Rozdział 38

-To o czym chcesz rozmawiać ?
-Nie wiem może teraz dokładniej wytłumaczę ci co się tam stało
-Ok .
-Pod koniec naszej rozmowy po między ojcem Tomasa a mną wziął moją dłoń którą od razu wyrwałam .Na początku myślałam że chce mnie no wierz ...... zgwałcić ale nie powiedziała że jeśli chce zdać to prawo jazdy to mam się z nim umówić .Od razu mój humor się popsuł i zaczęłam mówić że ja już mam swojego jedynego i że jestem z tobą szczęśliwa wtedy wyszłam a dalej już ci mówiłam .
-Mogłem z tobą zostać
-Przecież sobie poradziłam
-Właśnie widzę
-Znów będziesz się złościł ?
-Nie -pocałował moje usta a ja lekko wkurzona odwzajemniłam gest .-Jurto znajdziemy ci lepszą szkołę.Zjemy coś ?
-Ale ty gotujesz
-Jasne -wstaliśmy i ruszyliśmy w stronę kuchni
-Ja przyszyje talerze
-A co byś zjadła ?
-Sama nie wiem masz może jakąś książkę albo coś
-Znajdzie się -ruszył w stronę szafek a jak duch podążałam za nim .Po chwili wyciągnął bardzo grubą książkę -Mam taki mały pomysł
-Jaki
-Powiedz numerek strony od 1 do ...... -sprawdził ile jest stron -890
-I ty mi to ugotujesz
-Oczywiście
-No to niech będzie ........ jak jest woja ulubiona cyfra ?
-17
-To nich będzie 17 -załącz przekładać kartki a gdy już ją znalazł popadł w łobuzerski uśmiech -Co tam masz?-pokazał mi a tam był tort na rocznicę ślubu [tak przynajmniej wyglądał ]
-Mogę ci taki upiec jeśli chcesz -zaczęłam się śmiać
-Nie raczej wole coś bez słodyczy
-Jak chcesz daj inny numerek
-115 -w kilka sekund poszukał wcześniej powiedzianej strony .Pokazał mi a tam zobaczyłam pyszne naleśniki z jagodami .
-To co gotujemy ?
-Chyba ty
-A ty mi pomagasz
-Ale ja nie umiem
-Nauczę cię a prostszej potrawy to już chyba nie ma .
-Muszę ?
-Tak
-Będziesz podawać mi składniki -westchnęłam
-Jak mus to mus - i tak razem zabraliśmy się za gotowanie pysznej kolacji .
-Skarbie podaj mi cukier -wyjęłam z szafki i mu podałam -To sól
-Przepraszam -podałam mu odpowiednie opakowanie
-Mleczko i dwa jajeczka -spojrzałam na niego dziwnym wzrokiem -Bez skojarzeń
-Za późno -podałam mu odpowiednie składniki i zaczęłam rozkładać talerze  -Co będziemy do tego pili ?
-Cola albo jakiś sok
-To ja też wiem
-Chyba najlepsze do tego będzie tymbark wiśnia -jabłko
Po zjedzonym posiłku poszliśmy spać .
Obudziłam się jako pierwsza była 7 zajęcia zaczynają się za półtorej godziny .Postanowiłam jeszcze nie budzić Leona bo mu wystarczy zwykłe 15 minut na wyszykowanie się niestety ze mną jest gorzej  .Po 30 minutach wybrałam to . Gdy wyszłam z łazienki chciałam obudzić Leona ale jego już tam nie było .Krążył po garderobie .Podeszłam cicho na palcach do niego i przytuliłam .On tak się wystraszył że aż podskoczył .
-Jestem aż taka straszna ?
-Ty nigdy ale zamyśliłem się .
-Nad czym
-Nad strojem
-Ty masz problem ze stoję nie wierzę
-No mam ale za to ty wyglądasz nieziemsko.
-Dziękuję -zarumieniłam się
-Pomożesz mi coś wybrać ?
-Oczywiście od tego chyba jestem -po kilku minutach wybraliśmy zwykłą koszulę i spodnie .
-Dziękuje -pocałował mnie w usta i poszedł się przebrać. Ja zeszłam na dół i zaczęłam pakować moje nuty i pamiętnik do torby .
-Jedziemy samochodem czy idziemy ?
-Wolę iść a ty ?
-Obojętnie ważne że z tobą -uśmiechnełam sie do siebie -Oddam swoje życie za to że teraz się uśmiechnęłaś
-Masz tam jakieś kamery czy co ?
-Nie po prostu instynkt
-Tsa jasne już ci wierzę .
-Idziemy ?
-Tak -i ruszyliśmy razem za rękę do Studia .Zajęło nam to krótką chwile bo mój chłopak znał skrót przez śliczny park do szkoły .Gdy dotarliśmy wszyscy chłopcy otoczyli Leon z zapytaniem : " Czy coś się stało " , " Dlaczego ciebie nie było " itp .
-Leon idę wyjaśnić o wszystko Pablowi . -powiedział mu na ucho
-Ok . -pocałował mój policzek a ja odeszłam z tego tłumu i skierowałam się ku pokoju nauczycielskiemu .Jednak gdy weszłam ujrzałam jak nasz dyrektor i obca dla mnie kobieta całują się . Było mi to na prawdę obojętne więc wyszłam lecz po chwili usłyszałam głos szalonego nauczyciela czyli Beto .
-Violu , Violetto jak się stęskniłem za tobą -podniósł mnie i przytulił po czym okręcił wokół własnej osi .
-Tak Beto ja też bardzo się cieszę że cię widzę .-powiedziałam a on mnie odstawił .Poklepałam go po ramieniu .
-Czemu cię tak długo nie było ? Czy coś się stało .Chodź musisz mi wszystko opowiedzieć . -zaprowadził mnie do pokoju w który całowała się ta śliczna para .Tym razem już tylko rozmawiali .
-O Violetta dawno cię tutaj nie było .-powiedział miło dyrektor .
-Tak wiem ja przychodzę za mnie i za Leona ponieważ on zaczął wyjaśniać wszystko przyjaciołom a ja przyszłam wyjaśnić tobie .
-Dobrze
-No więc razem mieliśmy trochę problemów , kłótnie ,przeprowadzka i inne takie rzeczy ale już wszystko jest w porządku .
-Bardzo się cieszę a ja dobrze usłyszałem przeprowadzka .Oczywiście to nie moja sprawa
-Powiem .Mój tata okłamał mnie w dużym stopniu no i tak wyszło że się wyprowadziłam .
-Aha .Bardzo dziękuję że przyszłaś mnie poinformować .
-Czyli mogę się dalej uczyć
-A kto powiedział że nie ? Nie było cię tylko półtora tygodnia a przecież to nie pół roku .
-Dziękuję -przytuliłam go i udałam się do klasy gdzie chciałam przećwiczyć naszą piosenkę na zdawanie .Włączyłam podkład i zaczęłam śpiewać .Po chwili ktoś się do mnie dołączył otworzyła oczy i zobaczyłam Leona ale on nie miał takiego samego głosu jak Leon zamknęłam oczy i ponownie je otworzyłam .Tym razem był to Diego uśmiechnełam się do niego i chciałam przywitać podając mu rękę ale musiałam się potknąć i upadłam w jego ramiona .Byliśmy tak bardzo blisko że on wykorzystał tą chwilę i mnie pocałował Próbowałam go odepchnąć .Ale się nie udało .

C.D.N.

Nie zabijać tak pojawiła się Diegoletta ale będzie Leonetta ale jeszcze nie wiem kiedy .Na stoję nie patrzcie Violi bo one nie są takie same jak wybrała .Udało się wam dodać 1 komentarz i no jest rozdział . Głosujcie w ankiecie ponieważ będę musiała się za to zabrać już nie długo . Kolejny rozdział chyba jeszcze dzisiaj ale nie wiem  .~Leonerka