30 października 2013

Rozdział 32

Zrobiłem mojej dziewczynie pyszny obiad -śniadanie .Bardzo jej smakował co mnie bardzo cieszyło.Nagle podeszła do mnie i usiadła na kolanach zarzucając ręce na ramiona .
-Dziękuję za ten pyszny posiłek
-A proszę bardzo -uśmiechnęła się do mnie promiennie a ja odwzajemniłem gest.Dokonała mojego policzka dłonią a ja się w nią wtuliłem . Ale tą chwilę musiał popsuć dzwonek do drzwi .Viola zeskoczyła z kolan i pobiegła otworzyć. A ja udałem się za nią tylko trochę wolniej . Już po chwili przytuliłem Violę od tyłu i zobaczyłem kto się tam kryje .
-No więc Hej -powiedział Maxi
-Skąd wierz że tu mieszkamy ?-spytałem
-Yyyy no twoja mama powiedziała że jesteś tutaj
-Aha to wszystko wyjaśnia
-Violu pozwu Leona na chwilę
-A proszę -wypościła mnie z objęć i schowała się w kuchni .
-Czego chcesz ?
-Rozmowy ale nie w progu ! -wpuściłem go do salonu . A on tylko usiadł .Zastała długa cisza a ja musiałem ją przerwać
-Powiesz o co w końcu chodzi ?
-Ja ..... no ...... yyyyy ........ -znów dzwonek do drzwi .Wywróciłem oczami i podszedłem otworzyć była to Fran .Jej oczy były bardzo zapłakane
-Hej Leon jest Viola ?
-Tak a co się stało ? -weszła do domu .-Viola Fran do ciebie
-Idę -wyszła z pomieszczenia gdzie przebywała a nasza przyjaciółka od razu rzuciła jej się w ramiona .
-Violu ......
-Nie tutaj chodź na górę
-Dobrze -znów się rozpłakała .Spojrzałem na Violę ona tylko pokazała gestem że jest ok . Gdy weszły na górę kontynuowałem rozmowę .
-Dokończymy tą rozmowę ?
-Leon ja się zakochałem .
-To chyba dobrze -przysiadłem obok niego
-Właśnie nie ona nie czuję tego samego co ja
-A kto jest tą laską ?
-Tą laską jest ......

  Usiadłyśmy na sofie a ona znów rzuciła się w moje ramiona zaczęła moczyć mi bluzkę .
-Fran jestem tu wyżal mi się
-Marco ....... on no nie on nie może mnie zostawić .
-On .... coś mu się stało ?
-Nie , nie , wszystko jest w porządku po za tym że wyjeżdża
-Ale gdzie ?
-Nie wiem wybiegłam z domu prosto do twojego starego domu a zapomniałam że ciebie tam nie ma i zadzwoniłam do ciebie .
-Fran głuptasku powinnaś go wysłuchać do końca
-Może powinnam .Może nie powinnam .A jeśli on chciał mi powiedzieć że to koniec .Nie ja go nie wysłucham .
-Pójdę  po chusteczki .
-Dobrze -po drodze wzięłam jeszcze telefon z sypialni w którym był ogromny bałagan po naszej zabawie wczorajszej . Uśmiechnęłam się do siebie i pobiegłam na dół . Tak natomiast Leon pocieszał Maxiego . Podeszłam do Leon i spytałam na ucho
-A jemu co ?
-Miłość
-Rozumiem
-A jej -wskazał palcem na górę
-Miłość
-Jasne
-Idę ..... -pocałowałam go w usta .Napisałam jeszcze do naszych BF sms " Laski kod 3 Fran przyjdźcie pod Zielonkawą 5 *"Ulica gdzie mieszka Leon i Viola Kod 3 oznaczał problem w miłości . Wzięłam jeszcze chusteczki i udałam się na górę gdzie znajdowała się moja przyjaciółka .Po drodze wysłałam jeszcze sms Leonowi " Skarbie powinny przyjść dziewczyny skieruj je na górę a jak one przyjdą to idź po Marco .Tylko nie odpisuj " Mi się nie chce " Kocham Cię " .Weszłam do pokoju i podałam mojej przyjaciółce chusteczki.

-Naty nie wierze Maxi ........
-Tak serce nie sługa
-To się zgadza
-Do was to nie pasuje
-W jakim sensie
-Ty i Viola kochacie się całymi swoimi ciałami .......
-Uwierz całymi -zrobił wielkie oczy a ja dostałem sms z którego Viola prosiła mnie o pójście po Marco gdy przyjdą nasze przyjaciółki .Taaaaa Leoś wyręczy Violusie .Ja jej dzieisja pokarze w nocy co to znaczy zadzierać z Verdasem .Oj będzie ostro .Dobrze że kupiła gumki .Hahahahha o czym ja myślę dobra wróćmy do teraz
-Zrobiliście to ?
-Eheeee -powiedziałem to i zarzuciłem włosy do tyłu go zaczęły mi wchodzić w oczy.
-Jak wrażenia ?
-Zajebiste .
-Opowiadaj
-No to tak sex ,Viola ,Viola sex i tak na okrągło .
-Tylko tyle ? -spytał zrezygnowany
-Temu jeszcze mało
-Ze szczegółami dawaj !
-Nie to nasze prywatne sprawy
-Wierz chyba jesteś jedynym z męskiego grona który to robił
-To fajnie -zacząłem tańczyć http://24.media.tumblr.com/084d2d3db2c78f18defd9831192fd6a2/tumblr_mn0pqqXrM41r76zz6o5_500.gif . Na poprawienie oczywiście atmosfery .Tańczyłem tak przez 5 minut a Maxi turlał się ze śmiechu po podłodze po chwili skończyłem i spojrzałem w stronę schodów .Stała tam Viola .
-Serio ? http://th.interia.pl/30,bd27cd7084899182/foun4.gif -spytała
-Tak skarbie -zrobiła załamanie i poszła otworzyć drzwi które właśnie zadzwoniły .Chciałem ją wyręczyć i zagrodziłem drogę .
-Przesuń się
-Nie
-Leon
-Co ?
-Przesuń się
-Nie
-LEON !
-Nie
-A jak ci coś dam ?
-A co ?
-A co chcesz ? -poruszyłem  brwiami .-To może wieczorem a coś co mogę spełnić teraz ?
-Całus -ustawiłem usta do pocałunku i zamknąłem oczy .Poddała się i mnie pocałowała .Ale jej usta były tak gładkie a jej śmiech nie dawał mi spokoju .Otworzyłem oczy i właśnie całowałem się z jej ręką
-Co lepsze moje usta czy ręka -zaczęła się śmiać .A ja się trochę wkurzyłem .
-A to . -przerzuciłem ją przez ramie .Ona zaczęła mnie walić pięściami po plecach .Rzuciłam ją na kanapkę okraczyłem  i zacząłem całować .Poddała się temu . Całowałem ją ze złością , fochem i miłością .Nagle usłyszałem odsząknięcie .Oderwałem się od niej po drodze spadając z kanapy . Viola zakryła się poduszką ze wstydu . A ja całując ją zapomniałem że nie jesteśmy sami .Przed nami stali wszyscy co znajdowali się w domu czyli : Fran , Mack , Cami i Maxi który właśnie wychodził .
-Violu ?
-Tak -odkryła swoje czekoladowe oczy i spojrzała na mnie zabijającym wzrokiem
-Też cię kocham -wysłałem jej całusa po którym się uśmiechnęła lecz tego nie chciała .
-Bardzo jesteśmy szczęśliwe że się kochacie ale Violu kod 3 Fran
-A tak chodźcie na górę -zostawiły mnie tak na tej podłodze
-Ktoś mi pomoże -moja dziewczyna cofnęła  się i podała mi rękę .Ja ją przyjąłem tylko że przyciągnąłem ją do siebie jeszcze .
-Jesteś nie możliwy
-Wiem
-Nie wiem czemu ja kocham takie wariata .
-A ja czemu taką złośnicę
-Wcale się nie złoszczę
-LEON ! ZOSTAW JĄ W SPOKOJU -Cami krzyknęła na mnie
-Przecież my tylko rozmawiamy
-Już idę idźcie dogonię was ale najpierw muszę coś ogarnąć -ha wiedziałem że zostanie ze mną .
C.D.N.
Krótki ale jest późno .Chce sobie jeszcze obejrzeć Violę . Nie komentujecie :[ .Rozdział nie wiem kiedy się pojawi [następny ] /Tak ja też was kocham ~Leonerka

26 października 2013

Rozdział 31

-Głodna ? -spytał
-Tak ale najpierw -spojrzałam na niego
-Co się stało ? Boli cię coś Violu
-Nie ale tabletki -powiedziałam wchodząc do garderoby a po chwili wychodząc z niej ubrana .Leon już tylko dopinał koszulę na ostatni guzik .Ja pośpiesznie ucałowałam go w policzek i zbiegłam na dół .-Czekam w samochodzie .Pamiętaj zamknąć dom -wzięłam kluczyki i torebkę słyszałam jeszcze za nim wyszłam jak zbiega po schodach . Otworzyłam samochód [chyba dobrze ] przyznam że jeszcze ani razu tego nie robiłam .Wsiadłam do samochodu wkładając kluczyki do stacyjki nagle usłyszałam melodie mojego telefonu . Wyjęłam bo z torby i odebrałam .
-Halo ?
-Hej Violu
-Fran
-Co tam u ciebie
-A wszystko dobrze -do auta wsiadł Leon i spojrzał na mnie wzrokiem przestraszonym -To tylko Fran -powiedziałam
-Do kogo mówisz ?
-Do Leona
-Przecież jest 7 rano
-yyyyy no właśnie ......
-Violu gadaj -spojrzałam na Leona on kiwnął głową
-Leonetta mieszka razem -nie wiem czemu powiedziałam o nas w 3 osobie
-Co ????????????? -odsunęłam sobie słuchawkę od ucha bo bym ogłuchła
-Ciszej tam bo mi dziewczynę ogłuszycie -powiedział Leon do słuchawki
-Spokojnie nie możemy jej tego zrobić -włączyłam na głośno mówiący 
-Jesteś na głośno mówiącym
-To fajnie .Pytanie gdzie o tej godzinie jedziecie
-Do apteki
-Po co ?
-Po ........
-Witaminy tak witaminy-Leon jak zawsze mnie ratował
-Zachowujecie się dziwnie ale ja się i tak dowiem o co chodzi .Violu spotkamy się dzisiaj ?
-Nie wiem a gdzie?
-W Resto
-Postaram się przyjść ale nie obiecuję a teraz muszę kończyć bo dojeżdżamy
-To do zobaczenia -rozłączyła się a ja odetchnęłam z ulgą
-OMG -powiedziałam
-Racja -właśnie parkował . Już chciał wysiąść ale go zatrzymałam
-Poradzę sobie-upierał się jeszcze trochę że ze mną pójdzie ale w końcu się zgodził .Wchodząc do apteki zauważyłam starszą panią przed ladą .Uśmiechała się do mnie promiennie a ja odwzajemniałam gest .Podeszłam bliżej a ona spytała :
-W czym mogę służyć ?
-Poproszę tabletki antykoncepcyjne .
-Dobrze -odwróciła się i zaczęła szukać danego opakowanie .Po chwili znalazła je i mi podała .-Co jeszcze?
-Tak 3 opakowania perspektyw . -kobieta spojrzała na mnie i spytała
-Jaki rozmiar -to pytanie mnie zdziwiło
-Yyyyyy ......-sama nie wiedziałam
-To może dam 2 małe i 2 duże i 2 średnie ?
-Tak może być -podała opakowania .Wbiła kod do kasy .
-Razem 130 zł -podałam jej wcześniej powiedzianą sumę i wyszłam wkładając wszystko do torebki .Po drodze był jeszcze kiosk a że musiałam już wsiąść te tabletki musiałam do niej wejść . Po kupionych rzeczach wsiadłam do auta i od razu przeczytałam ulotkę na temat tych tabletek . Pisało że 1 tabletka po stosunku najlepiej w tej samej dobie .Czyli jeszcze nie jestem w ciąży .Odkręciłam butelkę po drodze wkładając prochy .
-Coś jeszcze kupiłaś ? -uśmiechnełam się i pokazałam mu gumki .On też się zaśmiał -Nie wpadłem
-No widzisz .A jak już jesteśmy w mieście to kupimy jakąś spożywkę do domu .
-Lodówka jest pusta
-Tak myślałam -Leon ruszył z niezwykłą szybkością .Będę musiała się przyzwyczaić do stylu jego jazdy .Moje i jego torby walały się po całym bagażniku .Przez wczorajsze atrakcje nie było czasu ich wyjąć ......
~~Po zakupach ~~
Rozpakowałam wszystko co udało nam się wykupić ze sklepu .Słońce poszło napalić w piecu .Ciekawy czy mu się uda . Po pracy postanowiłam zrobić jakiś obiad .Ale na pewno je przypale .Umiem robić tylko jajecznice .No trudno będziemy żywić się jajkami . Usmażyłam je i nakryłam do stołu . Gdy smarowałam bułki ktoś objął mnie w pasie .
-Co jemy ?
-Jajecznice -obróciłam się do niego . -Wiem że to dziwnie zabrzmi ale ja ni umiem gotować
-No to od dzisiaj -założył czapkę kucharską -Uczysz się do master chefa
-Umiesz gotować
-Widzisz masz idealnego Leosia -przytuliłam go
-On już jest idealny -poczułam zapach spalonych jajek
-Ja się tym zajmę a ty usiądź sobie
-Zgadzam się na to -popędził do spalonych jajek i wyrzucił je do kosza .Ja usiadłam sobie na stole i patrzyłam jak on bawi się w kucharza .
C.D.N.
Krótki mówiłam ale jest~Leonerka

25 października 2013

WIADOMOŚĆ!!!!!!!

NO WIĘC ODWIESZAM BLOGA . NIEKTÓRYCH TO MOŻE CIESZY A NIE KTÓRYCH NIE ALE TAK NA BLOGU BĘDĄ POKAZYWAĆ SIĘ KRÓTKIE ROZDZIAŁY ALE BĘDĄ .TAK SIĘ CIESZĘ ALE JESTEM TAK DALEKO W VIOLETCIE ŻE GŁOWA BOLI .........

21 października 2013

ZAWIESZAM BLOGA

Z powodów osobistych mój blog nie będzie miał nowych rozdziałów przez jakiś rok a jak już to bardzo krótkie .Uznajcie to za pożegnanie z wami .Chciała bym wam dawać tą radość ale nie mogę .Więc kocham was .......Leonerka

20 października 2013

Rozdział 30


Tak bardzo się cieszę że wreszcie będę miał Violettę w swoich ramionach i to na zawsze .Tak bardzo ją kocham .Jest dla mnie wszystkim . Stoją przed nami tylko 2 przeszkody a mianowicie jej ojciec i czy Violi spodoba się dom . Dobrze że chociaż kilka dni uda nam się samem pomieszkać .Przecież jesteśmy już dorośli więc nikt na nie będzie rozkazywał .


Tak wiem na pewno teraz każdy sobie pomyśli że jestem jakaś nie normalna ale ja już podjęłam decyzję .Chce zamieszkać z Leonem a on ze mną więc stoi na na przeszkodzie tylko tata  . Ale on nie ma teraz o mnie prawa decydować . Pakowałam właśnie ostatnią walizkę .Spakowałam około 100 sukienek 50 spodni i kilka bluzek .Jak ja to wszystko tam pomieściłam ? Właśnie zjawił się Leon
-Gotowa ? -zauważyłam że na jego szyi pojawiły się breloczek z kluczami .
-Tak -wzięłam największą walizkę
-Co ty robisz ?
-No znoszę je na dół
-O nie ty bierzesz tą -wskazał na dwie najmniejsze -a ja resztę Tak ?
-Samochód jest otwarty ?
-Tak
-Idę przegnać się z Olgą
-Dobrze -pocałował mnie w policzek a ja wyszłam
-Olgo gdzie jesteś ?
-W kuchni
-Mogłam się spodziewać -powiedziałam do siebie .Weszłam i zobaczyłam jak Olga sobie pichci .
-Szukałaś mnie
-Tak przyszłam się pożegnać
-Pożegnać ?
-Wyprowadzam się
-Ale gdzie moja mała się wyprowadza
-Z Leonem mamy dom i teraz zaczynam nowe życie
-A przez kogo się wyprowadzasz ?
-Przez ....-usłyszałam jak coś spada ze schodów -Leon -pobiegłam mu na ratunek
-Cholera
-Przez Leon ?
-Nie -gdy weszłam na schody Leon zbierał rzeczy do dużej torby -Co się stało ?
-Spadłam mi twoja wali cha
-Widzę .-pozbieraliśmy szybko a całej tej akcji przyglądała się Olga
-Powiesz mi wreszcie co ty wyprawiasz
-Ja się wyprowadzam -Leon złapał mnie za ramię
-Ja to za ławie -kiwnęłam głową na zgodę .Przybrał tą swoją słodką minkę której nawet ja nie umiałam uleć.-Olgo .Violetta się wyprowadza .Będzie mieszkała ze mną i musisz to uszanować -Olga myślałam że zaraz zemdleje .
-Mogę się z nią pożegnać ?-zrobiła sobie z ręki wachlarz
-Proszę -ona podbiegła i rzuciła się na mnie
-Dbaj o siebie .Będę wam przynosić obiadki .
-Olgo dusisz -puściła mnie a ja złapałam się za gardło
-Olgo możesz wpadać do nas kiedy chcesz a teraz chciałbym przedstawić Violi dom
-Mój nowy dom
-Tak idźcie już bo się popłaczę .-zapakowaliśmy wszystko do samochodu i ruszyliśmy
-Boję się reakcji taty -Leon spojrzał na mnie i puścił jedną z ręką z kierownicy i położył ją na mojej
-Wszystko się ułoży
-A widziałeś jak Olga ci się na wszystko zgadzała
-Tak to właśnie jest moja moc
-Kocham cię -położyłam głowę na moim ramieniu . Wcale nie jechaliśmy długo .A gdy dotarliśmy moim oczom ukazał się piękny dom.
-Podoba się ?
-Jest śliczny
-Tak jak ty -zaparkowaliśmy .Leon wysiadł nim się obejrzałam otwierał mi drzwi .wysiadłam a ten wziął mnie na ręce .
-Co robisz
-Przenoszę śliczną damę przez próg
-A tego nie robi się po ślubie
-Mogę to robić codziennie
-Aż tak często będziesz mnie wywoził
-Może -zdjął z szyj klucze i próbował otworzyć
-Pomogę -wzięłam sprzęt z jego ręki i bez problemu otworzyłam .
-Witaj w domu skarbie -puścił mnie a ja tylko złapałam jego rękę duży pokój był śliczny
Wszystko pasowało idealnie do nas .Leon zaczął mnie prowadzić i pokazywać inne miejsca .Kolejnym pomieszczeniem była kuchnia
Następnie schody
Były bardzo podobne do moich rodzinnych schodów .
Kolejne były łazienki :
Na dole
Na górze :
-Teraz jeden z moich ulubionych .Pokój dziecka :
-Przytuliłam się do niego gdy to ujrzałam -Jeśli będzie chłopczyk zmienimy wygląd
Biuro :
Salon na górze :


  Korytarz :
I najbardziej wyczekiwany pokój sypialnia :
W sypialni były jeszcze dwoje drzwi weszliśmy do pierwszej :
Po jednej stronie ubrania damskie a po drugiej męskie
-Dziewczyny się postarały
-Niech zgadnę : Mack ,Fran i Cami -pokiwał głową
Drugie drzwi prowadziły do :
Gdy skończyliśmy zwiedzać Leon spytał :
-Może uczciwy jakoś nasz pierwszy pobyt samemu w domu -wiedziałam o co mu chodzi ale chciałam aby był jeszcze bardziej napalony
-Jeszcze chce zobaczyć ogród może potem pomyślę .Zeszliśmy na dół i wyszliśmy na dwór .Ogród też był bardzo piękny

Później "uczciliśmy" o że jesteśmy sami w domu ...naszym domu .
C.D.N.
Kolejny rozdział w waszych oczach :)
Komentujemy <333

19 października 2013

Rozdział 29

~~Z punktu 3 osoby~~
Po obudzeniu się chwycili od razu telefony i zadzwonili do siebie a odezwała się tylko sekretarka .Zrezygnowani położyli się z  powrotem i wtulili w poduszki . Cały czas myśleli o tym śnie .Violetta nie mogąc wytrzymać chwyciła telefon .Wiedziała że jest już po 1 ale musiała się upewnić czy wszystko w porządku .Odebrał .
-Leon ?
-Tak
-Ty żyjesz -odetchnęła z ulgą
-Tak
-Śniło mi się że mój tata a później ja i ty .....
-Chyba mieliśmy ten sam sen
-Co ?
-Tak z tego co mówisz mieliśmy identyczne sny
-Śniło ci się że poświęciłeś dla mnie życie ?
-Dokładnie
-Oooooo tak bardzo cię kocham
-Wiem ja ciebie też .Trochę to było dziwne
-Ale co ?
-No ten sen .Zastanawiam się kto mógł to zrobić oczywiście we śnie
-Mamy jakiś wrogów
-Nie licząc Ludmiły to ja nie mam
-Ja też nie .To tylko sen
-Sny mówią prawdę
-Leoś ,Lesiu sny to tylko nasza wyobraźnia
-Wiem
-To dobrze
-Co robisz ?
-A obmyślam sobie jakiego to ja mam nie mądrego chłopaka .
-Nie mądrego ?
-Ślicznego , pięknego , głodomorka
-A jeśli mowa o głodzie to chyba muszę coś zjeść -Violetta zaśmiała się do słuchawki
-Idz poczekam .
-A nie możesz iść ze mną
-A niby jak  ?
-No wezmę słuchawkę do kuchnia a po drodze będę z tobą rozmawiał
-Dobrze tylko nie obudź nikogo i nie zrób sobie krzywdy
-Tak jest

-Skarbie idziesz jutro na tor ?
-Nie wiem to zależy od pogody i od ciebie
-Od mnie ?
-Tak bo jeśli będziesz chciała się ze mną tulić i inne to muszę zostać a jeśli nie to pójdę na tor .
-Chciałam trochę popatrzeć na ciebie jak jeździsz ale jeśli ty wolisz być ze mną to trudno
-To chyba dobrze że chce z tobą być
-Dobrze ale chodź jutro na tor
-Chyba dzisiaj
-No właśnie jeszcze tak późno z tobą nie rozmawiałam
-Mnie to jara
-Właśnie słyszę .Nic ci nie jest
-Viola to nóż spał a nie ja
-Wiem ale mogło ci spaść na nogę albo inne
-Nie spadło
-A co sobie tam gotujesz
-Właśnie myślę
-Pomóc
-Dawaj
-Może kanapkę z salami
-Ok . To ja przygotuje a ty spamuj pytaniami
-Ok . Co będziemy robić ?
-Nie wiem a co chcesz ?
-Nudzi mi się
-To wejdź na GG popiszemy razem
-Ja wolę słuchać cię a nie pisać z tobą
-Yyyyy to nie wiem
-Wiem będę coś mówić ale nie powiem ci co dopóki nie wejdziesz do swojego pokoju .-Usłyszałam jak zaczyna przyspieszać ruchy robienie kanapki i sprzątania .-Streszczaj się .Muszę się jeszcze położyć
-Zaraz będę już idę po schodach .A ty zaśniesz bez mnie ?
-Nie wiem
-To może ja cię jakoś uśpię -zamknąłem drzwi .-Jestem u siebie
-Dobrze więc . Kocham cię bardziej niż samą siebie .Jesteś taki śliczny że tonę w twoich oczach i nie tylko . Twoja klata .Awwww *......* A ten nie ład na głowie jest taki seksowny .
-Mów dalej
-Właśnie przypominam sobie nasze wszystkie wspólne chwile .
-Np. ?
-1 pocałunek
-Pamiętam
-Podemos na rocznicy i łańcuszek od ciebie
-Ohhhh nie mów więc bo umrę z tęsknoty .
-To jak chcesz mnie uśpić ?
-Połóż się -zrobiłam to i usłyszałam że on też -A teraz słuchaj moich słów - i tak zaczął mi śpiewać Podemos zasnęłam  szybciej niż się sam Leon spodziewał .
~Rano ~
Obudziłam się wypoczęta a po dzisiejszej rozmowie z kochasiem zrozumiałam jak wiele dla mnie znaczy . Nagle usłyszałam dźwięk telefonu
-Już się stęsknił ? -odebrałam -Halo
-Hej Violu to ja Laura
-O Hej
-Wiem teraz że urywanie prawdy nie jest rzeczą miłą .
-Tak uczył mnie mój tata ale co chcesz przez to przekazać ?
-Spotkamy się dzisiaj ?
-Jasne na torze .Przyjdę z Leonem on sobie pojeździ a ty mi powiesz
-Ok . za 2 godziny tam .
-Jasne -rozłączyłam się i ubrana zbiegłam na dół na śniadanie.
-Hej rodzinko
-Hej Violu .
-Głodna
-Trochę ale zjem tylko płatki
-A czemu to ?
-Nie mam apetytu
-Nie spałaś w nocy ?
-Nie
-Czemu ?
-Miała straszny sen związany z wami i Leonem ale nie rozmawiajmy o tym
-Ja chcesz -zaczęłam pożerać moje jedzenie .Gdy już skończyła powędrowałam do Leona .Zadzwoniłam dzwonkiem.Chwile musiałam czekać bo wiedziałam że państwo Verdas są w pracy a Leon długi idze z kuchni , łazienki i swojego pokoju ale wreszcie dotarł . Przetarł oczy rękami jak małe dziecko
-O Leoś śpiąc ? -spytałam kładąc ręce na jego ramionach
-Trochę
-Chodź pójdziemy do łóżeczka
-A ty
-Poczekam  aż wrócisz do mnie
-Długo poczekasz
-Wiem .Zaprowadzić cię
-Tak -złapałam jego rękę i razem udaliśmy się do jego pokoju . A gdy chciałam puścić jego rękę on popchnął mnie na łóżko i sam zaczął całować .Usiadł na mnie  .Był bez koszulki http://4.bp.blogspot.com/-UClcIn1vhfs/Uk8NZ4jIVaI/AAAAAAAAAfk/Zb8q8VHRaz4/s1600/Jortini.gif co mnie bardzo pociągało . Jeździłam ręką po jego umięśnionych rękach a on po moim udzie. Było ta takie szalone .
-Stęskniłem się
-Jeśli tam ma wyglądać twoja tęsknota to ja może częściej będę tak śniła
-Możesz śnić o mnie kiedy chcesz
-Pasuje mi a teraz ubierz się do końca -jeszcze raz przejechałam po jego ciele -a ja pójdę zrobić śniadanko
-Poproszę coś pysznego
-Już się robi -zszedł ze mnie a ja pobiegłam do kuchni robiąc mu śliczne a zarazem smakowite śniadanie .
Zszedł szybko .Ubrał moją ulubioną koszulę
-Kawy ?
-Chętnie .Jak tak będziesz mi robić śniadanka jak będziemy małżeństwem to mi pasuję
-Nawet twoją narzeczoną nie jestem a ty już myślisz o śniadankach porannych
-Lubie sobie pomarzyć
-Właśnie widzę
-A ty chciałabyś zostać moją żoną ?
-Czy to oświadczyny ?
-Nie ale tak na przyszłość .Co byś powiedziała przed ołtarzem
-Oczywiście że tak a teraz jedz -podałam mu talerz z kubkiem kawy
-A ty ?
-Jadłam w domu
-Ahaaaa
-Dzisiaj do mnie dzwoniła Laura
-Czyli pójście na tor wciąż aktualne
-Tak chce ze mną pogadać o czymś ważny
-Rozumiem
-Długo mi wczoraj śpiewałeś Podemos ?
-Jak już się nie odzywałaś przestałem
-Aaaaa
-Słuchałem jak śpisz
-Chrapałam
-Nie ale tak słodko oddychałaś do słuchawki
-A to już wiem czemu taki nie wyspany
-Raczej
~Po śniadaniu ~
-Idziemy ? -spytałam żarłoka
-Tak tylko że musimy jechać motorem
-No tak -i już po chwili jechaliśmy na tor


Dojechaliśmy szybko .Leon poszedł się przebrać a ja zaczęłam szperać wzrokiem po torze aby szukać Laury .Gdy ją dojrzałam pobiegłam do niej .
-Hej -naprawiała właśnie motor .Podniosła się
-Hej musimy pogadać i to bardzo poważnie
-Ok to ty się ogarnij a ja popatrzę na Leona  -właśnie był na starcie
i poprawiał kask .Bezpieczeństwo najważniejsze .I ruszyli .Leon prowadził .Po chwili przyszła Laura i nie mogłam już na niego patrzeć .
-To o czym chciałaś pogadać
-Muszę przestać ukrywać prawdę
-To jest najważniejsze
-Na więc mam 17 lat to chyba wierz
-Tak
-Moja mama ma na imię Esmeralda a twój tata miał z nią romans 
-CO ?
-Tak jestem twoją siostrą .
-Ale jak on mógł zdradzać moją mamę -rozpłakałam się i wybiegłam z toru .Nie rozumiem przecież mama była najważniejsza dla niego .Musiałam iść do domu porozmawiać z tatą .A gdy tam dotarłam nigdzie go nie mogłam znaleźć
-Olga gdzie jest tata ?
-Powiedział że musiał wyjechać na tydzień i bardzo mu przykro że nie mógł się z tobą pożegnać  .A ty płakałaś ?
-Nie ,nie zwracaj na mnie uwagi .-pobiegłam na górę i udałam się do pokoju gdzie był pamiętnik mamy . Szukałam roku w który urodziła się Laura .Jest było tam napisane : " Czuję że mnie zdradza coraz częściej nie ma go w domu i nie rozumiem gdzie spędza ten czas " Przeleciałam kilka stron dalej " Tak muszę mu wybaczyć za bardzo go kocham a po za tym mamy małą córeczkę którą kocha tak samo jak ja " Chyba mama też nie wiem że mam siostrę .Nie mam tego za złe Laurze że jest moją siostrą ale do taty i Esme mam .Nagle komórka zaczęła dzwonić a na wyświetlaczu "Leon "
-Violu co się stało że uciekłaś ?
-Przyjdź do mnie proszę
-Będę za 10 minut -rozłączyłam się i zabierając pamiętnik mamy weszłam do swojego pokoju i postanowiłam popisać przez te kilka minut w pamiętniku " Po 18 latach dowiedziałam się kim tak naprawdę jest mój ojciec . Kocham go ale po tym co zrobił mamie nie jest już moi ojcem .Mama mu wybaczyła ale ja nie potrafię .Może kiedyś ale teraz za bardzo mnie rani .Teraz mam tylko Leon i ........ Laurę oczywiście przyjaciele zawsze są ze mną .Tak Laura to moja siostra jedyna i nie powtarzalna .Tak bardzo się różnimy ale uważam że już ją kocham.Będę musiała z nią o tym pogadać.A szczególnie czy wie kim jest tajemniczy L " ktoś zapukał do drzwi
-Violu Romeo do ciebie
-Niech wejdzie wiem gdzie jestem .-po chwili był już w moim pokoju . Usiadłam i się do niego przytuliłam . Widział że płakałam  .Zaczęłam mu wszystko tłumaczyć https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEikYsBUrvhqn0oEsuc31L1fuG1d-JKjXL8aRwHK-D2kUAW7-BjUshvIf9YyYDoQI5EgWtKtQi8Lp-TRnsD6YReWzSvZw1P-Rijoth-Opt05a1pafpQOe_iw_wMvsl7wwtNXPVtT1oG1F7o/s1600/tumblr_mkjj1ilAN41rgam16o2_250.gif.
-Leon .....tata zdradzał mamę i mam siostrę
-Siostrę nigdy mi nie mówiłaś
-Leon sama się dopiero dowiedziałam
-Znam ją ?
-Tak to jest Laura -on tylko wytrzeszczył oczy
-Laura ?
-Tak kocham ją i chciałam zapytać czy nasz dom jest już gotowy
-Tak wczoraj ostanie poprawki były
-Nie chce się narzucać ale czy no wierz możemy tam już zamieszkać -aż podskoczył z radości po czy mnie uściskał
-Właśnie miałem o to zapytać
-Leon po raz kolejny mnie wybawiasz
-Wiem jestem ideałem
-Pomożesz mi się pakować ?
-Jasne -wyciągnęłam z szafy wszystkie ,  wszystkie rzeczy jakie posiadałam -Aż tyle tego
-Wiem ale nie spakuje wszystkiego .Tylko te co lubię
-A z łazienki co wsiąść ?
-Masz -rzuciłam mu kosmetyczki 2 -Przeważnie wszystko co różowe i fioletowe to moje
-Rozumiem -zniknął za drzwiami a ja zaczęłam się pakować  .Po drodze włożyłam wszystkie moje oszczędności .Było ich około 2 milionów .Starczy na rachunki i jedzenie .
Leon wrócił po około 15 minutach
-Kosmetyczka spakowana
-1 walizka też
-A ile ich będzie
-5
-To ja idę po samochód
-Ok . - i tam zostałam sama z tym pakowaniem
C.D.N.
I co jak tam ? Podoba się .
Dziękuję za ponad 300 wyświetleń .Kocham was
Zmieniam podpis na Leonerka czyli Leon + werka ~  Leonerka

18 października 2013

Rozdział 28

Po lekcjach nasza paczka chciała się udać do Resto .Nagle poczułam jak ktoś łapie mnie za rękę gdy się obróciłam dowiedziałam się kto to .
-Możemy pogadać ?
-O czym ?
-Spokojnie tylko o naszej piosence którą musimy stworzyć
-A już chcesz ją stworzyć ?
-No tak żebyśmy później mieli czas dla siebie
-Dobrze czekaj na mnie w sali muzycznej .
-Ok. -i już go nie było .Poszłam powiedzieć przyjaciołom że muszą iść sami na sok . Złapałam ich czekających tylko na mnie .Leon uśmiechnął się na mój widok a ja odwzajemniłam gest .
-To co idziemy ?
-Ja właśnie nie mogę
-Czemu ?
-Chcemy z Diegiem zrobić szybko ta piosenkę
-Aha rozumiem .To idziemy sami
-Na to wygląda .Leon ?
-Idziecie dogonię was .-odwrócili się
-Chodźmy gołąbeczki nie mogą się rozstać -Leon tylko na nich westchnął i złapał moje zimne ręce .
-Wszystko w porządku ?
-Tak
-Przyjść po ciebie jak skończysz ?
-Ale ja nie wiem kiedy skończę
-Dobra to mi zadzwoń
-Leon poradzę sobie
-Na pewno
-Tak
-Ufam ci -pokiwałam głową na znak że mnie to cieszy .
-Idz już bo się spóźnisz
-Jeszcze tylko jedno -złapał moją twarz w dłonie i pocałowała krótkim lecz namiętnym pocałunkiem .
-Kocham cię -pomachałam mu i pobiegłam do klasy gdzie mieliśmy pisać gdy miałam juz wchodzić usłyszałam ciche szepty .
-Diego widzę że chcesz dołączyć do mojego planu -Ludmiła i już wiedziałam że kłopoty są blisko
-Jakiego znowu planu ?
-Żeby rozdzielić Leonette
-Ja ich ? O nie chyba coś ci się pomieszało .
-Mi ?
-A co mi ? Ja tylko chce wykonać swoje zadanie a ty rób co chcesz -otworzyłam drzwi -Violu to nie tak
-Wiem jak jest .Ludmiła możesz opuścić tą salę .CHCEMY PISAĆ
-Dobrze  - popstrykała swoimi palcami i wyszła https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhus0pKc6gpj-Smx4hAj932Q4OjYEKx-6gNVHyYrgovsDjCzVqH7hr312mzoWQ6uLVgc3CheRRb9IVLkEoNn7VZ4Bnf9LXbWmFoMW-Zi0Y7b0wgTKK3Is67WgiTJ3MLfOdgq4vY2vwUz9pm/s1600/085650b9002ad92651a1d1ad.gif. Taka po prostu jest Ludmiła .Płytka i tyle .
-Przepraszam za nią ale to jest Ludmiła
-Rozumiem .Zaczynamy .
-To może "Śpij i zamknij oczy śnij - śnij
Śpij i zamknij oczy śnij - śnij*"
-"Ale to już było i nie wróci więcej" -zaśmiałam się .No tak przypomniało mi się z jakiej to piosenki zaśpiewałam .
-A to " Usłyszeć i poczuć
Czuję się jaki masz zamiar
Szalony, szalony, szalony, Oo ... " -powiedziałam to z myślą o Leonie on tylko szybko zapisał to na kartce którą trzymał w rękach
-Dobre -i tak słowa zaczęły lecieć z naszych ust jak normalna rozmowa .

Nie mogłem się skupić na tym soku który był dosyć smaczny. CHOLERA NO jak ja tu sobie mogę siedzieć a on może teraz ją całuje .Nie Leon ona cię kocha nie zdradzi cię .TAK ALE jak on ją zmusza do tego by go pocałowała ?
-Leon halooooo -machała mi przed twarzą Mack -Zadałam ci pytanie
-Jakie ? -spojrzałem na nią
-Co się z wami do jasnej ciasnej dzieje .Jak nie ty się zamyślasz to Viola po prostu pasujecie do siebie jak dwie krople wody
-No widzisz -poruszyłem śmiesznie brwiami
-Zdam jeszcze raz to pytanie .Kiedy pokarzesz Violi dom ?
-Dom ?
-No wiesz to takie coś gdzie się mieszka i inne ....
-Andres wiem co to dom ale zupełnie o nim zapomniałem
-To może ci pomożemy ?
-Głupie to to nie jest .
-Zgadzasz sie ?
-Niech będzie
-To idziemy -wszyscy skakali z radości
-Dajcie mi dopić sok .
-To my też swoje dokończymy -usiadły i zaczęły pić dość szybko ja nie miałem już na niego ochoty .Położyłem 20 złoty na stole i wstałem tak samo zrobili przyjaciele .
-To kto ma taki duży samochód na nas ..... -zacząłem liczyć -  7 człowieków
-Człowieków ? Król Julian -Fran rozczochrała  moje włosy .
-Ejjjj tylko Viola może ich dotykać
-Tak tak wiemy
-To kto ma taki duży samochód ? -nikt się nie odezwał -W takim razie albo na pieszo albo autobusem .
-A może dziewczyny pojadą jednym a chłopaki jednym
-To nie jest zły pomysł -dziewczyny ulotniły się a my poszliśmy do mojego domu bo był najbliżej .

~~~15 minut później ~~~~~~
Jak się okazało dziewczyny dotarły szybciej ponieważ zgodziły się od razu kto gdzie ma usiąść w przeciwieństwie do nas .Brodi * i Maxi kłócili  się kto ma usiąść z przodu .A prze sto  że był to mój samochód z przodu usiadł Andres a oni z fochem usiedli z tyłu ale i tak później razem śmiali się z wygłupów Andresa .
-Ile można na was czekać ?
-Długoooo uwierz
-Wierz a teraz dawaj klucze bo zimno -rzuciłem jej a ona otworzyła drzwi .
-Rozdzielmy się wy baby na dwór a chłopaki będą siedzieć i patrzeć -Maxi ty leniuchu
-Nie to wy idziecie robić porządki na dwór a my ......
-A wy będziecie trzymać worki .Pasuje ?
-Tak
-To do roboty -przetarłem ręce i ruszyłem w stronę dworu .

~Parę godzin później ~
Tak kocham muzykę .Tak bardzo ją kocham że obojętne jest mi z kim ją tworze ważne że ją mam . A jedną z nich jest właśnie miłość do zabawy z przyjaciółmi .
-Skończyliśmy Violu mamy to z głowy -Diego przytulił mnie. Zrobiło się już trochę późno
-Też się cieszę że w 1 dzień żeśmy się wyrobili ale na prawdę muszę już iść
-Rozumiem odprowadzić cię ?
-Nie spokojnie poradzę sobie
-Jesteś umówiona z Leonem-posmutniał
-Nie ,nie jestem pod jego kloszem .
-Ale ja tak nie uważam
-Wiem co myślisz a teraz muszę już na prawdę iść . -Wyszłam ze Studia i udałam się ku domowi .Mojemu domowi gdzie znajdowała się moja rodzina .Nie chciałam być tak bardzo z nimi pokłócona i mam nadzieję że tata już sobie wszystko przemyślał a jak nie to i tak muszę zabrać trochę rzeczy . Idąc nuciłam sobie PODEMOS .Moją i Leona piosenkę .Jak ja go kocham to nawet ja sama sobie nie umiem tego wyobrazić .
Nagle przypomniało mi się jak dzisiaj powiedział do mnie " I love you " .Nim się obejrzałam dotarłam do domu .Pierwsza przywitała mnie Angie
-Viola -przyłożyłam palcem do buzi żeby czasem tata nie wyszedł -Rozumiem
-Przemyślał to ?
-Nie wiem jest w gabinecie
-Dzięki -przytuliłam ją i skierowałam się do gabinetu lekko zapukałam i usłyszałam tylko ciche
-Proszę -weszłam a gdy mnie zobaczył .Jego mina poprawiła się od razu
-Córcia
-Tata -przytuliłam się do niego .
-Tęskniłem
-Ja też
-Dopiero teraz zrozumiałem jak ważny jest dla ciebie Buenos Aires
-Tatoooo Kocham Cię
-Wiem ważne jest że jesteś szczęśliwa -w oku zakręciła mi się łza .Chciałam ją szybko zetrzeć lecz nie zdążyłam bo zauważył ją tata -Słoneczko nie płacz
-Mam najwspanialszego tatę pod słońcem
-Nie słodź mi tak .
-Ale jak ja tam kocham cie bardzo
-Bardzo się z tego ciszę a teraz zmykaj do łóżka do spania
-Tato ....
-No już -poklepał mnie po plecach
-A przyjdziesz dać mi całusa ?
-Przyjdę -ucieszyłam się i poleciałam do swojego pokoju .Pierwsze co wpadło mi w oczy to pamiętnik ja jak się za nim stęskniłam .Dorwałam tylko długopis i już rysowałam śliczne rysunki i dopowiadałam co nie co słownie .Gdy skończyła poszłam się umyć i wskoczyła do mojego ciepłego łóżeczka . Tata przyszedł chwilę po tym jak do niego weszłam .
-Przyszedłeś
-Powiedziałam że przyjdę to jestem
-Położysz się ze mną ?
-Tak tylko musisz zrobić miejsce -posunęłam się i odkryłam to miejsce .Tata wskoczył od razu do niego .A ja się do niego przytuliłam
-Angie nie będzie zazdrosna ?
-O ciebie ? Nieee -przytuliłam się do niego -Zupełnie jak za starych czasów
-Tak ja za starych czasów
-Tak -  Nagle zobaczyłam że tata jest cały w krwi i ma wbity nóż w serce .Sprawdziłam czy jeszcze żyje ale nie spodziewałam się dobrego rezultatu . Tak zapłakana przeczytałam kartkę która była na końcu narzędzia " Broń ty których kochasz ....." nie mogłam dalej czytać ale chciała " Następny będzie Leon " Co ? Nie, straciłam już obu rodziców i jeszcze jego nie mogę .Ubrałam szybko szlafrok i popiegłam szybko do domu państwa Verdas .Zadzwoniłam szybko 5 razy dzwonkiem .Otworzył mi Leon od razu się w niego wtuliłam a on tylko pociągnął mnie do środka i zapytał
-Co się stało ?
-Tata on .... nie żyje -rozpłakałam się .Nie mogłam powstrzymać łez które chciały żebym płakała . -Leon on nie żyje .Jestem sierotą .
-Ciiii nie jesteś .
-Kocham Cię -wybiegłam z domu nie patrząc na ulice i wpadłam pod samochód który jechał 100 na h usłyszałam jeszcze tylko głośne
-VIOLA!!!!!!
Nie ona nie żyje .Jej ostatnie słowo było Kocham Cię .Moje życie nie istnieje właśnie patrzy na mnie z góry i mówi " kocham cię " to słowo miała mi powiedzieć jeszcze tyle razy ile będzie chciała ale tak żebym mógł usłyszeć i pocałować ją po tych słowach . Teraz moje życie nie mogło mieć jakiego kol wiek sensu bez niej .Bez tego co mi zostało . Wróciłem do domu i napisałem kartkę do rodziców "Violetta nie żyje jest już u góry i patrzy na mnie .Nie ciągnie mnie do siebie ale ja wiem że ja też umarłem 
                                                                                         Kocham was Leon "
Wtedy wsadziłem sobie nóż w głowę później wyciągnąłem i znów włożyłem w inne miejsce .
-Idę do ciebie Violu -to były słowa które układałem w czasie jej śmierci i cieszyłem się że to te słowa wypowiedziałem a nie inne


~~ Z punktu 3 osoby ~~~
Tak obudzili się szczęśliwi że to był sen i to było tylko potwierdzenie że nic i nikt ich nie rozdzieli . To się nazywa LEONETTA -FOREVER

C.D.N.
"LEONETTA -FOREVER "  właśnie tymi słowami kończę rozdział 28 .Dobrze że to tylko sen a nie rzeczywistość .W następnym 29 poznanie tajemniczego L przynajmniej tak planuje ~Werka

15 października 2013

Rozdział 27

Obudziłem się a w ramionach miałem pięknowłosą damę która właśnie obracała się na drugi bok .Uśmiechnąłem się do siebie . Nagle zobaczyłem że na tej kanapie śpią jeszcze nasze przyjaciółki . Viola zamlaskała słodko . Nie mogłem się powstrzymać i po miziałem ją swoim nosem po ramieniu które było lekko odkryte .Ona nic ni zrobiła tylko mocniej wtuliła się w moją rękę . Ja nie dawałem za wygraną odsłoniłem jej uch i lekko przygryzłem . Ona obróciła się do mnie i uśmiechnęła z zamkniętymi oczami .
-Czemu mi to robisz ?
-Bo cię kocham -otworzyła oko
-Pocałuj mnie bo mi sie nie chce ruszyć -zaśmiałem się do jej ucha i powiedziałem
-Nie grzeczne dziewczynki nie dostają całusa
-Nie grzeczne powiadasz ? -przesuneła moja twarz tak żebym mógł patrzeć w jej śliczne oczy .
-Jesteś po prostu diabłem wrodzony
-Naprawdę ? -droczyła się ze mną
-Tak
-Ok . To jeśli jestem taka nie grzeczna to buziaka nie dostaniesz -wstała i udała się do kuchni
- Trzeba było ją pocałować -powiedziała chyba już nie śpiąca Fran
-Rusz tyłek i leć za nią -wytknęła mi język Cami
-Zamknij oczka ..... -czarowałem się udając się wolnym krokiem do pomieszczenia gdzie znajdowała sie Viola . Ale gdy dotarłem nie było jej tam .Nagle poczułem że moja koszula staje sie mokra z tyłu .Uśmiechnąłem się sam do siebie -Tak chcesz się bawić .-Obróciłem się ale jej  już tam nie było a moja koszula stawała się coraz bardziej mokra .Znów się obróciłem i jej tam nie było . -Szybka jesteś jak na Violę -nagle poczułem ciężar na moich plecach i śliczny zapach . O ten chytrus mnie przechytrzył .Przytrzymałem ją żeby nie spadła .Poczułem jak kładzie brodę na mojej głowie .
-"Te amo * " -usłyszałem tylko cichy głosik mojej dziewczyny
-"I love you *" -ja powiedziałem to samo tylko że po angielsku .Ta chwila mogła trwać wiecznie tylko ktoś wpakował sie do kuchni . Obróciłem sie z Violą w stronę drzwi .
-Viola -powiedział mały chłopczyk
-Yyyyy -skarbuś zszedł z moich pleców -Jorge -podeszła do niego i przytuliła
-Kto to ?
-To jest mój chłopaka -powiedziała Viola a mi się ciepło na sercu zrobiło .
-Chlopak
-Tak takie moje paliwo do samochodu
-Tylko paliwo ? -spytałem
-Nie no on jest moich samochodem
-Samohod  -wyrwał się z jej objęć a przyleciał do mnie i wsiadł na barana . -I jedziemy zabierz mnie na tor F1
-Dzięki -powiedziałem do Violi i zacząłem jeździć z nim po pokoju .

Ten obraz jak Leon zajmuje się bratem mojej przyjaciółki był słodki . Widziałam że mały już po woli odpływa z tych emocji .
-Skarbie -podeszłam do chłopaka .Dużego . -Jedziemy na górę .-On chyba zrozumiał o co chodzi i wyszedł z dzieckiem a ja za nim . Wszyscy się już próbowali ogarnąć na śniadanie .
-Widzę że dobrze się nim opiekowaliście -powiedziała Anna *
-Jedziemy na przejażdżkę do krainy F1 -ona tylko kiwnęła głową a ja zaprowadziłam chłopaka do pokoju Jorga . Leon położył go delikatnie i przykrył kołdrą. Po czym przytulił mnie . A Jorge spał tak słodko .
-Chciałabyś mieć takie małe ? -spytał nagle Leon
-Tak -nagle poczułam jak nasze złączone ręce wędrują do mojego brzucha .Spojrzał na Leona a on tylko się uśmiechnął.
-Ja też ale na razie skończymy szkołę -przytuliłam się do jego policzka
-To dobry pomysł -ruszyliśmy do kuchni która była już obładowana jedzenie .Moje trzy przyjaciółki siedziały już i popijały herbatę .Anna ciągle coś donosiła . -Proszę Pani -złapałam ją za ramię .-Na prawdę już wystarczy nam tego jedzenia .A jak czegoś będzie brakowało w co wątpię to się to doniesie a teraz niech Pani siada gdzie chce i zacznie jeść posiłek  . -zrobiła to a ja tylko spojrzałam na Leona który sie uśmiechnął i powiedział
-Głodny jestem a ty -podszedł do mnie
-Trochę od tych wczorajszych problemów nie jadłam nic -z jego buzi znikł uśmiech .
-No później będzie czas na tulenie a teraz siadać -musieliśmy zostawić to na później .Dziewczyną już się buzia ruszała  ale nie od jedzenia tylko od gadania o zakupach .
-Violu a ty też chcesz dzisiaj z nami iść ? -znów spojrzenie na Leona który zajadał bułeczki z miodem
-Nie .Wybaczycie ?
-Tak
-Oj Leon zabierasz nam przyjaciółkę -szturchnęły go w ramię a jego nos znalazł się w miodzie .Zakryłam buzię żeby nie wiedział że się śmieję .
-No i co zrobiliście ? -dziewczyny nie wyrobiły i zaczęły się śmiać .On wziął na łyżeczkę masło i przyłożył każdej do nosa .
-Leon -krzyknęły.Ja ogarnęłam się żeby nie dostać masłem  .
-Bierzcie przykład z Violi .Ona wie co to znaczy -nie no nie wyrobiłam wstałam i szybko pobiegłam na schody  tam wybuchnęłam nie kontrolowanym śmiechem .
-Dobra mamy brać z niej przykład -krzyknęły i zrobiły to co ja i razem patrzyłyśmy jak Leon słodko marszczy nosek .Myślałam że to będzie miły poranek ale temu czemuś przyglądała się mi bardzo znana osoba .

Ciekawiło mnie czemu do szkoły nie przyszli jeszcze Viola ,Leon , Fran ,Cami i Mack .Oczywiście jest jeszcze dobre 30 minut do zajęć . Ale to było do nich nie podobne .
-Ludmiła nadchodzi -usłyszałam i weszła do niej blondynka która uważała sie za Panią w Studio .A za nią jej nie Wolnicy Naty i Napo .Pstrykali jej zdjęcia aparatem które oślepiał moje oczy . Zakryłam je -Widzicie nawet nauczycieli oślepia mój blask .-powiedział a ja udawałam że tego nie słyszę .Po  prostu odwróciłam głowę w inną stronę a najchętniej to bym po prostu stąd odeszła ale niestety dyżur mam na korytarzu .Inne dzieci umiały się bawić normalnie albo coś sobie śpiewały albo po prostu rozmawiały a ta Ludmiła musi im ten spokój zakłócać . Nie to że jej nie lubię ale no mogła by zmienić zachowanie do innych .
Cały czas patrzyłem na tą jedyną i niepowtarzalną Natalie . Tak jest tylko jedna Natalia  w naszej szkole a przyjaźni się ona właśnie z Ludmiłą . Nagle nasze spojrzenia się spotkały a ona oblała się rumieńcem lecz nie trwało to długo bo po przed nią wkroczyła Ludmiła .i zaczęła na nią krzyczeć
-Gdzie moja woda ?
-Już idę Ludmi -i tak z opuszczoną głową pobiegła do szkolnego sklepiku . Było mi jej żal że nie mogłem jej pomóc .Ale pomyślałem że jeśli ona oblała się rumieńcem to może coś do mnie czuje ? Muszę to sprawdzić. Nagle poczułem że ląduje na podłodze .Ale halo przecież byłem oparty o Diego .
-Sorry stary zagapiłem się   -podał mi rękę Diego
-Spoko -przyjąłem ją .On wydawał się bardzo miły trochę bo polubiłem . Nagle posmutniał obróciłem się i zobaczyłem jak Leonetta się do siebie tuli .Był to ładny widok tylko trochę mnie zdziwiło że  są w tych samych ubraniach co wczoraj . Spojrzałem na Diega
-Podoba Ci się ? -on tylko lekko kiwnął głową -Spoko stary gdy Viola przyszła po raz pierwszy do szkoły wszyscy obok niej skakali i wszystko jej przynosili lecz w pewnym momencie ona powiedziała żebyśmy przestali i tak uczyniliśmy
-Byłeś jednym z nich ?
-Tak
-Może kiedyś -wzruszyłem ramionami -Tak mi powie -i odszedł .
-O czym z tobą rozmawiał ? -spytał Andres ?
-O niczym a co ?
-Bo ja myślałem że o  spadających żelkach -na to zdanie przybiłem face palma i odszedłem o niego by nie pogrążyć się tak jak on w tym jego "świecie " zaśmiałem się ale cały czas myślałam o tej słodkiej Natalii .

~Po dzwonku ~
Razem z Leonkiem usialiśmy sobie na dużych dwuosobowych pufach .Uwielbiałam te chwile jak tam .Tylko ja i ....... inni uczniowie którzy uczęszczali do szkoły. Były teraz zajęcia z Pablem .Jedne z moich ulubionych .
Na nauczyciela nie trzeba było nigdy długo czekać bo był przecież dyrektorem . Bardzo mnie to cieszyło .
-Hej dzieciaki
-Hej Pablo -powiedzieliśmy chórem . Palbo zwracał się do nas jak do przyjaciół a nie jak do uczniów a my robiliśmy to samo .
-Nie cały miesiąc już się uczymy więc czas zacząć pracę .
-Pracę ? -zdziwił się Andres a Leon wywrócił tylko swoimi oczkami . Nie wiem jak on może się z nim przyjaźnić .
-Tak . Przygotujecie piosenki w parach które zaraz poznacie . Poprosił bym kogoś do pomocy .Kto chętny - rękę podniosła Naty .To nie wróżyło nic dobrego .
-Mam nadzieję że będziemy razem ty moja księżniczko -szepnął mi do ucha chłopak który obejmował mnie ramieniem a ja w odpowiedzi się cicho zaśmiałam . -Dobrze chodź Naty i jeszcze może któryś z chłopców użyczy swojego kapelusza . -pierwszy stawił się Brodwey .-Ok napiszcie imiona na kartkach - właśnie nam je rozdawał . Szybko napisałam swoje i wrzuciłam je do nakrycia głowy . -Naty zamieszaj -zrobiła to i zaczęła czytać .
-Viola -Leon ,Leon .Zacisnęłam mocniej dłoń Leona - i ..... Diego -westchnęłam i spojrzałam w jego stronę .On tylko się lekko uśmiechnął i słuchaliśmy dalej .-Naty i .... Cami , Leon i .... Ludmi -Blondynka zaczęła się tym jarać
-Hej Leonku -pomachała mu na co on tylko z lekko zdziwioną mina odmachał
-Fran i ....... Marco -przytulili się oni jedyni się chyba cieszą -Mack i Maxi -chyba się ucieszyli . Reszta już nie zbyt mnie obchodziła .  Wtuliłam się w mojego chłopaka

-Leon ja nie chce z nim śpiewać -powiedziałam cicho ale na tyle by usłyszał
-Wiem ja z nią też -pogłaskał mnie po włosach . Dobrze że się nie fochał po tym poranku .Za to go właśnie kochałam .
-A
on no wierz zacznie się do mnie przystawiać a ty ze mną zer.....
-Nie zerwę nawet tak nie myśl .Moje życie bez ciebie to wielka miazga -uśmiechnełam się ale to był wymuszony uśmiech .

C.D.N.

Wiem jestem zła ale nie róbcie focha . Strasznie dziękuję za to że odwiedzacie naszą Leonette w moich opowiadaniach . Strasznie was za to kocham .A jakby ktoś zapomniał to tutaj macie linka do Jortini http://nuestrocamleonetta.blogspot.com/ . Komentować ~Werka  

14 października 2013

Infooo

Ej Leonetki macie tutaj mojego bloga o Jortinie http://nuestrocamleonetta.blogspot.com/
http://i.pinger.pl/pgr492/7bcfd235000cef5652455189

Rozdział 26

Gdy powiedziałam się ze tata śpi sama zrobiłam to samo . Byłam bardzo szczęśliwa że nie musiałam się przed nim tłumaczyć .Radość przepełniała mnie całą chociaż nie do końca bo cały czas myślałam o jednej osobie .

 Fran pojawiła się dość szybko ale nie wiem po co i jeszcze Cami .No to będzie jazda ale o co chodzi . Może Violetta gdy szła do nich miała wypadek lub coś innego . Podbiegłem do nich szybko rozwalając po drodze kupkę liści . Odwróciłem się i machnąłem na to ręką .
-Co się stało ? Coś z Violą ?
-Nie -wysiadły z samochodu
-Nie rozumiem to po co przyjechałyście
-Możemy wejść ?
-Tak jasne -poprowadziłem je do domu
-Mieszkasz tutaj ?
-Nie ale jak już tutaj jesteście to wam powiem . To miała być niespodzianka dla Violi żeby nie musiała nas opuszczać .
-A z kim by tu mieszkała - zapytała Cami z uśmiechem
-No jak to z kim ze mną -przeczesałem swoją grzywkę http://i.pinger.pl/pgr477/f68cdf86001009be51d52cde. A one zaczęły się śmiać .Widzisz Verdas jak działasz na kobiety .Tylko pytanie gdzie teraz jest twoja kobieta .
-Dobra my tu się śmiejemy a tutaj jest inna sprawa . -powiedziała Fran
-Jaka ?
-Zdradzasz Violettę  ? -takiego pytania się nie spodziewałem
-Czemu tak sądzicie ?
-Viola i Mack widziały ciebie jak wsiadałeś na swój motor a kierowała nim Laura -no to już wiem czemu słoneczko sie nie odzywa
-Nie zdradzam jej bo za mocno ja kocham żeby zdradzać ją i w dodatku jeszcze z Laurą .Przyznam jechaliśmy razem na motorze ale to przez to że .Ostatnio pamiętacie jak ktoś mi powyrywał jakieś kable i motor nie chciał odpalić
-Tak to było w dzień waszej rocznicy .
-No właśnie i dlatego się spóźniłem . Następnego dnia zaprowadziłem go na tor bo wiedziałem że Laura jest dobrym mechanikiem i poradzi sobie z tym . Ona powiedziała że to robota na dłuższą metę . Więc zostawiłem go tam i wieczorem zapomniałem po niego wrócić . A następnego dnia ta akcja z Violettą . Musiałem się jakoś tutaj dostać a że Laura była na torze . Powiedziała że przywiezie mi go jeśli później zawiozę ją do Studia bo wiecie ona ma te popołudniowe lekcje czy coś tam ....
-Wtedy Viola musiała zobaczyć jak się do niej przytulasz
-Ale to nie był przytulas  tylko musiałem się czegoś złapać aż że mój motor nie jest tak unowocześniony to jedyną pomocom była Laura
-Wiedziałam że jej nie zdradzam -przytuliła mnie brunetka .
-Czemu miał bym to robić ?
-Nie wiem -dziewczyny zaczęły mnie pchać w strone wyjścia .
-Pytanie .Co wy robicie ?
-Musisz jechać teraz do domu Mack i wyjaśnić to wszystko Violi .
-Ejjjjj -zatrzymałem się -Muszę tutaj po zamykać -puściły mnie dobrowolnie .

      

Spała to znaczy leżałam w łóżku w pokoju mojej koleżanki . Ona w swoim łóżku a ja na jej kanapie . Przyznam ze było wygodnie ale ja nie umiałam zasnąć bez wpisu do pamiętnika , powiedzenie przez Leona "Kocham Cię " lub "Dobranoc ;* " Było mi źle bez niego czułam się jakbym była Violettą C. bez uczuć w szarym ,jesiennym świecie . Który był dla mnie nieznanym .A ja chciałam być Violettą C. która ma chłopaka ,kochającą rodzinę,  która jest przy mnie gdy jej potrzebuję .  Z rozmyśleń  wybudził mnie dźwięk dzwonka . Bałam się że to tata . Spojrzałam na zegarek była 23 kto o tej godzinie mógł nachodzić ich rodzinę . Zeszłam razem z moją przyjaciółką na dół a w drzwiach zobaczyłam Leona .To chyba sen . Przetarłam oczy .To nie był sen .On porwał mnie w swoje ramiona .
-Jak ty mogłaś myśleć że cię zdradzam ? Powiedz mi jak ? -okręcił nas wokół  własnej osi .
-Violu jak się już nacieszycie sobą to przekręć drzwi i zgaś światło .-powiedziała ciotka Mack
-Dobrze
-Chodź -pociągnęła za sobą śpiącą już Mack .
-Będziemy cicho .-gdy weszli na górę Leon chciał mnie pocałować .Chciałam tego ale jednak coś mówiło mi żebym się oddaliła . -Leon .Nie
-Czemu ?
-Zdradziłeś mnie temu
-Ale -ktoś znów zapukał do drzwi .Tym razem cicho .Wyrwałam się z objęć faceta i poszłam otworzyć .Były to moje przyjaciółki .Od razu je przytuliłam . One tak samo były śpiące jak ja .
-Chodźcie -wskazałam im drogę wolną .Jeszcze tyko Fran powiedziała mi na ucho
-Wysłuchaj go . Ma coś ci do powiedzenia . -spojrzałam w jego stronę zamykając drzwi . Był załamany . Usiadłam obok niego .Dziewczyny wolały postać .
-Słucham -spojrzał na mnie ze zdziwienie .-No mów zanim się rozmyślę .
-No bo ........ - opowiedział mi ta historię a ja w skupieniu jej słuchałam . Gdy wypowiedział ostatnie słowo .-Zrobiłem to dla ciebie -zrobiło mi się go żal i sama się do niego uśmiechnełam że poświęcił się tak dla mnie https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjfowcaarJJ6EjSx1EzcrzcxNDg-Eal17u-o1x6RFQRHNSRDBy3CMEKvKINGNl4gF0-cKA3aKfVMqPJikxZmDN59KLTfdGLJVc-VQuoRV5YOo_xGFG1n-zquUEqUAT1JPjBPzCf5tGEl44/s1600/tumblr_mlb0lj01m61r76zz6o5_1280.gif.jpg.Jest najlepszym chłopakiem jakiego mogłam mieć . -Teraz nici z niespodzianki -powiedział smutny a po moich policzkach spływały łzy ale nie łzy smutku tylko wzruszenia .Nie mogąc się powstrzymać wtuliłam się w niego tak mocno jak tylko umiałam . A on to przyjął i przycisnął mnie do niego jeszcze bardziej . Katem  oka zauważyłam jak Cami i Fran przybijają piątkę .
-Udało się -zaśmiałam się z nich . Wstałam i przytuliłam tym razem ja je .
-To dzięki wam znów jesteśmy razem . -teraz rozpłakałam się już na prawdę .
-Leonetta forever -krzyknęły a ja zakryłam im buzie
-Ciiiiii
-Sorry -powiedziały przez moje dłonie . Wypuściłam je i odwróciłam się Leon spał już sobie .Wyglądał tak słodko . Dziewczyny też ziewnęły.
-Zostańcie .Nie wypuszczę was w takim stanie  .-one tylko obaliły się i przytulone do siebie utonęły w snach .Prze kluczyłam drzwi .Zgasiłam światło i wtuliłam się w tor mojego śpiącego księcia.

  Obudził mnie hałas dobiegający z kuchni i ból głowy . Otworzyłem oczy i zobaczyłem ze nie leże w łóżko z Angie lecz na kanapie w salonie .
-Co jest do cholery -złapałem się za głowę.Zamknąłem oczy 
-O przepraszam że pana obudziłam -to chyba był głos Olgi .Otworzyłem oczy tak nie myliłem się .
-Olgo co się ze mną dzieję ?
-Ma pan kaca jak to mówią młodzi .
-Kaca ? Ale przecież ja nie piłem
-Nie no wcale -powiedziała schodząca po schodach Angie -Nachlałeś się tak że nic nie pamiętasz
-Pamiętam jak Viola powiedziała że mam sobie coś przemyśleć wtedy ty mnie pocałowałaś i powiedziałaś to samo i poszłaś .A jaaa .....-przypomniało mi się wszystko
-No właśnie a ty się poszedłeś napić -przybiłem face palma ale później tego żałowałem . -Viola jest u mamy Mack dzwoniła i mówiła że będziesz wiedział o co chodzi i że jak po nią przyjdziesz  to ona i tak się nie ruszy .-Za bardzo bolała mnie głowa żeby o tym teraz myśleć
-Olgo przyniesiesz mi jakieś prochy ?
-Oczywiście -znikła w podskokach.
-Idziesz gdzieś ?-spytałem Angie kładąc się
-Do studia ,przecież tam pracuję -i znów odpłynąłem w siną dal

c.d.n.

13 października 2013

Rozdział 25



