13 października 2013

Rozdział 24

  Dojechałem z Laurą szybko .To znaczy ona zawiozła siebie do Studia a ja usiadłem za kierownicą . Wjechałem szybko na parking przed naszym domem i zaparkowałem motor . Wziąłem kluczyki i westchnąłem . ” Nie wiem czy ci się spodoba Violu ” pomyślałem sam do siebie . Otworzyłem posłusznie drzwi a moim oczom ukazał się piękny duży ozdobiony dom [zdjęcia dodam dopiero jak Viola będzie to widziała *] .W jednej chwili przypomniały mi się wszystkie chwile spędzone z rodziną .Mama jeszcze wtedy miała szalone pomysły tak samo jak tata .Nie  twierdzę że teraz nie mają ale ja już noooo nie jestem tym tak zainteresowany. Chociaż czasami możemy się powygłupiać lecz teraz to chyba nie mamy na to czasu . Rodzice w pracy a ja tutaj załatwiam dom dla mnie i Violetty oraz śpiewam i jeżdżę na motorze . Wszystkie meble zostały na swoim miejscu . Szafki jak na pewno lodówka są puste . Wyszedłem na dwór a tam trawa po pas a kosiarka jest w garażu a garaż jest za ta oto trawą. Dobrze że wziąłem jeansy. Podniosłem ręce do góry i ruszyłem w to trawisko lecz w połowie drogi przypomniało mi się że do garażu są kluczę musiałem zawrócić . Zrobiłem to ale gdy zobaczyłem swoje spodnie były całe zielone .Jak ja sie pokarze przed ludźmi.Wziąłem kluczę i ruszyłem do pomieszczenia gdzie był przechowywany potrzebny mi sprzęt . Dojście tam było trudne lecz udało sie .Oj jea .Otworzyłem posłusznie garaż a tam stado myszy wyleciało . Pisnąłem jak baba . Wystraszyłem się trochę .Trzeba będzie pożyczyć od kogoś 5 kotów tylko kto ma koty ? Kosiarka była bardzo zakurzona ale sprawna . Podłączyłem ją i zacząłem sprzątać ogród .



-A jest o co walczyć ?
-Tak jest o niego -stanęłam dumnie jak bohaterka .
-Masz u kogo się zatrzymać ?
-No właśnie Leon miał coś wykombinować ale no sama widziałaś co zrobił . Więc nie .
-Więc zapytam się cioci czy możesz u nas zostać
-Na prawdę -podbiegłam do niej i przytuliłam .-Ojca nie chce znać
-Violu musicie to sobie wszystko wytłumaczyć
-Wiem ale nie teraz .Nie jestem gotowa
-Rozumiem .To co idziemy ?
-Tak -ruszyliśmy przed siebie .

Razem z Germanem chodzimy po mieście .Jest on strasznie przybity i nie wiem co się stało . Powiedział ze powie mi dopiero jak dojdziemy do tego miejsca .
-Skarbie powiesz mi wreszcie co się stało ?
-Nie -tylko tyle umiał z siebie wydobyć .Bardzo jest mi smutno że nie chce mi powiedzieć co się dzieję .To znaczy powie mi dopiero jak tam dojdziemy .
-Czy to coś strasznego ?
-Powiedzmy -chyba doszliśmy bo zatrzymał się .
-Powiesz wreszcie ?
-Tak
-Słucham -złożyłam ręce na piersi
-Usiądź -pokazał miejsce koło siebie na jakimś murku .
-Dzięki postoje -spuścił wzrok i zaczął się bawić zamkiem od kurtki .
-Angie ja chciałem zacząć nowy rozdział w swoim życiu
-Beze mnie ?
-Nie . Chce zacząć nowy rozdział z tobą i Violettą w Madrycie -wytrzeszczałam na niego oczy
-Czy ja dobrze słyszę czy ty chcesz minie zabrać do Madrytu
-Dobrze słyszysz
-German nie dawno znalazłam prace i nowy przyjaciół a ty każesz ich opuszczać
-Tak
-No to chyba coś ci się pomieszało bo ja nie mam zamiaru się z stąd ruszać .
-Myślałem że mnie kochasz -usiadłam obok niego i przytuliłam
-Kocham ale ja nie mogę opuścić Beunos Aires
-Rozumiem
-Przemyśl jeszcze czy na pewno chcesz to robić
-Chce to znaczy – złapałam go za brodę
-Spójrz na mnie -poprosiłam a on to wykonał -Przemyśl  to jeszcze
-Violetta powiedziała mi to samo
-To ona też się nie zgodziła
-Nie i uciekła z domu .Powiedział że muszę sobie to przemyśleć i już jej nie widziałem .
-Postąpiła jak na swój wiek dojrzale że zostawiła cię żebyś sobie to przemyślał .A ona ma 18 lat z czego już prawie 19 i ma własne życie w które nie możesz się wtrącać bo cię znienawidzi . A teraz ja też powinnam tak postąpić
-Zrobisz to ?
-A chcesz ?
-Nie oczywiście ze nie .
-A ja właśnie powinnam cię zostawić żebyś to sobie sam przemyślał .
-Zrób to
-A wrócisz do domu ?
-Tak -pocałowałam go na pożegnanie był to długi i namiętny pocałunek .  http://v016o.popscreen.com/ZVVOVGltZjRfV1Ex_o_violetta---il-bacio-di-angie-e-german.jpg
Musiałam bo przerwać ponieważ on miał coś do zrobienia .

Po tym co Leon zrobił Violi wiedziałam że się załamała .Szkoda że nie udało się zrealizować naszego planu z pocieszeniem jej . To znaczy pewnie już Mack ją pocieszyła ale musze się dowiedzieć dlaczego Leon i wo gule .
-Cami zaczynamy akcję poszukiwanie Leona
-Ale słyszałaś Mack teraz pewnie liże się z Laurą .
-Ale to też nasz przyjaciel Cami rusz ten tyłek
-Dobra dobra ale musimy się przebrać z tych pidżam
-Jestem za .

-Ciociu jest sprawa
-Jaka ?
-No bo Viola nie ma gdzie mieszkać
-A jej rodzinny dom -opiekunka mojej przyjaciółki wyszła z kuchni .Czemu ona cały czas tam siedzi ?
-Jaaaa pokłóciłam się z tatą i z chłopakiem .
-Aha to możesz ale czy twój ojciec no wiesz on ma różne pomysły
-Może go Pani poinformować że jestem bezpieczna i niech mi nie utrudnia życia
-Oczywiście że mogę
-Bardzo pani dziękuję -przytuliłam ją
-Oprowadzę cię  – wyrwała Mack
-Dobrze
-Idźcie  się pobawić – zrobiliśmy na nią wielkie oczy – Bez skojarzeń
-Za późno  -powiedziałyśmy się obie i zaczęliśmy śmiać
C.D.N
No to taki niespodziewany rozdział .Wzięła mnie wena i musiałam napisać .Kocham was lecz nikt nie czyta :[ Chyba~Werka
Ps. zaraz dodam wam 80 odcinek i kiss Leonetty <3

1 komentarz: