeszcze rodzice Leona dosiedli się do stołu Violetta położyła dłoń na jego "przyjacielu " i zaczęła macać w poszukiwaniu rozporka .Spojrzała na swojego faceta który szczerzył się nie miłosiernie .Ręką cały czas szukała członka aż wreszcie jej się udało .Zaczęła poruszać ręką w górę i w dół .
-Jak mi dobrze -szepnął Leon na tyle aby Violetta mogła usłyszeć .Nagle do kuchni weszli rodzice Verdasa lecz Castio nie przestawała cały czas robiła dobrze swojemu ukochanemu .
-Leon co ty się tak wiercisz ?
-Nie wygodne to krzesło -Violetta zaśmiała się po czym schowała jego kumpla na swoje miejsce a Leon posłał jej minę że jest smutny iż już skończyła .Dziewczyna lekko zachichotała ale później zajęła się jedzeniem tak samo jak jej facet .Później rozmawiali jeszcze trochę kiedy przyszedł czas na Castio .
-Ja już będę się zbierać -powiedziała i wytarła usta serwetką .-Bardzo dziękuję za tak miło spędzony wieczór .
-Odprowadzę cię -powiedział Leon i złączył dłoń Violetty ze swoją .
-Dowodzenia-po raz ostatni kulturalnie dziewczyna się pożegnała i wyszła ze swoim ukochanym .Przez dłuższą chwilę spacerowali w ciszy .-Podobało ci się ?
-Ale co słoneczko
-No ten tego .
-A ten tego zawsze -po czym wybuchnęli śmiechem a kiedy już się opanowali Leon okręcił tak swoją ukochaną że znalazła się jeszcze bliżej jego .
-Kocham Cię
-Ja ciebie bardziej
-Wiem -przytulili się do siebie i znów zapanowała cisza .

Kiedy doszli Leon przycisnął Violettę do ściany .
-Jestem bezbronna
-Wiem i właśnie ja muszę to wykorzystać .
-W jaki sposób ?
-Hym ......na pożegnanie zrobisz mi jeszcze raz to samo co przy stole
-Ale że tutaj tak na dworze-Leon uśmiechnął się chytrze i pokiwał głową na znak że chce tego -O nie kochany -Violetta dotknęła wskazującym palcem  jego nosa -Znów jesteś napalony
-Ale .....
-Mam pomysł -Leonowi od razu zaświeciły się oczki .
-Mów .
-Dowiesz się jutro -pocałowała zdezorientowanego Leona w usta po czym weszła ucieszona do domu .Zamknęła drzwi po czym spojrzała przez lufcik .Jej chłopak cały czas stał i nie wiedział o co chodzi .Po kilku minutach przekręcił słodko głowę w prawo a później w lewo po czym ruszył w kierunku swojego mieszkania.Dopiero teraz szatynka zauważyła że w domu jest ciemno jak w ..........od razu wygoniła od siebie myśl porównania .Po czym prędzej pobiegła do swojego pokoju tam przebrała się w słodką piżamkę w Smerfy po czym kiedy chciała się położyć do łóżka usłyszała dźwięk telefonu .SMS pomyślała i nie myliła się .
~Od Leoś ~
Dobranoc misiaczku .Słodkich snów .~Do Leoś~
Dobranoc skarbie. Na wzajem słodkich snów ....erotycznych :D Słodkie sny to tylko o tobie .
~Od Leoś ~
Słodka jesteś jak miód malina.A teraz pozwól mi mieć sny erotyczne w naszej roli głównej .
~Do Leoś ~
Idź już spać zboczuchu .Kocham cię
.
~Od Leoś ~
Wiem ja twój zboczuszek .Też cię kocham .

Już mu nie odpisałam tylko uśmiechnełam się pod nosem a telefon odłożyłam pod poduszkę .Po czym odpłynęłam do Krainy snu .
C.D.N.
Kolejny beznadziejny rozdział .
Chce wam powiedzieć że już chyba dzisiaj 100 rozdział ale na tym historia się nie kończy .
Lodzio miodzio ja się dopiero rozkręcam .
Widzę że lekko ruszyliście do przodu z komentowaniem tak więc szantaż .
10 komów =Motywacja =Kolejny rozdział
Tym razem nie dodam wcześniej niż będzie pełna liczba :)
Buziaczki :***

1 marca 2014

Rozdział 98

http://i2.pinger.pl/pgr46/952559310012d30952879bc8/tumblr_mcj8gw0BBN1r7btqdo1_500.gif
Kiedy szatyn dotarł do wskazanego miejsca ......zdziwiło go bardzo .
-Jake [od aut. jego menadżer]możesz mi wytłumaczyć gdzie ja jestem .
-Oczywiście .Jesteś w miejscu gdzie nagrywa się teledyski -Verdasowi aż szczęka opadła.
-A co po ja tutaj ?
-Będziesz nagrywał .
-Ale co ?
-Teledysk
-Do ?
-Och zobaczysz -po czym brunet pociągnął szatyna za ramię do miejsca gdzie to właśnie miało się odbyć .

Violetta dojechała na miejsce dosyć szybko po czym Sel zaciągnęła ją do garderoby gdzie znów musiała się przebrać i umalować to samo stało się z Leonem .
-A teraz załóż opaskę -menadżerowie dali gwiazdą opaski które miały zasłonić ich oczy aby nie spostrzegli że  znów są w jednym pokoju.Nagle oboje poczuli że ktoś pcha ich w stronę drzwi .
-Sel/Jake ale po co to ?
-Śpiewasz pewną piosnkę .
-Pod tytułem ?
-Nuestro Camino .-westchnęli głośno bo od razu przypomniały im się wszystkie sceny związane z drugą osobą bez której ta piosenka nie ma sensu .Nagle z ich oczu zdjęli opaski a to co ujrzeli po prostu wywołało na ich twarzach uśmiech .
-Violetta
-Leon -nagle szatyn podbiegł do swojej ukochanej i przytulił po czym okręcił dookoła .
-Ty żyjesz
-Żyję -zatrzepotała swoimi rzęsami co wywołało na twarzy Verdasa lekkie rumieńce .Violetta po prostu nie mogła się powstrzymać i pocałowała szatyna w policzek .Po czym Leon puścił ją ale niestety nie mógł jej pocałować bo nie byli razem .Musiał czym prędzej wymyślić plan .
-Dobrze widzę że już jesteście gotowi do nagrywania .-Leonetta spojrzała w swoje oczy po czym pokiwali głowami na to że są gotowi .-Tak więc zapraszam -reżyser wskazał im gdzie mają stanąć i tak zaczęło się nagrywanie teledysku do piosenki Nuestro Camino .

Kilka godzin później mieli 2 godziną przerwę .Ruszyli się przebrać w swoje dawne ciuchy w których tutaj przybyli a następnie Leon chciał pogadać z Violettą .Złapał ją za rękę po czym pociągnął w kierunku innej sali nagrań .
-Leon będziemy mieli kłopotu .
-Co mnie to obchodzi ?
-Wariat .
-Dlaczego ? -Dlatego że cię kocham chciała powiedzieć ale jej odwaga gdzieś właśnie znikła .
-Nie wiem tak jakoś mi się powiedziało .
-Aha -Leon dosiadł do sprzętu i włączył piosenkę .-Pamiętasz .
-Piosenka z naszego ulubionego filmu .
-No właśnie - i wtedy zaczęli śpiewać i tańczyć.

Na początku Violetta nie zbyt byłą chętna ale później rozkręciła się tak samo jak Leon .
W pewnym momencie ,w pewnej sytuacji zbliżyli się bardzo blisko do siebie .Ich mózgi po prostu się wyłączyli i złączyli usta w delikatnym pocałunku .https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjXh7KvnnRkaYy-yT80WN3BeOJiHwvbfAb07eZWiG9AxkM9W3YpGKucDYvOfbMul6eG3AALGRH0cgJqC7E4bTZtDP-as8vkiodVrcriNPAosanZCwr_CLHm1gVq6ax2_GlftcyBgHCZORA/s1600/tumblr_mke7zwR9vc1r4d03so1_500h.gif. Kiedy się tak całowali usłyszeli wielkie brawa od reżysera .
-Przepraszam że przeszkadzam ale chyba nagliliście 2 super teledysk .
-To znaczy ?
-Och no sami zobaczcie -podbieli i zaczęli oglądać swój taniec i śpiew do jednej z ich ulubionych piosenek .Szczerze to byli lekko zaskoczeni że tak artystycznie to wyszło. -Na dzisiaj dam wam spokój.
-Dziękujemy -powiedzieli i uścisnęli po kolei dłoń szefa .
-Bawcie się dobrze -zaśmiali się po czym wybiegli z sali .Leon zaciągnął śliczną szatynkę do limuzyny .Tam Violetta usiadła na nim okrakiem

i złapała rękami za kołnierzyk jego bluzy a jego ręka powędrowała na jej szyję druga natomiast na biodro  po czym znów zaczęli się całować tym razem bardziej namiętniej .
C.D.N.
O to przedstawiam wam rozdział 98 .
Jak widać jest i Leonetta więc czym się przejmować .
Mam dzisiaj wielką wenę więc z ego korzystam.
Mało komentujecie .Martwię się o was.Pewnie już nie podoba wam się jak piszę ...no trudno ):
Zapraszam także na prolog : http://nazawsze-fanfiction.blogspot.com/.
Buziaki :****