-Przepraszam .Przyszedłem w nieodpowiednim momencie .
-Nie Vic .Dobrze że jesteś
-Właśnie nie -szepnął do siebie Leon .A ja tak żeby blondyn nie zauważył uderzyłam go w ramię tym razem mocniej a on spojrzał na mnie wzrokiem " A to za co ? " Nie przejmowałam się tym ponieważ teraz mieliśmy gościa .
-Zapraszamy bardzo serdecznie -zeszłam z kolan Leonka i usiadłam po turecku na łóżku
-Witaj -pocałował mnie w policzek -To dla ciebie -wręczył mi prezenty .
-Dziękuje .Leoś wstawisz do wazonu ? -spytałam i zrobiłam swoje słynne "oczka słodkiego kotka" .
-Dla ciebie wszystko księżniczko -posłałam mu uśmiech i podałam roślinkę którą on wstawił do wazonu tak jak go prosiłam .
-Jak się czujesz ?
-Lepiej .....ale Leon mi na nic nie pozwala .
-Jest opiekuńczy i dobrze robi .
-Oczywiście .Przecież jestem najlepszy -powiedział i przytulił mnie Verdas
-A jaki skromny i mój -pocałowałam jego policzek .
-Tworzycie piękną parę .Nie wiem czy się nie wzruszę -zaśmiałam się .
-Leon jestem .-podał ręku mojemu przyjacielowi mój kochany chłopak .
-Viktor -uścisnęli sobie nawzajem dłonie .
-Kim jesteś dla Viola ?
-Bardzo dobry przyjaciel zazdrośniku -powiedział zanim blondyn coś zdążył wypowiedzieć .
-Ahamcia .
-To ty wtedy podszedłeś do mnie i powiedziałeś że mam iść do toalety?
-Dokładnie
Rozmawialiśmy chyba jeszcze potem z 5 minut o różnych tematach ale później zaczął się obchód Leoś pojechał po jakieś ciuchy dla mnie a Vic został przy mnie aby nie było mi smutno .
-Jestem głodna .
-Przynieść ci coś ?
-Hymmmmm jeśli mógłbyś .
-Oczywiście .
-W szufladzie są pieniądze to kup mi jakieś ciasteczko czy coś
-Nie ma sprawy .
Za nim Viktor wrócił przyszedł do mnie lekarz i powiedział że jestem tylko osłabiona więc nie potrzebuje stałej opieki lekarza a wypis dostanę wieczorkiem .Myślałam że ze szczęścia będę skakać aż do sufitu jednak powstrzymałam się .Chciałam o tym poinformować Leonka ale niestety nie miałam jeszcze telefonu od czasu kiedy został on mi niestety zabrany i zniszczony .
***
Po tym jak wyszedłem ze szpitala od razu udałem się do swojej przepięknej furki ale nie tak pięknej jak szatynka o imieniu Violetta .Uśmiechałem się na samą myśl o mojej wspaniałej dziewczynie. Nie mogłem się doczekać aż w końcu wyjdzie z tego miejsca które owszem pomaga ludziom lecz moim zdaniem za wolno .Ona powinna być już wypuszczona do domu ale to niestety nie działa tak jak bym chciał .
Wsiadłem za kierownicę po czym włożyłem kluczyki do stacyjki .Za nim odpaliłem samochód zacząłem się zastanawiać co ja mam kupić i gdzie .Jedynym moim ratunkiem była Cleo.Od razu skierowałam się pod były dom księżniczki .
-Proszę -usłyszałem po tym jak zapukałem do drzwi .Nacisnąłem na klamkę po czym moje nogi przekroczyły próg ogromnej chaty .Ujrzałem tam kobietę pijącą filiżankę herbaty której zapach roznosił się po całym domu .-Leon jak miło cię widzieć -powiedziała po czym odłożyła rzecz na szklany stolik. Wstała po czym podała mi dłoń którą oczywiście uścisnąłem .
-Witaj Cleo .
-Co cię tutaj sprowadza ?
-Hymmm jak wierz Violetta jest w szpitalu
-Niestety przez mojego byłego męża .A jak ona się czuje ?
-Już byłego ? Musze powiedzieć że lepiej .
-Tak złożyłam już papiery rozwodowe bo przecież nie będę żyć pod jednym dachem z damskim bokserem. To dobrze muszę ją odwiedzić .
-Śpieszysz się. Nie wiem czy zdążysz bo myślę że już jutro albo i nawet dzisiaj dostanie wypis .Przecież mój aniołek to okaz zdrowia .
-Tak ,chce już być wolna .Te moje kilkanaście lat być z nim to był istny koszmar .A to może zrezygnuje i odwiedzę ją jak będzie już zdrowa .
-Dobry pomysł ale my tutaj gadu gadu a ja przyszedłem po rzeczy dla Violci .
-A no tak przecież ona nic z tą nie zabrała .
-To ja pójdę ją spakować .
-Pomogę ci . -skinąłem głową na tak po czym przepuściłem przodem starszą kobietę a następnie sam ruszyłem za nią .-To co chcesz spakować ?
-Właśnie nie wiem
Wsiadłem za kierownicę po czym włożyłem kluczyki do stacyjki .Za nim odpaliłem samochód zacząłem się zastanawiać co ja mam kupić i gdzie .Jedynym moim ratunkiem była Cleo.Od razu skierowałam się pod były dom księżniczki .
-Proszę -usłyszałem po tym jak zapukałem do drzwi .Nacisnąłem na klamkę po czym moje nogi przekroczyły próg ogromnej chaty .Ujrzałem tam kobietę pijącą filiżankę herbaty której zapach roznosił się po całym domu .-Leon jak miło cię widzieć -powiedziała po czym odłożyła rzecz na szklany stolik. Wstała po czym podała mi dłoń którą oczywiście uścisnąłem .
-Witaj Cleo .
-Co cię tutaj sprowadza ?
-Hymmm jak wierz Violetta jest w szpitalu
-Niestety przez mojego byłego męża .A jak ona się czuje ?
-Już byłego ? Musze powiedzieć że lepiej .
-Tak złożyłam już papiery rozwodowe bo przecież nie będę żyć pod jednym dachem z damskim bokserem. To dobrze muszę ją odwiedzić .
-Śpieszysz się. Nie wiem czy zdążysz bo myślę że już jutro albo i nawet dzisiaj dostanie wypis .Przecież mój aniołek to okaz zdrowia .
-Tak ,chce już być wolna .Te moje kilkanaście lat być z nim to był istny koszmar .A to może zrezygnuje i odwiedzę ją jak będzie już zdrowa .
-Dobry pomysł ale my tutaj gadu gadu a ja przyszedłem po rzeczy dla Violci .
-A no tak przecież ona nic z tą nie zabrała .
-To ja pójdę ją spakować .
-Pomogę ci . -skinąłem głową na tak po czym przepuściłem przodem starszą kobietę a następnie sam ruszyłem za nią .-To co chcesz spakować ?
-Właśnie nie wiem

Zaśmiała się kiedy ujrzała moją minę .
-Najlepiej spakujmy wszystko .
-Bardzo dobry pomysł -i tak zaczęliśmy pakować wszystko od ciuchów aż po kosmetyki .Kiedy pokoju już był tak na prawdę pusty i zostały same meble .Kobieta zajrzała w jedno miejsce .Mianowicie pod fioletową wielką poduszkę .
-Bez zeszytu ciężko jej by było .
-A co tam jest w tym zeszycie ?
-Nie wiem czy mogę powiedzieć .
-To taki jakby rodzaj pamiętnika .
-Jak będzie chciała to sama ci powie .
-Jakieś tajemnice przed mną ?
-Nie wiem nie wiem a teraz zabieraj te rzeczy bo Violetta pewnie tęskni .
-Ona zawsze tęskni .
-A ty ?
-Jasne .-wziąłem walizki z dłonie po czym ruszyliśmy na dół .-To do widzenia
-Trzymajcie się i pozdrów ją tam .
-Tak jest -zaśmialiśmy się po czym ja włożyłem wszystko do bagażnika jednak zeszyt zabrałem ze sobą ponieważ zżerała mnie ciekawość co się w nim znajduje .Kiedy już siedziałem przed kierownicą puściłem delikatną muzykę z radia i otworzyłem na jakiejkolwiek stronie z notatnika .Uśmiechałem się kiedy ujrzałem jej pismo. Wiem że to chamskie ale postanowiłem przeczytać jeden wpis :
-Najlepiej spakujmy wszystko .
-Bardzo dobry pomysł -i tak zaczęliśmy pakować wszystko od ciuchów aż po kosmetyki .Kiedy pokoju już był tak na prawdę pusty i zostały same meble .Kobieta zajrzała w jedno miejsce .Mianowicie pod fioletową wielką poduszkę .
-Bez zeszytu ciężko jej by było .
-A co tam jest w tym zeszycie ?
-Nie wiem czy mogę powiedzieć .
-To taki jakby rodzaj pamiętnika .
-Jak będzie chciała to sama ci powie .
-Jakieś tajemnice przed mną ?
-Nie wiem nie wiem a teraz zabieraj te rzeczy bo Violetta pewnie tęskni .
-Ona zawsze tęskni .
-A ty ?
-Jasne .-wziąłem walizki z dłonie po czym ruszyliśmy na dół .-To do widzenia
-Trzymajcie się i pozdrów ją tam .
-Tak jest -zaśmialiśmy się po czym ja włożyłem wszystko do bagażnika jednak zeszyt zabrałem ze sobą ponieważ zżerała mnie ciekawość co się w nim znajduje .Kiedy już siedziałem przed kierownicą puściłem delikatną muzykę z radia i otworzyłem na jakiejkolwiek stronie z notatnika .Uśmiechałem się kiedy ujrzałem jej pismo. Wiem że to chamskie ale postanowiłem przeczytać jeden wpis :
I mieszam niebo dzień i noc.
Trochę miłości, nieco miodu.
Nagle zaczynam tańczyć z wiatrem, z deszczem.
Nawet nie wiem o co chodzi!
Porzucam siebie w całym Paryżu,
I tańcze, tańcze, tańcze, tańcze, tańcze.
Zaczynam biec biec biec przed siebie nawet nie wiem gdzie.
Zatrzymuje się gdzieś i czuje jak latam, latam, latam...
Nagle zaczynam tańczyć z wiatrem z chmurami...
Nagle opadam opadam opadam na ziemie,
Cała magia znika.
I znów powraca udręka...
Nie daje mi spokoju,
Czy wszystko zawsze musi wyglądać tak samo?
Nagle zaczynam biec, biec, biec pod prąd,
Ludzie idą w dół a ja biegne w góre,
Powraca magia i znów latam, latam, latam...
REF. I mieszam niebo dzień i noc.
Trochę miłości, nieco miodu.
Nagle zaczynam tańczyć z wiatrem, z deszczem.
Nawet nie wiem o co chodzi!
Porzucam siebie w całym Paryżu,
I tańcze, tańcze, tańcze, tańcze, tańcze.
Zaczynam biec biec biec przed siebie nawet nie wiem gdzie.
Zatrzymuje się gdzieś i czuje jak latam, latam, latam...
Nagle zaczynam tańczyć z wiatrem z chmurami...
Nagle opadam opadam opadam na ziemie,
Cała magia znika...
I mieszam niebo dzień i noc.
Trochę miłości, nieco miodu.
Nagle zaczynam tańczyć z wiatrem, z deszczem.
Nawet nie wiem o co chodzi!
Porzucam siebie w całym Paryżu,
I tańcze, tańcze, tańcze, tańcze, tańcze.
Zaczynam biec biec biec przed siebie nawet nie wiem gdzie.
Zatrzymuje się gdzieś i czuje jak latam, latam, latam...
Nagle zaczynam tańczyć z wiatrem z chmurami...
Nagle opadam opadam opadam na ziemie,
Cała magia znika....
I powracam na jawe...
Trochę miłości, nieco miodu.
Nagle zaczynam tańczyć z wiatrem, z deszczem.
Nawet nie wiem o co chodzi!
Porzucam siebie w całym Paryżu,
I tańcze, tańcze, tańcze, tańcze, tańcze.
Zaczynam biec biec biec przed siebie nawet nie wiem gdzie.
Zatrzymuje się gdzieś i czuje jak latam, latam, latam...
Nagle zaczynam tańczyć z wiatrem z chmurami...
Nagle opadam opadam opadam na ziemie,
Cała magia znika.
I znów powraca udręka...
Nie daje mi spokoju,
Czy wszystko zawsze musi wyglądać tak samo?
Nagle zaczynam biec, biec, biec pod prąd,
Ludzie idą w dół a ja biegne w góre,
Powraca magia i znów latam, latam, latam...
REF. I mieszam niebo dzień i noc.
Trochę miłości, nieco miodu.
Nagle zaczynam tańczyć z wiatrem, z deszczem.
Nawet nie wiem o co chodzi!
Porzucam siebie w całym Paryżu,
I tańcze, tańcze, tańcze, tańcze, tańcze.
Zaczynam biec biec biec przed siebie nawet nie wiem gdzie.
Zatrzymuje się gdzieś i czuje jak latam, latam, latam...
Nagle zaczynam tańczyć z wiatrem z chmurami...
Nagle opadam opadam opadam na ziemie,
Cała magia znika...
I mieszam niebo dzień i noc.
Trochę miłości, nieco miodu.
Nagle zaczynam tańczyć z wiatrem, z deszczem.
Nawet nie wiem o co chodzi!
Porzucam siebie w całym Paryżu,
I tańcze, tańcze, tańcze, tańcze, tańcze.
Zaczynam biec biec biec przed siebie nawet nie wiem gdzie.
Zatrzymuje się gdzieś i czuje jak latam, latam, latam...
Nagle zaczynam tańczyć z wiatrem z chmurami...
Nagle opadam opadam opadam na ziemie,
Cała magia znika....
I powracam na jawe...
Czyżby Violetta pisała piosenki ? Kiedyś podobno grała na fortepianie i miała lekcje śpiewu ale wiem że po śmierci swojej rodzonej matki zrezygnowała z tego. Musiała do tego wrócić .Może się stęskniła za wszystkim co było kiedyś ?
Z takimi myślami ruszyłem ku ul.Szpitalnej .
Z takimi myślami ruszyłem ku ul.Szpitalnej .
***
-Vic kiedy w końcu Leoś wróci ? -spytałam tuląc się do misia którego dostałam właśnie od blondyna
-Nie wiem Violu .Pytasz mnie już chyba o to z 5 raz .
-Ale no ja tęsknię -od razu posmutniałam .
-O nie tylko nie smutek .Za dużo już tego na twojej twarzy było .
-Wiem ale on jest moim szczęściem kiedy go nie ma to ja nie mam się po co uśmiechać .-wtedy drzwi się otworzyłam a ja w środku czułam że to mój kochany chłopak .Szybko wstałam i rzuciłam mu się na szyje .
-Aż tak mocno się stęskniła moja myszka ?
-Bardzo ,bardzo ,bardzo
-A ja jeszcze ,jeszcze ,jeszcze bardziej .-złapał mnie za brodę
-Kocham cię
-Ja ciebie też -i wtedy stała się magiczna chwila naszego pocałunku jednak nie trwała ona długo gdyż Leon przerwał to -Musisz mi coś wyjaśnić .....
-Ale no ja tęsknię -od razu posmutniałam .
-O nie tylko nie smutek .Za dużo już tego na twojej twarzy było .
-Wiem ale on jest moim szczęściem kiedy go nie ma to ja nie mam się po co uśmiechać .-wtedy drzwi się otworzyłam a ja w środku czułam że to mój kochany chłopak .Szybko wstałam i rzuciłam mu się na szyje .
-Aż tak mocno się stęskniła moja myszka ?
-Bardzo ,bardzo ,bardzo
-A ja jeszcze ,jeszcze ,jeszcze bardziej .-złapał mnie za brodę
-Kocham cię

-Ja ciebie też -i wtedy stała się magiczna chwila naszego pocałunku jednak nie trwała ona długo gdyż Leon przerwał to -Musisz mi coś wyjaśnić .....
C.D.N.
Zła ,zła bardzo zła ja 3:)
Takie zakończenia będą coraz częściej ;*****
No i chyba dłuższe rozdziały .
Dziękuję za komentarze :)
Nie przedłużając idę pisać kolejny .
Buziaczki :*****
Zła ,zła bardzo zła ja 3:)
Takie zakończenia będą coraz częściej ;*****
No i chyba dłuższe rozdziały .
Dziękuję za komentarze :)
Nie przedłużając idę pisać kolejny .
Buziaczki :*****