13 października 2013

Rozdział 6


Wybiła 16 zadzwoniłem do państwa Castio i czekałem aż ktoś mi otworzy . Otworzył niestety tata Violi .

Usłyszałam dzwonek do drzwi . Pobiegłam otworzyć drzwi .
-Hej ! – dał mi całusa w policzek – Oddaje kask -
-A tak dziękuję .- Ubrany był w czarną koszulę z białymi łokciami i jeansy . Widziałam że ma na mnie chrapkę ale ja  się nie dałam .
-Violetto gdzieś sie wybierasz ? – przerwał mi moje rozmyślenia tata
-Na tor .
-Rozumiem .
-Chodźmy -powiedziałam i wzięłam swoją torbę . Ciekawe czy dziś będzie ten dzień . Gdy już doszliśmy na tor . Leon poszedł sie przebrać w swój strój .
(….)
Boże ale on ślicznie w nim wygląda .
-to co może pojeździmy ?
-To dopiero druga lekcja -zrobiłam smutną minę -ale zrobię wyjątek -posadził mnie na motorze jak małą dziewczynkę .tylko czemu z tyłu ? Leon usiadł natomiast z przodu . Objełam go mocno i wtuliłam głowę w jego plecy .Cały czas miałam zamknięte oczy , Trochę sie bałam przyznaję .
-Księżniczko ?
-Hym ?
-Rozluźnij swój uścisk
-Proszę – trochę ciężko rozmawiało mi się z nim przez ten kask .
-Jeszcze trochę
-Wystarczy – nagle zaczęłam zmieniac pozycję nie siedzącą z tyłu lecz siedzącą przed Leonem -otwórz swoje piękne oczy -uchyliłam je leciutko – A co cię przekona do otworzenia ich bardziej ?
-zdjęcie kasku ale nie chce cię  puszczać -powiedziałam ze przekonaniem -zdjął mi kask i położył go przy swoim na motorze .
-Dziękuję -cmoknęłam go w policzek – gdzie jesteśmy – rozejrzałam się w około i puściłam Leona .-Raj !
-Między innymi tutaj spełniają się wszystkie marzenia -złapał mnie za rękę i zaprowadził na jakąś ławkę . Usiedliśmy – Co ci się marzy ?
-Marzę o tym – zamknęłam oczy – by pewien brunet który ma brązowe oczy tak jak ja pocałował mnie – uczyniło to . Czułam się najszczęśliwszą kobietą na świecie . Nagle ten cudowny moment przerwał telefon Leona . Cholera zawsze w najlepszym momencie ktoś musi przeszkodzić .
-Odbierz !-powiedziałam przewracając oczami
-Laura czego chcesz ?
- (…)
-Tak a co ?
-(…)
-Co ? W którym szpitalu leży – co kto w szpitalu ? nie zdąrzyłam zadać tego pytania bo  Leon już mnie ciągnął w stronę motoru
-Kto to był ? -zapytałam
-Laura . Twój tata miał wypadek
- Co? – nie odpowiedział bo już ruszyliśmy . Dotarliśmy tam z jazda Leona w 15 minut . Zerwaliśmy się z Leonem bardzo szybko z motorów biorąc ze sobą kaski . Podeszłam do recepcji .
-Dzień dobry . Nazywam się Violetta Castio . Nie dawno przyjechał tu mój tata German Castio
-Przepraszam ale nic nie wiem – Byłam taka wściekła na nią że myślałam że jej oczy wydłubie . Na szczęście Leon wszedł w porę do akcji . Otrząsnęłam głowę .Violetto teraz tata jest ważny . Spojrzałam Leonowi w oczy a za nim zobaczyłam ……
Macie rozdział 6 ja ide spać ~Werka

2 komentarze: