.Leon.
To już .Lecę samolotem pełnym ludzi .Na moim ramieniu śpi babcia która chrapię dość głośno do mojego ucha ale niestety muszę wytrzymać te kilka godzin .Czasami spoglądam na okno gdzie widać białe obłoki w w środ nich my sobie leciutko "płyniemy "postanowiłem sprawdzić co tam na TT*otworzyłem główną stronę i od razu zostałem zawalony wiadomościami .
"Verdas i Castio po raz drugi razem ?"
"Leon Verdas silny facet ale też ma uczucia "
"Verdas w Nowym Jorku ? "
"Verdas nie leci prywatnym samolotem ....! "
"Leon Verdas silny facet ale też ma uczucia "
"Verdas w Nowym Jorku ? "
"Verdas nie leci prywatnym samolotem ....! "
I wiele innych .Fani oczywiście byli najważniejsi .Jedni składają mi cały czas życzenia a drudzy zadawają wiele pytań na które odpowiedzi brak .Czuję się pusty w środku .Policzek cały czas lekko mnie boli ale nie że Viola go uderzyła tylko że .....Violetta no i znów płacz .Postanowiłem napisać kilka słów ale żeby nie było widać moim oczu założyłem czarne okulary.
"Drodzy fani .......nie chce was okłamywać ale ...proszę nie zadawajcie tyle pytań bo mi jest bardzo ciężko ponieważ po raz drugi popsułem coś co kochałem.Żeby nie było pytań jest to dziewczyna .....:'(."
Zablokowałem ekran telefonu i postanowiłem dołączyć do śpiącej staruszki .
***
Od kilkunastu tygodni myślę tylko i wyłącznie o jednym .Jeśli Violetta nie może mnie mieć to nikt nie może. Mama jak zawsze za dużo się martwi mówi że jeśli o niej nie zapomnę to już nigdy nie będę normalny .Ale tak na prawdę ja już nie jestem normalny.Na razie zrobiłem sobie przerwę muzyczną .Całymi dniami siedzę w pokoju i myślę nad nowym planem .......
Nagle zobaczyłem w kącie moją gitarę lekko już zakurzoną .Podniosłem swój tyłek i jakoś się przecisnąłem przez górę moich brudnych ubrań do niej .Po czym usiadłem na łóżku.Jeszcze przypomniałem sobie nuty i zacząłem grać Podemos [wyobraź sobie że nie ma pokazanych wspomnień ] .Po skończeniu lekko się uśmiechnąłem po czym pomyślałem że czas wprawić swój plan w życie .Wziąłem do ręki papier i długopis po czym zacząłem pisać :
"Violetto !
Moje życie nie ma sensu bez ciebie i jeśli ty nie chcesz mnie mieć to ja nie będę niczyj .Jesteś w Nowym Jorku a ja w Buenos Aires ......dzieli nas tysiące kilometrów i żadne z nas nie chce się pofatygować i jechać do swojej drugiej połówki ......A tak na prawdę to ja nie chce żebyś przez mnie znów cierpiała. Wiec to znów moja wina .Nie wiem dlaczego ja w ogóle mogłem przyjść na ten świat.
Pamiętaj zawsze byłaś ,jestem i będziesz w moim sercu
Nagle zobaczyłem w kącie moją gitarę lekko już zakurzoną .Podniosłem swój tyłek i jakoś się przecisnąłem przez górę moich brudnych ubrań do niej .Po czym usiadłem na łóżku.Jeszcze przypomniałem sobie nuty i zacząłem grać Podemos [wyobraź sobie że nie ma pokazanych wspomnień ] .Po skończeniu lekko się uśmiechnąłem po czym pomyślałem że czas wprawić swój plan w życie .Wziąłem do ręki papier i długopis po czym zacząłem pisać :
"Violetto !
Moje życie nie ma sensu bez ciebie i jeśli ty nie chcesz mnie mieć to ja nie będę niczyj .Jesteś w Nowym Jorku a ja w Buenos Aires ......dzieli nas tysiące kilometrów i żadne z nas nie chce się pofatygować i jechać do swojej drugiej połówki ......A tak na prawdę to ja nie chce żebyś przez mnie znów cierpiała. Wiec to znów moja wina .Nie wiem dlaczego ja w ogóle mogłem przyjść na ten świat.
Pamiętaj zawsze byłaś ,jestem i będziesz w moim sercu
Kiedyś twój Leon <3 :[ "
Ps. 1 lipca 2014 roku most nad rzeką godzina 6.00....... "Pomyślałem że przejdę się po tych ulicach Buenos Aires ostatni raz .Szybko sie przegrałem i spacerkiem ruszyłem .
***
Leon pierwszy raz już od dawna wyszedł z domu .Ufam mu ale coś jest z nim nie tak .Nie śpiewa ,nie tańczy tak na prawdę to schód jakieś 10 kilo .Strasznie się o niego martwię .Pomyślałam że zabiorę te tacki z jedzeniem już na pewno popsutym z jego pokoju żeby mieć gdzie kłaść nowe .
Weszłam do jego pokoju i co zobaczyłam jakieś śmietnisko .Postanowiłam trochę ogarnąć i gdy zaczęłam sprzątać jego biurko na trafiłam na list .Pomyślałam że przecież jestem jego matką i mam prawo wiedzieć co chce zrobić zaczęłam czytać .
Kilka minut później usłyszałam otwieranie się drzwi .Zostawiłam list na tym samym miejscu i po prostu stamtąd wyszłam .Zobaczyłam swojego mizernego syna który ledwo chodzi .
-Gdzie byłeś ?
-Nie ważne -powiedział i wszedł do pokoju .-Dziękuję -wiedziałam że to za posprzątanie .Czym prędzej udałam się na dół i wzięłam telefon do rąk .Na szczęście jeszcze nie usunęłam numeru Violetty.Wiedziałam że tylko ona może uratować jego życie .Wyszłam na taras i kliknęłam zieloną słuchawkę .Sama juz na prawdę zaczęłam płakać .Odebrała już po kilku sygnałach .
-Halo ?-spytał cicho i takim płaczliwym głosem .
-Violetta proszę cię przyjedz szybko ....
-Dlaczego ?
-Leon on ......
-Proszę nie płakać .Co z nim
-On chce się zabić -usłyszałam tylko dźwięk rozłączenia się telefonu .Wiedział że mogę na nią liczyć i utrzyma mojego syna przy życiu .
Weszłam do jego pokoju i co zobaczyłam jakieś śmietnisko .Postanowiłam trochę ogarnąć i gdy zaczęłam sprzątać jego biurko na trafiłam na list .Pomyślałam że przecież jestem jego matką i mam prawo wiedzieć co chce zrobić zaczęłam czytać .
Kilka minut później usłyszałam otwieranie się drzwi .Zostawiłam list na tym samym miejscu i po prostu stamtąd wyszłam .Zobaczyłam swojego mizernego syna który ledwo chodzi .
-Gdzie byłeś ?
-Nie ważne -powiedział i wszedł do pokoju .-Dziękuję -wiedziałam że to za posprzątanie .Czym prędzej udałam się na dół i wzięłam telefon do rąk .Na szczęście jeszcze nie usunęłam numeru Violetty.Wiedziałam że tylko ona może uratować jego życie .Wyszłam na taras i kliknęłam zieloną słuchawkę .Sama juz na prawdę zaczęłam płakać .Odebrała już po kilku sygnałach .
-Halo ?-spytał cicho i takim płaczliwym głosem .
-Violetta proszę cię przyjedz szybko ....
-Dlaczego ?
-Leon on ......
-Proszę nie płakać .Co z nim
-On chce się zabić -usłyszałam tylko dźwięk rozłączenia się telefonu .Wiedział że mogę na nią liczyć i utrzyma mojego syna przy życiu .
.Violetta.
Gdy usłyszałam co on chce zrobić czym prędzej załatwiłam sobie bilety do Buenos Aires .Powiedziałam że już tu chyba nie wrócę .Nawet walizki nie wzięłam tylko telefon i pieniądze .Na lotnisko odwozi mnie wuja i ciocia .Reszta odbierze mój dyplom itp. gdy się kończy rok szkolny.Postanowiłam że będę dzwonić do Leona do puki nie odbierze ale za każdym razem odrzucał .Postanowiłam że muszę się dowiedzieć więcej na temat jego śmierci która jeszcze na szczęście nie nastała .Odebrała bardzo szybko .
-Violetta ?
-Tak dzień dobry
-Lecisz do niego
-Oczywiście nie pozwolę mu umrzeć .
-Jesteś idealną synową
-Dziękuję ale to tylko marzenia bo wszystko zależy od mnie czy go uratuję .
-Uratujesz .Pozwoliłam sobie przeczytać list od niego do ciebie i on był taki pożegnalny .A na końcu dopisał chyba datę i miejsce swojej śmierci
-Pamięta ją Pani ?
-Tak jutro nad rzeką o godzinie 6 .-spojrzałam na zegarek
-Jest 22 a ja mam 6 godzin lotu
-Doliczmy jeszcze godzinę z opóźnieniem
-To już 7.Mogę mieć do Pani prośbę ?
-Oczywiście
-Może mnie Pani odebrać z lotniska .Znam świetny skrót nad tą rzekę
-Dobrze
-I jest jeszcze jedna .Gdy ja wysiądę z samochodu proszę nie wychodzić tyko wezwać policję i straż .
-Po co ?
-Spokojnie ja już będę wiedziała co robić
-Musze kończyć .Do widzenia Dominiko .-rozłączyła się a ja domyśliłam się że przyszedł Leon .
-Violetta ?
-Tak dzień dobry
-Lecisz do niego
-Oczywiście nie pozwolę mu umrzeć .
-Jesteś idealną synową
-Dziękuję ale to tylko marzenia bo wszystko zależy od mnie czy go uratuję .
-Uratujesz .Pozwoliłam sobie przeczytać list od niego do ciebie i on był taki pożegnalny .A na końcu dopisał chyba datę i miejsce swojej śmierci
-Pamięta ją Pani ?
-Tak jutro nad rzeką o godzinie 6 .-spojrzałam na zegarek
-Jest 22 a ja mam 6 godzin lotu
-Doliczmy jeszcze godzinę z opóźnieniem
-To już 7.Mogę mieć do Pani prośbę ?
-Oczywiście
-Może mnie Pani odebrać z lotniska .Znam świetny skrót nad tą rzekę
-Dobrze
-I jest jeszcze jedna .Gdy ja wysiądę z samochodu proszę nie wychodzić tyko wezwać policję i straż .
-Po co ?
-Spokojnie ja już będę wiedziała co robić
-Musze kończyć .Do widzenia Dominiko .-rozłączyła się a ja domyśliłam się że przyszedł Leon .
***
-Kto to Dominika?
-Yyyyyy znajoma
-Aha -wziął szklankę wody i ruszył do swojego pokoju .Po czym chyba poszedł się położyć.Mój mąż jeszcze nie wiem że Leon chce zrobić coś takiego ze swoim życiem bo nie chciałam żeby coś popsuł w firmie ze stresu .Po raz kolejny dzisiaj usłyszałam otwieranie drzwi .Pozwoliłam mężowi rozegrać się i odłożyć gazetę na stolik .Tradycyjnie zrobił to po czym podszedł do mnie i pocałował w policzek .
-Musimy porozmawiać -szepnęłam a on spojrzał na mnie wzrokiem : "Leon " .Pokiwałam głową .Miałam nawet pomysł jak zrobić żeby nasz syn tej rozmowy nie usłyszał .Pociągnęłam męża za rękę do kuchni .Po czym włączyłam mikser i puściłam wodę .
-Co ty robisz ?
-On nie może tego słyszeć
-Tak więc o czym chciałaś porozmawiać ?
-Wiem że nie powinnam tego robić ale przeczytałam list Leona do Violetty
-I ?
-On pisał tam tak jakby się żegnał -jego oczy tak jak i moje zeszkliły się .
-Chyba się przesłyszałem
-Nie on tylko i wyłącznie z powodu Violetty to robi
-I co teraz ?Idę do niego -zatrzymałam go ponieważ to mogło tylko i wyłącznie popsuć mój i plan Violi .
-Nie idź to popsuje wszystko co zaplanowałam
-Mogę wiedzieć co to ?
-Violetta już tutaj leci będzie za około 6 -7 godzin .On nas nie posłucha .A ją na pewno bo ją kocha.Proszę cię zachowaj spokój i możesz płakać dopiero pod prysznicem ale zachowuj się tak jak zawsze bo on może się czegoś domyślić i to przyspieszyć a Violetta niestety nic nie zdziała i nie będziemy mieli syna .
-Teraz mam iść poczytać gazetę
-Tak a ja zrobię kolację -pocałował mnie w policzek .
-Wszystko będzie dobrze .Musimy wierzyć w siłę ich miłości .
Tak jak zawsze ruszyliśmy to swoim obowiązków.Ja do kolacji a on do czytania gazety .
C.D.N.
Czy uda się uratować Leon ?Czytajcie już jutro rozdział 56 ;*****
Dziękuję za miłe komentarze i do następnego :********
-Yyyyyy znajoma
-Aha -wziął szklankę wody i ruszył do swojego pokoju .Po czym chyba poszedł się położyć.Mój mąż jeszcze nie wiem że Leon chce zrobić coś takiego ze swoim życiem bo nie chciałam żeby coś popsuł w firmie ze stresu .Po raz kolejny dzisiaj usłyszałam otwieranie drzwi .Pozwoliłam mężowi rozegrać się i odłożyć gazetę na stolik .Tradycyjnie zrobił to po czym podszedł do mnie i pocałował w policzek .
-Musimy porozmawiać -szepnęłam a on spojrzał na mnie wzrokiem : "Leon " .Pokiwałam głową .Miałam nawet pomysł jak zrobić żeby nasz syn tej rozmowy nie usłyszał .Pociągnęłam męża za rękę do kuchni .Po czym włączyłam mikser i puściłam wodę .
-Co ty robisz ?
-On nie może tego słyszeć
-Tak więc o czym chciałaś porozmawiać ?
-Wiem że nie powinnam tego robić ale przeczytałam list Leona do Violetty
-I ?
-On pisał tam tak jakby się żegnał -jego oczy tak jak i moje zeszkliły się .
-Chyba się przesłyszałem
-Nie on tylko i wyłącznie z powodu Violetty to robi
-I co teraz ?Idę do niego -zatrzymałam go ponieważ to mogło tylko i wyłącznie popsuć mój i plan Violi .
-Nie idź to popsuje wszystko co zaplanowałam
-Mogę wiedzieć co to ?
-Violetta już tutaj leci będzie za około 6 -7 godzin .On nas nie posłucha .A ją na pewno bo ją kocha.Proszę cię zachowaj spokój i możesz płakać dopiero pod prysznicem ale zachowuj się tak jak zawsze bo on może się czegoś domyślić i to przyspieszyć a Violetta niestety nic nie zdziała i nie będziemy mieli syna .
-Teraz mam iść poczytać gazetę
-Tak a ja zrobię kolację -pocałował mnie w policzek .
-Wszystko będzie dobrze .Musimy wierzyć w siłę ich miłości .
Tak jak zawsze ruszyliśmy to swoim obowiązków.Ja do kolacji a on do czytania gazety .
C.D.N.
Czy uda się uratować Leon ?Czytajcie już jutro rozdział 56 ;*****
Dziękuję za miłe komentarze i do następnego :********
Świetny, bombowy, odlotowy, zajebiaszczy!
OdpowiedzUsuńViolka zdąży uratować Leóna! Ja w to wierzę i w ich miłość też!
Czekam na next'a
~Kasiaa
Nie.... ja chcę następny.
OdpowiedzUsuńTwoje opowiadania mnie wciągnęły.
I ten Leon....
Ciekawość mnie zżera od środka co będzie dalej.
Czekam z niecierpliwością do jutra
~Kathy (Mia)
Oooo jeju :P
OdpowiedzUsuńCo za emocję !! Nie no Moj Leoś musi ale to musi życ <3 Takie ciacho nie może zginać !!!
Yhhh Violka go uratuje mam taką nadzieje <3 Next next \:D
Super
OdpowiedzUsuńbirkin bag
OdpowiedzUsuńsupreme shirts
cheap jordans
pg 1
timberland shoes
christian louboutin shoes
supreme clothing
kyrie 3
golden goose sneakers
golden goose shoes
xiaofang20191214