
-Violetta ?
-Tak misiu ? –powiedziała szatynka wychodząc z łazienki cała mokra i jedynie na jej ciele znajdował się ręcznik .
-A kąpiesz się to poczekam
-Na co ?
-Na ciebie
-Zaraz kończę tylko się ubiorę –puściła do niego oczko a ten ruszył dalej szykować śniadanie dla oby dwóch .Postanowił zrobić jajecznice i do tego tosty w kształcie serduszek .
Kilka minut później zajadali śniadanie .Ona ubrana była tak a on tak .Co chwile spoglądali na siebie i uśmiechali .W końcu nastała chwila że wyszli z mieszkania .Violetta została prowadzona za Leonem .
-Kotek gdzie mnie prowadzisz
-Zobaczysz -posłał jej swój boski uśmiech
-Mam się bać ?
-Nie musisz
-To dobrze -przytuliła się do jego ramienia i pocałowała policzek .Nagle zaczęli się zbliżać do zielonego lasu .Leon przycisnął szatynkę do drzewa i zaczął całować po szyi .
-Tygrysie nie tutaj -wymruczała ale on nie przestawał .
-Idź za głosem serca .-powiedział i przerwał a ona spojrzała na niego z dziwną miną .
-O co ci chodzi ?
-Dowiesz się nie długo .A teraz zamknij oczy i kiedy zadzwoni do ciebie telefon .Otwórz
-No dobrze .-ale za nim to zrobiła pocałowała bardzo namiętnie Verdasa .Po czym oparła się o drzewo i zamknęła oczy .Leon mówił najpierw głośno słowo "Kocham Cię " ale co chwile było to coraz cichsze .Po chwili już kompletnie nie było tego słychać ale Castio nie mogła otworzyć oczu bo obiecała to Verdasowi .
Około 5 minut później poczuła jak jej telefon zaczyna wibrować i wydawać z siebie muzykę .Nie czekając ani chwili dłużej odebrała .
-Stęskniona ? -w słuchawce usłyszała głos swojego ukochanego
-I to bardzo
-Ja się rozłączam a ty za 5...4...3...2....1.... otwórz oczy -Zrobiła to co kazał ale nigdzie nie zauważyła szatyna .
-Leon ?Gdzie jesteś .-Nie usłyszała odpowiedzi po chwili przypomniały jej się słowa szatyna "Idź za głosem serca " Zaczeka się kręcić wokół własnej osi .Nagle zatrzymała się i ujrzała ścieżkę .~Tam mam iść ? ~ spytała samą siebie ale nikt znów jej nie odpowiedział .Przecież raz się żyje .Najpierw powoli zaczęła iść w kierunku ścieżki dopóki nie zauważyła na drzewie strzałki .~Leon ty wariacie ~ pomyślała i zaczęła biec
W kocu wpadła w czyjeś silne ramiona .
-Dotarłaś -wymruczał jej do ucha
-Kocham cię
-A ja ciebie .Dobra idziemy dalej bo to nie koniec niespodzianek .
-Cały czas mnie zaskakujesz
-O to chodzi -zaśmiała się -A więc musisz mieć znów zamknięte oczy a do tego mam to -wyciągnął z kieszeni chustę która po chwili znalazła się na oczach pani Castio .
-Trzymaj mnie bo jak mamy chodzić to się przewrócę
-Nie puścił bym cię bo jesteś zbyt krucha
-Wcale nie jestem aż taka krucha
-"Mów mi jak mów mi jak ja swoje wiem "
-"Świat jest nasz "
-Tylko mój i twój .
-Na zawsze
-4ever .A teraz cichutko
-Nie odejdziesz ?
-Tak misiu ? –powiedziała szatynka wychodząc z łazienki cała mokra i jedynie na jej ciele znajdował się ręcznik .
-A kąpiesz się to poczekam
-Na co ?
-Na ciebie
-Zaraz kończę tylko się ubiorę –puściła do niego oczko a ten ruszył dalej szykować śniadanie dla oby dwóch .Postanowił zrobić jajecznice i do tego tosty w kształcie serduszek .
Kilka minut później zajadali śniadanie .Ona ubrana była tak a on tak .Co chwile spoglądali na siebie i uśmiechali .W końcu nastała chwila że wyszli z mieszkania .Violetta została prowadzona za Leonem .
-Kotek gdzie mnie prowadzisz
-Zobaczysz -posłał jej swój boski uśmiech

-Mam się bać ?
-Nie musisz
-To dobrze -przytuliła się do jego ramienia i pocałowała policzek .Nagle zaczęli się zbliżać do zielonego lasu .Leon przycisnął szatynkę do drzewa i zaczął całować po szyi .
-Tygrysie nie tutaj -wymruczała ale on nie przestawał .
-Idź za głosem serca .-powiedział i przerwał a ona spojrzała na niego z dziwną miną .
-O co ci chodzi ?
-Dowiesz się nie długo .A teraz zamknij oczy i kiedy zadzwoni do ciebie telefon .Otwórz
-No dobrze .-ale za nim to zrobiła pocałowała bardzo namiętnie Verdasa .Po czym oparła się o drzewo i zamknęła oczy .Leon mówił najpierw głośno słowo "Kocham Cię " ale co chwile było to coraz cichsze .Po chwili już kompletnie nie było tego słychać ale Castio nie mogła otworzyć oczu bo obiecała to Verdasowi .
Około 5 minut później poczuła jak jej telefon zaczyna wibrować i wydawać z siebie muzykę .Nie czekając ani chwili dłużej odebrała .
-Stęskniona ? -w słuchawce usłyszała głos swojego ukochanego
-I to bardzo
-Ja się rozłączam a ty za 5...4...3...2....1.... otwórz oczy -Zrobiła to co kazał ale nigdzie nie zauważyła szatyna .
-Leon ?Gdzie jesteś .-Nie usłyszała odpowiedzi po chwili przypomniały jej się słowa szatyna "Idź za głosem serca " Zaczeka się kręcić wokół własnej osi .Nagle zatrzymała się i ujrzała ścieżkę .~Tam mam iść ? ~ spytała samą siebie ale nikt znów jej nie odpowiedział .Przecież raz się żyje .Najpierw powoli zaczęła iść w kierunku ścieżki dopóki nie zauważyła na drzewie strzałki .~Leon ty wariacie ~ pomyślała i zaczęła biec

-Dotarłaś -wymruczał jej do ucha
-Kocham cię
-A ja ciebie .Dobra idziemy dalej bo to nie koniec niespodzianek .
-Cały czas mnie zaskakujesz
-O to chodzi -zaśmiała się -A więc musisz mieć znów zamknięte oczy a do tego mam to -wyciągnął z kieszeni chustę która po chwili znalazła się na oczach pani Castio .
-Trzymaj mnie bo jak mamy chodzić to się przewrócę
-Nie puścił bym cię bo jesteś zbyt krucha
-Wcale nie jestem aż taka krucha
-"Mów mi jak mów mi jak ja swoje wiem "
-"Świat jest nasz "
-Tylko mój i twój .
-Na zawsze
-4ever .A teraz cichutko
-Nie odejdziesz ?
-Nigdy-szli powoli aż w końcu przysiedli na sofie .-Kiedy będziesz gotowa otwórz oczy .
-Okej .-na jej uszy założył słuchawki po czym ustawił się obok reszty .
-Puszczaj muzykę -krzyknął Leon .Po chwili Violetta otworzyła i się uśmiechnęła na widok Leona tańczącego ....i to nawet lepiej od niej .
Zdjęła słuchawki i podziwiała z bananem na twarzy Verdasa który śpiewał "
-Okej .-na jej uszy założył słuchawki po czym ustawił się obok reszty .
-Puszczaj muzykę -krzyknął Leon .Po chwili Violetta otworzyła i się uśmiechnęła na widok Leona tańczącego ....i to nawet lepiej od niej .

Zdjęła słuchawki i podziwiała z bananem na twarzy Verdasa który śpiewał "
C.D.N.
Przepraszam Przepraszam Przepraszam Przepraszam Przepraszam Przepraszam .
Rozdział miał być w środę .Napisałam go do połowy i później wena mi zniknęła :/
Ale powróciła z trudem -_-
Tak więc to już sobota a Werka was nawiedza 108 .....
Zaręczyny i ogólnie .Myślę że się podoba .
Wszystkiego naj z okazji Wielkanocy .
Buziaczki :******
Przepraszam Przepraszam Przepraszam Przepraszam Przepraszam Przepraszam .
Rozdział miał być w środę .Napisałam go do połowy i później wena mi zniknęła :/
Ale powróciła z trudem -_-
Tak więc to już sobota a Werka was nawiedza 108 .....
Zaręczyny i ogólnie .Myślę że się podoba .
Wszystkiego naj z okazji Wielkanocy .
Buziaczki :******
Boski ^^ Cudowny *.* Piękny :D
OdpowiedzUsuńżyczę weny i czekam na next
Zapraszam do siebie:
http://leon-viola-historia-z-doroslego-zycia.blogspot.com/
Ps. Wesołego jajka :D
Cudny, jak zawsze ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie, prolog już jest i bohaterzy też, może dziś będzię zwiastun ^.^
http://leonetta-leonyvilu.blogspot.com/
Wesołego jajka.
OdpowiedzUsuńTwój blog jest super tylko szkoda że nie dodajesz codzienie, ale wiadomo każdy ma swoje sprawy.
Ty wiesz co sądza o twojich rozdizalach więc chyba slonko nie muszę ci przypominać :* <3
OdpowiedzUsuńLeonetta :3
Zapraszam na mojego bloga.
OdpowiedzUsuńLeonatta-leonyvilu.blogstop.com
Rozdział cudny! Czekam na następny OBY SZYBKO!!
OdpowiedzUsuńAlbo możecie wpisać.
OdpowiedzUsuńLeon+ Violetta= Amor
Awwwwwww jakie to Super, Boskie, Zajebiste itp.
OdpowiedzUsuń:-)