No to zdziwienie rozdział 90 ? Że ja tyle przetrwałam i że wy też wraz ze mną .
:* DZIĘKUJĘ :*
:* DZIĘKUJĘ :*
.Violetta.
Kiedy tak malutka opowiadała do sali wszedł lekarz .
-O Dzień dobry pani Castio
-Witam doktorze .
-Znalazł się dawca -odezwał się Leon który wziął na ręce malutką
-Dawca? -spytałam zdziwiona
-To ty nie wiesz ? -odpowiedział Leon pytaniem na pytanie
-No nie i mógłbyś być tak miły i mi powiedzieć .-zauważyłam że w jego oczach zaczynają pojawiać się łzy
-To może ja to powiem -szepnął lekarz a ja lekko zaskoczona i wystraszona pokiwałam głową .-Tak więc pani wątroba już nie jest sprawna .Trzeba będzie ją jak najszybciej usunąć i wstawić nową jeśli chce Pani żyć -wtedy poczułam że właśnie moje życie jest bliskie śmierci .Mogę stracić Leon ......i już nigdy nie będziemy mogli odbudować .Po moich oczach zaczęły lecieć łzy .
-Violu zaraz wrócę -i usłyszałem że wychodzi ......chyba z Kathy .
-O Dzień dobry pani Castio
-Witam doktorze .
-Znalazł się dawca -odezwał się Leon który wziął na ręce malutką
-Dawca? -spytałam zdziwiona
-To ty nie wiesz ? -odpowiedział Leon pytaniem na pytanie
-No nie i mógłbyś być tak miły i mi powiedzieć .-zauważyłam że w jego oczach zaczynają pojawiać się łzy
-To może ja to powiem -szepnął lekarz a ja lekko zaskoczona i wystraszona pokiwałam głową .-Tak więc pani wątroba już nie jest sprawna .Trzeba będzie ją jak najszybciej usunąć i wstawić nową jeśli chce Pani żyć -wtedy poczułam że właśnie moje życie jest bliskie śmierci .Mogę stracić Leon ......i już nigdy nie będziemy mogli odbudować .Po moich oczach zaczęły lecieć łzy .
-Violu zaraz wrócę -i usłyszałem że wychodzi ......chyba z Kathy .
.Leon.
Biegłem .....szybko do sali Kathy .
-Leon czemu biegniemy ?
-Musze cie zostawić w sali bo muszę się teraz zaopiekować Violettą .
-Aha -i tym samym odłożyłem małą do łóżka i nic nie mówiąc ruszyłem z powrotem do Violi .Po drodze zatrzymał mnie mój tata .
-Leon co z nią ?
-Tato mogę cie o coś prosić ?
-Tak
-Jedź do domu .Wejdź do mojego pokoju pod poduszką leży koperta .
-Po co ci ona teraz ?
-Nie mam czasu na wyjaśnienia.Przywieziesz ?
-Tak
-Dziękuję -przytuliłem go po męsku po czym ruszyłem do pokoju Violi ale kiedy zauważyłem jak ona biedna sama leży na tym łóżku po moich policzkach spłynęły łzy .-Violu .Słoneczko -ukucnąłem przy niej po czym wziąłem jej dłonie w swoje -Obiecuje ci że znajdę dawcę ......nawet jeśli miałbym zapłacić wielkie miliardy zrobię to bo ty jesteś dla mnie najważniejsza .
-Leon ......kocham cię -złączyła nasze usta w pocałunku .Dosyć namiętnym .Czułem że jest ostatni w naszym życiu .-Leon gdzie Kathy ?
-Poszedłem ją odłożyć do łóżka
-Chce żeby przy nas była .Chce ją zaadoptować.
-Też myślałem nad tą decyzją
-Przyprowadź ją .
-Leon czemu biegniemy ?
-Musze cie zostawić w sali bo muszę się teraz zaopiekować Violettą .
-Aha -i tym samym odłożyłem małą do łóżka i nic nie mówiąc ruszyłem z powrotem do Violi .Po drodze zatrzymał mnie mój tata .
-Leon co z nią ?
-Tato mogę cie o coś prosić ?
-Tak
-Jedź do domu .Wejdź do mojego pokoju pod poduszką leży koperta .
-Po co ci ona teraz ?
-Nie mam czasu na wyjaśnienia.Przywieziesz ?
-Tak
-Dziękuję -przytuliłem go po męsku po czym ruszyłem do pokoju Violi ale kiedy zauważyłem jak ona biedna sama leży na tym łóżku po moich policzkach spłynęły łzy .-Violu .Słoneczko -ukucnąłem przy niej po czym wziąłem jej dłonie w swoje -Obiecuje ci że znajdę dawcę ......nawet jeśli miałbym zapłacić wielkie miliardy zrobię to bo ty jesteś dla mnie najważniejsza .
-Leon ......kocham cię -złączyła nasze usta w pocałunku .Dosyć namiętnym .Czułem że jest ostatni w naszym życiu .-Leon gdzie Kathy ?
-Poszedłem ją odłożyć do łóżka
-Chce żeby przy nas była .Chce ją zaadoptować.
-Też myślałem nad tą decyzją
-Przyprowadź ją .
.Fran.
Płaczę bo moja przyjaciółka umiera .......Żaden z nas nie może być dawcą bo każdy ma nie odpowiednią krew .Nagle zauważam że w stronę sali Violi idzie mała blondyneczka .Wstałam i podeszłam do niej .Po czym porwałam w ramiona .
-Hej .Co ty tutaj robisz ?
-Jestem Kathy .
-A ja Fran
-Przyszłam do Leona i Violetty -spojrzałam dziwnie w stronę moim przyjaciół którzy wzruszyli ramionami
-Do nich -pokazałam jej w okienku
-TAK -zaśmiałam się bo była na prawdę słodka .Nagle usłyszałam jak drzwi od jej sali się otwierają .Obróciłam się i ujrzałam Leona .
-Chodź mała .Violetta chce mieć cię przy sobie -podałam mu Kathy .
-Fran możesz poszukać jakiegoś prysznica tutaj ?
-Tak ?A po co ci ?
-Nie ważne .Jeszcze jedno a przywieźliście też dla mnie ciuchy ?
-Tak ? Ale ja wciąż nie wiem po co ci to .
-Dowiesz się w swoim czasie -i zniknęli w sali a ja wzieła za rękę Cami i Mack po czym razem ruszyłyśmy w poszukiwaniu miejsca o które prosił Verdas .A mój Marco ruszył aby przynieś strój dla swojego przyjaciela strój .
-Hej .Co ty tutaj robisz ?
-Jestem Kathy .
-A ja Fran
-Przyszłam do Leona i Violetty -spojrzałam dziwnie w stronę moim przyjaciół którzy wzruszyli ramionami
-Do nich -pokazałam jej w okienku
-TAK -zaśmiałam się bo była na prawdę słodka .Nagle usłyszałam jak drzwi od jej sali się otwierają .Obróciłam się i ujrzałam Leona .
-Chodź mała .Violetta chce mieć cię przy sobie -podałam mu Kathy .
-Fran możesz poszukać jakiegoś prysznica tutaj ?
-Tak ?A po co ci ?
-Nie ważne .Jeszcze jedno a przywieźliście też dla mnie ciuchy ?
-Tak ? Ale ja wciąż nie wiem po co ci to .
-Dowiesz się w swoim czasie -i zniknęli w sali a ja wzieła za rękę Cami i Mack po czym razem ruszyłyśmy w poszukiwaniu miejsca o które prosił Verdas .A mój Marco ruszył aby przynieś strój dla swojego przyjaciela strój .
.Leon.
No i właśnie teraz jest najodpowiedniejszy moment na zaręczyny ......Tata powinien się tutaj zjawić za kilka godzin jeszcze po drodzę wysłałem mu sms żeby przyniósł mi też garnitur .Kathy leży teraz w ramionach Violetty która jest coraz słabsza .Nie mogę patrzeć jak ona cierpi to ja powinienem tutaj leżeć i walczyć z życiem a nie ona .Jej dłoń lekko głaszcze włoski Kathy a druga jest złączona z moją w uścisku
.
-Teraz wiem jak to jest mieć szczęśliwą rodzinę .
-Tak my właśnie z Leon chcemy cię zaadoptować
-Tak ? -krzyknęła
-Ciebie zawsze i wszędzie -razem się przytuliliśmy zerknąłem na zegarek i ujrzałem godzinę 9 rano .To mnie lekko zdziwiło że już prawie dobę tutaj jestem

-Teraz wiem jak to jest mieć szczęśliwą rodzinę .
-Tak my właśnie z Leon chcemy cię zaadoptować
-Tak ? -krzyknęła
-Ciebie zawsze i wszędzie -razem się przytuliliśmy zerknąłem na zegarek i ujrzałem godzinę 9 rano .To mnie lekko zdziwiło że już prawie dobę tutaj jestem
.Gregorio .
Tak jak zawsze jest godzina 9 lekcje już się rozpoczęły zajęcie .
-I raz ,dwa ,trzy i razem -uczniowi zaczęli tańczyć w rytmie nauczonej melodii .-Bardzo dobrze -krzyknąłem i ruszyłem wraz z nimi do tańca .......kiedy nagle poczułem jak coś kuje mnie w klatce piersiowej a później już tylko krzyki i ciemność ....
C.D.N.
I znów taki trochę dłuższy .....skrót rozdziału.: Leon się oświadcza ,Gregorio dostaje zawał serca a Leonetta zaadoptuje Kathy ......no powiem wam że dużo się dzieje jak na rozdział .
-I raz ,dwa ,trzy i razem -uczniowi zaczęli tańczyć w rytmie nauczonej melodii .-Bardzo dobrze -krzyknąłem i ruszyłem wraz z nimi do tańca .......kiedy nagle poczułem jak coś kuje mnie w klatce piersiowej a później już tylko krzyki i ciemność ....
C.D.N.
I znów taki trochę dłuższy .....skrót rozdziału.: Leon się oświadcza ,Gregorio dostaje zawał serca a Leonetta zaadoptuje Kathy ......no powiem wam że dużo się dzieje jak na rozdział .
OS już jest trochę napisany i prawie gotowy .Pewien anonimek prosi mnie bardzo o 3 część OS "Miłość zawsze zdobędzie wampira " niestety go nie napiszę bo nie mam pomysł .Jednak mam pomysł na inny OS z roli fantastycznej dam go po walentynkach ale jeszcze nie wiem kiedy .Mam nadzieję że będę miała na niego pomysł :)
Kocham was :******
Kocham was :******
Cudowny :)
OdpowiedzUsuńCzekam u życzę ogromniastej weny :*
Hehehe Zawał Gregoria hheheh spoko "D tak wiem to jest poważne ale tak jakoś mam zabawny i zajebisty dzień więc mam zaciesz :D
OdpowiedzUsuńhehe ooo Leoś oświadczy się -> Słodziak \:D >2
Cudowny rozdział ;)
OdpowiedzUsuńCzekam na next i życze weny ;)
brak mi słów. cudowny tyle emocji. z tym leośkiem z poprzedniego rozdziału mnie rozwaliłaś. beka...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Piękny!
OdpowiedzUsuńZawał Gregorio... xD
LEOŚ!!!!!!!
Czekam na next!
Ally ;>
haha mam kolejną chorą teorię xD
OdpowiedzUsuńgregorio będzie dawcą! XD
umrze na zawał ale wątrobę będzie miał dobrą co nie? hah moja chora logika :***
leonek sie oświadcza :D
oł jea! xD
weny czasu i checi na napisanie nexta
czekam :)
Tak i brawaaaa dla cb :D
Usuń~Weronika Verdas
Sususuper! :DD
OdpowiedzUsuńUwielbiam Cię <33
~Mechi
świetny zresztom jak
OdpowiedzUsuńzwykle cudny
czekam na next
Szkoda, że gregorio kopnie w kalendarz, zamiast niego wolałabym żeby Kathy umarła. Leonetta powinna mieć swoje dziecko
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ta co nie lubi dziecka (Kathy, bo inne dzieci lubię ale chodzi tutaj o postać )
Dałam to zdjęcie tak prowizorycznie żeby było wiadomo że ona jest podobna do niej :)
UsuńA kto powiedział że nie będzie dziecka ? .
Też pozdrawiam ......ale może wpadnie mi do głowy jakiś pomysł taki że no Kathy odleci ?Hymmmmmm moja główka musi pomyśleć
Super kiedy next?
OdpowiedzUsuńMarti blanco twoja największa fanka