20 czerwca 2015

Rozdział 3 (Nie płacz już)



Violetta
********
-Clement....
Nie to nie możliwe ...... błagam niech to będzie tylko sen! Ale jak na złość to nie jest sen! On naprawdę tu jest i idzie w moim kierunku!  JEZU VIOLETTA UCIEKAJ! Chciałam uciec ale on był szybszy i stanął mi w drodze.
-Idz stąd-nakazałam.
-Tak sie wita swojego chłopaka?
-Nie jesteś już moim chłopakiem!-Nie było mnie stać na dużo , chciałabym sie mu postawić ale sie go zbyt bardzo boję!
-Nie jestem? Aaaa tak już zapomniałem że stchórzyłas jak kórczak!-Zaczął sie śmiać wrednie.
-Błagam cię idz stąd!-Moje oczy napełniły się łzami.
-Nie!-Krzyknął mi głosno w twarz.
-Co ty tu wogóle robisz? Spytałam przez łzy.
-A jak myślisz?  Chce się na tobie rozegrać kórczaczku ty mój -i znów sie zasmiał tym swoim wredyn śmiechem.
-Co ja ci zrobiłam?-spytałam.
-Zostawiłaś mnie!- powiedział poczym uderzył mnie mocno w brzuch poczym upadłam na ziemię i łzy zaczeły mi spływać z oczu jak fontanna.
-Zostaw ją!- Usłyszałam głos Leona, próbowałam podnieść głowę do góry ale nie mogłam.
-Ooooo a kto to twój chłopak?-nic nie odpowiedziałam.
-Pójdziesz stąd czy mam zadzwonić na policję?  -Krzyknął Leon poczym usłyszałam ten głupi śmiech Clementa.
-Nic ci nie jest? -spytał mnie Leon poczym pomógł mi wstać a ja sie rzuciłam w jego ramiona.
-Dziękuję.-Powiedziałam dalej płacząc.
-Nie płacz już, on już sobie poszedł-pogłaskał mnie po głowie.
-Ale on wróci-mówiłam przez łzy poczym sie od niego odsunełam.
-Kto to był? -spytał pochwili.
-Mój były ale niechce otym rozmawiać -wytarłam łzy.
-Mogę ci pomóc....
-Poradze sobie -udałam letki usmiech żeby sobie odpuścił.
-Napewno? -Spytał.
-Tak i jeszcze raz dziękuję bo gdyby nie ty to..... -nie dokończyłam.
-To co?-spytał.
-Nie ważne..... muszę już isc -powiedziałam poczym oddaliłam sie od niego i powróciłam do domu jak najszybciej jak mogłam.

Ludmiła
*********
Uporządkuje trochę kuchnie bo  dzisiaj postanowiłam sobie że zrobię dla Violetty ulubiony tort czyli czekoladowy! Bo jakoś od kilku dni chodzi smutna i nie ma humoru. Teraz kuchnia wygląda jak by jakis huragan przeszedł..... no ale chociaż zrobiłam tort najlepszej przyjaciółce prawda? Po 10 minutach sprzątania usłyszałam jak ktoś wchodzi do domu. To napewno nie Viola bo zawsza jak ona wchodzi to zwykle krzyczy.

-Ludmi Jestem!

Może to włamywacz. ..... o nie a co jak to naprawdę jest włamywacz? Chwyciłam nakwiększą patelkę i wyszłam po cichutku na palcach z kuchni , dziwne w salonie nikogo nie było .... ani w jadalni, po chwili usłyszałam jak na górze ktoś zamknął jakieś dzwi. Wbiegłam szybko na górę i zaczęłam od mojego pokoju ... nikogo nie było! sprawdziłam też wszystkie ubikacje ale w ubikacjach też nikogo nie było.... czyli ten cały włamywacz jest w pokoju Violi?
Okej Ludmiła masz patelkę!  Poradzisz sobie!  Uderz patelką w głowę i padnie na ziemię! Wzasadzie mam taką nadzieję. .... widziałam takie akcje w filmach. Weszłam do pokoju Violi z wielkim krzykiem poczym zamilkłam.
-Viola?-Violetta leżała na łóżku i nawet nie zwracała na mnie uwagi.
-Violka co się dzieje? -Spytałam jak zauważyłam że płaczę.
-Violu......?-Nie odpowiadała.
-Violetta co się stało?-spytałam już poważniejszym tonem.
-Nic-Jak to nic?
-Violu znam cie i wiem że coś się stało-usiadłam koło niej na łóżku.
-Clement jest w Buenos Aires! -powiedziała poczym wstała z łóżka a ja ją przytuliłam.
-Ale jak to?-Spytałam.
-Poprostu on jest w Buenos Aires!
-Zrobił cos ci dzisiaj? -Spytałam.
-Uderzył mnie!-Łzy zaczęły jej spływać z oczu.
-Nie płacz wszystko będzie dobrze!
-Ludmiła możesz mnie zostawic samą? Proszę?-dodała.
-Tak oczywiście -powiedziałam poczym wyszłam z jej pokoju.

Leon
*****
Strasznie mnie zmartwiła ta sytuacja ... czemu ten facet ją uderzył?  Rozumiem że Violetta jest jego byłą ale on nie ma prawa jej bić!
Tak nie można! Martwie się o Violette , chcę jej pomuc ale ona nie chce pomocy.....
Usiadłem na ławce koło jeziora żeby trochę pomyśleć , po chwili ktos mi zakrył oczy i uderzył od tyłu. Wtedy już nic nie widziałem...... sama ciemność.
*****************************************
Taaaak Ferro się rozkręca :33
Dwa komentarze pod poprzednim rozdziale sprawiły że napisałam kolejny w tym samym dniu. :P
Dziękuję za komentarze <3

KOMENTUJESZ  = MOTYWUJESZ!

7 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Hej kochana!!
      Obiecuję że pod każdym rozdziałem będzie mój kom słowo harcerza xd.

      Masz wielki talent, czytam tego bloga od dawna. Suplementy ci to idźe. Proszę szybko next.
      Najfajniej gdyby był jutro :-*

      ~ mechi <3

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  2. Cudowny rozdział!! Chce więcej!!!!!!!plose

    OdpowiedzUsuń