26 kwietnia 2014

One shot "Zawsze będę o tobie pamiętać "

Dla tego jedynego ......  D.K. :***
***
Pewnego dnia szatynka o imieniu Violetta obudziła się .Poprzedniego wieczoru była poinformowana że jej narzeczony  przyjedzie do domu z delegacji .Pracuje on jako inżynier dlatego często musi wyjeżdżać .Castio już się do tego przyzwyczaiła .Taka przecież jego praca .Wraca na miesiąc później 2 tygodnie go nie ma i tak jest cały czas .Tego dnia Leona nie zastała w łóżku .Bardzo ją to zaniepokoiło ale przecież chłopak mógł zasnąć na kanapie .Czym prędzej założyła na swoje ciało szlafrok .Musiała być jednak bardzo ostrożna ponieważ była w 3 miesiącu ciąży .Zaczęła iść powolnym ale męczącym krokiem jak dla kobiety noszącej w sobie dziecko .Stawiała jednak kroki za drugim ale nigdzie nie było znaku po szatynie. Zaczęła się martwić .Przeszukała cały dom jednak po nim ślad zaginął .Po jej policzku zaczęła spływać łza .Pomyślała że może musiał zostać jedne dzień dłużej .Jednym sposobem na sprawdzenie tego było zadzwonienie do ukochanego. Wybrała numer który znała już od dłuższego czasu na pamięć .Jednak trudno było jej stuknąć poprawką cyfrę ponieważ bardzo trzęsły jej się ręce .Po pewnym czasie udało jej się .......jeden sygnał ,drugi ,trzeci .....aż w końcu w telefonie usłyszała "Halo " jednak głos nie należał do Verdas .......
-Mogę wiedzieć z kim rozmawiam ?
-Czy Pani jest kimś z rodziny Leona Verdasa ?
-Jestem narzeczoną .......dlaczego pan pyta ? -Violetta bała się odpowiedzi dlatego przysiadła na kanapie
-Pan Verdas nie żyje .Zginął w wypadku samochodom .-szatynka opuściła dotykowy telefon na jego ekranie zrobiła się tak zwana "pajęczynka " Płakała po prostu płakała .Straciła swoją drugą połówkę .Nigdy nie spodziewała się tego że tak z dnia nadzień straci go ,wszystkie marzenia .Po chwili rozpaczy usłyszała dzwonek do drzwi .Wytarła swoje słone łzy i ruszyłam otworzyć http://i.pinger.pl/pgr451/07769b000002fd94518f4e5b Ujrzała tam Suzy -siostrę Leona .
-Violetta co z tobą ?
-....Leon on .....
-Co z nim ?
-On nie żyje -wytrzeszczyła na nią oczy a ja bezsilna opadłam znów na sofę .Schowała głowę w dłoniach i po prostu  znów rozpaczał .Ona też do niej  dołączyła .https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjmPVDbWGOiBot6F1II63a7k7ocLMNpWm1ad3YE0fr5g3qTG8tMGnIlmUUZW2LQO-Lycg3eUSEZR-dcjJMmP9loj5heMgnWj-oIqN6lxm8Q0tFVi6-4ofM6C3AedY72nCQJDYpmiALXiCA/s320/rozpacz.gif

***
To dzisiaj mój narzeczony zostanie zakopany głęboko w ziemi .Kiedy go zobaczyłam .....takiego bladego .Ostatni raz dotknęłam jego ręki kiedy był w trumnie .Od tego czasu śpię dosyć krótko ze względu na nasze dziecko .Jem tyle ile powinnam chociaż nie sprawia mi to żadnej radości .Razem ze mną zamieszkał nasz przyjaciel -Diego .Opiekuje się mną .Boi się że jeśli zostanę sama zabije siebie oraz baby .
Nie jestem aż taka głupia .Chociaż czasami dobrze że jest przy mnie .Jest to teraz na prawdę ważne w moim stanie nie dosyć że ciężarnej -moje emocje są bardziej przeżywane -to jeszcze ....drugi stan ,którego nie da się opisać w żaden sposób .
W tym momencie stoję objęta ramionami Diega .Patrze wprost jak go zakopują a po moich policzkach leci woda .....https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiBcx7KduM6PekqaAsz5SLsy77G9cneZp1UjaAZ2I4h87rsrouVaCUyg0WzZVI-wuaDvquROWiWybvTRLPffkS1Nbn5PlyvtXjGWPjZuN9N84C0O1ESTHgdiDrdA9GN-ansAbnQGlDqqw4/s1600/b4c9367a001548a3529e39b9.gif.To co ja przeżywam ...to jest najgorsze na świecie .Brak słów .Kiedy już wszyscy odeszli ja i on cały czas staliśmy .
-Diego ?
-Tak ?
-Zostaniemy tutaj ?
-Tak długo jak będziesz chciała -posłał mi sztuczny uśmiech .Kiedyś pocieszyłam bym go ...a teraz to nie ma sensu .Razem z nim usiedliśmy na ławce .Ja zapaliłam znicz a on położył kolejny bukiet wielkich kwiatów .
-Dlaczego to zrobiłeś ? Przecież ja cię potrzebuje ....-spojrzałam na mój już dosyć pokaźny brzuch.-My ciebie potrzebujemy -Nie usłyszałam odpowiedzi dlatego wtuliłam się w ramie Diega i patrzyłam przed siebie.Mówiąc szczerze za wiele tam nie zobaczyłam ale czułam że Leon jest przy mnie .Przecież jego cząstka jest we mnie .....
***
Minęło już około roku od nieszczęśliwego dnia .Nie dawno urodziła się mała córeczka .....nazwałam ją tak jak Leon chciał czyli Angelique .Moja malutka tak strasznie go przypomina .
Mój mąż .....tak ożeniłam się z Diegiem  ale to nie znaczy że zapomniałam o Leonie .Na jednym palcu mam pierścionek zaręczynowy od niego a na drugim od Diega .Po mimo tego że jestem w połowie szczęśliwa to nigdy o nim nie zapomnę .

The End
Och ....taki trochę smuteczkowaty ;c

Dzisiaj tak wyjątkowo bez rozdziału ponieważ nie mam na niego pomysłu xD
Ostatnio pisało mi dużo osób że chce ze mną pisać rozdział
Tak więc pomyślałam że może niektóre rozdział będą pisane "tak gościnnie " z innymi ?
Chociaż nie wiem czy ktoś się na to pisze xD
Także ten no ..... ja nie zanudzam i do rozdziału .
Pozdrawiam :***

5 komentarzy: