26 kwietnia 2014

One shot "Zawsze będę o tobie pamiętać "

Dla tego jedynego ......  D.K. :***
***
Pewnego dnia szatynka o imieniu Violetta obudziła się .Poprzedniego wieczoru była poinformowana że jej narzeczony  przyjedzie do domu z delegacji .Pracuje on jako inżynier dlatego często musi wyjeżdżać .Castio już się do tego przyzwyczaiła .Taka przecież jego praca .Wraca na miesiąc później 2 tygodnie go nie ma i tak jest cały czas .Tego dnia Leona nie zastała w łóżku .Bardzo ją to zaniepokoiło ale przecież chłopak mógł zasnąć na kanapie .Czym prędzej założyła na swoje ciało szlafrok .Musiała być jednak bardzo ostrożna ponieważ była w 3 miesiącu ciąży .Zaczęła iść powolnym ale męczącym krokiem jak dla kobiety noszącej w sobie dziecko .Stawiała jednak kroki za drugim ale nigdzie nie było znaku po szatynie. Zaczęła się martwić .Przeszukała cały dom jednak po nim ślad zaginął .Po jej policzku zaczęła spływać łza .Pomyślała że może musiał zostać jedne dzień dłużej .Jednym sposobem na sprawdzenie tego było zadzwonienie do ukochanego. Wybrała numer który znała już od dłuższego czasu na pamięć .Jednak trudno było jej stuknąć poprawką cyfrę ponieważ bardzo trzęsły jej się ręce .Po pewnym czasie udało jej się .......jeden sygnał ,drugi ,trzeci .....aż w końcu w telefonie usłyszała "Halo " jednak głos nie należał do Verdas .......
-Mogę wiedzieć z kim rozmawiam ?
-Czy Pani jest kimś z rodziny Leona Verdasa ?
-Jestem narzeczoną .......dlaczego pan pyta ? -Violetta bała się odpowiedzi dlatego przysiadła na kanapie
-Pan Verdas nie żyje .Zginął w wypadku samochodom .-szatynka opuściła dotykowy telefon na jego ekranie zrobiła się tak zwana "pajęczynka " Płakała po prostu płakała .Straciła swoją drugą połówkę .Nigdy nie spodziewała się tego że tak z dnia nadzień straci go ,wszystkie marzenia .Po chwili rozpaczy usłyszała dzwonek do drzwi .Wytarła swoje słone łzy i ruszyłam otworzyć http://i.pinger.pl/pgr451/07769b000002fd94518f4e5b Ujrzała tam Suzy -siostrę Leona .
-Violetta co z tobą ?
-....Leon on .....
-Co z nim ?
-On nie żyje -wytrzeszczyła na nią oczy a ja bezsilna opadłam znów na sofę .Schowała głowę w dłoniach i po prostu  znów rozpaczał .Ona też do niej  dołączyła .https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjmPVDbWGOiBot6F1II63a7k7ocLMNpWm1ad3YE0fr5g3qTG8tMGnIlmUUZW2LQO-Lycg3eUSEZR-dcjJMmP9loj5heMgnWj-oIqN6lxm8Q0tFVi6-4ofM6C3AedY72nCQJDYpmiALXiCA/s320/rozpacz.gif

***
To dzisiaj mój narzeczony zostanie zakopany głęboko w ziemi .Kiedy go zobaczyłam .....takiego bladego .Ostatni raz dotknęłam jego ręki kiedy był w trumnie .Od tego czasu śpię dosyć krótko ze względu na nasze dziecko .Jem tyle ile powinnam chociaż nie sprawia mi to żadnej radości .Razem ze mną zamieszkał nasz przyjaciel -Diego .Opiekuje się mną .Boi się że jeśli zostanę sama zabije siebie oraz baby .
Nie jestem aż taka głupia .Chociaż czasami dobrze że jest przy mnie .Jest to teraz na prawdę ważne w moim stanie nie dosyć że ciężarnej -moje emocje są bardziej przeżywane -to jeszcze ....drugi stan ,którego nie da się opisać w żaden sposób .
W tym momencie stoję objęta ramionami Diega .Patrze wprost jak go zakopują a po moich policzkach leci woda .....https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiBcx7KduM6PekqaAsz5SLsy77G9cneZp1UjaAZ2I4h87rsrouVaCUyg0WzZVI-wuaDvquROWiWybvTRLPffkS1Nbn5PlyvtXjGWPjZuN9N84C0O1ESTHgdiDrdA9GN-ansAbnQGlDqqw4/s1600/b4c9367a001548a3529e39b9.gif.To co ja przeżywam ...to jest najgorsze na świecie .Brak słów .Kiedy już wszyscy odeszli ja i on cały czas staliśmy .
-Diego ?
-Tak ?
-Zostaniemy tutaj ?
-Tak długo jak będziesz chciała -posłał mi sztuczny uśmiech .Kiedyś pocieszyłam bym go ...a teraz to nie ma sensu .Razem z nim usiedliśmy na ławce .Ja zapaliłam znicz a on położył kolejny bukiet wielkich kwiatów .
-Dlaczego to zrobiłeś ? Przecież ja cię potrzebuje ....-spojrzałam na mój już dosyć pokaźny brzuch.-My ciebie potrzebujemy -Nie usłyszałam odpowiedzi dlatego wtuliłam się w ramie Diega i patrzyłam przed siebie.Mówiąc szczerze za wiele tam nie zobaczyłam ale czułam że Leon jest przy mnie .Przecież jego cząstka jest we mnie .....
***
Minęło już około roku od nieszczęśliwego dnia .Nie dawno urodziła się mała córeczka .....nazwałam ją tak jak Leon chciał czyli Angelique .Moja malutka tak strasznie go przypomina .
Mój mąż .....tak ożeniłam się z Diegiem  ale to nie znaczy że zapomniałam o Leonie .Na jednym palcu mam pierścionek zaręczynowy od niego a na drugim od Diega .Po mimo tego że jestem w połowie szczęśliwa to nigdy o nim nie zapomnę .

The End
Och ....taki trochę smuteczkowaty ;c

Dzisiaj tak wyjątkowo bez rozdziału ponieważ nie mam na niego pomysłu xD
Ostatnio pisało mi dużo osób że chce ze mną pisać rozdział
Tak więc pomyślałam że może niektóre rozdział będą pisane "tak gościnnie " z innymi ?
Chociaż nie wiem czy ktoś się na to pisze xD
Także ten no ..... ja nie zanudzam i do rozdziału .
Pozdrawiam :***

23 kwietnia 2014

Rozdział 109

http://37.media.tumblr.com/d0ffb1c5e1ad95c46e63ba4e61b339fe/tumblr_n4fbwt4vJA1tqzq6po1_400.gif
Każdy krok oznacza przeszkody oraz ciekawe przygody .Każda moja myśl jest przy nim .Każdy kawałek ciała jest już tylko jego .....
Leonetta wędruje już kilka minut po plaży ich stopy ogrzewa ciepły piasek .Lewa ręka Verdasa znajduje się na tali Castio .Nagle szatynka zaczęła uciekać .
-Złap mnie jeśli potrafisz -krzyknęła za  lekko zdziwiony Leonem ale po chwili on ruszył za nią .Czasami zachowywali się jak małe dzieci jednak uwielbiali zachowywać się właśnie w ten sposób razem .Po chwili Violetta straciła z wzroku Leona więc postanowiła zwolnić tempo .Zdjęła swoje sandałki po czym wzięła je do ręki .Stąpała cichutko po ziemi a o jej nogi obijały sie fale http://24.media.tumblr.com/1cc5412039fe8a2508c2387bdd5ba4dd/tumblr_mq6bm8Pr2F1sabhu3o1_500.gif.Nagle poczuła jak ktoś dotknął ją przy tali.
-Złapałem cię -szepnął jej na ucho .Nie odpowiedziała .Tylko rzuciła się chłopakowi na szyję .Nogi obtuliła w jego tali po czym bardzo namiętnie pocałowała .On oczywiście odwzajemnił pocałunek .http://24.media.tumblr.com/2506cb6cfa12bd8b769d0dc6fcab0322/tumblr_n1mchfJjnl1sqx6xbo1_500.gifTak mijały sekundy ,minut aż w końcu się od siebie oderwali .-Idziemy dalej ślicznotko ?
-Oczywiście -posłała mu swój uśmiech .Spacerowali cały czas ale przy tym całowali się i mówili sobie miłe słówka . http://24.media.tumblr.com/a8a56c00a73fddfd0c29c08852b5a7f5/tumblr_n4cmlvh75G1t12pdjo1_500.gif W pewnej chwili szatynka popchnęła go do wody . http://37.media.tumblr.com/bfa1cff20e4c00eaa6ceab928c94db3f/tumblr_mro7fkuGaY1sv2k4uo1_400.gif i zaczęła się śmiać .
-Skarbie pożałujesz tego .-i znów zaczęli się gonić jednak tym razem Violetta poddała się .
-Leon .Nie proszę cię .-nie słuchał jej tylko porwał ją w ramiona i zaczął iść w kierunku wody .-Verdas puść mnie .http://31.media.tumblr.com/c9804f82ccaf27b3239e0a03bbabcb06/tumblr_mr5xzkSH0c1se7kqno1_400.gif
-Dobrze sama tego chciałaś -puścił ją ale nie na piasek tylko do wody i tym samym oboje byli mokrzy.Zaczęli pływać w ubraniach .Nie przejmowali się że robią z siebie pośmiewisko po prostu cieszyli się chwilami spędzonymi razem .
-Leon ? -spytała szatynka
-Tak myszko ?
-Kochasz mnie ?
-Co to za pytanie ?Kocham cię z dnia na dzień coraz mocniej .Myślę o tobie kiedy tylko mogę czyli cały czas .Bardzo cię potrzebuje. Chwile kiedy nie spędzamy razem są chwilami straconymi .Z dnia na dzień chce ciebie bardziej i tak się dzieje . Kocham cię całym moim malutkim serduszkiem bo jesteś dla mnie słońcem które każdego dnia budzi mnie do życia .Nie wiem jak ci inaczej mogę wytłumaczyć jak cię kocham bo mojej miłości nie da się opisać .Rozumiesz ? -Nic nie odpowiedziała tylko go  pocałowała  http://37.media.tumblr.com/f377f3ca3dc9386a007a691f2fc7d6d1/tumblr_n29o15b5Sg1ttv7fgo1_500.gif .
-To co wracamy -powiedział
-Możemy -Verdas wstał i podał dłoń szatynce po czym krzyknął
-Mała wskakuj -tak też zrobiła http://37.media.tumblr.com/fbd9103a1863071f5e0689a022b71b00/tumblr_mo107dsObH1s56o2zo1_250.gif Chłopak zaczął wracać w kierunku ich mieszkania .Jednak w pewnej chwili przystanął bo zauważył ją .Ta samą blondynkę która mu się śniła i przez którą zdradził dziewczynę którą niósł na plecach .
-Tygrysku co się stało ? -otrząsnął się
-Nic .Tylko nie chce tak szybko wracać bo ten dzień jest najlepszy na świecie ...
-Bo przyjęłam twoje zaręczyny ?
-Właśnie -pocałowała go w policzek a on ruszył dalej jednak cały czas w oczach miał ją ......wiedział że ona sprawi jemu i jej dużo kłopotów. Dziewczyna opalała się na słońcu .Nie patrząc na nią po prostu ją wyminął i szedł aż w końcu doszedł z Violettą .Zmęczeni dniem pełnym wrażeń wykąpali się .Zjedli pyszną kolację przygotowaną przez Verdasa po czym położyli się spać w swoich ramionach .Szatynka zasnęła bardzo szybko jednak on nie mógł ponieważ cały czas wiedział że gdzieś tutaj w okolicy śpi dziewczyna .Bał się że sen był przepowiednią tego co się wydarzy ale on nie chciał .Kochał tylko Catio i tak musi pozostać do końca ich wspólnego życia .Tylko i wyłącznie Leonetta .Zaczął być dobrej myśli i odpłynął do krainy snu .....
C.D.N.
Kolejny rozdział :)
Dużo gifów i przez to taki krótki ?
Jeszcze ja chora :/
No ale cóż .Kolejny hym......na pewno w weekend
Pozdrawiam was ziomki i czekam na komentarze :****

19 kwietnia 2014

Rozdział 108

http://31.media.tumblr.com/0c81f94489fa6acd4dc185620274556b/tumblr_n44k1wfMth1tq1namo1_500.gif

-Violetta ?
-Tak misiu ? –powiedziała szatynka wychodząc z łazienki cała mokra i jedynie na jej ciele znajdował się ręcznik .
-A kąpiesz się to poczekam
-Na co ?
-Na ciebie
-Zaraz kończę tylko się ubiorę –puściła do niego oczko a ten ruszył dalej szykować śniadanie dla oby dwóch .Postanowił zrobić jajecznice i do tego tosty w kształcie serduszek .

Kilka minut później zajadali śniadanie .Ona ubrana była tak a on tak .Co chwile spoglądali na siebie i uśmiechali .W końcu nastała chwila że wyszli z mieszkania .Violetta została prowadzona za Leonem .
-Kotek gdzie mnie prowadzisz
-Zobaczysz -posłał jej swój boski uśmiech https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgSHXkEb24n4vOcsEoTPq4ybnHUaLYD3ZtSAPhvh-fe13Go3O1cayz5gfUg56x6XzDUcuJ9kvX2jvW5yGUni2K-bnbLJGf0-veebkb3tKGeBawjaa2q87Cbtv_ww-ybAGcU66Q4sgdMe306/s1600/tumblr_m7gdjoymTK1r1fkdqo1_500.gif
-Mam się bać ?
-Nie musisz
-To dobrze -przytuliła się do jego ramienia i pocałowała policzek .Nagle zaczęli się zbliżać do zielonego lasu .Leon przycisnął szatynkę do drzewa i zaczął całować po szyi .
-Tygrysie nie tutaj -wymruczała ale on nie przestawał .
-Idź za głosem serca .-powiedział i przerwał a ona spojrzała na niego z dziwną miną .
-O co ci chodzi ?
-Dowiesz się nie długo .A teraz zamknij oczy i kiedy zadzwoni do ciebie telefon .Otwórz
-No dobrze .-ale za nim to zrobiła pocałowała bardzo namiętnie Verdasa .Po czym oparła się o drzewo i zamknęła oczy .Leon mówił najpierw głośno słowo "Kocham Cię " ale co chwile było to coraz cichsze .Po chwili już kompletnie nie było tego słychać ale Castio nie mogła otworzyć oczu bo obiecała to Verdasowi .
Około 5 minut później poczuła jak jej telefon zaczyna wibrować i wydawać z  siebie muzykę .Nie czekając ani chwili dłużej odebrała .
-Stęskniona ? -w słuchawce usłyszała głos swojego ukochanego
-I to bardzo
-Ja się rozłączam a ty za 5...4...3...2....1.... otwórz oczy -Zrobiła to co kazał ale nigdzie nie zauważyła szatyna .
-Leon ?Gdzie jesteś .-Nie usłyszała odpowiedzi po chwili przypomniały jej się słowa szatyna "Idź za głosem serca " Zaczeka się kręcić wokół własnej osi .Nagle zatrzymała się i ujrzała ścieżkę .~Tam mam iść ? ~ spytała samą siebie ale nikt znów jej nie odpowiedział .Przecież raz się żyje .Najpierw powoli zaczęła iść w kierunku  ścieżki dopóki nie zauważyła na drzewie strzałki .~Leon ty wariacie ~ pomyślała i zaczęła biec https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjVy-B4Jlu2Qq7mb2TAObiEQzDCIfAx3fPx23HAFNdjO0ue_-2Bl4n8i0yGIEF1p67xW49uCJbvw_9B_8Ba7Y1vGDdOPlnKoWq7v_NwNtnRx9g26eIB26s59qAjC91mIT8lCsS4uIC5oImo/s1600/25e6144f000ef4ed4f6e4bb6.gif W kocu wpadła w czyjeś silne ramiona .
-Dotarłaś -wymruczał jej do ucha
-Kocham cię
-A ja ciebie .Dobra idziemy dalej bo to nie koniec niespodzianek .
-Cały czas mnie zaskakujesz
-O to chodzi -zaśmiała się  -A więc musisz mieć znów zamknięte oczy a do tego mam to -wyciągnął z kieszeni chustę która po chwili znalazła się na oczach pani Castio .
-Trzymaj mnie bo jak mamy chodzić to się przewrócę
-Nie puścił bym cię bo jesteś zbyt krucha
-Wcale nie jestem aż taka krucha
-"Mów mi jak mów mi jak ja swoje wiem "
-"Świat jest nasz "
-Tylko mój i twój .
-Na zawsze
-4ever .A teraz cichutko
-Nie odejdziesz ?
-Nigdy-szli powoli aż w końcu przysiedli na sofie .-Kiedy będziesz gotowa otwórz oczy .
-Okej .-na jej uszy założył słuchawki po czym ustawił się obok reszty .
-Puszczaj muzykę -krzyknął Leon .Po chwili Violetta otworzyła i się uśmiechnęła na widok Leona tańczącego ....i to nawet lepiej od niej .http://27.media.tumblr.com/tumblr_l94kwoa8UE1qbt8b8o1_500.gif
Zdjęła słuchawki i podziwiała z bananem na twarzy Verdasa który śpiewał "Señorita" na samym końcu podszedł do niej i pocałował .
-Kocham Cię
-Ja ciebie też .Mam dla ciebie bardzo ważne pytanie .
-Mów szybko bo się boję .-Szatyn przykleknął na jedno kolano po czym wziął rękę Violetty .
-Będę mówił prosto z mostu -ona pokiwała głową a ten z kieszeni spodni wyjął czerwone pudełeczko w kształcie serca .Otworzył je a tam znajdował się pierścionek zaręczynowy
-Violetto Castio czy uczynisz mi ten zaszczyt i wyjdziesz za mnie  ?-po przypudrowanych policzkach szatynki spływały łzy ....szczęścia .
-Leon ja .....chce spędzić z tobą resztę mojego życia .
-Czyli to znaczy że .....-wstał
-To znaczy że chce wyjść za ciebie -Leon włożył na jej palec serdeczny po czym bardzo namiętnie pocałował .
C.D.N.
Przepraszam Przepraszam Przepraszam Przepraszam Przepraszam Przepraszam .
Rozdział miał być w środę .Napisałam go do połowy i później wena mi zniknęła :/
Ale powróciła z trudem -_-
Tak więc to już sobota a Werka was nawiedza 108 .....
Zaręczyny i ogólnie .Myślę że się podoba .
Wszystkiego naj z okazji Wielkanocy .
Buziaczki :******

 

12 kwietnia 2014

Rozdział 107

Doczytaj rozdział do końca .......bo może to tylko sen ....albo rzeczywistość :3

http://37.media.tumblr.com/85a8fe09decda8feed1db7fb9c2e6f75/tumblr_n3gr6dG0fL1t087tno1_500.gif
Ludzie mówią że jak ktoś ma zły humor to wstał lewą nogą .Nie zawsze .Każdy przecież może mieć czasami gorsze dni .
Tego dnia Leon zbudził się przed 6 .Nie wiedział dlaczego przecież był bardzo zmęczony po wczorajszej nocy która trwała prawie 3 godziny . Odetchnęli i znów to samo i tak mijały godziny aż w końcu opadli w swoje ramiona .Verdas postanowił nie budzić pięknej szatynki ale sam też nie mógł leżeć bezczynnie .Podniósł się do pozycji siedzącej po czym wyciągnął dłoń w kierunku swoich bokserek .Ubrał je i ruszył do łazienki tam opłukał swoją twarz zimna wodą założył szare dresy oraz wygodne buty .Bez śniadania ruszył na plaże pobiegać .Cały czas miał w głowie ciało .....nagie ciało Violetty .Nie mógł uwierzyć że ma takie szczęście przy sobie .Taką kobietę która odwzajemnia jego uczucia .Taką szatynkę która wywoływała na jego twarzy uśmiech .Taką .......jego rozmyślenia przerwało zderzenie się z pewną osobą .Dziewczyna już miała upaść na piasek oświetlany wschodem słońca jednak zamiast tego wylądowała w jego ramionach .
-IDIOTO JAK CHODZISZ ?! -krzyknęła blondynka
-Nie chodzę biegam
-PUSZCZAJ MNIE -już miał to zrobić jednak ich spojrzenia złączyły się .Utoneli w swoich oczach .Ona w jego zielonych a on w jej brązowych .Dzieliła ich niebezpieczna odległość .Szatyn nie wiedział dlaczego ale złączył ich usta w pocałunku .Stracił głowę dla niedawno poznanej blondynki .Eliza bo tak miała na imię pogłębiła pocałunek .Po chwili Leon wziął ją w ramiona i zaniósł na najbliższe kamienie .Tam pozbyli się swoich ubrań i niestety doszło do stosunku fizycznego.
Po około godzinie przestali .Pomimo że nie znali swoich imiona  czuli się bardzo dobrze .
-Piękność jak masz na imie ?
-Eliza a ty ? -spytała całując jego usta
-Leon.-odpowiedział po czym znów przewrócił się tak że to ona był nad jej ciałem .Zaczął się ocierać o nią .Ona zaczęła dyszeć ..... po raz drugi doszło do tego czego nikt się nie spodziewał .

Nastała godzina 10 szatynowi przypomniało się że w domu czemu na niego kolejna kobieta .Wymienił się z blondynką numerem .Ubrali się .Po czym Leon postanowił zrobić Elizie zdjęcie aby mieć ją na tapecie .Wyszła bardzo ślicznie : http://eslamoda.com/sites/default/files/styles/large/public/400x400xeiza_en_los_angeles.jpg,qitok=AXsJt7IP.pagespeed.ic.V7yW0BKdSK.jpg to samo zrobiła blondynka
Na pożegnanie  złączyli jeszcze swoje usta w gorącym ,namiętnym pocałunku i odeszli .....z wielkim bólem serca .Verdas wiedział że będzie musiał się do tego przyznać .Przestał kochać szatynkę .Myślał że to będzie jego miłość do końca życia jednak teraz myślał tak o Elizie .Kiedy wszedł do ich mieszkania na wakacjach zawołał jej imie .Ona wybiegła z uśmiechem w jego ramiona z toalety.Chciała go przytulić pocałować jednak on się odsunął .
-Coś się stało tygrysku ?
-Tak .Mam dla ciebie ważną informację .
-Ja dla ciebie też .
-To może ja zacznę -Violetta pokiwała głową na znak że się zgadza .-Tak więc powiem to prosto z mostu .
-Słucham
-Violetto -wziął głęboki wdech -Zdradziłem cię .Przestałem kochać przez jedną wspaniałą osobę .
-JAK MOGŁEŚ ?! -za to dostał z liścia .-JA JESTEM KURWA W CIĄŻY OD 3 MIESIĘCY .CHCIAŁAM CI TO POWIEDZIEĆ .......-nie dokończyła ponieważ złapała się za brzuch .Szatyn myślał że to tylko zagrywka żeby on z nią został .Nie ruszyło go to dopóki nie zobaczył że wokół szatynki zaczyna wylewać się krew .-ZAWIEŹ MNIE DO SZPITALA JA CHYBA PORONIĘ -Leon szybko wziął ją na ręce i zaniósł do samochodu a tam do szpitala .W oczach miał łzy ......dopiero teraz zrozumiał jak ważna jest dla niego Castio a on ją zdradził tak po prostu .
****
-LEON !LEON !OBUDŹ SIĘ ! -Violetta zaczęła szturchać ukochanego aby się obudził z koszmaru .Zadziało to .Jednak po mimo że jest facetem zaczął ronić łzy .Dziewczyna przytuliła go do siebie .-Ciii Leon jestem tutaj to był tylko koszmar .
-Śniło mi się że ciebie zdradziłem .....a później ty poroniłaś .-Violetta sama uroniła łzę jednak szybko ją wytarła i uspakajała Leona .
-To tylko koszmar -głaskała go po włosach coraz bardziej tuląc do swojego ciała .
Uspokojenie Verdasa trochę zajęło czasu jednak kiedy dostał namiętnego całusa .Zrozumiał .To tylko straszny sen .........-Jest dobrze ?
-Tak dziękuję ci .-A że był środek nocy znów zasnęli w swoich ramionach .

C.D.N.
To tylko sen :3 Jam jest diabełek :D
Tak więc chce wam powiedzieć że Violetta zajdzie w ciążę ale jeszcze nie teraz nie w następnym rozdziale.
Ale zajdzie już niebawem .
Tak więc rozdział 107 za nami .Czekam na komentarze :3
Do następnego <3

5 kwietnia 2014

Rozdział 106

http://31.media.tumblr.com/1b9582540af9d8c45d45c09285e0502c/tumblr_n37s3j7XIv1sks0deo1_500.gif
To już kolejny dzień ich wspaniałych wakacji .Zdarzyło się więcej niż mniej.Wszystkiego po trochę : miłości ,adrenaliny oraz świetnej zabawy .Po mimo tego zawsze wytrwali .Może to oznacza że są sobie przeznaczenie ?  Violetta była pewna jedynej odpowiedzi która brzmiała "Tak " Myślała z głową na torsie Verdasa .
-O czym myślisz koteczku?
-O nas .....A ty ?
-Nie myślę o niczym
-Nie da się tak -powiedziała i zaczęła kreślić palcem  na jego torsie napis "Leonetta" .
-Może i się nie da ale ja jestem taki jedyny.-Szatynka spojrzała w jego oczy i utonęła .
-Kocham cię
-Ja bardziej
-Wcale nie
-Wcale tak
-No możliwe bo ja kocham cię więcej niż wczoraj ale mniej niż jutro .
-Moja poetka -powiedział po czym pogłaskał jej policzek.Chwile jeszcze leżeli w swoich ramionach jednak po kilku minutach postanowili ruszyć się ubrać .Ona po wyjściu z łazienki wyglądała tak a on tak. 
Po uszykowaniu ruszyli do kuchni a tam spożyli posiłek.Dzisiaj wyjątkowo nie mieli żadnych planów na dzień.
-Leon ???
-Tak ? -spytał wycierając naczynie
-A może zadzwonimy do naszych przyjaciół ? -chwile to przemyśleli i oboje wykrzyknęli "SKYPE" . Po chwili Leon wyciągnął swój telefon i zadzwonił do Fran .
-Hej Fran
-O dzień dobry Leonie .Jak tam wasze wakacje ?
-Wspaniale .Wiele przygód -kiedy to powiedział objął ramieniem swoją ukochaną która popijała kawę .
-Na pewno cudem znaleźliście dla nas czas .
-Właśnie nie .U nas jest 10 rano .
-A u nas 17 się zbliża
-Mam pewne pytanie .
-Pytaj bo zaczynam się bać
-Wiec masz tam wszystkich przy sobie
-To znaczy ?
-No masz czy nie ?
-No ktoś się znajdzie a co ?
-Chcecie pogadać z nami przez Skype ?
-Jeszcze się pytasz ?
-No tak -odpowiedział drapiąc się po głowie
-Pewnie że chcemy -wykrzyczeli wszyscy do telefonu Fran .
-Dobra ludzie za 10 minut przez komputerem .
-Czekamy .
Kiedy Violetta usłyszała że przyjaciele chcą razem z nimi pogadać przez popularny program od razu skoczyła do sypialni po laptopa po czym usiadła na ziemi ,włączyła komputer oraz zalogowała się  .Chwilę czekała aż w końcu odebrała połączenie od Cauviglia .
-Hej Fran
-Hej piękność .Jak ty się opaliłaś -Violetta spojrzała na swoje ciało
-Ale ja się nie opalałam .Tylko ci się wydaje .
-Wcale nie
-Wcale tak
-A jak wam się powodzi ?
- U nas ....-wtedy dziewczyna zauważyła że pewna blondynka .....jest w bardzo strasznym stanie
-Czy to jest Ludmiła ?
-Violu .....ona niestety zachorowała .....
-Na co ?
-Bulimia -ta informacja bardzo zaskoczyła Violettę nie mogła w to uwierzyć że tak największa diwa za czasów Studia może popaść w taką straszną chorobę jaką jest Bulimia .Po chwili zauważyłam że Fede wyprowadza Ludmi z pokoju a przyprowadza resztę .
-HEJ CASTIO  
-Hejoooo ...reszta ??? -z tej odpowiedzi wszyscy podpali w śmiech
-Ta reszta to -każdy po kolei zaczął pojawiać się przez ekranem od dziewczyn po chłopców .-A jak wam się powodzi ???
-Nam gładko jak po maśle
-Na pewno ?
-Tak -nagle Violetta poczuła jak ktoś przytula ja swoimi silnymi ramionami i całuje w policzek po czym ciągnie do tyłu http://24.media.tumblr.com/f9de2229ef31dc1335b9d12716658642/tumblr_n0s12uGFVm1tnjtelo1_400.gif.-Leon wariacie !!!
-Tak kochanie ?
-Kocham Cię
-A ja ciebie -już prawie mieli złączyć swoje usta w pocałunku ale Maxi odchrząknął po czym krzyknął
-LEONETTA NIE JESTEŚCIE TU SAMI -oni od razu podsieli się do poprzedniej pozycji ale na nieszczęście Leon zahaczył swoją ręką o szklankę która spadła na ziemie rozbijając się na tysiące małych kawałeczków oraz wylewając swoją pojemność.
-Verdas sprzątasz to -Castio mrugnęła do swojego ukochanego a ten poszedł po mopa i posłusznie wycierał robiąc przy tym dziwne ruchy http://25.media.tumblr.com/d590f0e26335e8f8bb70cd9ff477aed9/tumblr_mkrwzflJbc1qklju2o2_250.gif .
-Wiecie co ja mu może pomogę ?
-Tak będzie najlepiej
-To do zobaczenia -szatynka posłała im całusy i wyłączyła laptopa
Resztę dnia szatyn i szatynka poświęcili na sprzątanie aż  końcu trafili do sypiali .
-Ty jesteś ruda -dziewczyna już od kilku godzin słyszała to samo z ust chłopaka .
-Leon możesz zmienić płytę ?
-Ty .....jesteś .....ruda -zaczął rapować a Violetta spojrzała na niego groźnym wzrokiem -No już .Może być ...hym .WIEM .Jesteś szalona .
-VERDAS OGRANIJ SIĘ !
-Hej misiaczku -przytulił ją od tyłu po czym położył głowę na ramieniu -Ja wiem jak cie odstresować
-Mrrrrr ...tego nikt nie wiem
-Czyżby ??

I tak zaczęło się od całowania ramienia a skończyło na ......kazdy pewnie wie na czym ;)
C.D.N.
Tak więc pewnie długo wyczekiwany rozdział 106
Jam lekko stracić wenę co pewnie widać :/
Mam już na blogu piękny szablon <3
Niestety nie za każdym razem się wygrywa ...niestety :P
Szykuję dla was OS to znaczy dla pewnego Pana który poprosił ....wiem że to nie będzie Leonetta ale co poradzić ? Przecież raz jak coś dam takiego nic się nie stanie ale pewnie nie długo ...jak mi coś do głowy wpadnie to napiszę o Leonie i Violi .
Także idę pisać na reszcie blogów ;)
Pozdrawiam i do następnego :******