Trudno było powstrzymać rozbawienie z ciotki mojej przyjaciółki . Zawsze umiała rozbawić a w szczególności mnie . Opiekunka Mack ogarnęła się i poleciała na swoich długich skrzydłach do kuchni . A ja i Mackenzie poleciałyśmy na naszych miotłach na górę . Wiem mam strasznie bujną wyobraźnie ale co ja poradzę że wszystko widzę tak jakby było narysowane kredkami a ja mogę wymazać lub dorysować coś do niego . Właśnie w tej chwili chciałam wymazać z tej kartki Leona i tatę ale nie potrafiłam bo zbyt ich kocham.
W domu zostawiłam wszystko co miałam w życiu . Pamiętnik , telefon , ciuchy a co najważniejsze rodzinę . Nie wiem jak ja mogłam wyjść z domu bez notatnika i komórki to do mnie nie podobne ale to wszystko przez mojego rodzonego ojca. Nie nie mogę bo obarczać o swoje roztargnienie  . Nagle mój malowany świat prysł bo moja przyjaciółka uszczypła   mnie .
-Ałłłłłł …….
-No wreszcie wróciłaś do nas na ziemie
-Przecież cały czas tu była
-NIe nie byłaś
-Byłam
-Nie
-Tak
-Nie
-Nie
-Tak
-Ha -zaczęłam się śmiać z jej chytrego planu
-Wygrałaś
-Wiem -zaczęła tańczyć taniec szczęścia . Dopiero teraz zauważyła jak tutaj pięknie  . Wszystko było tak podobne do charakteru Mack że aż myślałam że to ona tylko że jest pokojem . Znów wyobraźnia wzięła górę . -Ale tu ładnie
-No szybka jesteś . Teraz mam drugi dowód że odleciałaś .
-Lubisz samochody ?  – podeszłam do ekranu komputera .
-Nie……. O nie tylko nie Jorge .
-Kto to ?
-Syn mojej cioci .
-Jorge ?
-Tak to jego wina -widać było że zaraz wybuchnie -Idę po niego .
-Nic mu nie zrobisz ? – spytałam łapiąc ją za ramię
-Nie dam rady – zaczęła mnie po prostu za sobą ciągnąć
-Czemu ?
-Sama zobaczysz -weszliśmy do kolejnego ślicznego pokoju . A w nim dziecko na około 5\6 było bardzo podobne do swojej kuzynki . A takie piękne dziecko http://londynek.net/image/jdnews/2523317/9697-lg.jpg.
Uśmiechało się do mnie a ja odwzajemniałam gest .
-Teraz już rozumiesz  że nie umiem się na niego złościć
-Jasne .-ukucnęłam -Chodź do Violi -dziecko przyleciało do mnie i uczepiło się mojej szyi
-Juz cie lubie -powiedział Jorge
-Miło ja ciebie też
-Kto to Mack ? -wskazał na mnie paluszkiem
-To jest moja przyjaciółka która trochę z nami pomieszka -zaczęła go gilgotać a on próbował się za mną schować bo myślałam że go obronie .
-Ja cię mały nie obronie bo ja też mam łaskotki .
-Dobrze się składa -powiedziała Mack i zaczęła mnie też gilgotać
-Mack ogarnij się bo upuszczę małego -przestała od razu
-Jorge -wzięła od mnie małego -Byłeś u mnie na komputerze ? -dziecko zrobiło minę szczeniaczka
-Tak
-Nie gniewam się -przytuliła go a on to odwzajemnił
-Kocham cie
-Ja ciebie też -musiałam dołączyć do tego uścisku -Pobawimy się ?
-Tak -Jorge zaczął klaskać w swoje małe dłonie
-A co chcesz porobić -spytałam
-Lysować -zaśmiałam się
-Dobrze -moja przyjaciółka dała mi małego
-To ja pójdę po kartki i
-Falby i kledki
-Zapytamy się mamy czy możemy farby .-Mamy zrobiłam minę w stylu WTF – Czasem mówie mama czasem ciocia -powiedziała Mack dla wyjaśnienia
-Aaaaaa -wyszła a my podeszliśmy do stolika -Co będziemy rysować
-Autaaa -zaczął się wygłupiać mały
-Dobrze rozumiem a nauczysz mnie ich rysować ?
-A nie umies ?
-Umiem inne rzeczy ale akurat aut nie
-Cemu te baby nie umiom lysowac tititek
-A kto jeszcze nie umiał
-Mama i Mack
-A rozumiem -mały zaczął się śmiać a ja razem z nim .Do pokoju weszła Mack a ja z Jorgem od razu się ogarnęliśmy .
-Co sie tutaj działo ?
-My nic nie zrobiliśmy -powiedziałam razem z jej kuzynem
-Już wam wierzę -położyła sprzęt na stoliku . A my wybuchnęliśmy nie kontrolowanym śmiechem .-I z czego się ryjecie . -nie umieliśmy odpowiedzieć bo ze śmiechu turlaliśmy się po podłodze .
-Ja nie wyrabiam
-Ja tez
-Ale z czego
-Sami nie wiemy -tym razem Mack ogarnął śmiech
-Lysujemy ?
-Tak -podnieśliśmy się i zaczęliśmy się bawić z Jorgem

Trawę już skończyłem kosić .Teraz muszę pozbierać tylko te liście które już spadły z drzew . Powyławiać niektóre z basenu i przykryć ten basen żeby tam już nic do przyjazdu Violi nie wpadło . Musi się dobrze bawić z dziewczynami bo nie daje znaku życia . Właśnie o to chodziło .Chociaż już powoli za nią tęsknię ale dam jej jeden dzień i noc bez tego wspaniałego , przystojnego , zgrabnego , wysportowanego faceta którym jestem ja .Moje rozmyślenia przerwał wibrowanie komórki w spodniach .To na pewno skarbuś . Ale gdy wyjąłem telefon wyświetlał się numer Fran   .Coś musiało się stać bo by chyba nie dzwoniła .Odebrałem
-Halo
-Leon ?
-Tak
-Co robisz ?
-Próbuję ratować Violę od wyjazdu tak jak już mówiłem
-Gdzie jesteś ?
-Na ulicy Orzeszkowej 10 a co ?
-Nie ruszaj się z stamtąd
-Ale -rozłączyła się .Wzruszyłem ramionami i zacząłem grabić liście .

Przez telefon głos Leona wydawał się jakby cały czas kochał Violettę. Ale muszę się upewnić co do swoich podejrzeń .
-Cami łap kluczyki do swojej furki i ruszamy na ul. Orzeszkową 10
-Ok a co tam jest ?
-Chyba kto tam jest
-No to kto
-Leon uważa że tam jest ale ja nie jestem zbyt o tym przekonana . Chociaż jego głos mówił że wciąż kocha Violettę i szykuje do niej chyba mieszkanie .
-A to jedziemy tam -wzięła klucze z szafki i razem wyszliśmy z jej domu żeby ruszyć na pomoc Leonettcie .

Nasze rysunki było piękne . A szczególnie Jorga . Mój jak na pierwszy raz nie był zły chociaż połowę narysował Jorge a ja tylko pokolorowałam tak samo Mack .
-Chodz przywiesimy nase lysunki na lodowce -Mały złapał mnie za rękę i swoją kuzynkę . Jak na tak małe dziecko umiał szybko chodź prawie musiałam za nim biec .
-Zwolnij Jorge ,Viola nie nadąża -spojrzałam na nią spojrzeniem z wyrazem „Dziękuję ”
-Nie nadonzas -spytał
-No nie – nie chciałam kłamać
-Zwolnie
-Dobrze -i tak doszliśmy w spokoju do pomieszczenia gdzie już za 5 minut miała się odbyć kolacja .
-Widzę że rysowaliście -oderwała się na chwilę od garów opiekunka .
-Tak -wtedy zobaczyłam lodówkę pełną rysunków a przeważającą częścią były samochody -Łoooooo lubicie rysować
-To wszystkie Jorga chyba tam tylko jeden albo dwa nie są jego
-Telaz będom tsy -pogłaskałam malucha po włoskach
-Tak trzy -mały zaczął je przyczepiać
-Chodź do stołu Violu
-Dobrze -usiadłam pomiędzy Mack a Jorge -Dzwoniła Pani do taty
-Nie ,sama to zrobisz po kolacji
-Muszę
-Ja nie mam zamiaru się tłumaczyć przed twoim nad opiekuńczym ojcem .
-Niestety muszę pani przyznać rację
-Widzisz a teraz wcinać -uśmiechnełam się do niej promiennie i zaczęłam zajadać kanapki .

Po tym jak odeszła moja dziewczyna pomyślałem że łatwiej będzie mi myśleć przy piwie .Udałem się do najbliższego pabu a tam zamówiłem 3 piwa plus kilka kieliszków wódki później już odpłynąłem na Boży świat.

German nie wracał . Jest już po 20 obiecał że wróci . Wybiegłam z domu bo nie mogłam już czekać  a gdy już wychodziłam z ogrodzenia zobaczyłam faceta który był bardzo podobny do Germana ale ten człowiek był bardzo pijany .Szedł od jedengo krawężnika do drugiego i podśpiewywał
-Oh Angie moja Angie kocham Cię mocno i nigdy cię nie opuszczę lalalalala – tak to musiał być German .Podbiegłam do niego czym prędzej – O Angie -chciał mi dać buziaka
-Nie jesteś pijany
-Wcale nie
-Cicho bądź
-Ale ja tam kocham życie -cały czas jego komórka dzwoniła
-Stój – wyjęłam z jego spodni telefon a na wyświetlaczu mama Mack . Dziwne . -Widzisz -pokazałam mu sprzęt -ktoś dzwoni
-Daj -zaczął mi ją wyrywać
-O nie w tym stanie  nie będziesz rozmawiał . – Odebrałam a German zaczął sobie śpiewać po woli kierując się do domu  .
-Halo -usłyszałam dźwięk  głosu Violetty
-Viola ?
-A gdzie tata .Angie co z nim ?
-Śpi
- Aha powiedz mu tylko że śpię dzisiaj u Mack będzie wiedział o kogo chodzi i niech po mnie nie przychodzi bo i tak nie wrócę .
-Dobrze
-To Pa
-Pa -rozłączyłam się i czym prędzej podbiegłam do mojego chłopaka który był tak pijany że nie mógł zmieścić się w furtce .
-Ale się uchlałeś
-Nie piłem -otworzyłam mu drzwi a ten rzucił się na kanapę od razu zasypiając.  ja zakluczyłam drzwi . Przykryłam pana domu i ruszyłam do naszej sypialni żeby utonąć w snach .
c.d.n.
Całe popołudnie pisałam . Jak już zauważyliście nowy luk . ~Werka