1 stycznia 2014

Rozdział 66

.Leon.

Właśnie niosę ukochaną na rękach .Wciąż się nie obudziła .Ian cały czas próbuje się z nią skontaktować ale tak ja i mi nie udaje się nic zdziałać .Podeszliśmy do miejsca gdzie przyjmują takie osoby.Stała tam na wygląd miła kobieta .
-Potrzebujemy lekarza -powiedziałem
-Tak ?A co się stało
-ZGWAŁCILI JĄ A TERAZ JEST NIE PRZYTOMNA -krzyknął Ian
-Spokojnie -powiedziałem do niego .
-Kim jesteście dla tej osoby
-Ja jestem narzeczonym a to jej brat-Ian spojrzał na mnie jak na idiotę ale musiałem coś wymyślić
-Dobrze proszę za mną -zaprowadziła nas do salki .-Proszę położyć ją tutaj -tak zrobiłem po czym ułożyłem wygodnie poduszkę i bardziej przykryłem tym kocem bo nie chciałem żeby ktoś ją widział -Lekarz zaraz się pojawi a teraz proszę ze mną o wypełnienie dokumentów
-Dobrze -Ian już chciał przy niej usiąść ale ja mu nie pozwoliłem .-Chodź muszę ci coś powiedzieć
-Idę - i tak ruszyliśmy po czym zaczęliśmy wypełniać dokumenty.
-Imię ?
-Violetta
-Nazwisko ?
-Castio
-Ile ma lat ?
-19
-Status związku ?
-Narzeczona
-Kontakt do rodziny
-Proszę -podałem im kartkę z adresem
-Dziękuję .To wszystko .-odeszliśmy na bok .
-Musisz pomóc mi ich zabić bo ja nie mogę wytrzymać że ona tak źle została potraktowana
-Wchodzę w to -przybiliśmy tak zwanego "żółwika "później zadzwoniłem do wszystkich przyjaciół ,Pana Germana i swoich rodziców oraz na policję .Ian w tym czasie poszedł do Violi tzn. tak jak ja czekał po salą bo niestety nie kazali nam tam wejść .
-Siadaj Leon nic nam nie powiedzą -usiadłem obok niego a po chwili zaczęli się wszyscy pojawiać .
-I co z nią ?
-Jak się czuje ?
-Gdzie teraz jest ?
-Co jej robią ?
-Czy ona została zgwałcona ?
-Dlaczego nic nie mówisz ?
-Bo sam nic nie wiem -powiedziałem .Verdas znów nawaliłeś sprawę teraz możesz już tylko o niej pomarzyć.

.Violetta.

Czułam straszny ból na cały ciele .Każdy mój ruch stawał się dla mnie cierpieniem .Otworzyłam oczy i zobaczyłam że ktoś pobiera mi krew .Szybko odwróciłam głowę i poczułam ten ból jaki robili mi nacinając moje ciało .Zaczęłam płakać od razu do sali wdał mój brunet i mnie przytulił .
-Cicho jestem tutaj .Nic ci się nie stanie .
-Zabierz mnie stąd proszę
-Nie mogę .........mam nadzieję że jak już wszystko będzie dobrze to uda mi się to spełnić
-Leon oni mi to zrobili !
-Wiem już jesteś bezpieczna .Cichoo -otworzyłam oczy i zobaczyłam ich w drzwiach .Szybko wyrwałam się z objęć Leona i chciałam uciec
-Odejdź od mnie znów chcesz to zrobić -krzyczałam a Leon i lekarze i inni mnie przytrzymywali
-O kim ty mówisz
-Są tam Leon w drzwiach -spojrzał się
-Nie ma tam nikogo -powiedział i spojrzał na lekarza który nie miał za ciekawej miny
-Jest bardzo źle -szepnął a do sali wpadł psychiatra .Skąd wiem ? Bo miał to napisane w oczach .
-Panna Castio ?
-Tak -powiedziałam najciszej jak umiałam
-Co z nią ?
-Możesz z nią pogadać .
-Dobrze .Proszę mnie zostawić z nią samą -Leon już chciał wyjść ale go złapałam i przyciągnęłam do siebie .
-Zostań ......proszę
-Mogę Panie doktorze ?
-Tak tylko proszę nie przerywać
-Rozumiem -poczekaliśmy aż wszyscy się ulotnią i zaczęliśmy rozmowę .
-Jak się czujesz ?
-Źle
-Opisz to
-Nie tak sobie wyobrażałam swoje życie. Miało być dobrze, miałam być szczęśliwa ale nie zawsze jest tak jakbym chciała. Lecz zawsze gdy jest dobrze musi się coś stać i to wszystko popsuć. Ja byłam tam sama, bezbronna. Teraz muszę sobie sama z tym poradzić. Nie chcę żeby wszyscy się o mnie cały czas martwili i mnie pocieszali bo to nie pomoże. Wspomnienia zawsze zostaną i nikt nie jest w stanie ich wymazać. Będę silna i dam sobie radę a teraz chcę żeby moi przyjaciele cieszyli się życiem zamiast próbować mi pomóc bo wtedy nie będzie lepiej. Ja nie chcę być dla nich ciężarem ani kimś komu muszą pomóc.-wszystkich zatkała moja wypowiedź
c.d.n.
Wiem że jest do dupy ale coś nie mam weny

15 komentarzy:

  1. No i rozdział....
    Strasznie szybko piszesz.
    Jesteś cyborgiem?
    Nie no lepiej byłoby gdybyś tego nie czytała.
    Wiesz.... Ta duża ilość coli szkodzi.
    Nie masz weny? To chyba jakieś żarty. Świetny rozdział.
    Szczęśliwego nowego roku i życzę weny
    ~Powalona Kathy XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szybko pisałam go od wczoraj bo mówię że nie miałam weny i wciąż nie mam .
      Cola znam to .... :D
      Dziękuję i szczęśliwego Nowego Roku :*******

      Usuń
  2. Rozdział super czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział.
    Biedna Vilu ;(((
    Mam nadzieje że to jakiś sen :)
    Leon jest jej nażyczonym... nie ogarniam ;/
    Czekam na next :***

    Koffam

    By:Iśka <333 ( ktorej się nie chce logować bo jest leniem)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i już wszystko tłumaczę ...
      Musiał powiedzieć że jest narzeczonym bo go by nie wpuścili.
      To niestety nie sen ...:[
      Koffam cię ty Leniu

      Usuń
    2. Dzieki zs wytłumaczenie. Heh eiem Leń ;**

      By:Iśka

      Usuń
  4. Viola Silna i tak ma być :D :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nooooo właśnie chyba nie jest silna i będzie jeszcze gorzej

      Usuń
  5. Dziękuje że wykorzystałaś mój pomysł ze zabiciem. Jesteś kochana. Dodałam 2 nowe rozdziały zerkniesz? boski rozdział. wspaniały brak mi słów.


    zapraszam do mnie
    kontynuuję rozdziały na nowym blogu

    leonetta-znapisami-opowiadania.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zerkne ale nie dzisiaj chce jeszcze napisać trochę rozdział tutaj bo dawno nie było .

      Usuń
  6. nie no! kocham tego bloga!
    juz sie nie moge doczekac nexta!
    oj violka violka...jaki peszek :(
    zycze weny czasu i checi na nexta!

    ~Madziuś ♥
    ♥♥♥ :***

    PS nie moge sie doczekac 17 rozdzialu na jortini ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję .
      Violka wiem :/
      Odp do Ps : No więc nie wiem kiedy będzie 17 bo się na razie pisze

      Usuń